Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹Nowa Fantastyka 02 (329) / 2010›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNowa Fantastyka
RedaktorKamil M. Śmiałkowski
Numer02 (329) / 2010
Data wydanialuty 2010
ISSN0867-132X
Cena9,90

Subiektywny Przegląd Prasy: Luty 2010

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
„Nowa Fantastyka” ma nowego, szóstego już z kolei (siódmego, jeśli liczyć okres przed dodaniem „Nowa” do tytułu) redaktora naczelnego. Czy zmiana w redakcji wpłynęła na kształt czasopisma? Na razie widać dążenie do nadania poszczególnym numerom profili tematycznych.
Tymczasem SFFiH już prawie od roku pod władzą nowego wydawcy zmienia się raczej od strony graficznej: przybyło ilustracji, dodano zdjęcia autorów, okładki stały się zdecydowanie reklamowe.
Ale zacznijmy po kolei.

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Subiektywny Przegląd Prasy: Luty 2010

„Nowa Fantastyka” ma nowego, szóstego już z kolei (siódmego, jeśli liczyć okres przed dodaniem „Nowa” do tytułu) redaktora naczelnego. Czy zmiana w redakcji wpłynęła na kształt czasopisma? Na razie widać dążenie do nadania poszczególnym numerom profili tematycznych.
Tymczasem SFFiH już prawie od roku pod władzą nowego wydawcy zmienia się raczej od strony graficznej: przybyło ilustracji, dodano zdjęcia autorów, okładki stały się zdecydowanie reklamowe.
Ale zacznijmy po kolei.
Uwaga: poniższy tekst zawiera spoilery dotyczące treści opowiadań.

