Imię | Jarosław ‘Anzelmo’ |
Nazwisko | Giers |
WWW | Polska strona |
Babiloński rzeźnikJarosław ‘Anzelmo’ Giers
Jarosław ‘Anzelmo’ GiersBabiloński rzeźnikAnzelmo: Owszem dostawałem po łbie, kiedy będąc didżejem w paśmie porannym „uzupełniałem” plejlistę jakimiś „ciężarkami” ze swojej kolekcji. Przyznasz, że Meshuggah przy porannej kawie, to nie jest muzyka pozwalająca na spokojną konsumpcję najważniejszego posiłku w ciągu dnia. Jeżeli chodzi o moje programy autorskie, to nie przypominam sobie, abym był wzywany na dywanik za to, że coś zagrałem albo powiedziałem na antenie. A czasami pozwalam sobie na grube loty i aluzje oraz dosyć dosadne słownictwo. Widocznie moje popisy antenowe (gdzie mi tam do Ryłkołaka) nie zostały uznane za tak groźne jak specyficzny klimat ryłkołakowych teatrzyków radiowych. Wiem, że przewinąłem się jako deprawator młodzieży i propagator satanizmu w jednym z artykułów dziennikarskiego indywiduum, jakim jest Krystian Brodacki. Polecam poszperać w sieci, aby znaleźć jego rojenia przelane na papier… już pierwsze kilka zdań wprawi Was w doskonałe humory. Niezgłębione i niewyczerpywalne są pokłady ludzkiej głupoty. Aha, i Ryszard Nowak i jego OKOPS też mnie jakoś nie szykanuje… pewnie mam za małą siłę rażenia. JW: Co Cię pociąga w muzyce metalowej? Anzelmo: Nigdy się specjalnie nad tym nie zastanawiałem, dlaczego akurat metal i co mnie w nim szczególnie pociąga. Może dlatego, że też nigdy się nie ograniczałem li tylko do metalu. Nigdy nie było dla mnie problemem posłuchać sobie na przykład Morbid Angel, by za chwilę wrzucić sobie Madonnę. Różne rzeczy mnie pociągają, czasami jest to czad, czasami melodia, barwa głosu wokalisty, rozwiązania rytmiczne, jakiś riff albo motyw, zaśpiew, refren… Wszystko zależy od nastroju, w jakim słuchasz muzyki, za każdym razem możesz zwrócić uwagę na coś zupełnie innego. JW: Jakie płyty miały największy wpływ na Twój gust muzyczny? Anzelmo: To będzie prawie litania najzgnilejszych dźwięków. Podstawą były zespoły hard- i artrockowe z lat 70., które poznałem jako pierwsze. Potem na różnych etapach poszukiwań i „edukacji” muzycznej dochodziły kolejne krążki, które zapadały mi w pamięć/walkmana/odtwarzacz CD na dłużej lub krócej (w zależności od nastroju). W tej chwili kołaczą mi się pod czaszką: Led Zeppelin „IV”, Black Sabbath „Black Sabbath”, Deep Purple „In Rock”, Jethro Tull „Aqualung”, King Crimson „In The Court Of The Crimson King”, TSA „Heavy Metal Świat”, The Clash „The Clash”, MC5 „Kick Out The Jams!”, Depeche Mode „Black Celebration”, Metallica „Ride The Lightning”, KAT „Metal and Hell”, Iron Maiden „Live After Death”, Armia „Armia”, Dezerter „Ku przyszłości”, Exumer „Possessed By Fire”, Voivod „Nothingface”, The Gathering „Madnylion”, Type O’Negative „Bloody Kisses”, Venom „Eine kleine Nachtmusik”, Death Angel „The Ultra-Violence”, Slayer „South Of Heaven”, Kreator „Terrible Certainty”, Flotsam and Jetsam „Doomsday For The Deceiver”, NoMeansNo „Wrong”, Fugazi „Repeater”, Bad Brains „Quickness”, Sanctuary „Into The Mirror Black”, Agnostic Front „One Voice”, Cro-Mags „Best Wishes”, Morbid Angel „Covenant”, Dismember „Like An Ever Flowing Stream”, Madonna „Ray Of Light”, Fields Of The Nephilim „Nephilim”, The Sisters Of Mercy „Floodland”, Disharmonic Orchestra „Expositionprophylaxe”, Geisha Goner „Catching Broadness”, Vader „The Ultimate Incantation”, Misfits „Walk Among Us”, Samhain „November Coming Fire”, Danzig „II Lucifuge”, Soundgarden „Badmotorfinger”, Pantera „Vulgar Display Of Power”, My Dying Bride „Symphonaire Infernus Et Sphera Empyrium”, Paradise Lost „Gothic”, Anathema „Serenades”, Deicide „Deicide”. Pewnie gdybyś zadał mi to pytanie za kilka tygodni, lista wyglądałaby inaczej… JW: Co chciałbyś przekazać naszym czytelnikom? Anzelmo: Miejcie uszy otwarte na muzykę. Poznawajcie ją własnymi trzewiami, a nie na podstawie opinii zasłyszanych od kolegów ;) Machajcie dyniami ku chwale i na pohybel. Wspierajcie zespoły, chodząc na koncerty i kupując płyty, choć to drogie hobby, nie ukrywam. No ale nikt nie obiecywał, że heavy metal to będzie rurka z kremem, ewentualnie kremówka (wiadomo skąd). A jak wam się nudzi w niedzielne wieczory, to zapraszam od 23.00 do radioodbiorników lub komputerów na lekturę „Rzeźni”. Wszelkie uwagi przyjmuję do wiadomości, często z nimi polemizuję, życzeń nie spełniam, aczkolwiek Wasze sugestie bywają przydatne. Rogi w górę… zróbmy w niebie dziurę! ;) |
Ze skrzypkiem jazzowym i klasycznym rozmawia Sebastian Chosiński.
więcej »Oto co zrecenzowaliśmy w październiku – jeśli coś ciekawego wam umknęło to akurat zdążycie nadrobić w weekend.
więcej »Rok po nagraniu doskonałej płyty „Dark Morning” i na niespełna dwa miesiące przed publikacją – wypełnionego gwiazdami – albumu „Saxesful” postanowiliśmy dowiedzieć się od twórcy obu płyt, trębacza Piotra Schmidta, jak rozpoczęła się jego przygoda z jazzem, co dała mu współpraca z pianistą Wojciechem Niedzielą oraz czy jako pedagog widzi w swoim otoczeniu młodych artystów, którzy w przyszłości mogą wpłynąć na oblicze polskiego jazzu…
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Szacunek dla gościa. Pamiętam go z czasów "Bunkra" i brakuje mi tego programu - choć teraz mamy YouTube ;) :P