Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Paul Kearney
‹Wyprawa Hawkwooda›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWyprawa Hawkwooda
Tytuł oryginalnyHawkwood’s Voyage
Data wydaniagrudzień 2003
Autor
PrzekładMichał Jakuszewski
Wydawca MAG
CyklBoże Monarchie
ISBN83-89004-58-5
Format414s. 115x185mm
Cena29,-
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Martin, Erikson i... Kearney
[Paul Kearney „Wyprawa Hawkwooda” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Kerney świetnie radzi sobie z masowymi scenami bitew, wątkiem marynistycznym czy skrzącymi, dyplomatycznymi sporami. Wszystko to opisuje starannym, obrazowym stylem, zdecydowanie bardziej zbliżonym do Martina niż do wymagającej ciągłego skupienia prozy Eriksona. I choć świat Bożych Monarchii nie jest zbyt oryginalny, a dla czytelnika przyzwyczajonego do liczących tysiąc i więcej stron tomów niektóre ze scen zostają rozegrane zbyt szybko, to trudno o lepszy początek nowego cyklu.

Tomasz Kujawski

Martin, Erikson i... Kearney
[Paul Kearney „Wyprawa Hawkwooda” - recenzja]

Kerney świetnie radzi sobie z masowymi scenami bitew, wątkiem marynistycznym czy skrzącymi, dyplomatycznymi sporami. Wszystko to opisuje starannym, obrazowym stylem, zdecydowanie bardziej zbliżonym do Martina niż do wymagającej ciągłego skupienia prozy Eriksona. I choć świat Bożych Monarchii nie jest zbyt oryginalny, a dla czytelnika przyzwyczajonego do liczących tysiąc i więcej stron tomów niektóre ze scen zostają rozegrane zbyt szybko, to trudno o lepszy początek nowego cyklu.

