Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Wiatr ze Wschodu (24)

Paweł Laudański
Antologia "kociej" fantastyki, "K-10" - autorski zbiór Olega Diwowa, jednego z najczęściej ostatnio nagradzanych rosyjskich autorów sf, alternatywna geografia, czyli "Antarktida Online" Aleksandra Gromowa i Władimira Wasiljewa, powieści Dmitrija Skiriuka, Jarosława Wierowa oraz dwa kolejne numery "Real′nosti fantastiki", czyli kolejny przegląd najnowszej fantastyki ze wschodu.

Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (24)

Antologia "kociej" fantastyki, "K-10" - autorski zbiór Olega Diwowa, jednego z najczęściej ostatnio nagradzanych rosyjskich autorów sf, alternatywna geografia, czyli "Antarktida Online" Aleksandra Gromowa i Władimira Wasiljewa, powieści Dmitrija Skiriuka, Jarosława Wierowa oraz dwa kolejne numery "Real′nosti fantastiki", czyli kolejny przegląd najnowszej fantastyki ze wschodu.
Wrzesień upłynął mi pod znakiem Zwiezdnowo Mosta, czyli największego ukraińskiego i jednego z największych odbywających się w krajach byłego ZSRR konwentu. Tydzień stracony dla czytania – zbyt wiele się działo, by znaleźć choć chwilę na przekartkowanie jakiegoś tomiku. Nie znaczy to, rzecz jasna, że w ogóle zarzuciłem ów miły obyczaj.
Kilka ładnych lat temu SuperNowa wydała zbiorek „kociej” fantastyki. Nosiło toto tytuł Trzynaście kotów i, mimo zebrania pomiędzy okładkami utworów autorstwa całej chyba ówczesnej czołówki polskiej fantastyki, delikatnie rzecz ujmując nie zachwyciło. W zasadzie poza tekstami Sapkowskiego i może jeszcze Zimniaka zebrano w rzeczonej antologii teksty słabe, po których było aż nadto widać, że zapewne większość powstała na zamówienie. Dlaczego mi te teksty nie wchodziły? Bo choć bardzo lubię koty, wychowałem się w domu, w którym zawsze był przynajmniej jeden, to jakoś nie trawię prozy traktującej owe zwierzaki ze śmiertelną powagą, opisującej ich rzekome tajemnice, skrytą mądrość i tym podobne historie. Czyli, mówiąc wprost, nadętych tekstów o nadętych, zadufanych potworach, mających nas, dwunożnych, za nic. Po prostu nie trawię i już.
Piszę to po lekturze rosyjskiego odpowiednika Trzynastu…, czyli zbioru Cziełowiek cziełowieku – kot. Większość tekstów powstało na specjalne zamówienie autora kompilacji i pomysłodawcy jej wydania jednocześnie, czyli Andrieja Sinicyna, część z nich jednak pochodzi z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia, a kilka innych (autorstwa Andrieja Bałabuchy, Dmitrija Bilenkina i Władimira Michajłowa) jest jeszcze starszych. Reguła, którą wywiodłem po lekturze naszej antologii sprawdziła się również i w tym przypadku – zdecydowanie najlepsze są albo teksty traktujące swych zwierzęcych bohaterów z mocnym przymrużeniem oka (utwór tytułowy Andrieja Pliechanowa, w którym dzielne koty ratują świat przed zagładą), albo tyczące co prawda kotów, ale tak naprawdę opowiadających o człowieku (K10R10 Olega Diwowa, poruszający stary może jak świat temat odpowiedzialności naukowców za efekty swych prac – w tym wypadku superinteligentne koty – ale za to jak opisany!). Warte uwagi są jeszcze: opowiadanie Kupi kota Siergieja Łukianienki, który nigdy nie schodzi poniżej określonego poziomu, oraz miniaturka Leonida Kaganowa Moi biesedy s papoj. Lekturę pozostałych tekstów można sobie w zasadzie darować.
Ze wspomnianym już powyżej tekstem Olega Diwowa wiąże się ciekawa historia. Nowela ta powstała na zamówienie Sinicyna, ale nim ukazała się w druku, minęło trochę czasu. Ot, wydawnictwo AST grzebało się, grzebało… Konkurencja, czyli EKSMO, okazała się być sprawniejsza, dzięki czemu wcześniej, bo jeszcze pod sam koniec ubiegłego roku, jej nakładem wyszedł zbiór autorski Olega, którego zasadniczą część tworzy ten sam tekst… Ten sam, ale jednak zupełnie inny. Jak wyznał otóż autor w posłowiu do eksmowskiego zbiorku, nie spodobało mu się zupełnie pierwotne zakończenie K10R10, postanowił zatem wykorzystać nadarzającą się okazję i gruntownie je przerobić. A że druga wersja okazało się być de facto pierwszą… Cóż – przyznaję z ręką na sercu, że postanowiłem zapoznać się wyłącznie z ostateczną wizją pisarza, czyli z K-10 (taki też tytuł nosi cały autorski zbiór), nie mogę zatem ocenić, która z dwóch wersji jest bardziej udana. Mogę za to stwierdzić z czystym sumieniem, że to decydowanie najlepszy tekst Diwowa, jaki przyszło mi dotąd czytać. Rzecz dzieje się w pewnym rosyjskim instytucie naukowym, w którym próbuje się wyhodować superinteligentne koty. Niestety, efekty wysiłków wydają się być średnio, lekko mówiąc, zachęcające, cała partia kocurów ma zatem zostać przerobiona na psią karmę… Ale czy rzeczywiście wszystkie egzemplarze są godne co najwyżej trafić w postaci granulatu do psich misek? Prowadzący badania naukowiec jest przekonany, że tak nie jest, i postanawia za wszelką cenę uratować choć jednego ze swych podopiecznych… Mocna rzecz, świetnie napisana.
