Niewątpliwie największym w Polsce komiksowym wydarzeniem pierwszej połowy tego roku, było wydanie osławionego "Maus: opowieść ocalonego". Komiks skupił uwagę wielu ludzi - i to nie tylko fanów komiksu - sposobem przedstawienia Polaków. Ludzie ukazani są w "Mausie" jako zwierzęta - Polakom przypadła rola "świń".
Dwa komiksy o Holokauście
[Art Spiegelman „Maus. Opowieść Ocalonego #1: Mój ojciec krwawi historią”, Art Spiegelman „Maus. Opowieść Ocalonego #2: I tu zaczęły się moje kłopoty” - recenzja]
Niewątpliwie największym w Polsce komiksowym wydarzeniem pierwszej połowy tego roku, było wydanie osławionego "Maus: opowieść ocalonego". Komiks skupił uwagę wielu ludzi - i to nie tylko fanów komiksu - sposobem przedstawienia Polaków. Ludzie ukazani są w "Mausie" jako zwierzęta - Polakom przypadła rola "świń".
Art Spiegelman
‹Maus. Opowieść Ocalonego #1: Mój ojciec krwawi historią›
Niewątpliwie największym w Polsce komiksowym wydarzeniem pierwszej połowy tego roku, było wydanie osławionego "Maus: opowieść ocalonego". Komiks ten zawdzięcza swój rozgłos na świecie zarówno Nagrodzie Pulitzera, którą otrzymał w 1992 roku, jak i podjętej w nim tematyce zagłady Żydów, określanej jako Holocaust, czy też Shoah. Jest to kwestia na tyle poważna i doniosła, że dla wielu ujęcie jej w formie komiksu było dość kontrowersyjne. Utrwalony w świadomości społecznej wizerunek komiksu jako narzędzia służącego zazwyczaj rozrywce odbiorcy, został skutecznie przełamany właśnie komiksem "Maus". Moment polskiej premiery tego wydawnictwa nie mógł być bardziej odpowiedni - dyskusja na temat stosunków polsko - żydowskich w czasie okupacji osiągnęła swe apogeum w kontekście wydarzeń w Jedwabnem. Efektem nagłośnienia tej sprawy była szokująca dla niektórych prawda na temat poczynań części polskiego społeczeństwa względem żydowskich współobywateli. W kontekst tej debaty wpisuje się "Maus" z opowieścią polskiego Żyda, opartą na jego doświadczeniach z czasu Zagłady. Nie jest zamiarem tego szkicu opisywanie meandrów scenariuszowych tego wydawnictwa, a raczej przedstawienie ogólnego kontekstu odbioru dzieła.
"Maus" skupił uwagę wielu ludzi, i to nie tylko fanów komiksu, sposobem przedstawienia Polaków. Ludzie ukazani są w "Mausie" jako zwierzęta - Polakom przypadła rola "świń". Właśnie z tym faktem wiąże się największa "afera" wokół tego komiksu i głównie dzięki temu zdobył on w Polsce względnie duży rozgłos. Sprawa ta zdominowała dyskusję na temat tego komiksu i była bezpośrednią przyczyną zaniechania wydawania"Mausa" przez wydawnictwo "Prószyński i s-ka", które pierwotnie kupiło do niego prawa. Dopiero po 10 latach, myślę ze głównie za sprawą wydarzeń w Jedwabnem, inne już wydawnictwo ("Post"), zdecydowało się na publikację "Mausa".
Smutne jest to, że kwestie istotne dla wymowy tego dzieła są wątkiem pobocznym w dyskursie, całą uwagę skupia natomiast podejmowana z uporem maniaka "świńska sprawa". Mam nadzieję, że po opadnięciu emocji będzie możliwa bardziej konstruktywna dyskusja i to nie tylko o formalnej stronie tego dzieła, ale też o faktach, które "Maus" przedstawia (m.in. stosunków polsko - żydowskich w tamtym czasie) jak również o uniwersalistycznym przesłaniu, wynikającym z nauki Holocaustu.
"Maus" jest wydawnictwem szczególnym, zarówno dla środowiska komiksowego jak i pozostałych odbiorców. Wydawnictwo to pokazuje ludziom, że komiks może prezentować ekstremalnie trudne tematy (wbrew ignoranckiemu przekonaniu ministra kultury - P. Ujazdowskiego) i wyjść z tego zwycięsko. Pozwala na skierowanie uwagi opinii publicznej na zjawisko komiksu, udowodnienie, że w komiksie mogą znaleźć się treści trudne, wartościowe, które mogą wzbogacić naszą wiedzę.
Art Spiegelman
‹Maus. Opowieść Ocalonego #2: I tu zaczęły się moje kłopoty›
Zupełnie innym komiksem, chociaż podejmującym ten sam temat Zagłady Żydów jest "Baśń o Holocauście". Jest to polski przedruk wydawnictwa amerykańskiego, zaliczający się do nurtu "rewizjonistycznego" tzn. negującego fakt Holocaustu. Literatura rewizjonistyczna jest coraz bardziej obecna na rynku książki, szczególnie w USA i na zachodzie Europy. Domyślam się, że komiks ten, wraz z "dziełami" byłego pracownika Uniwersytetu Opolskiego - Ratajczaka, stanowi forpocztę tego typu wydawnictw na rynku polskim. Szeroka w polskim społeczeństwie niewiedza na temat ówczesnych wydarzeń skłania mnie do sądu, że wydawnictwa takie będą cieszyć się coraz większym zainteresowaniem części polskiego społeczeństwa, co gorsza, będą stanowić "miarodajne" źródło wiedzy na ten temat. "Baśń o Holocauście" stanowi majstersztyk propagandowy dla początkującego rewizjonisty - jest to połączenie łatwo przyswajalnej formy komiksu wraz z treściami opartymi na względnie bogato przytoczonej w bibliografii literatury rewizjonistycznej. Psedonaukowa argumentacja może stanowić przekonujące źródło informacji dla człowieka, który nie jest obeznany w temacie. Dodatkowym aspektem tego "dzieła", które może zaimponować młodej gawiedzi jest wyjątkowo cyniczno - ironiczny ton, który powoduje, że stare porzekadło "Bawiąc - uczy" może się sprawdzić nawet w odniesieniu do takiego tematu. Wydawnictwo to jest raczej trudno dostępne i z tego też względu jest wydarzeniem istotnym właściwie tylko dla człowieka, który zajmuje się opisem zjawiska.
Myślę, że "Maus" oraz "Baśń o Holocauście" stanowią istotny przełom zarówno dla prezentacji historyczno - socjologicznego zjawiska Holocaustu, jak i dla komiksowej sztuki. Przedstawienie w formie komiksu wydarzeń czasu Zagłady jest wyjściem do mas - trafia ono do szerszego kręgu odbiorców, a zatem może kształtować społeczną świadomość, adekwatną do tego, czy prezentuje treści prawdziwe czy też zafałszowane. Komiks natomiast, włączając do zakresu swej prezentacji tematykę Holocaustu udowadnia, że jest istotnym medium mogącym wpłynąć na opinie czytelników, a także to, że jest formą sztuki mogącą z powodzeniem (jak w przypadku "Mausa") konkurować z prezentacjami książkowymi, czy też filmowymi. Komiks jest kolejnym potwierdzeniem reguły, że nic nie jest złe lub dobre same z siebie. W zależności od zamiaru autora, komiks o tej samej tematyce może się przerodzić albo w dzieło będące już klasykiem komiksu albo w "partyzancki" samizdat, objawiający "prawdę Holocastu" kolejnym rzeszom ignorantów.