Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Terry Pratchett
‹Łups!›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŁups!
Tytuł oryginalnyThud!
Data wydania19 maja 2009
Autor
PrzekładPiotr W. Cholewa
Wydawca Prószyński i S-ka
CyklŚwiat Dysku
ISBN978-83-7648-130-2
Format334s. 142×202mm
Cena29,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Łups!

Esensja.pl
Esensja.pl
Terry Pratchett
Przedstawiamy fragment powieści „Łups!” Terry’ego Pratchetta. Książka będąca trzydziestym tomem cyklu „Świat Dysku” ukazała się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka.

Terry Pratchett

Łups!

Przedstawiamy fragment powieści „Łups!” Terry’ego Pratchetta. Książka będąca trzydziestym tomem cyklu „Świat Dysku” ukazała się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka.

Terry Pratchett
‹Łups!›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŁups!
Tytuł oryginalnyThud!
Data wydania19 maja 2009
Autor
PrzekładPiotr W. Cholewa
Wydawca Prószyński i S-ka
CyklŚwiat Dysku
ISBN978-83-7648-130-2
Format334s. 142×202mm
Cena29,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
– Powiedz to jeszcze raz, zwracając uwagę na każde słowo, dobrze? – poprosił Vimes.
– Nie żyje, sir. Combergniot nie żyje. Krasnoludy są tego pewne.
Vimes zerknął na Sally.
– Wydałem wam rozkaz, młodsza funkcjonariusz Humpeding. Idźcie wstępować do straży, biegiem!
Kiedy dziewczyna wyszła, zwrócił się do Marchewy.
– Mam nadzieję, że też jesteście tego pewni, kapitanie.
– Wiadomość rozchodzi się wśród krasnoludów jak… – zaczął Marchewa.
– Alkohol? – podpowiedział Vimes.
– W każdym razie bardzo szybko – ustąpił Marchewa. – Podobno wczoraj w nocy jakiś troll wdarł się do jego mieszkania przy Melasowej i zatłukł Combergniota na śmierć. Słyszałem, jak niektórzy chłopcy o tym rozmawiają.
– Marchewa, przecież byśmy wiedzieli, gdyby coś takiego się stało, prawda?
Ale w myślach komendanta ponownie zabrzmiały kasandryczne przestrogi Angui i Freda Colona. Krasnoludy coś wiedzą. Krasnoludy są niespokojne.
– A nie wiemy, sir? Przecież właśnie panu powiedziałem.
– No to dlaczego ludzie nie krzyczą o tym na ulicach? Zabójstwo polityczne i takie tam? Czy nie powinni nawoływać do zemsty? Kto ci powiedział?
– Funkcjonariusz Żelazłom i kapral Ringfunder, sir. To solidne chłopaki. Ringfunder pewnie niedługo awansuje na sierżanta. Ehm… jest coś jeszcze, sir. Spytałem, dlaczego nie słyszeliśmy o tym oficjalnie, i Żelazłom powiedział… to się panu nie spodoba, sir… powiedział, że straż nie miała być powiadamiana.
Marchewa pilnie przyglądał się Vimesowi. Trudno było dostrzec zmianę wyrazu twarzy komendanta, ale niektóre drobne mięśnie zesztywniały.
– Z czyjego rozkazu? – zapytał Vimes.
– Kogoś, kto nazywa się Twardziec, podobno. Jest… tłumaczem Combergniota, tak chyba można go określić. Uważa, że to sprawa krasnoludów.
– Ale to jest Ankh-Morpork, kapitanie. A morderstwo to morderstwo.
– Tak jest, sir.
– A my jesteśmy Strażą Miejską – ciągnął Vimes. – Tak jest napisane na drzwiach.
– Właściwie to w tej chwili na drzwiach jest napisane głównie „Gliny to pranie”, ale posłałem już kogoś, żeby to oczyścił. No i…
– To znaczy, że jeśli ktoś zostaje zamordowany, my za to odpowiadamy.
– Rozumiem, o co panu chodzi, sir – zapewnił ostrożnie Marchewa.
– Vetinari wie?
– Nie wyobrażam sobie, żeby nie wiedział.
– Ja też nie. – Vimes zastanowił się. – A co z „Pulsem”? Pracuje u nich sporo krasnoludów.
– Byłbym zdziwiony, gdyby przekazały coś ludziom, sir. Ja dowiedziałem się tylko dlatego, że jestem krasnoludem, a Ringfunder bardzo chce awansować, no i szczerze mówiąc, podsłuchałem ich przypadkiem, ale nie wierzę, żeby krasnoludy z drukarni wspomniały o tym redaktorom.
– Chcecie mi wmówić, kapitanie, że krasnoludy w straży zachowałyby morderstwo w tajemnicy?
Marchewą wstrząsnęła taka sugestia.
– Ależ skąd, sir!
– To dobrze.
– Zachowałyby je w tajemnicy tylko przed ludźmi. Przykro mi, sir.
Najważniejsze, to żeby teraz nie wrzeszczeć, myślał Vimes. Żeby nie… jak oni to mówią? Nie dostać szału. Potraktujmy to jak interesujący projekt badawczy. Sprawdzimy, czemu świat nie jest taki, za jaki go uważaliśmy. Zbierzemy fakty, przetrawimy informacje, rozważymy wnioski. Dopiero potem dostaniemy szału. Ale precyzyjnie.
