Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Rafał Kosik
‹Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFelix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi
Data wydania15 grudnia 2004
Autor
Wydawca Powergraph
CyklFelix, Net i Nika
ISBN83-921466-0-3
Format376s. 140×200mm; oprawa twarda
Cena34,—
Gatunekdla dzieci i młodzieży, fantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Dzień Dziecka: Wszystko i jeszcze więcej
[Rafał Kosik „Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Rafał Kosik upchnął w fabule powieści „Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi” tyle atrakcji, że starczyłoby na dwie albo i trzy książki. Czego tam nie ma! Napad na bank, duchy, telekineza, sztuczna inteligencja, latający talerz, a na dokładkę jeszcze Święty Mikołaj z zaprzęgiem reniferów.

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Dzień Dziecka: Wszystko i jeszcze więcej
[Rafał Kosik „Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi” - recenzja]

Rafał Kosik upchnął w fabule powieści „Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi” tyle atrakcji, że starczyłoby na dwie albo i trzy książki. Czego tam nie ma! Napad na bank, duchy, telekineza, sztuczna inteligencja, latający talerz, a na dokładkę jeszcze Święty Mikołaj z zaprzęgiem reniferów.

Rafał Kosik
‹Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFelix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi
Data wydania15 grudnia 2004
Autor
Wydawca Powergraph
CyklFelix, Net i Nika
ISBN83-921466-0-3
Format376s. 140×200mm; oprawa twarda
Cena34,—
Gatunekdla dzieci i młodzieży, fantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Jeśli wierzyć informacji od wydawcy, Felix, Net i Nika są „zwykłymi dziećmi z pewnego warszawskiego gimnazjum”. Nie jest to tak do końca prawda, bo czy zwykłym można nazwać chłopca, który tworzy program komputerowy umiejący poradzić sobie z testem Turinga? Albo dziewczynkę, która w chwilach zdenerwowania… nie, tego nie wyjawię, żeby nie psuć przyjemności tym z czytelników Esensji, którzy jeszcze nie znają książki.
Cykl „Felix, Net i Nika” adresowany jest do młodszych nastolatków, dlatego autor ogranicza opisy na rzecz szybko mknącej akcji, zaś w przypisach wyjaśnia trudniejsze pojęcia i skróty, takich jak FBI czy Strefa 51. Bohaterowie zostali tak pomyślani, aby młodemu czytelnikowi łatwo się było z nimi identyfikować: mają problemy ze szkolnym zabijaką, ściągają na klasówkach, lubią grać w gry komputerowe i oglądać filmy na DVD. Co prawda ich zaplecze rodzinne jest zdecydowanie nietuzinkowe, bo który z czytelników mieszka w apartamentowcu z ogródkiem na dachu? Albo w domu pokrytym bateriami słonecznymi przez tatę-wynalazcę? Profesje ojców potrzebne są do popychania fabuły naprzód, ponieważ bohaterowie co chwila posługują się jakimś fantastycznym urządzeniem skonstruowanym przez tatę Felixa albo inteligentnym programem taty Neta, udoskonalonym przez syna tak, że zyskuje własną osobowość. Właściwie w tym drugim przypadku nie „posługują się” a raczej „współpracują” – szczególnie przypadła mi do gustu urocza scenka, gdzie zawiadujący światłami ulicznymi program przyjacielsko kiwa bohaterom kamerą nadzoru ruchu.
Tytułowy napadający na banki Gang Niewidzialnych Ludzi przewija się przez całą książkę, lecz zanim dojdzie do wyjaśnienia tajemnicy (rzecz jasna, w nader dramatycznych okolicznościach), bohaterowie zdążą wyjaśnić tajemnicę straszącego w szkole ducha, znaleźć kufer ze skarbami i spotkać latający talerz. Te sensacyjne wydarzenia w zupełności by wystarczyły – szczególnie, że są związane z główną osią akcji – ale autor musiał wpakować w powieść jeszcze całą masę innych fajerwerków, niekiedy nie bardzo pasujących klimatem. Bo oto w książce grawitującej początkowo wyraźnie w stronę SF (sztuczna inteligencja, niezwykłe wynalazki) pojawiają się nie tylko duchy i telekineza – to jeszcze byłoby do przełknięcia – ale również gnom strzegący legendarnego skarbu oraz powożący reniferami Święty Mikołaj. Co do tego ostatniego miałam początkowo nadzieję, że okaże się snem Niki, niestety zamanifestował się nad wyraz materialnie. Baśniowe wtręty skutecznie – jak dla mnie – rozbijały realizm książki i uniemożliwiały niezbędne przy lekturze fantastyki zawieszenie niewiary.
Kolejnym zupełnie niepotrzebnym ozdobnikiem były informacje o niezwykłych roślinach hodowanych przez szkolnego nauczyciela biologii: tańczące stokrotki, bluszczyk szamponowy czy latająca koniczyna natrętnie kojarzyły mi się z pomysłami rodem z „Harry’ego Pottera” – a o ile jestem skłonna dla dobra lektury uwierzyć w trzynastolatka tworzącego w domu sztuczną inteligencję, o tyle skrzyżowanie motyla z koniczyną mam już za przesadę; książka i bez tego jest dostatecznie wciągająca. Rafał Kosik jakby sam się przeląkł własnych pomysłów, wkładając na ostatnich stronach w usta swoich bohaterów wypowiedź, że ich przygody są tak niezwykłe, jakby byli… bohaterami powieści.
Pierwszy tom cyklu o przygodach trójki przyjaciół przypomina tort nafaszerowany orzechami, rodzynkami, ananasami, z masą czekoladową, budyniową i bitą śmietaną, posypany na dokładkę wiórkami kokosowymi. Troszeczkę tego wszystkiego jest za dużo. Ale kto wie, gdybym miała teraz trzynaście lat, może właśnie taki tort by mi smakował?
koniec
1 czerwca 2010

