Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 12 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Gry

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks DriveThruRPG.com Skapiec.pl

Nowości

growe

  • Vow of Absolution
    Calum Collins, Christopher Colston, Chris Edwards, Christopher Handley, Jordan Goldfarb, Pádraig Murphy
więcej »

Zapowiedzi

growe (wybrane)

więcej »

François Rouzé
‹Pokój 25›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPokój 25
Tytuł oryginalnyRoom 25
Data produkcjiIV kwartał 2014
Autor
Wydawca Rebel.pl
Info1-6 osób, od 13 lat
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Złowrogie cztery ściany
[François Rouzé „Pokój 25” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Biegnij – Przetrwaj – Ucieknij” – te trzy rzeczy powinien sobie zakodować w głowie każdy, kto ma zamiar usiąść do gry „Pokój 25”.

Jakub Małecki

Złowrogie cztery ściany
[François Rouzé „Pokój 25” - recenzja]

„Biegnij – Przetrwaj – Ucieknij” – te trzy rzeczy powinien sobie zakodować w głowie każdy, kto ma zamiar usiąść do gry „Pokój 25”.

Podziękowania dla wydawnictwa Rebel za udostępnienie gry na potrzeby recenzji.

François Rouzé
‹Pokój 25›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPokój 25
Tytuł oryginalnyRoom 25
Data produkcjiIV kwartał 2014
Autor
Wydawca Rebel.pl
Info1-6 osób, od 13 lat
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Gra przenosi nas w niedaleką przyszłość. Jako uczestnicy programu reality show nasi bohaterowie zostają zamknięci w specyficznym budynku składającym się z dwudziestu pięciu ruchomych pomieszczeń. Każde z nich stanowi inny rodzaj zagrożenia. Cel jest tylko jeden – przeżyć. Autor gry przyznaje się do inspiracji kinem science-fiction, filmami takimi jak „Cube”, „Tron” i „Uciekinier”. Trzeba przyznać, że klimat rozgrywki faktycznie przypomina ten odczuwalny w trakcie oglądania tych filmów.
Przygotowanie gry polega w głównej mierze na ułożeniu na stole kwadratu z kafelków o wymiarach 5x5. Tylko centralny jest jawnym, pozostałe leżą z początku zakryte. Jedna z zewnętrznych płytek jest tytułowym Pokojem 25, to właśnie ją muszą odnaleźć bohaterowie. By przeżyć, wszyscy muszą na nią dotrzeć i przesunąć do jednej ze stref wyjścia, po czym wysunąć pokój poza budynek. Każdy z uczestników otrzymuje figurkę postaci oraz cztery żetony akcji. W zależności od przyjętego wariantu gra trwa od sześciu do dziesięciu rund. A opcji jest co niemiara. Można grać samemu, współdziałając, drużynowo lub rywalizując ze sobą. Każdy z wariantów sprawdza się lepiej/gorzej przy innej liczbie chętnych. Najbardziej interesujący wydaje się tzw. tryb podejrzliwości, w którym następuje podział ról na strażników i więźniów. Jedni starają się uciec, a drudzy do tego nie dopuścić. Cała zabawa w tym, że role są tajne. Skojarzenia z grą „Sabotażysta” są tu jak najbardziej na miejscu.
Mechanika gry daje się opisać w kilku zdaniach. Wpierw uczestnicy programują dwie z czterech możliwych akcji, a potem je naprzemiennie (po jednej) wykonują. Na koniec rundy należy zmienić kolejność graczy. Możliwe do podjęcia działania to: obserwacja (podejrzenie jednego z sąsiadujących z naszą figurką kafelków), ruch (przesunięcie się na sąsiedni kafelek. Po wejściu do pokoju zostaje on aktywowany), wypchnięcie (przemieszczenie innej postaci znajdującej się w tym samym pomieszczeniu co my) i sterowanie (przesunięcie o jedną pozycję szeregu/kolumny kafli, w którym/ej znajduje się nasza postać).
Każdy z uczestników dysponuje ponadto znacznikiem przypomnienia, który może położyć na płytce, którą podglądał. Jest to o tyle przydatne, że układ pomieszczeń nieustannie się zmienia i po chwili ciężko się już we wszystkim zorientować. Podczas partii nie powinno się raczej rozpraszać ani odchodzić od stołu, bo szybko stracimy rozeznanie w sytuacji.
Siłą „Pokoju 25” jest różnorodność pomieszczeń (aż szesnaście). Mamy pokój z wirem, który przemieszcza nas do centrum, pokój iluzji zamieniający miejscami kafelki czy komorę chłodu, w której jest tak zimno, że można w niej wykonać tylko jedną akcję. Część pomieszczeń występuje w kilku kopiach, jest ich zresztą więcej niż potrzeba do złożenia budynku, dobiera się je pod konkretny tryb rozgrywki. Pewnym problemem gry jest to, że poszczególni uczestnicy mogą z niej odpaść, szczególnie w wariantach rywalizacyjnych. Jeśli zdarzy się to w początkowej fazie gry, pozostaje im już tylko czekanie, aż wszyscy skończą.
„Pokój 25” może zachęcać szeroką gamą zastosowań. Duża rozpiętość, jeśli chodzi o liczbę graczy (1-6) oraz mnogość trybów sprawiają wrażenie pozycji, którą można dostosować do wszelkich zachcianek. A może ma tu zastosowanie stara maksyma, że „jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego”? Aż tak źle nie jest, mnie najbardziej przypadły do gustu warianty podejrzliwości i drużynowy, oba raczej dla większej liczby uczestników. Nie zdecydowałbym się natomiast na zakup z myślą o graniu w pojedynkę czy kooperacyjnie, gra przypomina wtedy połączenie memory z łamigłówką. Tytuł ten należy traktować bardziej jako pozycję na luźniejsze spotkania, chociażby z racji tego, że jego losowość jest dość duża. W końcu nie mamy wpływu na to, czy kafelek wyjścia uda nam się odkryć szybko, czy zdarzy się to w późniejszym okresie gry, a wtedy postaci znajdujące się po drugiej stronie planszy mogą po prostu nie zdążyć dotrzeć na czas w odpowiednie miejsce. Interesujące byłoby, gdyby bohaterowie mieli swoje specjalne zdolności, choć z drugiej strony chaos mógłby być wtedy jeszcze większy. Do wersji oryginalnej pojawił się już dodatek, który różnicuje postaci. Skoro już mowa o dodatku, to wielkość polskiego pudełka może sugerować, że zostało ono zaprojektowane z myślą o tym, żeby w przyszłości coś do niego dołożyć. Oby, bo pierwotne opakowanie było jednak sporo mniejsze. Podsumowując, „Pokój 25” to pozycja lekka, przygodowa, z której każdy może wybrać to, co mu odpowiada. Podczas rozgrywki przyda się dobra pamięć i trochę szczęścia. Pozycja może nie wybitna, ale poznać warto.
koniec
7 lutego 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niech się mury pną… na boki
Wojciech Gołąbowski

