Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jacqueline Carey
‹Potomek Kusziela›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPotomek Kusziela
Tytuł oryginalnyKushiel’s Scion
Data wydania26 stycznia 2011
Autor
PrzekładEwa Wojtczak
Wydawca MAG
CyklKusziel
ISBN978-83-7480-189-8
Format720s. 135×202mm
Cena49,—
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Potomek Kusziela

Esensja.pl
Esensja.pl
Jacqueline Carey
« 1 2 3 4 »

Jacqueline Carey

Potomek Kusziela

Modlę się, żebym nie prosił o zbyt wiele.
W świetle dnia potrafię być szczęśliwy i pełen nadziei. Czasami emocje – miłość, radość – wzbierają we mnie tak silnie, że mam wrażenie, że moja skóra jest za ciasna, jakby serce miało wybuchnąć mi w piersi. I jestem szczęśliwy. I cieszę się, że żyję.
Ale noce są inne. Nocami rozpamiętuję. Przypominam sobie mahr­kagira i jego przepaściste czarne oczy, i to, co mi zrobił, i to, do czego mnie zmuszał. Przypominam sobie jego głos, radośnie szepczący obietnice przyszłych katuszy. Przypominam sobie innych, jego watażków, którzy zrobili sobie ze mnie zabawkę. Przypominam sobie bicz na skórze, skwierczenie rozgrzanego żelaza i swąd własnej przypiekanej skóry. Czasami śnię i budzę się z krzykiem.
Wtedy trudno mi wierzyć w dobro.
Mimo wszystko próbuję. Staram się nie myśleć zbyt głęboko o splątanych niciach przeznaczenia, które w dzieciństwie doprowadziły mnie do piekła i wyprowadziły stamtąd jako kogoś, kto zarazem coś stracił i zyskał. W Daršandze pożegnałem się z dzieciństwem, ale tu i ówdzie odzyskałem jego fragmenty. Głównie w Montrève, w posiadłości Fedry. Odziedziczyła ją po panu Anafielu Delaunayu de Montrève, który kupił jej markę, gdy była jeszcze dzieckiem. Adoptował ją, jak ona adoptowała mnie. Ale to długa historia i nie mnie ją opowiadać.
Montrève leży u podnóża gór w d’angelińskiej prowincji Siovale. Przypomina mi o dzieciństwie spędzonym w Sanktuarium Elui. Tam jest mój prawdziwy dom. Jestem Imrielem nó Montrève, nie Imrielem de la Courcel. Mam tam góry, sokolarnię i psiarnię, a nawet przyjaciół – seneszale posiadłości dochowali się gromadki dzieci. Z radością zostałbym tam na zawsze. Sądzę, że Joscelin podziela moje odczucia, bo nie cierpi dworu i sieci tamtejszych intryg. Jednakże królowa żąda tego, co się jej należy, i niebawem będziemy musieli powrócić do Miasta Elui. Joscelin jest uznanym Rycerzem Królowej, a Fedra jedną z jej najbardziej zaufanych powierniczek.
Ja natomiast jestem księciem krwi, trzecim w kolejności do tronu.
W moich żyłach płynie krew Błogosławionego Elui, przynajmniej ze strony ojca. Nigdy się tym nie chwalę. Elua i jego Towarzysze szeroko rozsiali swe nasienie, w Terre d’Ange każdy może powiedzieć, że jest potomkiem któregoś z nich. Tylko wielkie rody dbają o czystość swoich linii, przynajmniej tak twierdzą. Jest to źródłem dumy i próżności, a czasami nieznośnych uprzedzeń.
Kto jak kto, ale ja powinienem o tym wiedzieć. Zostałem poczęty, ponieważ Benedykt de la Courcel pragnął zapewnić Terre d’Ange d’angelińskiego dziedzica czystej krwi. Uznał, że cel jest wart zdrady.
Na korzyść królowej Ysandry przemawia fakt, że nie podpisała się pod tą wizją. Sama zawarła małżeństwo z miłości, wychodząc za Drustana mab Necthana, cruarchę Alby. Razem władają dwoma krajami. Bardzo lubię Drustana i chciałbym bardziej lubić królową. To dla mnie trudne. Po wyratowaniu z Daršangi długo podróżowałem z Fedrą i Joscelinem. Ysandra była zła, bardzo zła, że mój powrót do Terre d’Ange zabrał tyle czasu. Nie rozumiała, że pragnąłem być z nimi. A ja nie rozumiałem jej gniewu.
Był to zimny gniew. Fedra, która wybaczyła jej to dawno temu, mówi, że królowa miała prawo troszczyć się o bezpieczeństwo swojego krewniaka. Mimo to czuję się nieswojo w jej obecności. To niesprawiedliwe, jak sądzę, skoro Ysandra opowiedziała się po mojej stronie, występując przeciwko zjednoczonej nieufności wielmożów królestwa. Są tacy, którzy z przyjemnością zobaczyliby mnie martwym, gniewa ich bowiem świadomość, że syna Melisandy Szachrizaj dzielą od tronu trzy uderzenia serca.
Taki jest wątpliwy dar dziedzictwa po mojej matce. Nieufność szlachty jest usprawiedliwiona. Gdyby moja matka zatriumfowała, gdyby jej intrygi przyniosły owoce, mógłbym obecnie zasiadać na tronie Terre d’Ange, chłopiec-król ze zdradliwą regentką.
Wcale tego nie pragnę. Byłbym rad, gdyby zostawiono mnie w spokoju, chcę być Imrielem nó Montrève, chcę, żeby świat na to pozwolił. Chciałbym spędzać dni na polowaniu z sokołami i psami, na łowieniu ryb, na uczeniu się od Joscelina sztuk walki kapłanów-wojowników Bractwa Kasjelitów, na słuchaniu nauczycieli, których Fedra zwabia do posiadłości, na sprzeczkach i dorastaniu wśród dzieci seneszali. Wiem, że nie jest mi to pisane, a jednak będę jak najdłużej czepiać się tej nadziei.
Dopóki będę mógł.
Obawiam się, że utrudni to spuścizna po mojej matce. Tylko od strony ojca jestem potomkiem Błogosławionego Elui. Pochodzenie mojej matki jest inne. Szachrizaj należą do wielkich rodów Terre d’Ange, nie są jednakże potomkami Błogosławionego Elui, tylko pochodzą od jednego z jego Towarzyszy. Ich krew jest bardzo stara i bardzo czysta, i ten rodowód mnie przeraża. Są potomkami Kusziela.
Imię Kusziel oznacza „karząca ręka Boga”, i to on niegdyś był odpowiedzialny za wymierzanie kary potępionym, ale zrzekł się tej funkcji, żeby towarzyszyć Błogosławionemu Elui w jego wędrówkach. Podobno miał zbyt wiele współczucia dla swoich podopiecznych. Podobno oni w zamian pokochali go tak mocno, że płakali z wdzięczności pod razami jego bicza. Trudno mi w to uwierzyć. A jednak w Terre d’Ange nadal stoją jego świątynie.
Czasami Fedra odwiedza świątynię Kusziela. Nie potrafię zrozumieć, jakie rozgrzeszenie znajduje pod tamtejszymi biczami. Wiem, że kiedy wraca, jest spokojna i pogodzona ze światem. Joscelin mówi, że to tajemnica w najprawdziwszym znaczeniu tego słowa. Choć nigdy nie będzie mu z tym łatwo, rozumie rzeczy, które dla mnie pozostają niepojęte.
Nie umiem ich zgłębić. Wiem, że jest anguisette, Wybranką Kusziela. Została naznaczona i cały świat może to zobaczyć: strzała Kusziela, plamka szkarłatu w oku. Rozumiem, że jest skazana na znajdowanie przyjemności w bólu, i że w jakiś sposób to naprawia brak równowagi w świecie. Znam też źródło tego braku równowagi: moja matka, największa potomkini Kusziela, urodziła się bez dobrodziejstwa sumienia.
Szepcze się, że pochodzenie od Kusziela niesie własny mroczny dar, zdolność dostrzegania skaz i wad w duszy innego śmiertelnika, rozpoznawania tych postaci okrucieństwa, które same w sobie są dobrodziejstwem, zdolność okazywania wyzbytego z troski miłosierdzia. I, jak wszystkie dary, ten też może być wykorzystywany w niegodnych celach.
Mam nadzieję, że to nieprawda.
Ale w nocy wyczuwam obecność tego daru jak cień na mojej duszy, czekający. Leżę w łóżku, czepiając się kurczowo znanej mi jasności, walcząc z naporem mroku, wspomnień krwi, przypiekania i koszmaru, i spuścizny płynącego w moich żyłach okrucieństwa. Leżę bezsennie, kształtując moją własną tajemną przysięgę i potrząsając nią niczym żagwią przeciwko ciemności, powtarzając ją szeptem, bez końca. Postaram się być dobry.
« 1 2 3 4 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Cierpienia młodego Imriela
— Beatrycze Nowicka

Tegoż twórcy

Pippi Långstrump z Teksasu
— Beatrycze Nowicka

Esensja czyta: Lipiec 2011
— Anna Kańtoch, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek

Czy to już fantastyka kobieca?
— Miłosz Cybowski

Świat według Fedry
— Agnieszka Kawula

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.