Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Bruno Cathala
‹Pentos›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPentos
Data produkcjilipiec 2014
Autor
Wydawca Trefl
Info2 - 5 osób; od 7 lat
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Mała Esensja: O krok od dobrej gry
[Bruno Cathala „Pentos” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Trochę więcej pracy, a „Pentos” mógłby stać się całkiem grywalną, choć niekoniecznie przeznaczoną dla dzieci karcianką. Tymczasem okazuje się on nie tylko nie przystosowany do gry na więcej niż dwie osoby, ale potrafi wprawić w zakłopotanie samych dorosłych – i to nie tylko przez niejasno napisaną instrukcję.

Miłosz Cybowski

Mała Esensja: O krok od dobrej gry
[Bruno Cathala „Pentos” - recenzja]

Trochę więcej pracy, a „Pentos” mógłby stać się całkiem grywalną, choć niekoniecznie przeznaczoną dla dzieci karcianką. Tymczasem okazuje się on nie tylko nie przystosowany do gry na więcej niż dwie osoby, ale potrafi wprawić w zakłopotanie samych dorosłych – i to nie tylko przez niejasno napisaną instrukcję.

Dziękujemy wydawnictwu Trefl za udostępnienie egzemplarza gry na potrzeby reenzji.

Bruno Cathala
‹Pentos›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPentos
Data produkcjilipiec 2014
Autor
Wydawca Trefl
Info2 - 5 osób; od 7 lat
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Nie da się ukryć, że do całkiem prostego mechanizmu karcianego dorzucono zgrabne tło: oto jako początkujący czarodzieje bierzemy udział w konkursie warzenia mikstur, zaś naszym celem będzie (przy pomocy tychże mikstur) rzucać odpowiednie czary i unikać oparzeń. Technicznie sprowadza się to do dwóch talii kart: składników (o wartościach od jednego do dziewięciu w pięciu kolorach) oraz czarów. Początkowo spośród tych pierwszych układamy na stole trzy rzędy po dwie karty w każdym – to są kociołki, w których gotują się eliksiry. Z drugiej talii odkrywamy tylko dwie karty – są to karty specjalne, z których będziemy mogli skorzystać tylko po rzuceniu odpowiedniego czaru.
W naszej kolejce możemy albo dobrać karty z kociołka na rękę (tylko kartoniki tego samego koloru lub o tej samej wartości z jednego rzędu), albo dołożyć składniki ze stosu (po jednym do każdego kociołka), albo rzucić czar. Od samego początku widać, że kart w talii składników jest po prostu za mało, by można było planować cokolwiek na dłuższą metę. Można to oczywiście uznać za plus (i w rozgrywce z dziećmi faktycznie tak to się przedstawia), jednak w efekcie rozgrywka jawi się jako przeraźliwie losowa.
Czym są zatem czary, wokół których toczy się cała rozgrywka? Stanowią je odpowiednie kombinacje kart: najłatwiej zdobyć Mikrosa, czyli sekwencję trzech składników w tym samym kolorze o następujących po sobie wartościach lub trzy składniki o tej samej wartości. Pozwala nam to na wykorzystanie jednej z odsłoniętych kart specjalnych. Nieco trudniej jest z tytułowym Pentosem, do zdobycia którego potrzebujemy pięciu kart o tej samej wartości (czyli, jakby nie było, wszystkich występujących w grze kart o takim numerze, chyba że w międzyczasie uda nam się rzucić Mikrosa i zdobyć jokera). Kombinacja ta kończy daną turę i chroni rzucającego przed punktami karnymi. Najtrudniejsze zadanie przedstawia sobą Megalos, czyli sekwencja wszystkich kart (od jednego do dziewięciu) w tym samym kolorze. Jeśli jednak komuś uda się ta sztuka, to nie musi się o nic martwić – po prostu wygrywa całą rozgrywkę.
Pełna zawartość pudełka...
Pełna zawartość pudełka...
Jeżeli nikomu nie uda się rzucić Megalosa, tura kończy się w momencie rzucenia Pentosa lub kiedy talia składników się wyczerpie i żaden z graczy nie będzie mógł wykonać swojego ruchu (przyznaję, że instrukcja jest pod tym względem niejasna). Zakończenie tury oznacza też bolesne podliczanie punktów karnych, które otrzymujemy za wszystkie znajdujące się na naszej ręce karty składników. Jeśli możemy ułożyć z nich sekwencje przynajmniej dwóch kart tego samego koloru, wtedy otrzymujemy po jednym punkcie za kartę, natomiast każdy składnik bez sekwencji obarcza nas liczbą punktów równą jego wartości. Brzmi skomplikowanie? Otóż to. Okazuje się bowiem, że podczas rozgrywki musimy nie tylko walczyć o szybko ubywające ze stołu karty, ale też kombinować, jak tu nie skończyć ze zbyt wieloma punktami oparzeń. I tutaj wychodzi największy problem i znacząca różnica między graniem z dziećmi i dorosłymi. W przypadku maluchów, samo kolekcjonowanie kart jest na tyle wciągające, że zupełnie nie biorą pod uwagę późniejszych konsekwencji. W grze z dorosłymi okazuje się zaś, że najlepszą taktyką jest… niedociąganie żadnych kart.
...oraz zbliżenie na same karty.
...oraz zbliżenie na same karty.
Przyznaję, że „Pentos” jest grą bardzo trudną w ocenie. Wiek minimalny wydaje się zdecydowanie zaniżony: grałem z dziećmi, które bez problemu radzą sobie z niektórymi grami od ośmiu czy dziewięciu lat, a tutaj miały nie lada problem (zwykle wychodzący na jaw na etapie podliczania punktów karnych). Jednocześnie rozgrywka z dorosłymi (w gronie trzech osób) pokazuje bardzo wyraźnie miałkość zastosowanej mechaniki i brak możliwości jakiegokolwiek planowania. Z drugiej jednak strony w grze dwuosobowej, kiedy kart jest pod dostatkiem, można potraktować „Pentosa” bardziej taktycznie i niekiedy jedynie łut szczęścia sprawia, że komuś uda się rzucić tytułowy czar przed przeciwnikiem. Niestety, oznacza to także, że zwycięstwo w pierwszej turze często przesądza o całej rozgrywce.
koniec
29 sierpnia 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zapiski niedzielnego gracza: Wolność i swoboda
Miłosz Cybowski

