Pod literacką choinkąW książkach i opowiadaniach zdarzają się opisy świąt Bożego Narodzenia, które z różnych przyczyn zapadają w pamięć. Mogą być dziwne, zwariowane, wojenne, śmieszne albo kompletnie schrzanione. Albo tak ciepłe, że człowiek chciałby choć na chwilę znaleźć się w fikcyjnej rzeczywistości. W ramach gwiazdkowego prezentu – lista najcieplejszych, najładniejszych Wigilii.
Agnieszka ‘Achika’ SzadyPod literacką choinkąW książkach i opowiadaniach zdarzają się opisy świąt Bożego Narodzenia, które z różnych przyczyn zapadają w pamięć. Mogą być dziwne, zwariowane, wojenne, śmieszne albo kompletnie schrzanione. Albo tak ciepłe, że człowiek chciałby choć na chwilę znaleźć się w fikcyjnej rzeczywistości. W ramach gwiazdkowego prezentu – lista najcieplejszych, najładniejszych Wigilii. Niewątpliwie na pierwszym miejscu znajdzie się „Noelka” Małgorzaty Musierowicz – książka, której akcja w całości rozgrywa się w dniu 24 grudnia. Główna bohaterka, Elka, przyjmuje – trochę przypadkowo – posadę anioła towarzyszącego Świętemu Mikołajowi (z agencji, w której można dla swoich dziatek zamówić wizytę takowych postaci) i jej oczami czytelnicy oglądają różne Wigilie w różnych domach. W takich, w których dzieci dostają na gwiazdkę najnowocześniejszy komputer, i w takich, gdzie chory chłopczyk cieszy się z klocków Lego i czekolady, a przez drzwi z ciekawością zagląda potomstwo jeszcze biedniejszych sąsiadów. Jest Wigilia w kawalerce małżeństwa malarza i aktorki, w wielopokoleniowej i wielodzietnej rodzinie Borejków (gdzie rozgardiasz świąteczny jest dodatkowo zwiększony rozgardiaszem przedślubnym), a nawet wieczerza na bazarze w centrum miasta. Wszystkie te spotkania opisane są z dużą dawką ciepła i sympatii, jednak najpiękniejsza jest wigilijna wieczerza w licznej i artystycznej rodzinie Żaków-Hajduków-Kołodziejów, gdzie wszyscy się śmieją i cieszą, wśród zaproszonych gości są Amerykanin i Rosjanka, córeczki otrzymują dom dla lalek zrobiony własnoręcznie przez ojca, szopka jest wypieczona z pierników, a choinka i pokój udekorowane świecami i przeróżnymi ozdobami: Ale najbardziej niezwykłe były papierowe, złote gwiazdki – całe ich tysiące – które wirowały, kręciły się, migotały i kołysały na nitkach, porozciąganych po całym pokoju, zwisały całymi pękami, jedna nad drugą, i skupiały się w błyszczące gwiezdne układy. Całe powietrze pełne było ich migotania i blasków, nagłych błysków i złotego ćmienia. W ostatniej historii z tomu „Opowiadania z Doliny Muminków” Tove Jansson rodzina Muminków zostaje obudzona ze snu zimowego i wrzucona w sam środek świątecznych przygotowań – są jedynymi osobami w całej dolinie, które nie mają zielonego pojęcia, co to takiego Wigilia, i sądzą, że grozi im niezrozumiałe, acz straszne niebezpieczeństwo. Biorąc wzór z działań sąsiadów, szykują choinkę, jedzenie i prezenty, choć nie wiedzą po co. Na koniec – mimo strachu przed nieznanymi konsekwencjami – darowują całość małym, zmarzniętym leśnym stworzonkom, które w ten sposób po raz pierwszy wesoło spędzają święta. I choć Muminkowie nie pojmują sensu Wigilii, w ten sposób bezwiednie najlepiej go realizują… Tytułowa bohaterka zostaje wycięta w lesie i przywieziona do jakiejś bogatej rezydencji, gdzie służba przystraja ją świeczkami, lalkami, złoconymi orzechami i jabłkami oraz papierowymi koszyczkami pełnymi cukierków. Wszystkie te rzeczy zrywa następnie czereda dzieciarni – można się domyślić, że zapewne jakaś arystokratyczna rodzina wyprawiła przyjęcie dla ubogich dzieci, lecz nie jest to wyjaśnione: wszystkie wydarzenia oglądamy tak, jak by widziała je choinka, która nie rozumie, co się dzieje, lecz bardzo wszystko przeżywa. Przemiło opisane są przygotowania świąteczne w „Dzieciach z Bullerbyn” Astrid Lindgren. Mali bohaterowie pieką pierniczki, biorą udział w wyprawie do lasu po choinkę i ubierają ją własnoręcznie zrobionymi ozdobami. Można zapoznać się z tradycyjnymi szwedzkimi obyczajami gwiazdkowymi, jak roznoszenie prezentów przez dzieci przebrane za krasnoludki, tańce przy choince czy ukrywanie migdała w kaszy (kto go znajdzie, tego czeka rychła zmiana stanu cywilnego). Wielu czytelników pewnie do dziś potrafi zacytować wierszyk ułożony na tę okazję przez Lassego. Zarówno przygotowania, jak i sama wieczerza mają w sobie mnóstwo „przedwojennego” uroku, lecz mnie najbardziej wrył się w pamięć opis kuchni: Rankiem w dzień wigilijny obudziłam się bardzo wcześnie i pobiegłam do kuchni tylko w koszuli i – oj, jak tam było pięknie! Na podłodze leżały nowe gałgankowe chodniki, poręcz wokół pieca owinięta była białą, zieloną i czerwoną karbowaną bibułą, wielki, rozsuwany stół zasłany był świątecznym obrusem, a wszystkie miedziane rondle były świeżo wyczyszczone. Nie sposób też nie zgodzić się z podsumowaniem Lisy – TAKA Gwiazdka doprawdy mogłaby wydarzać się częściej! W opowiadaniu Janet Kagan „Mistrzowskie posunięcie dziadka do orzechów” Wigilia jest obchodzona przez etnografów i pracowników ambasady na dalekiej planecie, zamieszkanej przez inteligentne, czworonożne stworzenia. Ziemianie starają się odtworzyć zwyczaje ze swoich krajów i rodzin (pośrednio doprowadza to niemal do rewolucji na planecie), a tubylcy obserwują ich z wielkim zainteresowaniem, wypytując o wszystko. Ludzko-obca Wigilia jest oczywiście pełna zamieszania, ale bardzo wesoła: Wszystkie siedmioro dzieci, które przyjechały na Ucieszność ze swoimi rodzicami-etnografami, pokazywały z zapałem miejscowym, jak należy rozwieszać włosy anielskie, co oznaczało, że więcej srebrnej nici wisiało na dzieciach i gościach niż na drzewie. I o to chodziło. Od powieści i opowiadań przechodzimy do fanfików – znacznie piękniej niż Joanne K. Rowling opisała Wigilię w świecie czarodziei niejaka Toroj w opowiadaniu „Dla każdego gwiazda – czyli opowieść pod choinkę”. Głównym bohaterem jest – jak zwykle u tej autorki – Severus Snape, który zostaje obarczony zadaniem kupna odzieżowego prezentu dla osieroconej uczennicy (co wywołuje mnóstwo komplikacji, po części zabawnych, po części niebezpiecznych). W Hogwarcie na Gwiazdkę zostają tylko te osoby, które nie mają dokąd wyjechać na święta, więc przyjęcie wcale nie dla wszystkich jest wesołe, lecz mnóstwo zabawnych opisów i sytuacji sprawia, że – nawet mimo ciętych komentarzy Snape’a, którymi ubarwiona jest narracja – ogólne wrażenie jest ciepłe i sympatyczne. A zakończenie śmiało zaliczam do najbardziej wzruszających scen, jakie kiedykolwiek czytałam. 24 grudnia 2008 |
Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?
więcej »Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.
więcej »Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Transformersy w krainie kucyków?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Płomykówki i gadzinówki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady