Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

‹Komiks 2001›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
MiejsceŁódź
Od5 października 2001
Do7 października 2001

Zdecydowanie na lepsze

Esensja.pl
Esensja.pl
Niniejsza relacja stanowi esensję mojej relacji napisanej dla mojego autorskiego serwisu WRAK. Oprócz znacznie szerszego tekstu znajdziesz tam bogatą galerię zdjęć i szersze zapowiedzi wielu wymienionych przez Tomka Kołodziejczaka komiksów.

Jarek Obważanek

Zdecydowanie na lepsze

Niniejsza relacja stanowi esensję mojej relacji napisanej dla mojego autorskiego serwisu WRAK. Oprócz znacznie szerszego tekstu znajdziesz tam bogatą galerię zdjęć i szersze zapowiedzi wielu wymienionych przez Tomka Kołodziejczaka komiksów.

‹Komiks 2001›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
MiejsceŁódź
Od5 października 2001
Do7 października 2001
Impreza rozpoczęła się już w piątek o godzinie 13:00 otwarciem wystawy komiksów edukacyjnych poświęconych profilaktyce pożarowej wydawanych przez Urząd Miasta Łodzi, które nie przedstawiają żadnej wartości artystycznej, natomiast do celów edukacyjnych są bardzo dobre – przejrzyste i czytelne.
O 18:00 rozpoczął się wernisaż wystawy konkursowej. Zainteresowanych było sporo, może również ze względu na darmowe wino. Jury przystąpiło do czytania i oglądania prac konkursowych, odbyło obrady i wyłoniło ogłoszonych następnego dnia zwycięzców.
Uroczysta inauguracja MFK „Komiks 2001” nastąpiła w sobotę o godzinie 10:00. Na początku wystąpił zespół Medicus Band, grający jazz tradycyjny. Przez chwilę do owej muzyki tańczył Henryk Jerzy Chmielewski, czyli Papcio Chmiel. Po krótkim koncercie dyrektor ŁDK Zbigniew Ołubek oficjalnie otworzył festiwal. Następnie Papcio wręczył Doktorat Humoris Causa, czyli konterfekt Tytusa Witkowi Tkaczykowi – redaktorowi naczelnemu magazynu AQQ. Nagrodę ową otrzymują osoby, które w znaczny sposób przyczyniły się do rozwoju polskiego środowiska komiksowego.
Następnie rozpoczęło się spotkanie z Papciem, które prowadził Adam Radoń. Na początku Chmielewski pokazywał, jak rysuje główne postaci swojego komiksu. Narysował Tytusa od przodu i z profilu, a także Romka i A’Tomka (czyli Tomka czasów atomowych) mówiąc, że początkujący rysownicy rysują małego grubego i wysokiego chudego. Papcio próbował narysować Tytusa z zawiązanymi oczami, ale niestety sprawdzian wypadł niepomyślnie. Autor wyjaśnił również, dlaczego zmienił wydawcę przy książeczce 26, ale z dokonanego wyboru nie jest zadowolony (większy format, kiepski wydruk). Kolejną książeczkę chce wydać Egmont, jest ona obecnie drukowana w prasie i publikowana w Internecie.
O 11:30 Wojtek Birek, na swojej prelekcji starał się scharakteryzować profil wydawniczy największych francuskich i belgijskich wydawnictw, omawiał również ich historię i zmiany, jakie nastąpiły w ich myśleniu.
Kolejnym gościem był Grzegorz Rosiński. Tym razem prowadził je Witek Tkaczyk. Na początku Rosiński mówił o „Westernie”, który stanowi kolejną odskocznię od Thorgala. A kolejny, 26 Thorgal jest już gotowy. Premiera na zachodzie w listopadzie, a w Polsce w marcu. Jednocześnie z nowym albumem będzie promowana gra karciana oparta na motywach tej serii. Gra ma polski rodowód i będzie ją wydawał Egmont.
Scenariusz 27. tomu Rosiński już ma, Van Hamme napisał go przed wyruszeniem w podróż dookoła świata. Rosiński nie chciał zdradzić, w jakim kierunku będzie podążała seria, stwierdził tylko, że wszystko jest zaplanowane i środek ciężkości zejdzie z Thorgala.
Serialu animowanego Thorgal nie będzie, realizatorzy się wyłożyli na tym projekcie. Są za to prowadzone bardzo wstępne rozmowy na temat filmu fabularnego. Dodatkowo firma Cryo przygotowuje grę komputerową.