14 IV 2024

„Broforce” nie jest grą nową, ale lubię do niej wracać – ta brutalna platformówka nabija się z popkulturowych klisz w sposób podobny do filmowej serii „Expendables”. Robi to jednak o wiele lepiej. I zabawniej.

więcej »

Krótko o grach: Rodzina jest najważniejsza
Miłosz Cybowski

6 IV 2024

„Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy” jest jedną z tych gier, które w świetnym stylu łączą ze sobą temat z mechaniką. Rozbudowa drzewa genealogicznego naszej rodziny, aranżowanie udanych mariaży i dbanie o kolejnych potomków naprawdę wciąga.

więcej »

Erpegi ze starej szafy: Nie ma wody na pustyni
Miłosz Cybowski

17 II 2024

„Don′t Drink the Water” Matta Cuttera to solidna, nieskomplikowana przygoda, która świetnie oddaje klimat Martwych Ziem.

więcej »

Polecamy

Wyrzuty sumienia kanciarza

W świecie pdf-ów:

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krótko o grach: Asasyni warci wielbłąda
— Miłosz Cybowski

Krótko o grach: Czy Hokusai byłby dumny?
— Miłosz Cybowski

Krótko o grach: Tylko dla dwojga
— Miłosz Cybowski

Japońskie pejzaże
— Agata Hanak

Żeglując po japońskich wodach
— Agata Hanak

Wiesz czy nie wiesz?
— Agata Hanak

Misja na Marsa
— Jacek Jaciubek

Klątwa czarnych pereł
— Agata Hanak

Pojedynek gigantów
— Agata Hanak

Kieszonkowy Kuba Rozpruwacz
— Agata Hanak

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.