Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

‹Zeszyty Komiksowe 3, marzec 2005›

Zeszyty Komiksowe #3
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZeszyty Komiksowe
RedaktorMichał ‘Błażej’ Błażejczyk
Numer3, marzec 2005
Data wydaniamarzec 2005

Komiks feministyczny w USA

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
Komiks, jak każdy inny rodzaj twórczości artystycznej, posiada w swoim obrębie wiele nurtów. Mało znanym, choć bardzo interesującym, jest komiks tworzony przez kobiety.

Marcin Puźniak

Komiks feministyczny w USA

Komiks, jak każdy inny rodzaj twórczości artystycznej, posiada w swoim obrębie wiele nurtów. Mało znanym, choć bardzo interesującym, jest komiks tworzony przez kobiety.

‹Zeszyty Komiksowe 3, marzec 2005›

Zeszyty Komiksowe #3
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZeszyty Komiksowe
RedaktorMichał ‘Błażej’ Błażejczyk
Numer3, marzec 2005
Data wydaniamarzec 2005
Kara Maia Spencer zauważa, że kilka romansowych tytułów komiksowych, wydawanych w Stanach Zjednoczonych w latach 60. i 70., a adresowanych do dziewcząt, nie odzwierciedlało wpływów, jakie przyniosły zmiany kulturowe i światopoglądowe tego okresu. Pozycje te nie spełniły w żaden sposób swojego zadania. Podkreśla, że dopiero rysowniczki, które same zdecydowały się tworzyć i wydawać własne prace, zaoferowały to, czego od dawna brakowało w przemyśle komiksowym: prawdziwego oraz często zdecydowanego punktu widzenia świata z kobiecej perspektywy.1)
Jedną z osób, które miały decydujący wpływ na rozwój i ukonstytuowanie się nurtu komiksu feministycznego, była Trina Robbins. Historia jej osiągnięć jest jednocześnie kroniką dążeń kobiet do artystycznego zaistnienia na polu opowieści obrazkowych.
W 1966 roku artystka ta po raz pierwszy zetknęła się z wydawnictwami niezależnymi. Jeden z jej znajomych pokazał jej nowojorski, podziemny magazyn „East Village Other”, który zamieszczał na swoich łamach także nowy rodzaj komiksów, całkowicie odmiennych od znanych do tej pory opowieści o superbohaterach. Były to komiksy undergroundowe, których burzliwy rozwój przypadł na ten okres. Były one, jak określa je artystka, „bardzo psychodeliczne i niekoniecznie musiały mieć sens, ale były jednocześnie bardzo zróżnicowane”.2) Silnie kontestowały one amerykańską rzeczywistość i poruszały tematy, omijane w tradycyjnych komiksach. Były jednym z ważnych elementów rewolucji obyczajowej i seksualnej końca lat 60. Kontakt z nimi był drogowskazem na drodze artystycznej tej twórczyni. Robbins zaznacza: „Dzięki nim uświadomiłam sobie co chcę robić. Próbowałam wcześniej robić także komiksy o superbohaterach, co się jednak nie powiodło. Nie nadawałam się po prostu na twórczynię tego rodzaju tytułów”.3)
‹It Ain’t Me, Babe›
‹It Ain’t Me, Babe›
Fascynacja nowymi tendencjami spowodowała, że Robbins wyjechała z Los Angeles do Nowego Jorku, gdzie dzięki przyjaźni z redaktorem nawiązała współpracę ze wspomnianym już pismem. Jej praca dla „E. V. O.” trwała od 1966 do 1968 roku. Na początku myślała, że jest jedyną kobietą rysującą tam komiksy, z czasem poznała jednak także Nancy Kalish (pseudonim Panzika) i Willy Mendes.
