Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Michael Slade
‹Drzwi do śmierci›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDrzwi do śmierci
Tytuł oryginalnyDeath’s Door
Data wydania30 marca 2004
Autor
PrzekładEwa Wojtczak
Wydawca Zysk i S-ka
ISBN83-7298-567-7
Format494s. 125×183mm
Cena29,90
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Drzwi do śmierci

Esensja.pl
Esensja.pl
Michael Slade
1 2 3 6 »
Przed państwem wybrane fragmenty plasującej sie na pograniczu sensacji i horroru powieści Michaela Slade’a zatytułowanej „Drzwi do śmierci”

Michael Slade

Drzwi do śmierci

Przed państwem wybrane fragmenty plasującej sie na pograniczu sensacji i horroru powieści Michaela Slade’a zatytułowanej „Drzwi do śmierci”

Michael Slade
‹Drzwi do śmierci›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDrzwi do śmierci
Tytuł oryginalnyDeath’s Door
Data wydania30 marca 2004
Autor
PrzekładEwa Wojtczak
Wydawca Zysk i S-ka
ISBN83-7298-567-7
Format494s. 125×183mm
Cena29,90
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Król porno
Vancouver, Kanada
Umieszczony na ścianie obok lustra weneckiego w biurze Wolfe’a Cappa obraz w ramie był odbitką okrutnej okładki numeru czasopisma „Hustler” z czerwca 1978, na której lśniące od olejku do ciała kobiece nogi i pośladki wystawały wdzięcznie z ręcznej maszynki do mięsa. Maszynka mełła kobietę, zaczynając od głowy. Na stole, na podkładce pod wylotem maszynki leżał – przywodzący na myśl wołowinę – stos zmielonego mięsa oraz kości z czaszki i tułowia. Etykietka, która przypominała wyglądem nalepki na paczkowanym mięsie, głosiła: „W najnowszym numerze naszego pisma – różowe ciałko najwyższej jakości”.
Po drugiej stronie lustra weneckiego naga szesnastolatka wdzięczyła się do własnego odbicia w zwierciadle, w biurze natomiast dyskutowali o niej – nie widziani przez nią – król porno i chirurg plastyczny.
– Jak duże chce mieć? – spytał doktor.
– Kto by się przejmował tym, co chce ta mała? – odparł Capp. – Mój klient lubi cycate, więc panienka ma mieć wielkie bufory i już.
– Sam nie wiem – odrzekł chirurg. – Dziewczyna jest małoletnia. A jeśli zacznie później lamentować? Mogę skończyć przez nią w więzieniu.
– Mała nie piśnie ani słowa, Fletcher. Zrobi wszystko, by się dostać do branży. Powinieneś zobaczyć, jak jej się oczy ożywiły, gdy oświadczyłem, że zapłacę za jej nowy biust.
– Cycki czynią kobietę.
– Nie na moich kasetach wideo. Tam najważniejszy jest wspaniały Woody. Powiedziałbym, że nasz ulubieniec tworzy kobitki i je przerabia… Raz za razem i znów…
Doktor Fletcher roześmiał się.
– No dobrze, ile dostanę za powiększenie jej biustu?
– Dziesięć tysięcy dolców i na dodatek możesz przelecieć każdą aktoreczkę porno z mojej stajni.
– Piętnaście i ta pączkująca dziecinka zmieni się w cycatą babeczkę.
– Dwanaście.
– Trzynaście.
– Zgoda, to twoja szczęśliwa liczba.
Pornograf Wolfe Capp i chirurg plastyczny Ryland Fletcher uścisnęli sobie ręce dla przypieczętowania umowy, tymczasem dziewczynka po drugiej stronie szyby szczypała sutki i rozciągała piersi, marząc o upragnionym rozmiarze.
* * *