– Kapitanie, krasnoludy zawsze były praworządnymi obywatelami – oświadczył. – Płacą nawet podatki. I nagle przychodzi im do głowy, że można nie zawiadamiać o możliwym morderstwie?
Marchewa spostrzegł w oczach komendanta błysk stali.
– No więc chodzi o to… – zaczął.
– Tak?
– Bo widzi pan, sir, Combergniot jest głębinowym krasnoludem. Ale naprawdę głębinowym. Nienawidzi wychodzenia na powierzchnię. Podobno mieszka na poziomie podpodpodpiwniczenia…
– Wiem o tym. Więc?
– Więc jak głęboko sięga nasza jurysdykcja, sir? – spytał Marchewa.
– Co? Tak głęboko, jak chcemy!
– Eee… A czy to jest gdzieś napisane, sir? Większość tutejszych krasnoludów pochodzi z Miedzianki, z Llamedos i z Überwaldu. Te okolice mają prawa powierzchniowe i prawa podziemne. Wiem, że tutaj jest inaczej, ale… Oni tak widzą świat, sir. I oczywiście krasnoludy Combergniota to sami głębinowcy, a wie pan, sir, jak zwykłe krasnoludy takich traktują.
Są wściekle bliscy oddawania im czci, pomyślał Vimes. Roztarł grzbiet nosa i przymknął oczy. Po prostu jest coraz gorzej i gorzej…
– No dobrze, ale jesteśmy w Ankh-Morpork i mamy tutaj własne prawa. Nic się nie stanie, jeśli tylko sprawdzimy stan zdrowia brata Combergniota. Możemy zapukać do drzwi, prawda? Powiedzieć, że mamy powody, by pytać. Wiem, że to tylko plotka, ale jeśli wystarczająco wielu ludzi w taką plotkę uwierzy, nie zdołamy opanować sytuacji.
– Dobry pomysł, sir.
– Przekaż Angui, żeby poszła z nami. I jeszcze… no, Haddock. I może Ringfunder. Ty też, oczywiście.
– Ehm… A to nie jest dobry pomysł, sir. Przypadkiem wiem, że większość głębinowców jest trochę nerwowa w mojej kwestii. Uważają, że jestem za ludzki, żeby być krasnoludem.
– Naprawdę?
Sześć stóp i trzy cale w samych rajtuzach, myślał Vimes. Adoptowany i wychowany przez krasnoludy w niewielkiej górskiej kopalni. Jego krasnoludzie imię brzmi Kzad-bhat, to znaczy Łupacz Głową.
Odkaszlnął.
– Skąd mogło im przyjść do głowy coś takiego, nie rozumiem – stwierdził.
– No dobrze. Wiem, że jestem… technicznie człowiekiem, sir, ale wzrost nigdy nie był elementem krasnoludziej definicji krasnoluda. W każdym razie grupa Combergniota nie jest mną zachwycona.
– Przykro mi to słyszeć. W takim razie zabiorę Cudo.
– Czy pan zwariował, sir? Wie pan przecież, co oni sądzą o krasnoludzich kobietach, które się do tego przyznają…
– W porządku. Zabiorę sierżanta Detrytusa. W niego uwierzą bez problemów.
– To może być trochę prowokacyjne, sir… – zaczął z powątpiewaniem Marchewa.
– Detrytus jest ankhmorporskim gliną, kapitanie, jak pan albo ja. Mam nadzieję, że ja jestem do przyjęcia, co?
– Tak, sir, oczywiście. Myślę jednak, że trochę ich pan niepokoi.
– Tak? Hm… – Vimes zawahał się. – To nawet lepiej. A Detrytus jest przedstawicielem prawa. Wciąż mamy tu jakieś prawo. I jeśli o mnie chodzi, sięga ono w dół. Bardzo głęboko.
koniec
30 maja 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja czyta: Kwiecień 2012
— Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Daniel Markiewicz

Ani chwili wytchnienia
— Michał Kubalski

Tegoż twórcy

Słowiańskie elfy rzeczne
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Esensja czyta: Maj 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Magdalena Kubasiewicz, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Katarzyna Piekarz

Esensja czyta: Lipiec 2016
— Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch, Magdalena Kubasiewicz, Jarosław Loretz, Anna Nieznaj, Beatrycze Nowicka, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Pożegnanie ze Światem Dysku
— Magdalena Kubasiewicz

Esensja czyta: Wrzesień 2015
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Jarosław Loretz, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: Maj 2015
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Esensja czyta: Wrzesień 2014
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Daniel Markiewicz, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek

Śmierć Świata Dysku?
— Magdalena Kubasiewicz

Magia odchodzi
— Agnieszka Szady

Esensja czyta: Kwiecień 2014
— Miłosz Cybowski, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek, Agnieszka Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.