Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

James Grippando
‹Poza wszelkim podejrzeniem›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPoza wszelkim podejrzeniem
Tytuł oryginalnyBeyond Suspicion
Data wydania7 lutego 2006
Autor
PrzekładElżbieta Gepfert
Wydawca ISA
CyklJack Swyteck
ISBN83-7418-031-5
Format448s. 135×205mm
Cena29,90
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Zbrodnia i prawo
[James Grippando „Poza wszelkim podejrzeniem” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
To nie jest książka doskonała, ba, to nie jest nawet książka oryginalna. Nie zmienia to faktu, że „Poza wszelkim podejrzeniem” Jamesa Grippando to powieść, która ma wszystkie zalety, jakie powinien mieć dobry thriller prawniczy, i którą bez obaw można polecić miłośnikom tego gatunku.

Anna Kańtoch

Zbrodnia i prawo
[James Grippando „Poza wszelkim podejrzeniem” - recenzja]

To nie jest książka doskonała, ba, to nie jest nawet książka oryginalna. Nie zmienia to faktu, że „Poza wszelkim podejrzeniem” Jamesa Grippando to powieść, która ma wszystkie zalety, jakie powinien mieć dobry thriller prawniczy, i którą bez obaw można polecić miłośnikom tego gatunku.

James Grippando
‹Poza wszelkim podejrzeniem›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPoza wszelkim podejrzeniem
Tytuł oryginalnyBeyond Suspicion
Data wydania7 lutego 2006
Autor
PrzekładElżbieta Gepfert
Wydawca ISA
CyklJack Swyteck
ISBN83-7418-031-5
Format448s. 135×205mm
Cena29,90
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Zgodnie z regułami „Poza wszelkim podejrzeniem” zaczyna się od mocnego uderzenia. Jack Swyteck reprezentuje Jessie, swoją dawną ukochaną, która sądząc, że jest śmiertelnie chora, zawarła tzw. umowę wiatykalną (półtora miliona dolarów w zamian za trzymilionową polisę ubezpieczeniową, którą inwestorzy otrzymają po jej śmierci). Gdy okazuje się, że lekarze popełnili błąd i kobieta jest zdrowa, inwestorzy żądają zwrotu pieniędzy. Jack Swyteck sprawę wygrywa, ale Jessie wkrótce zostaje znaleziona w jego domu, naga i… martwa. Od tej chwili dla prawnika zaczynają się problemy – żona podejrzewa go o romans, policja o to, że miał coś wspólnego ze śmiercią Jessie.
James Grippando zręcznie rozgrywa motyw zaciskającej się pętli. Im bardziej Swyteck miota się w desperacji, tym więcej dowodów świadczy na jego niekorzyść. Tworzy to duszną, klaustrofobiczną atmosferę, którą uważam za jedną z większych zalet powieści. Inną jest inteligentne połączenie dwóch przeplatających się wątków, z których każdy ma swoje, nader interesujące, tajemnice. Pierwszy dotyczy inwestorów wiatykalnych, drugi, mniej wyeksponowany, przeszłości żony Swytecka. Jeśli zaś chodzi o rozwiązanie zagadki głównej, czyli śmierć Jessie… Cóż, w kryminałach i w thrillerach obowiązuje zasada, że im bardziej zaskakujące rozwiązanie, tym mniej jednocześnie prawdopodobne. Wyjątków od tej reguły nie ma dużo. Pod tym względem zakończenie „Poza wszelkim podejrzeniem” mieści się w średniej przeciętnej – jest dość zaskakujące, a przy tym w miarę prawdopodobne.
Powieść Grippando czyta się z prawdziwą przyjemnością i jednocześnie szybko, w czym pomaga fakt, że książka podzielona jest na kilkadziesiąt króciutkich rozdziałów. Tempo, a wraz z nim napięcie, nie słabną ani na chwilę. W dodatku autor ma talent do stwarzania nastroju grozy. Co prawda korzysta z niego rzadko (zbyt rzadko jak na mój gust) bo akcję popychają do przodu głównie sensacja oraz dialog, ale zdarzają się i takie perełki jak np. początkowa scena, rozegrana na pograniczu snu i jawy, gdy żonę głównego bohatera odwiedza jej zmarły przed laty ojciec.
Na tym tle słabiej wypadają postacie. Tu ujawnia się to, czego w przypadku fabuły aż tak bardzo nie widać – Grippando jest dobrym pisarzem, ale jednak tylko rzemieślnikiem, poruszającym się po terenach już znanych. Ktoś, kto czytał dużo thrillerów, właśnie w przypadku bohaterów będzie miał przemożne uczucie déjà lu. Sadystyczne bandziory z rosyjskiej mafii, inteligentny i wyrafinowany psychopata – wszystko to są osoby, które wielbiciel tego typu literatury może uważać za swych dobrych znajomych. Niestety, zalicza się do nich także pozytywny bohater, ulepiony według schematu: przyzwoity charakter plus kłopoty rodzinne, plus jakaś cecha charakterystyczna (oryginalne hobby/rys w przeszłość itp.). Tutaj takim wyróżnikiem jest kubańskie pochodzenie Jacka Swytecka. Nie znaczy to bynajmniej, że są to postacie nieciekawe. Są tylko mało oryginalne, jak dobrze odrobione zadanie domowe. Swytecka można polubić, choć nie gwarantuję, że ta sympatia przetrwa dłużej niż do odwrócenia ostatniej kartki. W moim przypadku nie przetrwała, co nie zmienia faktu, że kolejne książki Jamesa Grippando z chęcią przeczytam.
koniec
25 kwietnia 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.