Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹Opowieści niesamowite 3 (4) 2012›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOpowieści niesamowite
RedaktorMarcin Kosmowski
Numer3 (4) 2012
Data wydaniapaździernik 2012
ISSN2299-4602
Cena9,99

Subiektywny Przegląd Prasy: Nie tylko o duchach

Esensja.pl
Esensja.pl
„Opowieści Niesamowite” oderwały się od macierzystego „Czwartego Wymiaru” i zaistniały jako samodzielny magazyn? Czego może spodziewać się czytelnik? Fantastyki, oczywiście. Ale nie tylko.

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Subiektywny Przegląd Prasy: Nie tylko o duchach

„Opowieści Niesamowite” oderwały się od macierzystego „Czwartego Wymiaru” i zaistniały jako samodzielny magazyn? Czego może spodziewać się czytelnik? Fantastyki, oczywiście. Ale nie tylko.

‹Opowieści niesamowite 3 (4) 2012›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOpowieści niesamowite
RedaktorMarcin Kosmowski
Numer3 (4) 2012
Data wydaniapaździernik 2012
ISSN2299-4602
Cena9,99
Biorąc do ręki „Opowieści Niesamowite”, dostajemy całkiem porządną – 144 strony – antologię opowiadań. Tekstów jest szesnaście, z czego trzy to publicystyka (wstępniaka i notek o autorach nie liczę).
Na pierwszy ogień idzie relacja Roberta Włodarka z Polconu 2012: napisana żywo i z biglem, a w dodatku rozsądnie dostosowana do poziomu wiedzy czytelników, którzy być może nigdy o konwentach nie słyszeli – autor pokrótce wyjaśnia, kim są poszczególni twórcy. W sprawozdaniu znajdziemy też cytaty z rozmów oraz smakowite szczególiki zza kulis, na przykład takie, że Edward Lee pytał organizatorów, na co powinien się zaszczepić przed przyjazdem do Polski.
W dziale „Prezentacje” znajdziemy fragment powieści Monsa Kallentofta „Piąta pora roku”. Szczerze mówiąc, tekst ten nieco przerósł moje możliwości percepcji – oniryzm traktowany jako całkowity brak związku między poszczególnymi akapitami nie jest tym, co by do mnie przemawiało. W każdym razie tekst opowiada o problemach kobiety imieniem Malin. Tyle zrozumiałam. Nie bijcie mnie.
Opowiadanie Joanny Kułakowskiej „Druga szansa” wykorzystuje elementy z różnych wierzeń: jednorożce, mitologię egipską (bogini Bast), szamanizm (niszczenie i ponowne spajanie ciała). Akcja rozgrywa się na dwóch planach, przeplatając dziecięce wspomnienia bohatera z jego aktualną sytuacją. Sens jest nieco zawikłany, ale spodobał mi się nastrój, kojarzący się z obrazami Michaela Parkesa.
Kazimierz Kyrcz Jr. w swoim „W potrzasku” osadził akcję w przedziale kolejowym, opowiadając ją z perspektywy mężczyzny o specyficznych zainteresowaniach. Fantastyki w tym utworze nie ma, ale nie jest to bynajmniej wada: napisany jest bardzo sprawnie (znać rękę fachowca), przekonująco i bez zbędnego efekciarstwa. Jedyną wadą jest zakończenie – tak urwane, że przy lekturze sprawdziłam, czy przypadkiem nie skleiły mi się kartki.
„Babcia” Agnieszki Chodkowskiej-Gyurics ewidentnie bazuje na jakichś zawodowych doświadczeniach autorki – fragmenty dotyczące pracy w wydawnictwie są zabawne i realistycznie opisane. Sama fabuła zresztą też jest bardzo miła i optymistyczna, niestety, wywołała u mnie silne skojarzenia ze „Stoliczkiem” Magdy Kozak, gdzie również osią tekstu jest swatanie bohaterki przez krewniaczkę z zaświatów. Jednak z pewnością tekst spodoba się tym z czytelników, którzy w fantastyce poszukują odrobiny optymizmu.
