Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Mark Frost
‹Lista siedmiorga›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLista siedmiorga
Tytuł oryginalnyThe List of Seven
Data wydania7 września 2010
Autor
PrzekładRobert P. Lipski
Wydawca Zysk i S-ka
CyklArthur Conan Doyle
SeriaKlub Srebrnego Klucza
ISBN978-83-7506-540-4
Format512s. 135×205mm
Cena34,90
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Holmes żywych trupów
[Mark Frost „Lista siedmiorga” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Zombie, odwieczne zło, magia i spisek zagrażający całemu światu – czy „Lista siedmiorga” Marka Frosta, w której to wszystko się znajduje, może kogoś przestraszyć? Owszem, ale tylko pod warunkiem, że jest to czytelnik, który boi się także filmowej „Mumii”.

Anna Kańtoch

Holmes żywych trupów
[Mark Frost „Lista siedmiorga” - recenzja]

Zombie, odwieczne zło, magia i spisek zagrażający całemu światu – czy „Lista siedmiorga” Marka Frosta, w której to wszystko się znajduje, może kogoś przestraszyć? Owszem, ale tylko pod warunkiem, że jest to czytelnik, który boi się także filmowej „Mumii”.

Mark Frost
‹Lista siedmiorga›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLista siedmiorga
Tytuł oryginalnyThe List of Seven
Data wydania7 września 2010
Autor
PrzekładRobert P. Lipski
Wydawca Zysk i S-ka
CyklArthur Conan Doyle
SeriaKlub Srebrnego Klucza
ISBN978-83-7506-540-4
Format512s. 135×205mm
Cena34,90
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
W obu przypadkach pomysł jest dość podobny – wziąć kilka klasycznych motywów, połączyć je dynamiczną akcją, a potem okrasić humorem – „Mumia” jest bardziej komediowa, „Lista siedmiorga” nieco poważniejsza, ale efekt mniej więcej ten sam. Powieści Frosta, notabene współtwórcy popularnego serialu „Miasteczko Twin Peaks”, nie ma sensu rozliczać z logiki, psychologicznego prawdopodobieństwa czy wierności wiktoriańskiej epoce – kto spróbuje, ten przeżyje rozczarowanie. To raczej sprawna żonglerka znanymi elementami: geniusz zła (nie taki genialny swoją drogą) chadza tu ubrany – jakżeby inaczej – na czarno, czarny powóz przeciwników pozytywnego bohatera ciągną czarne konie, tajemnicze postacie noszą płaszcze z kapturami, a w narracji pojawiają się wyrażenia takie jak „tęsknota dręczyła jego umysł niczym upiór” czy „plugawy gwizd”. Można marudzić, że to kiczowate, ale można też wziąć udział w zabawie w odnajdywanie nawiązań do klasycznej literatury grozy i przygodowej. Jest ich trochę, w książce występuje np. Bram Stoker, a niewiele później czytamy fragment jakby żywcem wyjęty z „Draculi”. Jest też, co ciekawe, scena wypisz wymaluj jak z filmu „Nieustraszeni pogromcy wampirów”, choć nie dam głowy, czy to akurat nie wyszło autorowi przypadkiem. Bonusowo pojawia się w książce Helena Bławatska, okultystka i teozofka, w tle zaś mamy morderstwo, które mógłby popełnić sam Kuba Rozpruwacz.
Co więc nie zagrało? Ano postacie, niestety. Też są dalekie od oryginalności, co w tak przyjętej konwencji nie dziwi, one dokładnie takie powinny być. Jednak kłopot w tym, że Frost nie znalazł sposobu, by tych klasycznych bohaterów uczynić interesującymi. Arthurowi Conan Doyle’owi przypadła tu rola zwykłego człowieka wplątanego w niezwykłe wydarzenia – ale on jest nie tyle „zwykły”, co nudny, nijaki, bodaj jedyną jego wartą zapamiętania cechą jest zdolność dedukcji, która i tak na niewiele się zdaje. Z kolei jego przyjaciel, tajemniczy (do czasu) nieznajomy i zarazem naznaczony traumą z przeszłości nadczłowiek (dziś pewnie powiedzielibyśmy: superbohater), jest wzorowany na Sherlocku Holmesie, lecz nie ma ani odrobiny uroku oryginału. Zaś geniusz zła, który w dodatku owym geniuszem został już w wieku dziecięcym… cóż, powiedzmy, że dwunastolatek, piszący do swego sześcioletniego brata „Choć wydaje się jasne, że sami musimy stawić czoło różnym wyzwaniom życiowym, sama świadomość, że żyjesz, mój bracie, daje mi sekretną moc, której zawsze pragnąłem, by móc funkcjonować”, faktycznie jest dość przerażający, choć może niekoniecznie w sposób, o jaki chodziło autorowi.
Zgrzyta też momentami styl, i to niejako na kilku płaszczyznach. Doceniam próby różnicowania bohaterów poprzez mowę – ludzie z nizin społecznych mówią tu slangiem, niestety, niezbyt konsekwentnym. Z kolei w narracji pojawia się zdanie „Usiłował puścić nogi w ruch, ale rezultat był patetyczny…” (dlaczego mam silne wrażenie, że powinno być raczej „żałosny"?), później zaś „…z konieczności wycofała się na wyższy stopień świadomości wewnętrznej” (nie wiem, czy zawdzięczamy to autorowi, czy tłumaczowi, ale tak czy inaczej, co to właściwie ma znaczyć?). Poza tym redaktor przepuszcza pleonazm „mrugać powiekami”, a sam Frost nie może się zdecydować, czy po prostu bawi się konwencją, czy może pisze coś poważniejszego, stąd w książce ni w pięć, ni w dziesięć pojawiają się cudaczne wywody na temat ludzkości czy natury zła. Psuje to książkę, która jest – a przynajmniej momentami bywa – całkiem sympatycznym czytadłem.
koniec
19 października 2010

Komentarze

19 X 2010   12:09:54

Autorka myli się: "mrugać powiekami" nie jest pleonazmem (bo gdzie tu nadmiar i powtórka?), lecz wyrażeniem poprawnym. Na granicy poprawności jest "mrugać oczami" (ale to też nie pleonazm!).

19 X 2010   14:58:15

A można mrugać czymś innym niż powiekami? :) Stwierdzenie "zamrugał" znaczy dokładnie to samo, co "zamrugał powiekami" bo powieki są niejako z góry "wpisane" w mruganie. Stąd dodawanie tych nieszczęsnych powiek to już właśnie nadmiar.

19 X 2010   16:04:41

Wyrażenie to jest pleonazmem, gdyż, wg słowników, "mrugnąć" to "poruszyć szybko powiekami", więc jeśli za "mrugnął powieką" podstawimy definicję, otrzymamy - "poruszył szybko powieką powieką". Więc to jest pleonazm :)

19 X 2010   17:34:52

Przesadny puryzm językowy. Równie dobrze można by twierdzić, że "machać ręką" to pleonazm, bo nie można czym innym machać. Można natomiast mrugać jedną powieką lub dwiema naraz - tak więc określenie "mrugać powiekami" zawiera po prostu dodatkową informację.

19 X 2010   21:24:07

Ależ jak najbardziej można machnąć nogą. Albo ogonem albo skrzydłem, jeśli się ma.

20 X 2010   14:54:19

"A oni wciąż kiwali się i płakali, wnuczek nawet zamrugał z żalu wszystkimi pachami..."
Wieniedikt Jerofiejew "Moskwa Pietuszki"

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.