Rosiński czeka na konstruktywną krytykę od polskich fanów. Liczy na nas, gdyż na zachodzie wszyscy chwalą go z przyzwyczajenia, a my pozwalamy sobie na szczere wypowiedzi.
Tomek Kołodziejczak wystawił cierpliwość komiksiarzy na próbę, gdyż spóźnił się ponad pół godziny; przyszedł dopiero o 14:05. Zaraz za nim przyszedł Piotr Kowalski, z którym spotkanie miało zacząć się o 14:00. Tomek zdecydował, że zrobią wspólne spotkanie. W efekcie Piotrek nudził się 3 kwadranse, zanim dostał pierwsze pytanie.
Spotkanie z Grzegorzem Rosińskim prowadził Witek Tkaczyk<br/>fot. Jarek Obważanek
Spotkanie z Grzegorzem Rosińskim prowadził Witek Tkaczyk
fot. Jarek Obważanek
Kołodziejczak przede wszystkim mówił o seriach, które chciałby wydawać. Wymieniał „Murenę”, „Usagi Yojimbo”, „Alphę”, kolejnego Slaine’a, Sędziego Dreeda – „Fetish”. Jest też niewielka szansa na wydanie ostatniej części serii „Bogowie z kosmosu” zwanej popularnie „Wg Ericha von Danikena”.
W podserii „Mistrzowie komiksu” pojawi się seria „Drapieżcy” Mariniego, obejmująca obecnie 3 tomy. Cała podseria obejmująca 3-4 albumy rocznie będzie wydawana tak jak „Western”.
Z komiksów polskich wydany zostanie Jeż Jerzy oraz 27. księga Tytusa, Romka i A’Tomka. W serii polskiej klasyki (nazwa nieoficjalna obejmująca na razie „Kajtka i Koka w kosmosie”) zostanie prawdopodobnie wydane wszystko, co w serii „Tytus, Romek i A’Tomek ukazało się dawno temu w „Świecie Młodych”. Kołodziejczak podkreślił, że chciałby wydawać polskie komiksy.
Uczestnicy spotkania zaatakowali realizację wysyłki przez Infor. Kołodziejczak stwierdził, że nie jest zadowolony z usług tej firmy i prawdopodobnie od stycznia przyszłego roku zmieni firmę realizującą wysyłkę.
Potem przyszła kolej na pytania do Kowalskiego, autora komiksu „Gail”. Jest to opowieść zaplanowana na 4 albumy; drugi już w lutym lub marcu, następne w odstępach 6-9 miesięcy. To pierwsza od lat polska seria, która ukazuje się „normalnie”, czyli w albumach. Wszystkie inne wydawane są najpierw w gazetach i czasopismach, a później ewentualnie w albumach i są to przede wszystkim historyjki krótkie. Kowalski wymyślił „Gail”, ponieważ nigdy wcześniej czegoś takiego nie czytał. W komiksie tym jest horror, erotyka i mnóstwo wojny. Tomek, jako wydawca, starał się nie ingerować za bardzo – wytykał błędy, nonsensy, ale dużych zmian nie chciał wprowadzać.
Spotkanie z Michałem „Śledziem” Śledzińskim, które poprowadził Tomek Kołodziejczak, toczyło się w bardzo wesołej i luźnej atmosferze. Autor reklamował swój album „Fido i Mel”. Zawiera on wspólnie ustalony przez Michała i Tomka wybór historyjek o dwóch kotach, które wcześniej ukazywały się na łamach Świata Gier Komputerowych oraz kilku nowych.
Zapowiadane już w sierpniu serie będą ukazywały się sukcesywnie. Najpierw, pod koniec października ukaże się „Parish” Śledzia. Autor zmienił zamysł fabularny, nie będzie taki, jaki zapowiadał w sierpniu. Ujawnił tylko, że śnieg będzie na pewno. Najbardziej obawiał się regularności serii Filipa Myszkowskiego, który lubi smakować każdy kadr.
Papcio Chmiel podczas rysowania na żywo<br/>fot. Jarek Obważanek
Papcio Chmiel podczas rysowania na żywo
fot. Jarek Obważanek
Spotkanie ze Stanisławem Mikulskim poprowadzone przez rzecznika prasowy festiwalu Piotra Kasińskiego było dużą atrakcją dla dziennikarzy. Mikulski nie gustuje i nigdy nie gustował w komiksach. Jedyne komiksy, jakie posiada, to komplet polskiego wydania „Kapitana Klossa”. Otrzymywał od wydawnictwa „Sport i turystyka” egzemplarz każdego odcinka, również w licznych wydaniach zagranicznych. Obecnie jednak posiada tylko polskie zeszyty. Wydawcy pokazali Mikulskiemu projekt logo serii i była to jedyna rzecz, jaką z nim konsultowano. W tamtych czasach wydawnictwo nie musiało pytać aktora o zgodę na wykorzystanie jego wizerunku.
O 16:20 rozpoczęło się spotkanie z twórcami komiksu „Quo vadis”, w którym nie uczestniczył Jerzy Ozga, autor rysunków w tym komiksie. Był za to scenarzysta Jarosław Miarka, kolorysta Grzegorz M. Majcher i Andrzej Rębosz, który pracował nad dokumentacją historyczną. Podkreślali, że komiks ma z filmem wspólne tylko źródło scenariusza, cała ich praca odbywała się niezależnie od produkcji filmowej. Autorzy starali się wiernie oddać fabułę książki Sienkiewicza, zmieniając tylko to, co ich zdaniem było konieczne, np. bliższe prawdzie historycznej. Stworzyli coś w rodzaju studia komiksowego, pracując jednocześnie nad kolejnymi warstwami komiksu. Trwało to półtora roku. Niestety Kawalerowicz, reżyser filmu, nie zgodził się na połączenie promocji komiksu z projekcjami jego filmu, gdyż nie uważa komiksu za sztukę.
O godzinie 18:00 rozpoczęło się wręczanie nagród w trzech konkursach na komiks.
W konkursie „2001: Odyseja komiksowa” zorganizowanym przez Esensję, Science Fiction i AQQ nie przyznano pierwszej nagrody. Dwie równorzędne drugie nagrody otrzymali Emil Cegielski za komiks „Wypadek przy czyszczeniu broni” oraz Rafał Wolny i Stefan Wolny za „Usługę kompletną”, natomiast trzecią nagrodę otrzymał Wojciech Nawrot za „Maszynę”. Przyznano też liczne wyróżnienia. Nagrodzone komiksy ukażą się w AQQ i Esensji (pierwszy już w przyszłym numerze).
W Konkursie „Świata Komiksu” i Tenbitu zwyciężył komiks „Lucija to piękna kobieta” Ziuta Skupniewicza. Wyróżnienie za scenariusz otrzymał Arkadiusz Szymański za komiks „Bliskie spotkania 3 stopnia”, wyróżnienie za rysunek – Jacek Frąś za „Szkołę”. Nagrodę Publiczności otrzymał Mieczysław Fijał za komiks „Detektyw Buła: Kto ukradł dziadka?”. Prace można oglądać w portalu Tenbit, zostaną również opublikowane w Świecie Komiksu.
Grand Prix MFK „Komiks 2001” otrzymali Krzysztof Ostrowski i Dennis Wojda za komiks „Pantofel panny Hofmokl”. Pierwsze miejsce Jiri Grus – „Goin’ Down Slow”, drugie Sylwia Restecka – komiks bez tytułu, trzecie – Adrian Madej „Parszywy dzień”. Wyróżnienie za plansze w kolorze Jacek Frąś – komiks bez tytułu, za plansze w czerni i bieli Michał Janusik – „Ostatni komiks świata”.
Tomek Kołodziejczak dużo mówił i długo nie dopuszczał do głosu Piotra Kowalskiego<br/>fot. Jarek Obważanek
Tomek Kołodziejczak dużo mówił i długo nie dopuszczał do głosu Piotra Kowalskiego
fot. Jarek Obważanek
Ponadto wydawnictwu Egmont Polska przyznano nagrodę „Złotej kreski” dla najlepszego polskiego wydawcy komiksów.
Wbrew tradycji festiwalowej obyło się bez większych przesunięć w programie, a te które się zdarzyły, zostały sprytnie zniwelowane.
Około 21:00 rozpoczęło się w „Forum Fabricum” oficjalne, chociaż zupełnie luźne spotkanie, którego osią były konkursy na narysowanie na żywo komiksu do scenariusza Dennisa Wojdy oraz na miss festiwalu. W konkursach uczestniczyło wielu znanych rysowników, amatorów w pierwszym konkursie brakowało (nie licząc jednego w osobie autora tego tekstu), w drugim jednak uczestniczyło kilku odważnych. Generalnie chodziło o dobrą zabawę, wspomaganą piwem, co uwidoczniło się w pracach konkursowych. Scenariusz Dennisa w jednej ze zwycięskich interpretacji (grupy Mózg Spencera) został przekształcony w znakomicie narysowaną (jak na możliwości pracy na żywo) orgię. Tak naprawdę jednak konkursy były właściwie pretekstem, żeby zgromadzić się w FF i spokojnie, poza oficjalnymi ramami porozmawiać ze znajomymi z komiksowego (pół)światka. Pojawił się nawet Grzegorz Rosiński i bawił do rana.
Niedzielny program festiwalu został skonstruowany zupełnie inaczej niż sobotni, wiele atrakcji nachodziło na siebie. Było też sporo zmian i przesunięć.
