Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Raymond E. Feist
‹Król Lisów›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKról Lisów
Tytuł oryginalnyKing of Foxes
Data wydania7 grudnia 2005
Autor
Wydawca ISA
CyklKonklawe Cieni
ISBN83-7418-083-8
Format384s. 115×175mm
Cena29,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Król Lisów

Esensja.pl
Esensja.pl
Raymond E. Feist
« 1 2 3 4 5 21 »

Raymond E. Feist

Król Lisów

– Intrygi dworskie, takie same jak zwykle, panie, jakieś plotki o pewnym kawalerze, który wdał się w romans z jakąś tam damą. W skrócie i bez komentarza: arystokraci i bogaci mieszczanie zajmują się tylko i wyłącznie dworskimi ploteczkami.
– Interesują mnie sprawy ważne dla nas. Czy spotkałeś jakiekolwiek ślady obecności agentów z Olasko w Roldem?
– Tyle, co zwykle. Nic ponad normę, a przynajmniej nic, co mogłoby nas nadmiernie niepokoić. Książę pracuje nad sojuszami i wyświadcza przysługi, które kiedyś pozwolą mu upomnieć się o zwrot społecznego długu. Pożycza złoto potrzebującym i za wszelką cenę chce się pokazać na dworze jako dobry i sprawiedliwy pan.
Tal milczał przez dłuższą chwilę.
– Jak to się skończy? – zapytał w końcu.
– Co proszę?
Talwin pochylił się do przodu i oparł ręce na kolanach.
– Olasko jest najpotężniejszym władcą we Wschodnich Królestwach. Z tronem Roldem łączą go ścisłe więzy krwi. Który jest w kolejce do sukcesji? Szósty?
– Siódmy – skorygował Pasko.
– A więc, po co stara się przypodobać na dworze Roldem i nadskakuje tutejszej arystokracji?
– Rzeczywiście. Nie pomyślałem o tym.
– Nie potrzebuje ich poklasku – orzekł Tal. – Co oznacza, że po prostu tego chce. Ale po co?
– Książę Olasko jest człowiekiem, który lubi upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu, panie. Może ma w Roldem interesy wymagające przychylnego głosu Domu Lordów?
– Może. Oni ratyfikują traktaty uchwalane przez koronę i weryfikują prawa do sukcesji. Jaką jeszcze mają władzę?
– Właściwie to wszystko, pomijając spory o ziemię i podatki. – Pasko pokiwał głową. – Roldem to wyspiarskie królestwo, panie, więc ziemia ma tutaj wielką wartość i znaczenie. – Wyszczerzył zęby w uśmiechu. – Do czasu aż ktoś odkryje, jak budować na piasku.
Młodzieniec uśmiechnął się w odpowiedzi.
– Jestem pewien, że znamy co najmniej kilku magów, którzy byliby w stanie powiększyć nieco każdą wyspę, jeżeli tylko naszłaby ich na to ochota.
– A więc, co będziemy robić z powrotem w Roldem, panie? – zainteresował się Pasko.
Hawkins odchylił się do tyłu i westchnął.
– Będziemy udawać znudzonego szlachcica, który usiłuje jakoś się w życiu urządzić. W dużym skrócie: muszę przekonać Kaspara z Olasko, iż jestem gotów na podjęcie służby u niego i wpaść w tak zagmatwane tarapaty, że tylko on będzie w stanie mnie z nich wyciągnąć, czym ostatecznie mnie do siebie przywiąże.
– A jakie to będą tarapaty?
– Może jakaś kłótnia z królewskim rodem? Wydaje się niezłym pomysłem.
– Co? Zamierzasz obrazić księcia Konstantego i sprowokować go do pojedynku? Przecież chłopiec ma dopiero piętnaście lat!
– Myślałem o jego kuzynie, księciu Matthewie.
Pasko skinął głową. Książę Matthew był kuzynem króla. Uważano go za trudnego członka rządzącej rodziny. Był arogancki, wymagający dla służby i protekcjonalny wobec szlachty bardziej niż jego krewniacy, a także cieszył się złą sławą kobieciarza, pijaka i karcianego oszusta. Krążyły pogłoski, że sam król niejednokrotnie ratował go przed finansowymi zobowiązaniami, a także przed gniewem zdesperowanych mężów.
– Doskonały wybór. Zabij go, a król podziękuje ci na osobności… podczas gdy kat będzie przymierzał się z toporem.
– Nie miałem na myśli zabijania, tylko… zaaranżowanie pewnego zamieszania i wywołanie skandalu, tak że król nie będzie przychylnie spoglądał na moją obecność w kraju.
– Będziesz musiał go zabić – powiedział sługa sucho. – Jako zwycięzca turnieju w Akademii Mistrzów prawdopodobnie mógłbyś przespać się z królową, a jej władczy małżonek uznałby to jedynie za chłopięcy wygłup. Po co ci to całe zamieszanie? Olasko zaoferował ci już posadę, kiedy wygrałeś turniej.
– Muszę znaleźć się na pozycji niechętnego, ale zmuszonego okolicznościami. Z pewnością przeszedłbym bardziej niż dokładne badanie, gdybym przyjął ofertę księcia bez żadnych oporów dwa lata temu, tuż po wygraniu turnieju. Gdybym pojawił się dzisiaj, nagle zgłaszając chęć zajęcia oferowanego stanowiska, wzbudziłbym jeszcze większe podejrzenia. Jeżeli jednak okoliczności zmuszą mnie do wstąpienia na służbę i oddania się pod opiekę Kaspara, moje motywy będą jasne, a przynajmniej mam nadzieję, że zostaną odebrane jako takie. Na Wyspie Czarnoksiężnika zostałem… przygotowany na drobiazgowe śledztwo i myślę, że sobie z nim poradzę.