Barbara Januszewska w miniaturze „Dobranoc” sięgnęła po narrację dziewczyny cierpiącej na tak zwany zespół zamknięcia. Elementy nadprzyrodzone nie pojawiają się w tym tekście, jednak groza wykreowana jest za pomocą przedstawienia tragicznej – a co więcej, całkowicie realistycznej – sytuacji. Świadomość, że coś podobnego mogłoby przydarzyć się każdemu z nas, budzi autentyczny dreszcz przerażenia.
„Jezioro” Iwony Jensz-Stawowczyk napisane jest nieco naiwnym stylem, zbyt łopatologicznie tłumaczącym czytelnikowi odczucia bohaterki („To niezwykłe doświadczenie wstrząsnęło Anną”) – jak dla mnie to najsłabszy z tekstów w numerze. Młoda mężatka po śmierci ukochanego decyduje się wziąć udział w seansie dotyczącym podróży astralnych; nie wiem, czemu autorka ukryła osobę prowadzącego za inicjałami – miało to nadać tekstowi pozorów autentyczności? Zakończenie jest dość łatwe do przewidzenia i napisane w odrobinę przesłodzony sposób.
Bardzo spodobał mi się natomiast „Głos morza” Jarosława Klonowskiego – kto wie, czy nie najlepsze opowiadanie w całym numerze. Autor zastosował szkatułkową formę narracji: brytyjski dżentelmen przedstawia czytelnikowi listy swojej siostry, a ta z kolei – dziennik pewnego marynarza. Klonowski zgrabnie buduje atmosferę napięcia i niesamowitości, nie popadając przy tym w kicz. Widać nawiązania do prozy Lovecrafta, zgrabnie połączone z tajemniczością, jaką emanuje Nowa Zelandia sprzed blisko stu lat – w tym to bowiem egzotycznym kraju dzieje się akcja. Zakończenie historii jest odrobinę niedopowiedziane, jednak w tej akurat konwencji, kiedy zarówno czytelnicy jak i bohaterowie są skazani bardziej na domysły niż na fakty, nie stanowi to wady, a raczej zaletę (i zarazem nawiązuje do zakończeń wielu opowiadań Samotnika z Providence).
Jewgienij T. Olejniczak, autor nominowanej do nagrody Zajdla „Księgi Besławii”, zainspirował się dla odmiany motywami słowiańskimi – czy raczej parasłowiańskimi, nigdy bowiem nie słyszałam, aby te plemiona używały „masek przodków” lub tatuowania symboli. Imiona sugerują naszych protoplastów, być może jednak akcja nie rozgrywa się w przeszłości, a w jakimś świecie alternatywnym? „Spotkanie” opowiada o uczniu kapłana, przedzierającym się przez las do chaty pustelnika (powiedziane jest, że pustelnik ma obowiązek informować gród o zbliżających się wrogach, jednak w takim razie dlaczego mieszka w tak niedostępnym miejscu, oddzielonym między innymi bagniskiem?). Na zakończenie narracja zmienia punkt widzenia w dość nieoczekiwany sposób. Tekst napisany jest zgrabnym, barwnym językiem; autor zrezygnował z archaizowania dialogów, co – uważam – wyszło całości zdecydowanie na dobre.
„MotHell” Aleksandry Owczyńskiej przywodzi na myśl piosenkę „Hotel California” – i niewątpliwie jest nią inspirowany, co sugeruje choćby sparafrazowany nieco dialog o braku wina. Bohater, zmęczony długą jazdą, zatrzymuje się w motelu, który, co widać już po tytule opowiadania, okazuje się bardzo tajemniczym i niebezpiecznym miejscem. Autorka dobrze radzi sobie z oddaniem nastroju narastającej niesamowitości, opisując poszczególne sceny w oszczędny, lecz bardzo obrazowy sposób, który sprawił, że zobaczyłam je jak na filmie.
„Naszyjnik” Pawła Szlachetko jest krótkim tekstem o fabule w stylu nieco retro, pomimo osadzenia jej w jak najbardziej XXI-wiecznych realiach. Dlaczego w stylu retro? Sam pomysł wywołuje u mnie mgliste wrażenie, że już kiedyś coś podobnego czytałam, a sposób, w jaki zło zostaje ukarane, jest nieco, powiedziałabym, dydaktyczny, kojarzący mi się z kryminałami przedwojennymi lub starszymi. Ogólny nastrój opowiadania bardziej pasowałby mi do tekstu osadzonego w czasach cylindrów i tiurniur… choć być może autor celowo uwspółcześnił nieco zakurzoną intrygę?
Jan Tulik w „Śmiesznym Franiu i czarnym psie” zastosował dziwny chwyt narracyjny: pierwsze akapity opowiadają o chłopcu, który jest lekko upośledzony umysłowo na skutek „pewnego wypadku”, potem mamy retrospekcję przedstawiającą ojca niosącego po „tym wypadku” rannego chłopca… po czym okazuje się, że chodzi o zupełnie inne dziecko, które zresztą też wcale nie jest głównym bohaterem. W środku tekstu mamy retrospekcję sięgającą jeszcze głębiej, w czasy wojenne, która wyjaśnia przyczyny pojawienia się tytułowego psa-upiora. Postać Frania służy jako klamra kompozycyjna (oraz, dla ścisłości, pojawia się w półzdaniowej wzmiance w opisie „tego wypadku”), natomiast zagadką pozostaje dla mnie intencja autora mylącego tropy co do postaci.
Jan Żerański w „Porze milczenia” przedstawia pomysł może nie rewelacyjnie odkrywczy, ale bardzo zgrabnie opowiedziany. Dość niezwykła natomiast jest narracja, wielokrotnie popadająca w styl niemal biblijny: „I siedział Paweł sam w fotelu, samotne echo człowieka wydrążonego przez cierpienie duszy, i wiedział Marek, że tata nie słyszał, jak syn się modlił wieczorami, prosząc Boga, by zwrócił mu tatę.” Fabuła spodobała mi się: jest kameralna, w ładny sposób pokręcona i z dobrze podkreślającym pewne sceny zakończeniem.
Na tym kończy się dział „Opowiadania”, lecz w dziale „Niesamowite historie” mamy „Ślub pod Diablą Górą”, który ze względu na lekko fabularyzowaną formę również można zaliczyć do opowiadań. Katarzyna Enerlich sięga po lokalną historię z Mazur, dotyczącą perypetii pewnej pary, a tekst ilustrowany jest zdjęciami związanych z nią miejsc. Numer zamyka publicystyka: Przemysław Mazur interesująco i szczegółowo przedstawia postać Adama Wiśniewskiego-Snerga (pisarza i naukowca-samouka), zaś Joanna Kułakowska poleca „Mocną dawkę horroru” powieściowego.
Jednym słowem, „Opowieści Niesamowite” dokładnie spełniają oczekiwania, które może wzbudzić tytuł pisma. Czytelnik dostaje teksty będące różnymi odsłonami grozy lub tajemniczości, nikt więc nie powinien być zawiedziony. A że opowiadania są na różnym poziomie literackim – cóż, to się zdarza i w „Nowej Fantastyce”.
koniec
1 stycznia 2013

Komentarze

15 III 2014   09:30:50

"subiektywny " - zgoda . Szkoda tylko , że recenzowaniem tekstów o tematyce "nieznanego " zajmuje się osoba mało zorientowana tą sferą...Brus Moen " ukrywający się za inicjałami " to słynny badacz "drugiej strony " , odbywający podróże astralne . Uczestnicy jego warsztatów przeżywali prawdziwy "wstrząs" , kiedy słyszeli niesamowite , prawdziwe opowieści dotyczące najbliższych , płynące z ust obcych osób !Nawiasem mówiąc opowiadanie oparte jest na wydarzeniach autentycznych .Życie bywa jak widać i dramatyczne i naiwne i słodkie .

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (23)
Andreas „Zoltar” Boegner

14 III 2024

Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Z tego cyklu

Górki i dołki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

„Fantasy & Science Fiction” – zima 2010
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Luty 2010
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tegoż autora

Po komiks marsz: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Po komiks marsz: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Krótko o filmach: Walka Thora z podwodnym Sauronem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Weekendowa Bezsensja: Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (31)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.