WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Gra |
Tytuł oryginalny | Das Spiel |
Data wydania | 22 marca 2011 |
Autor | Krystyna Kuhn |
Przekład | Robert Rzepecki |
Wydawca | TELBIT |
Cykl | Dolina |
ISBN | 978-83-62252-27-5 |
Format | 296s. 144×208mm |
Cena | 34,— |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
GraKrystyna Kuhn
Krystyna KuhnGra Angela Finder była kluczem do wszystkich wydarzeń w dolinie. Jej śmierć nie mogła być przypadkowa. A już na pewno nie był to wypadek. Była redaktor naczelną Grace Chronicle. Chociażby dlatego miała dostęp do informacji, do których inni nie mieli. Ale co najważniejsze: była znaną hakerką, a tym samym potrafiła wkraść się do każdego systemu danych w sieci. Wszystko wskazywało na to, że korzystała ze swoich umiejętności bez żadnych zahamowań. Wynalazła numer komórki Julii i wiedziała coś o Katie. I nawet gdyby stały za tym jakieś niejasne powody czy motywy, możliwe, że Julia i Katie nie były jedynymi osobami rozpracowywanymi przez Angelę. Ta pozornie bezradna dziewczyna na wózku miała w gruncie rzeczy niesamowitą władzę: wykładowcy, personel, studenci – wszystkich trzymała w szachu. W życiu każdego chyba człowieka mogło przecież zdarzyć się coś, co ktoś inny mógł wykorzystać do szantażu? Czy tak było naprawdę? A jeżeli tak, to dlaczego? (…) Julia najwyraźniej na kilka minut straciła przytomność. Odzyskała ją dopiero, gdy dotarło do niej jakieś stukotanie. Ktoś walił gorączkowo w klawiaturę peceta, sapiąc i przeklinając cicho pod nosem. Nie czuła ciała, zrobiło jej się dziwnie słabo, była bezwładna, nieważka, niczym zawieszony w przestrzeni kosmicznej astronauta. I nie leżała już na tyłach pomieszczenia. Alex musiał zawlec ją na przód. Z trudem obróciła głowę na bok. Obok niej leżała Debbie. Zbladła, jakby ktoś wymalował jej twarz białym podkładem maskującym. Krwawe linie strug totalnie zniekształcały jej rysy. A Katie? Rozpłynęła się w powietrzu. Julia poruszyła się. Uniosła głowę, próbowała się podnieść. – Kurwa! – usłyszała nad sobą głos Alexa. Szurnęło krzesło, przykucnął obok niej i zmierzył ją lodowatym spojrzeniem. Twarz miał nieruchomą, zimną, tępą. – Co…? – wystękała. To jedyne słowo, które z siebie wydała. Zabrzmiało żałośnie. – Wy małe suki z waszym durnym wścibstwem – szeptał bezpośrednio do jej ucha. – Jeżeli czegoś nienawidzę, to wścibstwa. Ludzi, którzy mnie obserwują, szpiegują, latają za mną, śledzą. Którzy próbują mi popsuć wszystko, do czego doszedłem. Julia domyślała się, o czym mówił. – Wiedza znaczy władza – wyjaśniał jej i Robertowi ten detektyw w Berlinie. – Jeżeli ktoś dowie się, gdzie jesteście, będziecie automatycznie w niebezpieczeństwie. Więc nie ufajcie nikomu, rozumiecie? Nikomu. Wyłącznie wy możecie znać prawdę. – Ale ja nic nie wiem! – Julia ledwo wydobywała głos, gdyż łapy Alexa przyciskały jej krtań. – Myślisz, że nie wiem, po co tu jesteś? Czemu myszkowałaś w moim biurze, w środku nocy? Po co ukradłaś kopertę? Najpierw ta głupia Debbie, teraz ty. Myślałaś, że się nie kapnę, co? Ale mylicie się! Widzę wszystko i znam was na wylot! Tobie też chodziło tylko o jedno? Dlatego ryzykowałaś życiem w jeziorze, nie pisnęłaś nic o medalionie, co nie? Jesteś taka sama jak te wszystkie suczki. – Alex charczał. – Chcesz mnie szantażować! – Nie, to nie miało nic wspólnego z tobą – wystękała Julia, on jednak jej wcale nie słuchał. – Angela też myślała, że może zabrać mi moją przyszłość, ale się pomyliła. – Zaśmiał się. – Wszystkie się mylicie! Moje życie należy do mnie, rozumiesz! Do mnie, i tylko do mnie. Nie do was, podłe dziwki! – Zamilkł na ułamek sekundy. – Czemu nie mogłyście zostawić mnie po prostu w spokoju? Teraz jest już na to za późno! – Nagle głos mu się załamał, jakby był bliski płaczu. Przynajmniej rozluźnił uścisk ręki. Julia usiłowała znowu się poruszyć. – Debbie – mruknęła. – Musimy jej pomóc. – Próbowała się przekręcić. Nic z tego, ręce Alexa ponownie chwyciły ją za kark. – Nie ruszaj się z miejsca – syknął. – Umiem zachować tajemnicę – zarzekała się rozpaczliwie Julia. – I załatwię, żeby Debbie trzymała język za zębami. Przyrzekam ci. – Usiłowała przybrać taki ton głosu, żeby zabrzmiał jak obietnica oznaczająca: „Możesz mi zaufać”. – Aha, nadszedł czas na psychologiczne podchody, co? – Alex zaśmiał się, a zabrzmiało to tak, jakby jego nastrój raptownie się zmienił, jakby się teraz nieźle bawił. – Myślisz, że postradałem zmysły, co? Nic nie rozumiesz. Tak to jest z kotami. Zbyt późno zaczynacie pojmować, co się tu dzieje. Nie, nie jestem wariatem, lecz realistą! Nie chodzi o to, co się dzieje we mnie, lecz co wokół nas. Nie zrozumiałaś doliny, nie? Nie rozumieć doliny? Co miał na myśli? Ta rozmowa zeszła na jakieś absurdalne tory. – O czym ty mówisz… Krótki śmiech, a po nim szept: – Nie czujesz tego? Wszyscy zmieniamy się w tym miejscu. Ta dolina coś z nami wyczynia. Zanim tu przyjechałem, byłem innym człowiekiem. Myślałem naiwnie, że wszystko mi się uda. Po prostu wszystko. Z czasem zrozumiałem: tu zostawiasz przeszłość za sobą i stajesz się tym, kim jesteś naprawdę, do głosu dochodzi to, co drzemie w tobie gdzieś głęboko. |
Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.
więcej »Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Takie sobie gierki, czyli wyrzucić komórkę to zbrodnia
— Anna Kańtoch