Komentarze

04 IX 2010   23:31:23

Nie mam pojęcia jak można wystawić tak niepochlebną recenzję, takiej książce, chyba trzeba nie znać autora co jest bardzo trudne, ponieważ z samego blogu/strony (http://rafalkosik.com) autora można się przekonać, że Pan Rafał Kosik jest wspaniałym pisarzem (a także wspaniałym człowiekiem). Co do "niepotrzebnych" dodatków - wszystkie te wyżej wymienione, nadają właściwy charakter tej książce. "Gnom strzegący legendarnego skarbu oraz powożący reniferami Święty Mikołaj [...] rozbijały realizm książki i uniemożliwiały niezbędne przy lekturze fantastyki zawieszenie niewiary" tego zdania całkowicie nie rozumiem, przecież to jest książka nierealistyczna (nigdy coś takiego się nie zdarzy) mówiąca o pewnych wartościach, których trzeba szukać "między wierszami". "Pierwszy tom [...] przypomina tort nafaszerowany orzechami,..." to zdanie to całkowita przesada, ta książka uruchamia wyobraźnię, która w dzisiejszych czasach zanika wraz z wiekiem, co może powodować u dorosłych niezrozumienie sensu przekazu autora.

05 IX 2010   12:28:07

Recenzuje się książkę, nie osobę autora.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Alchemia
Joanna Kapica-Curzytek

15 V 2024

„Rozbite lustro” to saga rodzinna, ale przede wszystkim proza o najwyższych walorach językowych i literackich.

więcej »

Przeżyj to jeszcze raz
Miłosz Cybowski

14 V 2024

Nagrodzona World Fantasy Award „Powtórka” Kena Grimwooda to klasyka gatunku i jedna z lepszych powieści wydanych w ramach serii „Wehikuł Czasu” wydawnictwa Rebis.

więcej »

UWAGA, MILICJA!: Śledztwo w samolocie
Sebastian Chosiński

13 V 2024

Julian Siemionow był jednym z najpopularniejszych twórców literatury wojennej i sensacyjno-szpiegowskiej w Związku Radzieckim. To w jego głowie narodziła się postać legendarnego Stirlitza. Chętnie jednak sięgał on również po kostium „powieści milicyjnej”, tworząc niezwykle ciekawą postać pułkownika Władysława Kostienki. W książce „Przy Ogariowa 6” rozwiązuje on niezwykle skomplikowaną sprawę trzech tajemniczych morderstw.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krótko o książkach: W kierunku spójności
— Wojciech Gołąbowski

Bolesne tajemnice różańca
— Konrad Wągrowski

Złota trójca
— Magdalena Kubasiewicz

Duchy, mutanci i szalony naukowiec
— Agnieszka Szady

Planeta czerwona od krwi
— Jakub Gałka

Esensja czyta: Marzec-kwiecień 2009
— Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: IV kwartał 2008
— Artur Chruściel, Ewa Drab, Jakub Gałka, Daniel Gizicki, Anna Kańtoch, Paweł Sasko, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Czy można naśladować miłość?
— Jakub Gałka

Ilsa
— Rafał Kosik

Tegoż autora

Po komiks marsz: Maj 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Po komiks marsz: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Po komiks marsz: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Krótko o filmach: Walka Thora z podwodnym Sauronem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Weekendowa Bezsensja: Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (31)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.