Paul Kearney
‹Wyprawa Hawkwooda›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWyprawa Hawkwooda
Tytuł oryginalnyHawkwood’s Voyage
Data wydaniagrudzień 2003
Autor
PrzekładMichał Jakuszewski
Wydawca MAG
CyklBoże Monarchie
ISBN83-89004-58-5
Format414s. 115x185mm
Cena29,-
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
"Wyprawa Hawkwooda" to pierwszy tom kolejnego cyklu fantasy. Argument taki zwykle nie zachęca do sięgnięcia po powieść – nie wiadomo, ile tomów będzie liczyć sobie seria, czy autor zapragnie, o ile dożyje tego momentu, zakończyć kiedykolwiek przynoszący fortunę cykl, jak długo będziemy czekać na kolejne odsłony i, w ekstremalnych przypadkach, czy polscy wydawcy nie zrezygnują aby z wydawania serii na przedostatnim tomie (choćby "Kupcy i ich żywostatki" Robin Hobb). "Bożych Monarchii" – bo taki tytuł nosi seria autorstwa Paula Kearneya – zarzuty te, całe szczęście, nie dotyczą. Pierwszy tom otrzymaliśmy do rąk, gdy na Zachodzie seria została już opublikowana w całości (liczy sobie pięć średniej objętości książek), a po zapowiedziach wydawnictwa MAG można wywnioskować, że będą one wydawane w kilkumiesięcznych odstępach.
W recenzjach "Wyprawy" często przewijają się nazwiska George′a R. R. Martina i Stevena Eriksona (nazwisko tego drugiego widnieje nawet na okładce pod wypowiedzią, że to najlepsza seria fantasy, jaką czytał od lat) i trzeba przyznać, że porównania są trafne. Panowie są autorami chyba najbardziej popularnych obecnie w Polsce serii fantasy, należących do podgatunku pseudohistorycznych, wielowątkowych, monumentalnych dzieł rozpisanych na tysiące stron. Kearney, choć jego powieść wydaje się bardziej skondensowana, wpisuje się w tę konwencję i ma szansę dorównać popularnością obu kolegom po fachu. "Wyprawa Hawkwooda" to wciągające otwarcie cyklu, bardzo zachęcające do sięgnięcia po kolejne tomy.
Realia świata, w którym Kearney osadził fabułę, to kolejna wariacja na temat, ulubionego przez fantastów, średniowiecza lekko zaprawionego magią. W pięciu wiodących, zjednoczonych ze sobą królestwach wrze. Ze wschodu nadciągają hordy Merduków. Pod naporem najeźdźcy padają kolejne fortece. Zjednoczeni władcy muszą się bronić, ale jednocześnie ścierają się z posiadającym sporą władzę i własną, doskonale wyszkoloną armię duchowieństwem. Religijni przywódcy, wykorzystując najazd Merduków, wypowiadają wojnę parającym się magią poganom i heretykom. Zapalają się inkwizycyjne stosy, a sojuszowi Pięciu Królestw grozi rozpad.
W wir tych burzliwych wydarzeń wrzucone jest aż kilkanaście głównych postaci. Tytułowy kapitan Hawkwood wyrusza dwoma żaglowcami w długą morską podróż, wioząc ku mitycznemu lądowi skazaną na prześladowania duchownych grupkę magów, zaklinaczy pogody i uzdrowicieli, którzy mają na nieznanym kontynencie założyć nową kolonię. Wojskowego Corfe i jego żonę rozdziela gwałtowne natarcie Merduków, w efekcie czego oboje stają w centrum wydarzeń kształtujących przyszłość całego kontynentu. Król Abelyn próbuje zjednać sobie władców sojuszniczych królestw przeciwko uzurpatorskim dążeniom duchownych.
Powyższe streszczenie jest oczywiście krzywdzące, bo spłaszcza postacie i nie oddaje w pełni złożoności akcji. A Kearneyowi udało się stworzyć dzieło kompletne, mogące bez kompleksów stawać w szranki z dokonaniami Martina i Eriksona. Fabuła jest skomplikowana, ale sprawia wrażenie starannie przemyślanej – brak tu momentów marazmu znanych z "Pieśni Lodu i Ognia" i "Malazańskiej Księgi Poległych", gdy rozstrzelone po wymyślonym świecie postacie wędrują grupkami po lasach i pustyniach, cierpliwie czekając na natchnienie autora. W "Wyprawie Hawkwooda" improwizację zastąpił dopracowany plan - każdy rozdział popycha akcję do przodu, a wątki splatają się i rozgałęziają wyjątkowo zgrabnie. Wrażenie może być mylące, bo to dopiero pierwszy tom, ale ich ilość i objętość sugeruje, że autor wie, gdzie zmierza.
Oczami wiodących postaci naprzemiennie, podobnie jak u Martina, obserwujemy kluczowe dla świata wydarzenia. Kearney rysuje kolejne osoby wprawną ręką tak, że łatwo zapadają w pamięć i wzbudzają naszą sympatię, choć tu akurat można mu co nieco wytknąć. Podział na "dobrych" i "złych" jest nakreślony zbyt grubą krechą. Postacie nie są jednowymiarowe, ale wszystkie męty i szuje świata Bożych Monarchii wyprane są z jakichkolwiek pozytywów. Po stu stronach książki wiemy już dokładnie, kogo chcielibyśmy zamordować.
Kerney świetnie radzi sobie z masowymi scenami bitew, wątkiem marynistycznym czy skrzącymi, dyplomatycznymi sporami. Wszystko to opisuje starannym, obrazowym stylem, zdecydowanie bardziej zbliżonym do Martina niż do wymagającej ciągłego skupienia prozy Eriksona. I choć świat Bożych Monarchii nie jest zbyt oryginalny, a dla czytelnika przyzwyczajonego do liczących tysiąc i więcej stron tomów niektóre ze scen zostają rozegrane zbyt szybko, to trudno o lepszy początek nowego cyklu. Powieść kończy się nie jednym, ale aż kilkoma klasycznymi cliffhangerami, jednak, całe szczęście, według zapowiedzi wydawnictwa już w marcu dowiemy się "co było dalej".
koniec
10 marca 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krótko o książkach: Listopad 2004
— Tomasz Kujawski, Eryk Remiezowicz

Cisza przed burzą
— Tomasz Kujawski

Krótko, ale dynamicznie
— Tomasz Kujawski

Tegoż autora

Inwazja głupot
— Tomasz Kujawski

Gdzie jest pomysł?
— Tomasz Kujawski

Śmierć na lodach Arktyki
— Tomasz Kujawski

Michael Nyman o wojnie w strugach deszczu
— Tomasz Kujawski

Historia niesie pisarza
— Tomasz Kujawski

O Kingu nijako i biograficznie
— Tomasz Kujawski

Co by było, gdyby…
— Tomasz Kujawski

Byliśmy wieczni
— Tomasz Kujawski

Miasto zbrodni
— Tomasz Kujawski

Zawsze można spróbować od nowa
— Tomasz Kujawski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.