Bardzo mi się podobało :)
Bezkropkowe a jednak jakże piękne! Tak wile można na nich zobaczyć... Żyrafa faktycznie śliczna, ale w każdym jest tyle emocji i dynamicznych obrazów, że można sobie spleść w wyobraźni całe opowieści.
Ooo, świetne! Najbardziej podoba mi się drugi od góry.
Świetna powieść z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
Witam. Czy tylko ja mam wrażenie, że wątki z rzeczywistości "ziemskiej" i pozaTU są spięte trochę na siłę?
O ile pierwsze wtrącenia ułud do romansu były w miarę stonowane i wplecione w rytm, wątek wojny pozaziemskich zakłóca i rozwarstwia opowieść.
Dobre wyczucie tematu. Jakby nie nazwać jej szamanką, akcja mogłaby toczyć się gdziekolwiek na półkuli północnej ca 400 lat wstecz. No, pozostaje jeszcze jenot, ale myślę, że to też można zmienić.
PS- czekamy na następne
Serdeczne dzięki za wizytę! Cieszę się, że się spodobało ;)
Dobre! :)
Pozdrawiam
A podobało się czy tak średnio?
Przyznam, że opinię, że fantastyki "w zasadzie nie ma" zrozumiałam jako "prawie nie ma". Bo rzeczywiście, za dużo to jej tu nie ma. Na wszelki wypadek jednak potwierdzam - jest. :)
Eee tam, przynajmniej człowiek sobie przypomina podstawy arytmetyki.
A w zielonym mi nie do twarzy ;-)
PS- jesteście pewni, że nie ma tam fantastyki? Ja miałbym trochę inne zdanie- przeczytajcie co Babka mówiła o aresztowanej, oraz końcówkę
O, dzięki. Chyba nawet kiedyś zakładałam, ale nie pamiętam hasła. :( A to takie wygodne - jak zakupy bez rejestracji. :)
Ło matko, wynik chyba ujemny tym razem wyjdzie. Muszę się skupić...
Podpowiem, że jak się założy konto na Esensji to nie trzeba już liczyć komentując, a w bonusie dostanie się nicka na zielono. :-)
Dzięki, Rafale. :)
Dzięki, Ender. Racja, trochę przewidywalne. Nieco mnie to gnębiło, ale w końcu uznałam, że nie ma co się martwić, a najważniejsze są opowieść i bohaterowie. I to raczej środek, a nie początek znacznie dłuższej historii. ;)
Bardzo dobrze się czyta, nawet jeśli ostatecznie trochę przewidywalne. Mam nadzieję, że to dopiero początek dłuższej opowieści :)
Kawał porządnego, wciągającego tekstu. Gdyby Autorka wydała kiedyś powieść w takich klimatach, kupowałbym w ciemno.
Dziękuję Pięknie Jadziu :D Co prawda to się może zdarzyć, ale nie ma co mówić "hop" dopóki się nie przeskoczy ;) Poza tym trzeba by później chyba jakoś wyzerować cykl żeby nie odstraszał potencjalnych widzów nie mających czasu na przeglądanie całej setki odsłon wstecz :D Być może warto by zacząć odliczać od nowa tym razem np. pod szyldem "asymetria symetryczna" :)
Już tylko 36 ...... Gratuluję !!!
Ktoś kiedyś powiedział, że krytyk to kura, która gdacze kiedy inne znoszą jaja. Ponieważ sam pisać nie umiem, to mogę sobie chociaż nieco pogdakać.
A co do działań matetmatycznych w formularzu, to dopóki nie trzeba całkować, nie jest źle.
Jako autorka oczywiście wolałabym, żeby tekst wzbudzał same zachwyty, ale jak się nie da samych... Dobrze, że było miło. ;)
Ale z tym Jezusem Chrystusem to jednak pojechałeś trochę. :) Lubię bohaterów, których nie tak trudno zakwalifikować do pozytywnych. Dzięki i pozdrawiam!
Czy te działania pod spodem z każdym komentarzem robią się trudniejsze?
Sprawnie napisane, miło się czytało, ale zamiast umieszczać akcję nie-wiadomo-gdzie, może lepiej byłoby po prostu na warsztat wziąć jakiś fakt lub postać historyczną i do tego dopisać fabułę (jak Sienkiewicz czy Kraszewski)? Bo fantastyki przecież w utworze w zasadzie nie ma.
No a co do postaci, to naszego młodego bohatera uznać można za "Jezusa Chrystusa w roli oficera jazdy" (jak Bolesław Prus o Jan Skrzetuskim z Ogniem i mieczem). Troszkę razi ten kontrast prowincjonalnego miasteczka, tkwiącego w zabobonach i moralnym upadku oraz oświeconego młodzieńca, górującego etosem i siłą charakteru, niosącego wybawienie uciśnionym. No chyba, że to idealista, który dopiero co ukończył dobre liceum... Rozumiem, że w dalszych częściach tej opowieści życie nauczy go, że nie zawsze tak się da.