‹Nowa Fantastyka 02 (329) / 2010›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNowa Fantastyka
RedaktorKamil M. Śmiałkowski
Numer02 (329) / 2010
Data wydanialuty 2010
ISSN0867-132X
Cena9,90
„Nowa Fantastyka” staje się coraz bardziej kolorowa. Niekiedy w stopniu męczącym wzrok i zniechęcającym do lektury: czy środkowa z trzech kolumn lub dolna połówka strony koniecznie musi mieć barwne tło? Sprawia to wrażenie, jakby w jeden tekst wcięty był inny i utrudnia czytanie. Niektóre strony mają aż trzy kolory, na przykład pierwsza, ta ze wstępniakiem i spisem treści, jest granatowo-niebiesko-czerwona. Tylko po co?
Zniknęły popularnonaukowe i popkulturowe ciekawostki, na ich miejsce pojawiły się zapowiedzi nowych filmów (kinowych oraz DVD), książek i gier. Dziwi umieszczanie takiego działu w czasopiśmie papierowym w czasach, kiedy – zdawałoby się – wszyscy szukają informacji o nowościach w sieci. Wydawcy czasem niespodziewanie przesuwają daty premier, więc lista zapowiedzi opublikowana drukiem może być nie do końca wiarygodna w porównaniu z aktualizowanymi na bieżąco zapowiedziami na stronach internetowych. Osobiście jestem zdania, że można by te dwie strony wykorzystać lepiej – szczególnie, że pismo literackie to coś, do czego można wrócić i po dziesięciu latach, a jaką wartość będą mieć te zapowiedzi już za kilka miesięcy?
Artykuł „Science Fiction po niemiecku”, od którego typografii mąci się rozum (białe, żółte i czerwone tło, wstawki w dodatkowych okienkach, poprzeczny podział strony między dwie części tekstu) jest właściwie spisem tytułów, bo na nic więcej nie ma tam miejsca. Katarzyna Sowa przedstawia rozwój niemieckiej fantastyki od XVII wieku, oprócz literatury dowiadujemy się też o klubach, czasopismach i nagrodach. Podobnie lakoniczną formę ma artykuł „Niemcy w kosmosie” Konrada Wągrowskiego.
O czym jest „Fantastyka alternatywna czyli… motyl z Nazaretu” Macieja Parowskiego, mówi już sam tytuł. Tekst jest o tyle ciekawy, że autor nie ogranicza się do wymienienia i streszczenia najważniejszych opowiadań i powieści z nurtu historii alternatywnych, lecz dodatkowo snuje rozważania, po co takie opowieści są ludziom potrzebne.
Arkadiusz Grzegorczak w „Niebezpiecznych przygodach Gwendoline w krainie Yik Yak” recenzuje dziwaczny francuski film fantastyczno-przygodowy z 1984 r. (miła do przeczytania ciekawostka), zaś Łukasz Orbitowski w felietonie „Orbitowanie po kinie” przybliża czytelnikom kolejny mało znany horror, tym razem o wampirach z kosmosu. W dziale publicystyki mamy też całkiem sporo recenzji książek, filmów, komiksów i gier, oraz felietony. Marcin Przybyłek zastanawia się nad różnymi drogami do samorealizacji, jako przykład podając Hitlera z filmu „Max” oraz… Luke’a Skywalkera, zaś Jacek Sobota porównuje cechy typowe dla amerykańskiego i europejskiego kina katastroficznego. Felietonom jak zwykle od pewnego czasu towarzyszą nieco wysilone dowcipy rysunkowe – moim zdaniem lepiej byłoby przeznaczyć tych kilka linijek na wydłużenie tekstów, a jeżeli już muszą być grafiki, to przydałoby się coś bardziej ambitnego od podobizny Luke’a siedzącego nad podręcznikiem „Moc dla opornych”.
Literacką część pisma zajmuje aż sześć opowiadań. Użytkownicy forum dyskusyjnego NF najwyżej ocenili1) „Interes jak każdy inny” Heidrun Jänchen. Akcja rozgrywa się w świecie różniącym się od naszego właściwie tylko tym, że możliwy jest tam przeszczep całego ciała… czy raczej transfer osobowości, dzięki czemu starzy (i, oczywiście, obrzydliwie bogaci) osobnicy mogą zażywać odmładzania. Główny bohater zajmuje się pozyskiwaniem ludzi śmiertelnie chorych, samobójczo nastawionych lub znajdujących się na dnie upadku, by zgodzili się w zamian za dwa lata luksusowego życia odsprzedać swoje organizmy bogaczom. Przekonująco przedstawiona jest jego szarpanina – szarego człowieczka, który swojej pracy nie cierpi, ale wie, ze bez niej nie zapewni bytu sobie i córce. Kiedy zaczyna urabiać pewną narkomankę na bycie dawczynią ciała, nietrudno odgadnąć, że zapałają do siebie uczuciem, a dalszy przebieg fabuły każe się tylko zastanawiać nad tym, jak bardzo nieszczęśliwe będzie zakończenie.
Na drugim miejscu w plebiscycie czytelników znalazło się „Siedem butelek perfum” Joanny Skalskiej. Tekst ten zresztą wywołał dość burzliwą dyskusję, bo podczas gdy jedni czytelnicy chwalili opowiadanie za oniryczny klimat, delikatny wątek miłosny i próbę ukazania rozpadu psychiki jednostki, inni odsądzali je od czci i wiary za liczne błędy logiczne. Sama należę zdecydowanie do tej drugiej grupy – przedstawianie 60-tysięcznego miasta (sądząc po nazwach własnych, polskiego) wyposażonego w uniwersytet i liczne restauracje oraz kina, (lecz już nie w internet, choć mowa jest o nagrywaniu płyt z własną muzyką), miasta, które w ciągu jednej nocy zostaje otoczone niemal berlińskim murem, ponieważ stwierdzono w nim pięć (!) przypadków nieznanej choroby, miasta, do którego po zamknięciu żywność dostarczana jest za pomocą wyrzucania z helikoptera paczek w przypadkowo wybranych miejscach… to była niewiara zdecydowanie zbyt ciężka dla mojego kołka. Gdybyż jeszcze autorka poszła w całkowity oniryzm zamiast silić się na precyzyjne opisy drutów pod napięciem i walk o zrzuty żywnościowe…
Uwe Post w opowiadaniu „Noware” opisuje postapokaliptyczne sceny będące udziałem przedstawicieli sytego zachodniego społeczeństwa po załamaniu się cywilizacji spowodowanym brakiem prądu (wynik sabotażu terrorystycznego). Głównym bohaterem jest ojciec poszukujący nastoletniego syna. W trakcie poszukiwań natyka się na kolejne zdziczałe bandy, które – jak przystało na zdziczałe bandy w warunkach post-apo – zajmują się głównie rabowaniem, gwałceniem i obdzieraniem ze skóry. Brak w tym tekście jakiegokolwiek zastanowienia się nad funkcjonowaniem Niemiec postawionych w obliczu braku prądu – a przecież w realnym życiu instytucje państwowe mają przygotowane scenariusze działania na okoliczność poważnych awarii. Szkoda, że autor poszedł po linii najmniejszego oporu, na dodatek kończąc tekst w taki sposób, jakby z akapitu na akapit nagle znudziło mu się pisanie.
„Paperdoll” Franka Hebbena to właściwie pojedyncza scenka, przedstawiająca mężczyznę ratującego się z pożaru dzięki powietrzu zawartemu w seks-lalce. Elementem fantastycznym jest chyba tylko moduł mowy, w który wyposażona jest zabawka (kupiona z hotelowego automatu, jak prezerwatywa), cała reszta, jak to podsumował ktoś z forowiczów, „mogła zdarzyć się wczoraj”.
„Ryza” Przemysława Gula przekonująco przedstawia pisarskie męki twórcze oraz niepokój, który odczuwa bohater stwierdzając, że w całkowicie pustym domu najwyraźniej przebywa ktoś oprócz niego – ktoś, kto ukradkiem wypełnia puste strony maszynopisu… Tekst został znakomicie zilustrowany przez Marcina Kułakowskiego – obecnie chyba jednego z najlepszych grafików, jakimi dysponuje NF.
Jakub Małecki przedstawił niedługie opowiadanko w charakterystycznych dla siebie klimatach obłędu i brutalności. „Pantomima starego niedołęgi” to zapis zemsty – piekielno-demonicznej, a może tylko wynikającej ze zwichrowanej psychiki? – jaka zostaje wywarta na starcu, który w młodości wziął udział w zbiorowym gwałcie. Scena, w której dresiarze po kawałku zlizują całą scenografię, jest literacko doskonała, zresztą cały tekst jest napisany świetnym językiem, szkoda tylko, że autor niektóre zdania (zapewne dla podkreślenia ich wagi) napisał rozstrzeloną czcionką, co przeszkadza w lekturze i sprawia wrażenie niepotrzebnego wskazywania czytelnikowi istotnych fragmentów.
Podsumowując – dobry, ciekawy numer, choć byłby lepszy z bardziej spokojną szatą graficzną.
1 2 »

Komentarze

14 III 2010   20:03:07

Wkradł się błąd. Jacek Sobota, nie Piekara;)

14 III 2010   22:07:59

OMG #^___^# wstyd mi... Przepraszam obu Jacków.

14 III 2010   22:35:15

Poprawione.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (23)
Andreas „Zoltar” Boegner

14 III 2024

Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Z tego cyklu

Górki i dołki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Nie tylko o duchach
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

„Fantasy & Science Fiction” – zima 2010
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tegoż autora

Po komiks marsz: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Po komiks marsz: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Krótko o filmach: Walka Thora z podwodnym Sauronem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Weekendowa Bezsensja: Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (31)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.