W 1970 roku Robbins i Mendes przeprowadziły się do San Fransisco, ponieważ w tamtym czasie była to Mekka dla podziemnych twórców komiksowych. Jednak próby współpracy z innymi twórcami nie powiodły się. Środowisko artystyczne tworzyli wyłącznie mężczyźni, którzy nie chcieli w swoim gronie kobiet. Przypominało ono męski, zamknięty, hermetyczny klub. Dobrze widać to na archiwalnym filmie, pokazującym zespół undergroundowych artystów przy pracy – nie ma tam żadnych kobiet, rysujących komiksy4). Opory rysowników wyjaśnia po części fakt, że bardzo często ich prace miały jawnie mizoginistyczny i seksistowski charakter. Pełne zapału artystki, niezrażone tym faktem, postanowiły same tworzyć i wydawać własne prace.
Rok 1970 przyniósł „It Ain’t Me, Babe” – pierwszy komiks wykonany wyłącznie przez kobiety. Robbins wspomina okoliczności jego powstania: „Przyłączyłam się do feministycznego i podziemnego zespołu czasopisma »It Ain’t About Me, Babe« i zaczęłam rysować dla niego komiks. Doszły mnie słuchy, że Ron Turner [z wydawnictwa Last Gasp Publishing] przymierzał się do wydania komiksu o wyzwoleniu kobiet, więc powiedziałam mu, że mam taki jeden. Przyszedł do mnie i wypisał mi czek na tysiąc dolarów, co w tym czasie było pokaźną kwotą jak na tytuł podziemny. Tak właśnie narodził się komiks »It Ain’t Me, Babe«”.5)
‹Twisted Sisters #1›
‹Twisted Sisters #1›
W 1972 roku zainteresowanie komiksem wśród rysowniczek stało się na tyle duże, że można było rozpocząć wydawanie cyklicznej antologii pt. „Wimmen’s Comix”. Tytuł był tworzony przez duże grono artystek, m. in. Sharon Rudahl, Terry Richards, Lee Marrs, Pat Moodian, Aline Kominsky, Michelle Brand, Lorę Fountain, Shelby Sampson, Karen Marie Haskell, Janet Wolfe Stanley i oczywiście Trinę Robbins. Sposób pracy nad kolejnymi numerami przypominał wspólne działania męskich rysowników. Terry Richards wspomina: „Zdecydowałyśmy, że będziemy tworzyć cykliczny, kobiecy tytuł i że będziemy pracować w sposób kolektywny, który to termin był w tych dniach używany w sposób luźny, a oznaczał, że nie będzie lidera ani redaktora naczelnego. Zamiast tego będzie zmieniający się skład nadzorujący, natomiast wszyscy będą wnosić swoją energię i generalnie wspierać grupę”.6) W przeciwieństwie do zamkniętego grona męskich twórców, w kolektywie kobiecym każdy (nawet mężczyzna) miał możliwość przedstawienia swoich prac, o ile tylko zawierały one treści kobiece.
Do końca lat 70. kolejne numery antologii wychodziły stale, choć w różnych odstępach czasu. Lee Binswanger opisuje późniejszy okres rozwoju pisma: „»Grupa Wimmen’s Comix« w latach 80. została zasilona przez nowe osoby (na początku przeze mnie, Dori Sedę, Terry Boyce, Kathryn LeMieux, Caryn Leschen, Phoebe Gloeckner). Zaangażowanie całego składu mniej niż w latach 70. odnosiło się już do polityki. Grupa wstrzymała działania na długi czas po numerze 7. Nagle jednak w San Francisco pojawiła się »nowa krew« i Trina Robbins oraz Dori wpadły na pomysł, aby zacząć wszystko jeszcze raz (myślały o kimś ze starej grupy... lecz pierwotny skład po prostu dłużej nie mógł). Spotkałyśmy się więc i zaczęłyśmy przygotowywać materiał do numeru 8. Nowa grupa była duża i wiele z nas się nie znało. Potem zmieniłyśmy także pisownię tytułu z »Wimmen’s Comix« na »Wimmin’s Comix«, co ucieszyło wiele osób, gdyż od tej pory nie było już w nazwie cząstki »men« [oznaczającej człowieka, ale także mężczyznę – przypis M.P.]. Ja wolałam, aby pierwotny zapis został zachowany. Grupa straciła swój impet po numerze 17. w 1991 roku. Myślę, że stało się tak dlatego, że wydawcy, z którymi rozmawiałyśmy, byli przez nas za bardzo naciskani, aby płacić więcej niż 50 dolarów za stronę. Spora część grupy miała już swoje lata i była niechętna, aby pracować dalej za marne wynagrodzenie. Powinnyśmy były wrócić do wydawnictwa Last Gasp, ale tego nie zrobiłyśmy i nie jestem pewna dlaczego”.7)
