@ugluk: Czyżby brakowało Ci uściślenia, że chodzi o "radosną twórczość"? :)
Spróbuję jeszcze uratować ten Kapowniczek:
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/15/41/f1/1541f1d0665cc61be76bd593c9e2d2c5.jpg
ABOMINACJA.
Z chorej ciekawości, dlaczego "Wszystko o Esensji" trafia do działu "Twórczość"?
Nareszczie jakieś porządne zdjęcia w Bezsensji! :D I jak można pisać, że żaden kot nie ucierpiał, skoro został zmuszony do desperackich prób uzyskania tego, co mu się prawnie należy "aletojuż". Toż to ewidentny przypadek znęcania się nad zwierzętami! Fstyt! :P
„To brzmi dobrze jak początek jakiejś powieści. Recenzent Esensji otrzymuje maila z zapytaniem, czy otrzymał już książkę, która wysłana została do Jeżowa. Jaka tajemnica kryje się za tą książką? Czemu została wysłana do Jeżowa? Z tymi zagadkami – i nie tylko z nimi – zmierzy się recenzent, który po krótkim wahaniu kupuje bilet do Jeżowa i wyrusza na spotkanie z Nieznanym.”
Książka została wysłana z Syrii i zawiera scenariusze. Szybko staje się jasne, że w Jeżowie na ulicy Wiązanej mieszka gang psychopatów zarabiających pieniądze kręceniem filmów propagandowych dla Państwa Islamskiego (gdzieś przecież trzeba kręcić te filmy, oferta z Polski była najkorzystniejsza). Pojmany związany recenzent jest najpierw torturowany, następnie jest torturowany poprzez zmuszanie go do pisania recenzji tortur. Cudem udaje mu się umknąć, ale gdy próbuje zawiadomić władze lokalni policjanci handlujący bronią z Ukraińcami biorą go za funkcjonariusza Biura Spraw Wewnętrznych i postanawiają zlikwidować. Ci z kolei zostają w ostatniej chwili zlikwidowani przez Czeczenów związanych z GRU. Czeczeni nie wiedzą co zrobić z recenzentem, ale wkrótce nadlatuje dron CIA i permanentnie rozwiązuje ich wszystkie problemy.
O dwa dni spóźniony kapowniczek, ale skoro Esensję można znaleźć tylko w Jeżowie (za to na pewno świeżo parzoną), to darujemy.
Tym bardziej, że naczelny rysownik (tak, Fitzu, o tobie mowa) wypuścił w przeszłość doktora SAMO ZŁO.
Cholera, to znaczy, ze typek, którego zdarzyło mi się dwakroć spotkać na Castle Party (podawał się uparcie za Sebastiana Chosińskiego) nie istnieje?
Czy leci z nami lekarz? Bo już mi piwo nie pomaga...
I ma jeszcze pracę zawodową i rodzinę. Dla mnie też to wielka tajemnica wszechświata.
Od dość dawna podejrzewałem Sebastiana o nieistnienie. O ile pisać w tempie tekstu dziennie da się bez jakiegoś wielkiego problemu, o tyle cały czas odnoszę dziwne wrażenie, że on naprawdę tego wszystkiego doświadcza. To znaczy ogląda te filmy, o których potem wypisuje banialuki. Słucha tej muzyki co to ją potem przelewa na papier. Ba, nawet czyta te komiksy i, na szczęście rzadziej, książki. No a przecież w międzyczasie prowadzi też fejsa, ma program radiowy, który prawdopodobnie wymaga odrobiny przygotowania i pewnie robi jeszcze parę rzeczy, o których nie wiem.
Generalnie wniosek z tego wszystkiego jest prosty - nawet bez spania i jedzenia nie jest możliwe zmieszczenie tego wszystkiego w 24h. A z tego to już oczywiste konkluzje - albo jest jeden ale panuje nad czasem, albo, co zostało niniejszym ujawnione, jest ich multum. Ba, może to nawet ta sama grupa KGB co poprzednio...
Ja tam mogę kanonizować Konrada od ręki, ostatnio widziałem pozostawione luzem małe działo na poligonie saperskim ;-).
Raczej komurka :P
A swoją drogą fajny tekst. Jakoś mi umknął.
Mojrzesz ukradł telefon? Ciekawe czy to była komórka ;P
Pseudo-filozoficzno-humanistyczno-pseudo-gotyckie bzdety...
Achiko, jesteś moją idolką! Kontynuujesz najlepsze paszkwilowe tradycje Barańczaka. Proszę, pisz jak najwięcej, bo naprawdę warto! Poza tym, nawet zza Twoich "pseudo-wierszy" wystaje artystyczny pazur - trochę jak z piosenką Stuhra "Śpiewać każdy może". :) Trzeba umieć śpiewać, żeby tak ładnie fałszować :D
Dodajcie jeszcze jaźń odbitą w zwierciadle
Ooo, tutaj piszą pełnymi zdaniami!
Zawsze uważałem, że najlepsze żarty to takie, co do których ani nadawca, ani odbiorca nie ma pewności, czy żartami są. Co prawda mam niejasne podejrzenie, że autorka, pisząc tekst powyższy, doskonale znała swoje intencje, ale cóż -- niełatwo o doskonałość.