Rozpoczęło się w sali kolumnowej od prezentacji polskiej kolekcjonerskiej gry karcianej „Thorgal”, gdzie autorzy prezentowali projekty kart. Następnie jednocześnie rozpoczęły się warsztaty z Rosińskim oraz interdyscyplinarne sympozjum popularnonaukowe „Sztuka komiksu w perspektywie polskiej komiksologii”, w zupełnie innym miejscu ŁDK-u. Sympozjum nie cieszyło się specjalnym zainteresowaniem i zakończyło się przed czasem. Natomiast warsztaty, prowadzone przez Wojtka Birka, przerodziły się początkowo w kontynuację sobotniego wywiadu, chociaż więcej było pytań nt. rysowania. Rosiński opowiadał o szkole komiksu, którą kiedyś się zajmował. Zauważył, że w Polsce większość młodych rysowników jest dobrze wykształconych, natomiast brakuje im pomysłów – na zachodzie sytuacja jest zupełnie odwrotna. Po trwającym prawie godzinę wywiadzie Rosiński przystąpił do oceny prac, która trwała kolejną godzinę, przez co opóźniły się punkty programu dotyczące mangi. Rysownik wytykał wiele błędów – zwracał uwagę na zbyt duże odstępy między kadrami lub ich brak, uczulał na to, że dymek jest integralną częścią rysunku, podkreślał, że rysunek powinien być przezroczysty, nie powinien się narzucać, bardzo narzekał na mangową manierę niektórych prac, gdyż uważa, że to bardzo szkodzi, psuje rysunek.
Mniej więcej w połowie spotkania z Rosińskim w Dużym Kinie ŁDK rozpoczęło się spotkanie z Andrzejem Sapkowskim i Maciejem Parowskim. Nie przybył Bogusław Polch, co wykorzystał Sapkowski, aby na niego mocno ponarzekać. Rozmowa trwała bardzo długo i zgromadziła wielu słuchaczy.
Śledź został entuzjastycznie przywitany przez publiczność<br/>fot. Jarek Obważanek
Śledź został entuzjastycznie przywitany przez publiczność
fot. Jarek Obważanek
Po warsztatach salę kolumnową przejęli fani mangi, których było zaskakująco mało. Odczytano prelekcję, odbył się konkurs wiedzy.
Zgodnie z planem, o 14:30 rozpoczęło się spotkanie z Odkrywcami Mikropolis – Dennisem Wojdą i Krzysztofem Gawronkiewiczem. Oprócz promocji albumu „Mikropolis – Przewodnik turystyczny”, Dennis dużo mówił nt. projektu „Legendy z Miasta”, w ramach którego do jego scenariuszy mają rysować różni rysownicy, a publikowany ma być prawdopodobnie w magazynie „Fluid”. Całe spotkanie odbyło się w ciepłej, radosnej atmosferze, która nasuwa skojarzenia z Miasteczkiem Mikropolis.
Ostatnim punktem programu było forum wydawnictw niezależnych, które nie odbyło się z przyczyn niezależnych od organizatorów – wydawcy niezależnie od siebie rozjechali się do domów.
Giełda staroci nie cieszyła się specjalną popularnością, odwiedzający kupowali przede wszystkim nowości, których wydawcy nie poskąpili. Jedną z ciekawostek był kolejny próbny wydruk „Quo Vadis” – każdy egzemplarz posiadał autograf Jerzego Ozgi.
W tym roku znacznie zmieniła się struktura festiwalu, sądzę, że zdecydowanie na lepsze. Sobota, dzień najbardziej oblężony przez fanów, został załadowany atrakcjami. Z niedzieli na sobotę przeniesiono rozwiązanie konkursu, a właściwie konkursów, gdyż w tym roku było ich aż trzy. Poza tym wszystkie spotkania w sobotę odbywały się w sali kameralnej, dzięki czemu nie trzeba było się rozdwajać żeby być wszędzie. Wadą takiego rozwiązania był brak alternatywy dla osób nie zainteresowanych niektórymi spotkaniami.
koniec
1 października 2001

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Po komiks marsz: Maj 2024
Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

14 V 2024

Końcówka maja to oczywiście Komiksowa Warszawa i to wydarzenie widać bardzo dobrze w zapowiedziach premier wydawców. Premier szykuje się bardzo dużo, poniżej zwracamy uwagę na część z nich.

więcej »

Niedzielny krytyk komiksów: Śrubełek? Głowadzik?
Marcin Osuch

28 IV 2024

Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.

więcej »

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Po Łodzi
— Marcin Herman

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.