Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
100,0 (0,0) % 
Zaloguj, aby ocenić

Lew, czarownica i Akademia Harrego Pottera

Esensja.pl
Esensja.pl
…czyli słów kilka o magii w lekturach dziecięcych

Andrzej Filipczak

Lew, czarownica i Akademia Harrego Pottera

…czyli słów kilka o magii w lekturach dziecięcych
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
100,0 (0,0) % 
Zaloguj, aby ocenić
Wszyscy na świecie wiedzą dziś kim jest Harry Potter. Idol dzieci i dorosłych, mały chłopiec, który nagle odkrywa, że jest czarodziejem, w dodatku z jakiegoś powodu sławnym w czarodziejskim świecie. Nakłady książek sprzedawane są w milionach egzemplarzy, podobnie dzieje się z grami komputerowymi i planszowymi. Na ekrany kin wchodzi ekranizacja pierwszego tomu opowieści o Harrym Potterze, która z pewnością zarobi ogromne pieniądze. Jednocześnie ten sam Harry Potter budzi gwałtowne dyskusje. Niektórzy księża wypowiadają się przeciwko czytaniu tych książek przez dzieci, część nauczycieli pragnie – zanim zabierze dzieci do kina – uzyskać pisemną zgodę rodziców, że zdają sobie sprawę na JAKI film jedzie ich dziecko (nie przesadzam, przypadek autentyczny). Dlaczego tak się dzieje? Kim jest Harry Potter? Skąd ten zmasowany atak?
Hola, pomyślałem. Magia tu, magia tam. Przecież literatura dziecięca ma na koncie przynajmniej kilkanaście „magicznych” pozycji. Ot, chociażby cykl o Narnii lub nawet poczciwa „Akademia Pana Kleksa”. Przecież cuda i czary są tam na porządku dziennym. Dlaczego wiec wszyscy naskoczyli na biednego Harrego? Zapomnieli o tych książkach? Może należało by im o nich przypomnieć. Ale zanim wziąłem pióro do ręki (czytaj: zasiadłem przed komputerem) postanowiłem sobie odświeżyć znajomość z tymi książkami. Ograniczyłem się do pierwszych tomów, ponieważ i Pottera czytałem zaledwie w tomie pierwszym.
Rozpocząłem od „Lwa, Czarownicy i starej szafy” – głównie z racji jej nienagannej opinii. Ba, często wręcz powołuje się tę książkę jako na przykład nośnika wartości chrześcijańskich. Z przyjemnością powróciłem do świata Narnii. Piękny świat stworzony przez C.S. Lewisa w dalszym ciągu zachwycał nowością i urokiem. Niestety nie poparł mojej tezy.
O magii w świecie Narnii mówi bardzo dużo. Istnieją Wielkie Czary, istnieją czary jeszcze większe, sprzed początku czasów, ale jedyną osobą stosującą magię jest tytułowa Czarownica. To ona sprawiła, że w Narnii zapanowała wieczna zima – i to bez Bożego Narodzenia. Bez wątpienia magiczną postacią jest również Aslan. On jednak nie rzuca czarów. Dzieją się one same z siebie, tylko z powodu jego obecności. Czary, a właściwie cuda. Magia czarownicy w obecności Aslana traci moc. Całości przesłania dopełnia dobrowolne ofiarowanie się Aslana za jednego z Synów Adama, jego śmierć, a potem powrót do życia. Nic dziwnego, że o tej książce mówi się „na wskroś chrześcijańska”.
No nic, pomyślałem. Tak łatwo się nie poddaję. Na półce mam jeszcze „Akademię Pana Kleksa” Jana Brzechwy. Tam odbiję sobie „straty”.
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
I znów pudło. Akademia Pana Kleksa owszem jest niezwykła, wyłamuje się z porządku naszego świata, ale nie jest magiczna tylko baśniowa. Autor wielokrotnie wskazuje na to, że „Akademia” jest jedną z wielu baśni istniejących na naszym świecie. Sąsiadują z nią „Dziewczynka z zapałkami”, „Śpiąca królewna”, „Królewna Śnieżka” i setki innych baśni żyjących w wyobraźni naszego dziecka. Postacie z tych bajek pojawiają się czasami na terenie Akademii (Brzechwa jako prekursor postmodernizmu?). Ale sam Ambroży Kleks zapytany o magię odpowiada: „Słuchacie, chłopcy! Niektórym z was się wydaje, że jestem jakimś czarownikiem lub sztukmistrzem. Takiemu, co tak myśli, powiedzcie, że jest głupi. Lubię robić wynalazki i znam się trochę na bajkach. To wszystko."1)