Pozostałe utwory zebrane w K-10 również są warte uwagi (no, może poza jednym – mam tu na myśli nieudane, czego, co ciekawe, nie ukrywa sam autor, co wydaje się być taktyką iście samobójczą, Myszki-koszki), i to bynajmniej nie tylko dlatego, że bodaj połowa z nich otrzymała jakąś prestiżową nagrodę. Co my tu mamy? Ano, spójrzmy: Paranoik Nikanor z klimatami przypominającymi do złudzenia Wielki Guslar Bułyczowa, chwilami śmieszny, choć tak naprawdę dramatyczny tekst będący swego rodzaju satyrą na żałosną ciemnotę mieszkańców rosyjskiej prowincji (nagrody: Sigma-F 2003, Interpresskon 2003 oraz Filigran 2003), Zakon łoma dlja zamknutoj ciepi o próbie pokonania zabezpieczeń i włamania do superinteligentnego domu (Złoty Roscon 2003, Interpresscon 2003) czy Wriednaja profiessija wyjaśniająca, dlaczego w Rosji nie ma szans na sprawnie działającą kanalizację. Całości dopełnia nowelka Epocha wielikich sobłaznow oraz wybór krótkiej publicystyki Diwowa o fantastyce i nie tylko.
Zdecydowanie książka miesiąca, choć przyznać trzeba, że nie miała wielkiej konkurencji…
Znany u nas z cyklu o Wiedźminie z Wielkiego Kijowa Władimir Wasiljew popełnił z Aleksandrem Gromowem, czołowym przedstawicielem rosyjskiej hard sf (z przeczytanych dotąd przeze mnie jego powieści na szczególną uwagę zasługują dwie: God lemminga oraz Miagkaja posadka), powieść kładącą, zdaniem rodzimej krytyki, podwaliny pod gatunek zwany alternatywną geografią, a noszącą tytuł Antarktida Online. Pomysł zdaje się prosty jak konstrukcja cepa – oto pewnego dnia jakaś tajemnicza siła przenosi kontynent antarktyczny w równikowe okolice Oceanu Spokojnego, na jej miejsce z kolei przerzucając zajmujące dotąd owe okolice oceaniczne wysepki. No i się zaczyna – na początku mamy dezorganizację, chaos, niedowierzanie… Gdy jednak wielcy naszego świata pojmują wreszcie znaczenie tego, co się wydarzyło, zaczyna się wyścig o zdobycie panowania nad nowymi ziemiami.
Zdaję sobie sprawę z faktu, że wielu taka historia przypaść może do gustu. Ja jednakże do owej grupy nie należę. Choć o tym, że przynajmniej tym razem jestem w mniejszości, świadczyć może fakt zdobycia przez Antarktidę... drugiego miejsca w kategorii „najlepsza powieść” na ostatnim charkowskim Zwiezdnom Mostie.
Cykl Dmitrija Skiriuka rozpoczęty powieścią Osiennyj lis reklamowano mi jako rosyjską odpowiedź na naszego Wiedźmina. Niestety, ciężko mi to potwierdzić – z lektury pierwszej setki stron wyłaniał się obraz raczej tradycyjnej fantasy, za którą, co tu kryć, nie przepadam. Brakowało mi szczególnie specyficznego nastroju oraz poczucia humoru tak charakterystycznego dla prozy Sapkowskiego. Kto wie, może potem rzecz nabiera rozmachu; ja jednak uznałem, że nie chce mi się tego sprawdzać. Może kiedyś…
Książkowy debiutant miesiąca – Jarosław Wierow i jego powieść Chroniki wtorżenija. W zamierzeniu autora zapewne miały to być dowcipne, wciągające opowieści o walce kosmicznych potęg o władzę nad naszą planetą i próbach przeciwstawienia się owym niecnym zamiarom przez grupę dzielnych przyjaciół. Niestety, ani mnie to nie rozbawiło, ani nie wciągnęło. Nie bardzo potrafię zrozumieć, dlaczego książka ta przyniosła Wierowowi nagrodę za najlepszy debiut na zeszłorocznym Zwiezdnom Mostie.
Na zakończenie – dwa kolejne numery kijowskiej Real’nosti fantastiki: lipcowy i sierpniowy.
W pierwszym z nich najjaśniej błyszczy krótkie opowiadanie debiutantki Swietłany Dmitrijewej War’ka, napisane na internetowy konkurs „Rwanaja griełka”, którego zasady wyjaśniałem nie tak dawno przy innej okazji. Tym razem tematem wiodącym była nanotechnologia i wiążące się z nią nadzieje i problemy. U Dmitrijewej mamy ładnie zarysowany konflikt pomiędzy starszą częścią ludzkości, która nie może skorzystać z dobrodziejstwa nowej technologii i unieśmiertelnić się, z tą częścią, która już się na owe dobrodziejstwa załapała. Tekst zachwala w krótkim wstępie sam Siergiej Łukianienko, co samo w sobie jest niezłą rekomendacją. Klasę potwierdza Maria Galina poetycką, tak z granicy snu i jawy, opowieścią o toksycznym małżeństwie i Tym Trzecim, który jest sprawcą i beneficjentem zarazem postępującego w błyskawicznym tempie rozpadu wspomnianego związku (Jaszczierica). Poza tym można tu znaleźć utwory Pawła Amnuela, Jeleny Kleszczenko, Swietłany Paniny, Grigorija Gołowczanskiego, Romana Afanasjewa, Siergieja Łukianienki oraz Wiaczesława Astrow-Czubienki (to ostatnie – w języku ukraińskim).
Numer sierpniowy był już, niestety, sporo słabszy; w zasadzie wyróżnia się jedynie satyryczne opowiadanie Wiktora Toczinowa, laureata nagrody dla najlepszego debiutanta na zeszłorocznym Euroconie, Nocz nakanunie Dnia Durakow, udanie opisujące katastrofalne dla całej ludzkości skutki poszukiwania na siłę dziennikarskiego tematu na prima aprilis. O tekstach Giennadija Praszkiewicza, Aleksieja Jewtuszenki, Siergieja Łukianienki, Aleksieja Smirnowa, Kajla Itorra, Władimira Areniewa, Jewgienija Proszkina i Michaiła Babkina niewiele jestem w stanie napisać dobrego.
koniec
11 października 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Wiatr ze Wschodu (74)
Paweł Laudański