11 V 2024

Dobrze dobrana historyjka fantasy stojąca za planszówką „Zamki Caladale” (oraz ładne grafiki na kafelkach) przydaje grze dużo sympatyczności. Gdyby tylko podsumowywanie punktów nie było tak żmudne…

więcej »

Czym by tu zapełnić spiżarnię?
Wojciech Gołąbowski

4 V 2024

Wydane przez Naszą Księgarnię „Orzeszki ze ścieżki” nie są, wbrew pozorom, grą łatwą. To strategia, w której do końca nie wiadomo, kto wygra.

więcej »

Zapiski niedzielnego gracza: Wolność i swoboda
Miłosz Cybowski

14 IV 2024

„Broforce” nie jest grą nową, ale lubię do niej wracać – ta brutalna platformówka nabija się z popkulturowych klisz w sposób podobny do filmowej serii „Expendables”. Robi to jednak o wiele lepiej. I zabawniej.

więcej »

Polecamy

Wyrzuty sumienia kanciarza

W świecie pdf-ów:

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Zobacz też

Tegoż autora

Cnota umiaru
— Jakub Małecki

Coś dla koneserów
— Jakub Małecki

Escape room domowej roboty
— Jakub Małecki

Wielki spęd bydła
— Jakub Małecki

Gnom jaszczurowi wilkiem
— Jakub Małecki

Ukryte piękno
— Jakub Małecki

Precyzja w cenie
— Jakub Małecki

Po trupach do celu
— Jakub Małecki

W koło Macieju
— Jakub Małecki

Podnieś i dostarcz
— Jakub Małecki

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.