A więc znów porażka. Postanowiłem nie grzebać już więcej w książkach, widząc, że z każdą pozycją coraz bardziej oddalam się od Harrego i przemyśleć całą sprawę od nowa.
Wszystkie problemy z „Harrym Potterem” wynikają z jego popularności. Nie jest to specjalnie wybitna książką (uwaga, pottermaniacy, zanim rzucicie we mnie czymś ciężkim zważcie, że czytałem tylko tom pierwszy). Ot, historia sieroty, który odkrywa w sobie cudowną moc. Temat wielokrotnie wałkowany w literaturze, zwłaszcza fantastycznej. Nowością jest spolaryzowanie istniejącego świata na świat mugoli i świat czarodziejów. Historia Harrego jest napisana żywym, interesującym językiem i czyta się ją naprawdę dobrze. To jednak nie powód, aby ogłaszać ją książką XXI wieku (w zeszłym tygodniu w telewizji takie twierdzenie wygłosiła pewna trzęsąca się z egzaltacji panienka). Dość odważna teza, zważywszy, że nowy wiek trwa dopiero drugi rok.
Świat Pottera jest światem ciekawym, zajmującym i przede wszystkim wabi nowością. Dzieci czytają te książki, ponieważ są napisane żywym językiem, dostosowanym do poziomu naszych milusińskich. Nie wierzę jednak, że opowieść o Harrym Potterze posiada aż tak przemożny wpływ, aby dzieci na zawsze zagubiły się w świecie fantazji. Fantazjowanie jest normalnym etapem rozwoju dziecka, a jeżeli impulsem do tego jest lektura książki należałoby chyba się tylko cieszyć.
Niebezpieczeństwo widzę jednak w czymś zupełnie innym. Oto dokonały przykład jak współczesne media wychowują sobie przyszłych konsumentów rozrywki masowej. Podobnie jak wcześniej Pokemnony, tak teraz idolem dzieci stał się Harry Potter. Ogromnym nakładem środków promuje się dobrą, ale daleką od wybitności książkę. Wśród dzieci powstaje presja: „Jak to, nie czytałeś jeszcze Pottera? Przecież wszyscy go czytali”. Nacisk ogółu pozbawia dziecko możliwości wyboru – ono musi przeczytać Pottera, ta książka musi mu się spodobać, musi zbierać figurki, naklejki i inne gadżety – do chwili, gdy media ogłoszą nową modę. Podobnie kształtuje się gusta młodzieży (przypominam casus Spice Girls), ale manipulowanie gustami dzieci jest dużo bardziej niebezpieczne, ponieważ są one bardziej podatne na serwowane im sugestie.
Co możemy z tym zrobić? Usiąść z dzieckiem i porozmawiać. Zapytać dlaczego podoba mu się właśnie Harry, a nie inna książka. Zaproponować coś innego do obejrzenia lub przeczytania. Nie zakazywać – to nie zdaje egzaminu – ale właśnie poświęcić kilka chwil na wspólną zabawę. A wieczorem przeczytać do snu kilka stron opowieści o Narnii, o pewnej niezwykłej Akademii, o hobbicie mieszkającym w przytulnej norce…
koniec
1 marca 2002
1) Jan Brzechwa „Akademia Pana Kleksa"; wyd. Czytelnik, Warszawa 1987

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (23)
Andreas „Zoltar” Boegner

14 III 2024

Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Lala nudziara
— Jacek Jaciubek

Esensja czyta: Grudzień 2012
— Kamil Armacki, Jacek Jaciubek, Anna Kańtoch, Jarosław Loretz, Daniel Markiewicz, Beatrycze Nowicka, Konrad Wągrowski

Twarzą w twarz z bogami
— Jędrzej Burszta

Piękny wszechświat
— Michał Foerster

Esensja czyta: Maj-czerwiec 2009
— Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Daniel Markiewicz, Joanna Słupek, Agnieszka Szady, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Być fantastą
— Andrzej Filipczak

Asteriks i nowe milenium
— Andrzej Filipczak

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.