Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 5 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Mike Carey
‹Nazwanie Bestii›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNazwanie Bestii
Tytuł oryginalnyThe Naming of the Beasts
Data wydania19 sierpnia 2011
Autor
PrzekładPaulina Braiter
Wydawca MAG
CyklFelix Castor
ISBN978-83-7480-207-9
Format480s. 125×195mm
Cena37,—
Gatunekfantastyka, groza / horror
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Nazwanie Bestii

Esensja.pl
Esensja.pl
Mike Carey
« 1 2 3

Mike Carey

Nazwanie Bestii

A gdy odeszła, w przestrzeni, przez którą przepłynęła jej dusza, wyczułem drugą obecność, jeszcze słabszą niż Ginny, lecz z zupełnie innych przyczyn.
Psy polują stadami, ujadają ze wszystkich sił i zasmradzają każde pomieszczenie niczym sterta mokrych szmat. Koty polują samotnie, w ciszy, przycupnięte tak, by ukryć zarys swej sylwetki; zagrzebują odchody, by ofiara nie wiedziała gdzie bywają. Najstraszniejsze drapieżniki to te, których nie widzimy, dopóki ich szczęki nie zatrzasną się na naszym gardle – i podobnie rzecz się ma z drapieżnikami świata duchowego.
Siedziałem w cichym pokoju, wciągając w płuca smród śmierci, i czekałem, aż serce zwolni do znośnych siedemdziesięciu paru uderzeń na minutę. Trwało to bardzo długo.
Kiedy zebrałem dość sił, podniosłem się z ziemi i podszedłem do drzwi. Na wąskim podeście i schodach nie dostrzegłem ani śladu Gary’ego, lecz gliniarz pełniący straż na dole przy drzwiach najwyraźniej został uprzedzony, by powiadomić go, kiedy się pojawię. Wyjrzał na ulicę i chyba kogoś zawołał.
Po paru minutach Gary dołączył do mnie.
– I co masz? – spytał bez ogródek. A potem, nim zdążyłem odpowiedzieć, uniósł rękę, by mnie uciszyć, pogrzebał w kieszeni i wyłowił cyfrowy dyktafon: model Olympus DS-50, ulubioną zabawkę z zeszłego roku. Nacisnął klawisz, uniósł dyktafon do ust niczym telefon. – Nazwisko świadka: Felix Castor – powiedział – godzina… – zerknął na zegarek – …pierwsza siedemnaście w nocy. Miejsce: mieszkanie trzy C, Cadogan Terrace sto dwadzieścia dziewięć, SW-dwa. Świadek – praktykujący egzorcysta – został wezwany przez oficera śledczego w roli konsultanta.
Wyciągnął ku mnie dyktafon.
– Mów dokładnie, Castor.
– Możesz zapomnieć o teorii loup-garou – wymamrotałem, odpychając urządzenie.
Gary wyraźnie się zainteresował. Posłał mi spojrzenie, które słono by go kosztowało przy pokerowym stoliku.
– Mów dalej.
– Nie odpowiedziała na wezwanie. W całym pokoju były… jej fragmenty, ale nie łączyły się w spójną całość. Nie została po prostu zabita, tylko rozszarpana na strzępy.
Wzrok Gary’ego powędrował odruchowo w stronę ciała.
– Kurwa – rzuciłem niecierpliwie – nie jej ciało, Gary. Dusza. Cokolwiek ją zabiło, dopadło też duszę. To był demon. Została zabita przez demona.
Gdybym mu to powiedział zaledwie parę lat temu, zaśmiałby mi się w twarz. Teraz przyjął te słowa spokojnie – zbyt spokojnie. Wyglądał niemal jakby się ich spodziewał.
– Odebrałeś coś jeszcze? – spytał.
– Nie umarła szybko – rzekłem. – A przynajmniej… w końcu, oczywiście tak. Ale ten stwór przebywał z nią dłuższy czas. Dość długo, by przeszła całą gamę najróżniejszych emocji. Przypuszczam, że w pewnym momencie… sądziła, że zostawi ją przy życiu. Nie wiem, dlaczego miałaby tak myśleć.
– Tak – mruknął Gary. – Ja wiem. Chyba.
Wyłączył dyktafon i schował z powrotem do kieszeni.
– Czegoś mi nie mówisz – zauważyłem. To było stwierdzenie, nie pytanie. Cała ta sytuacja wrzeszczała do mnie zgodnym chórem w potrójnych harmoniach: „zasadzka”.
– Owszem – przyznał Gary. – To drugi powód, dla którego zwróciłem się do ciebie. No wiesz, tak naprawdę nie mamy cię już na stanie, a twoja kumpela Juliet zdecydowanie bardziej cieszy oko. Myślę jednak, że ta sprawa należy do ciebie, Fix.
Czekałem, ale wyraźnie nie śpieszyło mu się, by wyrzucić z siebie prawdę.
– No i? – nacisnąłem w końcu. – Czemu?
– To nazwisko nic ci nie mówi?
– Ginny – wymamrotałem. – Ginny Parris.
Może i mówiło. Wspomnienie nie chciało się zjawić, lecz gdzieś w głębi podświadomości rozdzwoniły się dzwonki alarmowe.
– To nie jest prawdziwe imię. Na akcie urodzenia figuruje Jane, ale wolała nazywać się Guinevere. Kiedy inni na to nie poszli, skróciła do Ginny.
Serce zanurkowało mi wprost do żołądka windą ekspresową.
– O, Jezu – jęknąłem. – To była…
Gary odczekał parę sekund, na wypadek gdybym sam chciał dokończyć zdanie. Kiedy tego nie zrobiłem, uczynił to za mnie.
– Zgadza się – potwierdził. – Była dziewczyna Rafiego Ditko.
koniec
« 1 2 3
19 sierpnia 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Coś się kończy, coś się zaczyna
— Anna Kańtoch

Tegoż twórcy

Niespodzianki nie tylko krwawe
— Anna Kańtoch

Skok do wysoko ustawionej poprzeczki
— Anna Kańtoch

Niewinne złego początki
— Anna Kańtoch

Esensja czyta: III kwartał 2008
— Michał Foerster, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Daniel Markiewicz, Paweł Sasko, Konrad Wągrowski, Marcin T. P. Łuczyński

Lepszy diabeł w garści
— Michał Kubalski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.