‹Twisted Sisters #2›
‹Twisted Sisters #2›
W ciągu wielu lat z „Wimmin’s Comix” współpracowało bardzo wiele artystek, np. Melinda Gebbie, Roberta Gregory, Penny Van Horn, M. K. Brown, Carol Tyler, Chris Powers, Carol Lay, Mary Fleener, Dot Bucher i inne, z których wiele wydawało jednocześnie swoje autorskie pozycje. „Wimmin’s Comix” był inspiracją dla innych kobiecych magazynów komiksowych, m. in. „Twisted Sisters”, „Tits and Clits”, „Pandora’s Box”, „Abortion Eve” czy „Come Out Comix”.
„Wimmin’s Comix” od początku zawierało radykalne treści feministyczne. W tym tytule, podobnie jak w pozostałych, poruszane były zagadnienia dotyczące kobiet, m. in. temat menstruacji, elementów autobiograficznych w twórczości artystek, nacisku mężczyzn na posiadanie doskonałego ciała i jego internalizację przez kobiety, awantur domowych, seksualnych nadużyć w dzieciństwie, kobiecej masturbacji i jej konfrontacji z surowymi zasadami religijnymi. Przykładowo, komiks Lory Fountain „Teenage abortion” jest historią nastolatki, która zaszła w ciążę, została opuszczona przez chłopaka i poddała się aborcji. Z kolei w opowieści Aline Kominsky pt. „Goldie, A Neurotic Women” tytułowa bohaterka opowiada o różnych etapach swojego życia: kłopotach związanych z dojrzewaniem płciowym, kontaktach z mężczyznami i seksie. W finale wyjaśnia, że zrozumiała, że nie musi spędzać życia „próbując podobać się innym ludziom” i może żyć w sposób, jaki uważa za stosowny.
Część tematów pokrywała się z męskimi pozycjami okresu kontestacji, np. elementy autobiograficzne oraz temat masturbacji i związanego z nią poczucia wstydu. Ana Merino twierdzi jednak, że w tym okresie kobieca twórczość komiksowa była zdecydowanie odmienna od męskiej. Pisze ona: „Pomimo tego, że dzielą taką samą, czarno-białą formę i mają podobną wizję, ich zainteresowania i sposób użycia poświadczeń oraz elementów autobiograficznych wykazują duże różnice. [...] Zastanówmy się, co takiego można znaleźć w komiksach kobiecych, czego nie ma w innych. Można zobaczyć, że wiele oferuje dynamiczną narrację powiązaną z kategorią intymności. Nie są to podziemne, męskie komiksy, w których artyści przyznają się do swoich namiętności i wykorzystują uczucia pragnienia i spełnienia, aby pokazać stosunek płciowy z obrazem mitycznej kobiety. Twórczynie komiksów oferują w swoich pracach wizję swojej rzeczywistości i perspektywy estetycznej, a także klucz do seksualnych i erotycznych chwil oraz pokazują swoje intelektualne, egzystencjalne i ideologiczne tęsknoty”.8)
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.

więcej »

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

11 IV 2024

Wiosna w pełni także na rynku komiksowym. Jest z czego wybierać i aż strach pomyśleć, co będzie się działo w maju.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

Kolejny doktor(at) komiksowy
— Marcin Puźniak

Intertekstualizm w komiksie
— Marcin Puźniak

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.