Pasko skinął głową. Zrozumiał, o co chodziło Talowi. Młody mężczyzna został wzmocniony magią Puga i innych czarnoksiężników tak, by jego prawdziwa tożsamość i powiązania pozostały ukryte przed niepowołanymi oczami i uszami.
– Ale muszę zadbać o to, aby okoliczności przyjęcia posady u Kaspara z Olasko miały wszelkie pozory prawdopodobieństwa. Myślę, że dług wdzięczności za uratowanie życia wyda mu się wystarczającym motywem.
– Zakładając, że rzeczywiście uda mu się ocalić cię przed toporem. – Służący potarł się po szyi. – Zawsze uważałem, że pozbawianie głów za karę to barbarzyński zwyczaj. Teraz w Królestwie złoczyńców się wiesza. Krótka chwilka – strzelił palcami – pęka kręgosłup i po sprawie. Nie ma krwi, bałaganu i zamieszania. Mówiono mi, że w Wielkim Keshu mają wiele różnych sposobów egzekucji w zależności od rodzaju popełnionej zbrodni, miejsca jej popełnienia i statusu społecznego ofiary. Mogą ci obciąć głowę, wbić na pal i spalić na stosie, zakopać w ziemi, tak żeby wystawała tylko głowa i to tuż obok mrowiska, utopić, wystawić na bezlitosne słoneczne promienie, rozerwać wielbłądami, zakopać żywcem, poddać defenestracji…
– Co?
– Wyrzucić przez okno z wysokiego piętra na brukowe kamienie poniżej. Moim ulubionym sposobem ukarania jest kastracja, a potem rzucenie na pożarcie krokodylom, które mieszkają w Otchłani Overn. Zaznaczam, że wcześniej skazaniec musi się przyglądać, jak zwierzaki pożerają jego odrąbaną męskość.
Tal wstał.
– Czy kiedyś już wspominałem, że jest w tobie jakiś pierwiastek makabrycznych skłonności? Osobiście wolałbym się skoncentrować na wymyśleniu, jak pozostać przy życiu, niż na rozważaniu sposobu, w jaki zostanę go pozbawiony.
– A zatem przejdźmy do strony praktycznej przedsięwzięcia.
Talwin kiwnął głową.
– Podejrzewam, że książę Kaspar zainterweniuje w zaistniałym przypadku, to znaczy mam na myśli poniżenie księcia Matthewa, a nie karmienie krokodyli tą rzeczą, o której wspomniałeś…
Arystokrata uśmiechnął się szeroko.
– …i nie będzie to dla niego trudne mimo dystansu, jaki dzieli go od Roldem?
Uśmiechnął się jeszcze szerzej.
– Nakor przysłał mi wieści z północy, kiedy tylko opuściłem Salador. Książę Kaspar ma przybyć do Roldem w przeciągu tygodnia. Sprawy Królestwa.
Pasko wzruszył ramionami.
– A jakie sprawy?
– Jakieś interesy z odległym kuzynem, tak mi się wydaje, w związku z czymś, co z pewnością nie wzbudzi przychylności króla, jeżeli nie zostanie w porę powstrzymane.
– To znaczy?
– Nie wiemy dokładnie o co chodzi, ale na północy wrze niczym w garnku z ukropem i wystarczy, żeby Kaspar tu i ówdzie dorzucił do ognia, a zupa z pewnością wykipi. To zresztą jedna z wielu rzeczy, jakich pragnę się dowiedzieć.
Starszy mężczyzna pokiwał głową.
– Czy mam przygotować ci kąpiel?
– Myślę, że pójdę raczej do Remargi i oprócz długiej kąpieli zafunduję sobie relaksujący masaż. Przygotuj mi ubranie stosowne na wieczór w mieście.
– Gdzie będziesz jadł kolację, panie?
– Jeszcze nie wiem. Gdzieś publicznie.
– U Dawsona?
Była tawerna przeistoczyła się w ekskluzywną placówkę, gdzie arystokraci i bogaci mieszczanie spędzali wieczory. Śladem Dawsona poszło jeszcze kilka gospod w Roldem. Jedzenie w mieście stało się modą, która opanowała całą stolicę.
– A może w tym nowym lokalu, w Metropolu. Mówiono mi, że uważa się go za miejsce, gdzie można się pokazać.
– To prywatny klub, panie.
– A więc załatw mi zaproszenie, kiedy będę się kąpał, Pasko.
– Zobaczę co się da zrobić – odparł fałszywy sługa z drwiącym wyrazem twarzy.
– Muszę się pokazać na mieście, żeby rozeszły się pogłoski, że wróciłem do Roldem, ale kiedy skończę kolację, powinienem wrócić do apartamentu sam.
– Dlaczego, panie?
– Żeby się przekonać, kto za mną podąża od chwili, gdy opuściłem Salador i jakie są jego zamiary.
« 1 2 3 4 5 21 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Jeżeli nie możesz być lwem, bądź lisem
— Anna Perzyńska

Tegoż twórcy

Esensja czyta: Lipiec 2015
— Miłosz Cybowski, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Wstęp do kontynuacji
— Joanna Słupek

Pisarskie pazury
— Eryk Remiezowicz

Cudzego nie znacie: Wróg mojego wroga
— Ewa Pawelec

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.