Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Giles Milton
‹Białe złoto›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBiałe złoto
Tytuł oryginalnyWhite Gold
Data wydania8 marca 2012
Autor
PrzekładAndrzej Grabowski
Wydawca Noir sur Blanc
ISBN978-83-7392-373-7
Format290s. 145×235mm
Cena32,—
Gatunekhistoryczna
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Piraci z Maroka
[Giles Milton „Białe złoto” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Giles Milton opowiada wstrząsającą i jednocześnie niezbyt znaną historię handlu białymi niewolnikami, ale jego „Białe złoto” nie lśni tak mocnym blaskiem, na jaki wskazywałby tytuł.

Daniel Markiewicz

Piraci z Maroka
[Giles Milton „Białe złoto” - recenzja]

Giles Milton opowiada wstrząsającą i jednocześnie niezbyt znaną historię handlu białymi niewolnikami, ale jego „Białe złoto” nie lśni tak mocnym blaskiem, na jaki wskazywałby tytuł.

Giles Milton
‹Białe złoto›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBiałe złoto
Tytuł oryginalnyWhite Gold
Data wydania8 marca 2012
Autor
PrzekładAndrzej Grabowski
Wydawca Noir sur Blanc
ISBN978-83-7392-373-7
Format290s. 145×235mm
Cena32,—
Gatunekhistoryczna
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Kiedy w 1716 roku jedenastoletni Thomas Pellow błagał rodziców o zgodę na morską wyprawę, nie podejrzewał, że wyprasza sobie właśnie los niezwykle okrutny. Do tego stopnia, że gorszego nie wymyśliłby człowiek z bardzo bogatą wyobraźnią. Chłopiec razem z załogą statku „Francis” został schwytany przez piratów i – jako niewolnik – trafił do pałacu Mulaja Ismaila, despotycznego władcy Maroka.
Milton, wykorzystując liczne dostępne mu źródła, opowiada kolejne przygody Pellowa w afrykańskich miastach. Zaczyna od opisów warunków, w jakich egzystowali pojmani – urągających wszystkiemu, co do tej pory znali, z wszechobecnymi chorobami i głodem. Następnie przechodzi do przerażających, momentami drastycznych relacji z tortur, jakim poddawano niewolników. Zwłaszcza tych, którzy nie zgodzili się na konwersję i pozostali przy wierze chrześcijańskiej. Długo opierał się również Thomas, ale wycieńczony, upodlony przez swoich oprawców – uległ, co stanowiło dramat podwójny. Z jednej strony obawiał się bożego gniewu, z drugiej nie mógł już liczyć na to, że zostanie przez swój kraj wykupiony – bowiem konwertyci byli przy negocjacjach zupełnie pomijani.
Co ciekawe Pellowa często pomija również sam Milton. Szybko można zorientować się, że pisarza bardziej interesuje opowiedzenie czegoś więcej niż pojedynczej historii. Nie wiem, czy bardziej przyczynił się do tego autorski zamysł, czy może dostępność źródeł, ale zdecydowanie ciekawszą postacią okazuje się Mulaj Ismail. Reportażysta przytacza wiele zdarzeń z jego udziałem, oddając charakter barbarzyńskiego tyrana – zwykle bezwzględnego, ale też zmiennego, z licznymi przebłyskami miłosierdzia. Portretując władcę Milton nie zapomina o jego przywiązaniu do przepychu, wyrażanego również w stroju – despota ubierał się stosownie do nastroju, w jakim był danego dnia i już to pozwalało poddanym wywnioskować, co ich dziś czeka: dodatkowa porcja strawy czy chłosta.
Najbardziej interesująco wypada jednak w „Białym złocie” kwestia dyplomacji. Przed Ismailem (a potem też jego następcami) ustawiają się kolejki wysłanników państw, których obywatele trafili do marokańskiej niewoli. Milton pokazuje ich zabiegi z dużą dozą dystansu – punktując a to naiwność, a to bezczelność i chwilami całkowite niezrozumienie problemu, z jakim przyszło im się mierzyć. Rokowania pokojowe przypominają tu zabawę w berka. Kiedy dyplomatom już wydaje się, że szczęśliwie sfinalizowali umowę, sułtan odsyła ich z niczym. Gdy w końcu podpisują porozumienie pokojowe, marokańscy piraci szybko je łamią. Wówczas Europa wysyła kolejnych przedstawicieli. I tak dalej, i tak dalej.
Jeśli można coś Miltonowi zarzucić, to mimo wszystko nie dość dobre osadzenie opisywanych wydarzeń w kontekście. Autor raz po raz porzuca historię Pellowa dla wejścia na szerszy poziom opisu, jednak nie dość szeroki. Ani nie zestawia handlu białymi niewolnikami z czarnymi, ani nie kreśli obrazu stosunków panujących między islamem a chrześcijaństwem, choć ucieka się do pojedynczych, kiepsko umotywowanych stwierdzeń na ten temat. Szkoda, bo wskutek tego książka jest zawieszona pomiędzy frapującą historią jednostki a wprawdzie podjętą, acz nieskuteczną próbą zarysowania tła.
Mimo częściowych braków „Białe złoto” stanowi jednak fascynującą opowieść o funkcjonowaniu państwa, którego długoletni władca uśmiercił wiele tysięcy niewolników i własnych poddanych, nierzadko dokonując tego własnoręcznie. Historia Pellowa jest tu jedną z wielu, jakie przytrafiły się porwanym przez piratów Europejczykom. I to zwielokrotnienie jednostkowych losów, gdy tylko zostaje uświadomione, uderza z ogromną mocą.
koniec
5 kwietnia 2012

Komentarze

05 IV 2012   09:15:39

"Ani nie zestawia handlu białymi niewolnikami z czarnymi"
- można by chyba powiedzieć, że w zasadzie istniały w tym czasie dwa główne rynki - z jednej strony Europejczycy wywożący czarnych Afrykanów do Nowego Świata, z drugiej strony, o czym rzadziej się pamięta, a o czym trochę mówi ta książka, kraje islamskie (z Turcją na czele) uprowadzające ludzi z wszystkich krajów ościennych (i nie tylko) - na rynki Afryki Północnej i Azji Zachodniej trafiali i Murzyni, i Europejczycy - także Polacy, bo trzeba przecież pamiętać, że większość najazdów tatarskich na Polskę miała na celu wzięcie jasyru - czyli uprowadzenie ludzi, z myślą o ich sprzedaniu na wielkich targach niewolniczych Krymu.

05 IV 2012   23:08:57

"Ani nie zestawia handlu białymi niewolnikami z czarnymi"
- a cóż to za absurdalny zarzut!
A dlaczego facet który chce napisać historię chłopaka w marokańskiej niewoli i przy okazji przekazać parę danych z kontekstu miałby się nagle zajmować niewolnictwem czarnych - coż to za politpoprawnośćiowa ślepota miałaby mu taką głupotę nakzać, hm?

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

U progu zimnej wojny
— Joanna Kapica-Curzytek

Esensja czyta: Sierpień 2015
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tegoż autora

Zapomną o nas
— Daniel Markiewicz

Mistrzostwo formy
— Daniel Markiewicz

Walc nasz (zbyt) powszedni
— Daniel Markiewicz

Odmienne stany moralności
— Daniel Markiewicz

Czytając (dobre) science fiction
— Daniel Markiewicz

Całodobowe szczęście
— Daniel Markiewicz

Nieustające wakacje
— Daniel Markiewicz

Trudna miłość
— Daniel Markiewicz

Szeptanie traumy
— Daniel Markiewicz

Magiczna apokalipsa
— Daniel Markiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.