9 X 2019

Fantasy (choć nietypowe), science fiction (utrzymane w najlepszych tradycjach gatunku), horror (z rosyjską duszą). O tym wszystkim słów kilka w kolejnym raporcie o aktualnym stanie rosyjskojęzycznej fantastyki.

więcej »

Wiatr ze Wschodu (73)
Paweł Laudański

19 VI 2019

Trochę prozy najświeższej (Salnikow, Iwanow, seria „Зеркало”), i trochę prozy klasycznej (Warszawski, zbiór „Фантастика 1963”, czyli kolejna, już 73 edycja WzW.

więcej »

Wiatr ze Wschodu (72)
Paweł Laudański

5 IV 2019

„Wyspa Sachalin”, „Zapomnienia”, „Uśmiech chimery”, „Oddział”… - czyli krótki, subiektywny przegląd najciekawszych książek rosyjskojęzycznej fantastyki roku 2018.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Z tego cyklu

Wiatr ze Wschodu (74)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (73)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (72)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (71)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (70)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (69)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (68)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (67)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (66)
— Paweł Laudański

Wiatr ze Wschodu (65)
— Paweł Laudański

Tegoż autora

Ballada o poświęceniu
— Paweł Laudański

Wspomnienie o Maćku
— Paweł Laudański

Esensja czyta: Styczeń 2010
— Anna Kańtoch, Paweł Laudański, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Rok 2007 w muzyce
— Sebastian Chosiński, Paweł Franczak, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Paweł Laudański

Kir Bułyczow – polska bibliografia
— Paweł Laudański

Kroki w Nieznane: Sześciu wspaniałych
— Paweł Laudański

W sieci: Rodem zza wschodniej granicy
— Paweł Laudański

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.