Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Philip José Farmer
‹Gdzie wasze ciała porzucone›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGdzie wasze ciała porzucone
Tytuł oryginalnyTo Your Scattered Bodies Go
Data wydania8 sierpnia 2008
Autor
PrzekładPiotr W. Cholewa
Wydawca MAG
CyklŚwiat Rzeki
ISBN978-83-7480-098-3
Format240s. 125×195mm
Cena25,—
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

P jak Pomysł i P jak Pośpiech
[Philip José Farmer „Gdzie wasze ciała porzucone” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Po latach powraca na nasz rynek książka „Gdzie wasze ciała porzucone”, będąca początkiem pięciotomowego cyklu „Świat Rzeki”. Przed dekadą MAG przerwał wydawanie po drugim tomie, teraz zapowiada się jednak na to, że będziemy mogli przeczytać całość. I bardzo dobrze, bo sądząc po pierwszej części, cykl Philipa José Farmera wart jest zainteresowania.

Anna Kańtoch

P jak Pomysł i P jak Pośpiech
[Philip José Farmer „Gdzie wasze ciała porzucone” - recenzja]

Po latach powraca na nasz rynek książka „Gdzie wasze ciała porzucone”, będąca początkiem pięciotomowego cyklu „Świat Rzeki”. Przed dekadą MAG przerwał wydawanie po drugim tomie, teraz zapowiada się jednak na to, że będziemy mogli przeczytać całość. I bardzo dobrze, bo sądząc po pierwszej części, cykl Philipa José Farmera wart jest zainteresowania.

Philip José Farmer
‹Gdzie wasze ciała porzucone›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGdzie wasze ciała porzucone
Tytuł oryginalnyTo Your Scattered Bodies Go
Data wydania8 sierpnia 2008
Autor
PrzekładPiotr W. Cholewa
Wydawca MAG
CyklŚwiat Rzeki
ISBN978-83-7480-098-3
Format240s. 125×195mm
Cena25,—
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Pewnego dnia wzdłuż brzegów gigantycznej rzeki budzą się ludzie, którzy niegdyś zmarli na Ziemi. Cejlończycy z dziesiątego wieku leżą obok Majów, Sumerowie obok prekolumbijskich Samoańczyków. Wszyscy są nadzy i pozbawieni owłosienia, a do rąk mają przywiązane metalowe pojemniki, które, użyte w odpowiedni sposób, dostarczają pożywienia. Jednak o tym wskrzeszeni dowiadują się dopiero później. Najpierw, co oczywiste, następuje moment paniki – bo w końcu nie wiadomo, raj to czy piekło? A może jeszcze inny świat?
Jest to pomysł prosty, a jednocześnie dający autorowi niesamowite możliwości. Można bowiem dowolnie łączyć ze sobą kultury, można wpleść w akcję słynne postacie historyczne, można wreszcie zbudować intrygę opartą o próbę wyjaśnienia, kto i po co wszystkich tych ludzi wskrzesił. I Farmer wykorzystuje każdą z tych możliwości – na przykład głównym bohaterem czyni Richarda Burtona, postać jak najbardziej autentyczną.
W dawnym życiu podróżnik, odkrywca, lingwista, a po trosze także i oszust; teraz, w nowej rzeczywistości, Burton staje się naturalnym przywódcą grupki niepokornych łazarzy, którzy zamierzają dotrzeć do źródeł Rzeki i zdemaskować tajemniczych wskrzesicieli. Richard jest osobowością skomplikowaną, a przez to ciekawą. Z jednej strony to człowiek, który potrafi wyjść poza ograniczenia swojej epoki (jako ateista bez większego problemu akceptuje fakt, że zmartwychwstanie nie jest dziełem Boga, lecz jakiejś bardzo zaawansowanej cywilizacji), z drugiej zaś strony czasem zachowuje się jak typowy przedstawiciel wiktoriańskiej socjety, butny i nieznoszący sprzeciwu pan świata. Męskie postacie drugoplanowe także sprawdzają się nieźle: jest wśród nich delikatny intelektualista, jest Żyd, który nie potrafi wyzwolić się z traumy obozu koncentracyjnego, jest wreszcie okrutny Herman Göring. Pojawiają się nieuniknione konflikty, zawiązują pierwsze przyjaźnie… I tutaj przychodzi czas na pierwsze „ale”.
Bo choć interakcje pomiędzy bohaterami zapowiadają się ciekawie, to brakuje im pogłębienia. Nie wyszły też autorowi postaci kobiece – nawet jeśli którejś z nich uda się na chwilę zaistnieć jako intrygująca osobowość, to prędzej czy później zostaje ona sprowadzona do roli łóżkowej partnerki czy też, w wersji bardziej romantycznej, do roli heroiny ratowanej z łap paskudnych wrogów. Ponadto blado wypadają nieludzie (bo w świecie Rzeki zdarzają się i tacy). Monat Grrautut, przedstawiciel pozaziemskiej cywilizacji, jest sympatyczny, ale zdumiewająco ludzki, jego inność sprowadza się właściwie tylko do wyglądu. Drugimi nieczłowiekiem (czy może raczej niezupełnie człowiekiem) jest małpolud Kazz – ten z kolei nie wychodzi poza schemat wiernego dzikusa. Szkoda, że w obu przypadkach autorowi zabrakło pomysłu, jak przekonująco pokazać obcość.
Jednak największym grzechem powieści jest powierzchowność. Zwłaszcza w drugiej połowie książki akcja pędzi w ekspresowym tempie, a autor miota głównym bohaterem z miejsca na miejsce wzdłuż brzegów Rzeki. Stąd tak naprawdę żadnej z przedstawionych tu kultur nie poznajemy dobrze. Zazwyczaj czytelnik dostaje tylko opis strojów i uzbrojenia, parę słów o języku, czasem coś o obyczajach i hajda, Richard dalej rusza w drogę. Pośpiech mści się na nastroju, bo aż chciałoby się czasem, aby autor zatrzymał się dłużej i poopisywał owe wspomniane w biegu niedostępne górskie szczyty czy inne krajobrazy. Szybkie tempo źle działa także na napięcie – zdarza się na przykład, że Richard zbyt łatwo dowiaduje się czy też domyśla różnych rzeczy.
Wszystko to, jak sądzę, spowodowane jest chęcią pokazania czytelnikowi jak najwięcej z wymyślonego świata. I ja tę chęć rozumiem, bo świat jest naprawdę ciekawy, ale właśnie dlatego lepiej smakować go po kawałku. Dlatego też mam nadzieję, że w kolejnych tomach autor nieco zwolni. Bo na razie efekt jest taki, że książkę co prawda czyta się gładko i z przyjemnością, ale po zakończeniu lektury pozostaje uczucie niedosytu.
koniec
14 września 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja czyta: Maj 2013
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Marcin T.P. Łuczyński, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek

Tegoż twórcy

Wahadło się wychyliło
— Anna Kańtoch

A statek płynie…
— Anna Kańtoch

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.