Dwa razy tyle co w Hollywood.
Dziesięć miliardów dolarów rocznie.
Taki miał obecnie obrót Wolfe Capp.
Pieniądze, pieniądze, pieniądze.
Z pornografii można nieźle wyżyć.
W roku 1970 Capp był studentem prawa, gdy pewna dziewczyna złamała mu serce. Pragnąc zaleczyć rany, uciekł na Karaiby, gdzie ostro popijał i włóczył się po wyspach. Skończył bez centa przy duszy na plaży na Barbados. W tych dniach tamtejszy Nocny Klub Larry’ego był w pełnym rozkwicie i jeśli jakiś szukający odmiany facet wypuszczał się z kumplami do Bridgetown, panienki Larry’ego na pewno go zadowalały.
Trafił tam też i Capp.
Wyobraźcie sobie. Łóżko pośrodku sali, krzesła pod wszystkimi czterema ścianami. Na krzesłach siedzieli przeważnie znudzeni pracownicy szczebla kierowniczego, którzy we własnym mieście za żadne skarby nie weszliby do tego typu przybytku. Na wakacjach jednakże można sobie pozwolić na wiele, toteż czekali tu cierpliwie na pokaz i na Murzynki w białej bieliźnie, roznoszące butelkowe piwo. Chociaż pora była późna, powietrze zwykle pozostawało gorące i duszne po godzinach ogrzewania bezlitosnym słońcem. W pozbawionym klimatyzacji pomieszczeniu cuchnęło ludzkim potem, który tylko częściowo zabijał zapach tanich perfum „dziewczynek” Larry’ego.
Ten nocny klub był powszechnie znany. Krążyła pogłoska, że Larry organizuje też prywatne pokazy i za odpowiednią cenę zaspokoi nawet najbardziej perwersyjne pragnienia. Kobieta i osioł? Można to załatwić. Pederastia jest zapewne w twoim stanie niezgodna z prawem, jeśli jednak chcesz obejrzeć seks między dwoma facetami, wystarczy posmarować Larry’emu dłoń. Tego rodzaju plotki wymieniano akurat na widowni, gdy bileter wskazał ostatnie dwa wolne miejsca parze w wieczorowych strojach, po czym zasunął zasuwkę na drzwiach. Dwoje spóźnialskich wydawało się w lokalu zdecydowanie nie na miejscu. Ubrani byli jak mąż i żona, którzy przyszli obejrzeć „grzeczne” przedstawienie w Las Vegas.
Szelest, szelest.
Biznesmeni kręcili się na siedzeniach.
Nie podobała im się ta kobieta, za bardzo przypominała im własne żony. Nie powinno jej być tutaj, nie teraz, kiedy oni przybyli pławić się w zakazanych w ich domach rozkoszach.
Na odgłos trzasku z bicza widzowie aż podskoczyli na swoich miejscach. Otworzyły się ukryte drzwi i do sali wczołgały się dwie czarne kobiety. Podobnie jak kelnerki, nosiły skąpą białą bieliznę. Mężczyzną, który wyszedł za nimi, trzaskając z bicza, był sam Larry – pulchny Murzyn o sylwetce zarządcy właściciela niewolników. Mógłby być też bluesmanem z Nowego Orleanu. Za nim stał wysoki, chudy Murzyn noszący jedynie męski saczek z białej bawełny.
– Diane! – krzyknął Larry.
Trzask bicza.
– Marta! – zawołał.
Znowu trzask bicza.
– Na łóżko. Obie. Panowie życzą sobie pokaz.
Obie kobiety posłusznie pomknęły na łóżko, za nimi podążył mężczyzna w saczku wydymającym się od wzwodu. Nagle, gdy przedstawienie było w toku, elegancka kobieta z widowni przemówiła głosem tak szorstkim, że zabrzmiał w dusznym pomieszczeniu równie ostro jak kolejny trzask z bicza.
– Sądziłam, że przyszliśmy do nocnego klubu, George?
Jej mąż skulił się na plastikowym krześle.
– Tak było napisane w ogłoszeniu, moja droga.
Matrona w stylu Las Vegas zerwała się z krzesła, by w oburzeniu wypaść z lokalu Larry’ego, jednak drzwi okazały się zamknięte na zasuwkę i pilnował ich bileter. Od lat policja usiłowała zamknąć klub uważany za moralny wrzód na krajobrazie wyspy, kilkakrotnie też pociągano do sądu jego właściciela. Obecnie Larry’emu zakazano pokazów i właśnie dlatego drzwi były zamknięte. Larry docierał na każdy pokaz chyłkiem, dzięki podziemnemu tunelowi, który łączył jego lokal z budynkiem po drugiej stronie ulicy. Klubowi pozostało niewiele czasu, toteż Larry usiłował zarobić jeszcze parę dolarów.
– Wypuść mnie! – żądała poirytowana kobieta. – Strażnik nawet się nie poruszył. Przyzwyczajona do wygrywania kłótni z wiecznie jej ustępującym mężem, rozwścieczona kobieta trzasnęła biletera w twarz. Ten odruchowo jej oddał. – Zadzwoń po policję, George! – Padła na kolana, krew popłynęła jej z ust. – Jesteś skończony! – wrzasnęła, wskazując palcem na właściciela.
Nachmurzona mina na twarzy Larry’ego potwierdzała taką możliwość, jego oczy zaś pociemniały, gdy wyobraził sobie, ile ta kobieta będzie go kosztowała.
Niczym jeleń oświetlony reflektorami auta, George bał się poruszyć. W chwilę później dwa zbiry pochwyciły go i jego przeklinającą żonę, po czym bezpardonowo wywlekły oboje przez sekretne drzwi.
– Co za suka! – powiedział ktoś obok Cappa. – Jak ta baba miała czelność zepsuć nam zabawę?!
Osobnik wyglądał na dyrektora pracującego w dużej firmie. Wraz z siedzącym obok niego mężczyzną spędzili prawdopodobnie dzień na grze w golfa albo tenisa, ponieważ mieli jawnie triumfujące miny. Fuzja, która pociąga za sobą redukcję tysiąca etatów? Zwolnienie z pracy tuzinów podwładnych, by zmniejszyć koszty? Ci dwaj z pewnością podjęliby takie decyzje w ułamku sekundy. Z pozoru dobrotliwi, w środku bezwzględni – tysiące takich jak oni kręcą się po każdym wielkim mieście w miejscach, gdzie liczą się pieniądze.
– Ile masz w gotówce?
– Ja?
– Tak. Ile masz w portfelu?
– Chyba ze dwa tysiące.
– Ja mam trzy. To daje razem pięć. Powinno wystarczyć na zapłatę dla Larry’ego. Zorganizuje dla nas prywatny pokaz. Suka i bicz. Czas, żeby się spotkały.
– Żartujesz?
– Bynajmniej. Nikt nie zepsuje mi zabawy!
Larry wyraźnie się cieszył, że oczyścił swój klub z pary nieodpowiednich klientów i dzięki tej ostrożności uchronił się przed wizytą policji. Nie lubił zwracać pieniędzy za bilety, gdyż czuł się wtedy, jakby odrywał sobie kawałek własnego ciała.
W tym momencie podszedł do niego biznesmen, który wcześniej siedział obok Cappa.
Odbyła się krótka rozmowa.
Z rąk do rąk przeszedł plik banknotów.
Biznesmen zawołał kolegę i trzej mężczyźni zniknęli w ciemnościach za sekretnymi drzwiami.
Ostatnią rzeczą, jaką widział Capp, zanim wstał i ruszył do wyjścia, był szeroki uśmiech satysfakcji na twarzy Larry’ego. Kilka minut temu kobieta wskazała na niego palcem, wróżąc mu klęskę, teraz zaś skóra na jej grzbiecie warta była pięć tysięcy.
Wyobraźcie to sobie.
Podaż i popyt.
1 2 3 6 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.