Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Marjorie Liu, Sana Takeda
‹Monstressa #7: Pożeraczka›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMonstressa #7: Pożeraczka
Scenariusz
Data wydania25 maja 2023
RysunkiSana Takeda
PrzekładPaulina Braiter
Wydawca Non Stop Comics
CyklMonstressa
ISBN978-83-8230-491-6
Format160s. 170x260mm
Cena64,90
Gatunekfantasy, steampunk
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Jedyna nadzieja w lisiczce?
[Marjorie Liu, Sana Takeda „Monstressa #7: Pożeraczka” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W świecie magii i techniki, gdzie walczą ze sobą ludzie, pradawni bogowie oraz ludzko-zwierzęce hybrydy (a w ramach tych trzech ras jeszcze liczne frakcje), jedyną niewinną osobą wydaje się lisie dziecko, Kippa, którym opiekuje się tytułowa bohaterka. Z przypadkowo przygarniętej sieroty staje się ona coraz ważniejszą osobą, dysponującą niejasną na razie supermocą; zaczyna też wywierać coraz większy wpływ na akcję.

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jedyna nadzieja w lisiczce?
[Marjorie Liu, Sana Takeda „Monstressa #7: Pożeraczka” - recenzja]

W świecie magii i techniki, gdzie walczą ze sobą ludzie, pradawni bogowie oraz ludzko-zwierzęce hybrydy (a w ramach tych trzech ras jeszcze liczne frakcje), jedyną niewinną osobą wydaje się lisie dziecko, Kippa, którym opiekuje się tytułowa bohaterka. Z przypadkowo przygarniętej sieroty staje się ona coraz ważniejszą osobą, dysponującą niejasną na razie supermocą; zaczyna też wywierać coraz większy wpływ na akcję.

Marjorie Liu, Sana Takeda
‹Monstressa #7: Pożeraczka›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMonstressa #7: Pożeraczka
Scenariusz
Data wydania25 maja 2023
RysunkiSana Takeda
PrzekładPaulina Braiter
Wydawca Non Stop Comics
CyklMonstressa
ISBN978-83-8230-491-6
Format160s. 170x260mm
Cena64,90
Gatunekfantasy, steampunk
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Uniwersum „Monstressy” zawiera inspiracje mitami japońskimi (koty i lisy o wielu ogonach) oraz pewne elementy wizualne kojarzące się ze starożytnym Egiptem, a to wszystko podlane steampunkowym sosem. Choć w najnowszym tomie ten steampunk zaczyna mocno grawitować w stronę science fiction.
Ale zacznijmy od podstaw. Kontynent, który dotąd poznaliśmy (w najnowszym tomie pada wypowiedź sugerująca, że nie jest jedynym na tej planecie), zamieszkują w głównej mierze ludzie oraz Arkanijczycy – humanoidalne zwierzęta lub istoty posiadające cechy ludzkie i zwierzęce zarazem. Niektórzy wyglądają zupełnie jak ludzie, bez skrzydeł czy ogonów, i dzięki temu mogę pełnić, na przykład, rolę szpiegów. Taki też wygląd ma tytułowa bohaterka: Maika Półwilk, której matka wygląda jak zwyczajna kobieta, siostra matki – jak kobieta z puszystym ogonem, babcia zaś – jak chodząca w pozycji wyprostowanej wilczyca z biustem (w tym komiksie nawet rekinica ma biust, co nie przestaje mnie bawić). Arkanijczycy podzieleni są na kilka frakcji zwanych Dworami, spośród których najważniejsze to Dwór Świtu i Dwór Zmierzchu. Naprawdę dobrej pamięci od czytelnika wymaga skojarzenie, kto z dziesiątek postaci pobocznych należy do pierwszego, a kto do drugiego. Wśród ludzi z kolei istotną siłą są Cumaea – coś w rodzaju stowarzyszenia techno-czarownic, które dążą do wybicia wszystkich Arkanijczyków.
Są jeszcze tak zwani starzy bogowie, których rozpoznać można po nadmiernej liczbie oczu (często pionowo umieszczonych) i którzy kierują się własnym, odrębnym interesem. No i koty – mówiące, chodzące na tylnych nogach, często wieloogoniaste. Koty mają zacięcie naukowe i bywają biologami albo historykami, ale prowadzą też kawiarnie. Można je spotkać niemal w każdej frakcji. To już cztery rasy / gatunki, a z najnowszego tomu dowiadujemy się, że roboty, wyglądające na wykonane ze szkła albo z żelatyny, które dotąd pojawiały się w tle, to również odrębny, inteligentny rodzaj istot. Jednym słowem, świat „Monstressy” robi się coraz bardziej skomplikowany.
Wychodzą też na jaw zupełnie niesamowite informacje dotyczące Tuyi – najlepszej (i jedynej) przyjaciółki Maiki, która w ostatnich tomach okazała się zdrajczynią. Kiedyś widywaliśmy ją głównie w retrospekcjach 1), jako dziecko z obozu koncentracyjnego lub nastolatkę z koczowniczej jurty. Potem zaczęła się pojawiać w czasie realnym, wciąż z niepokojąco dziecinną buzią, co nasuwało podejrzenia, że może należy do jakiejś rasy dojrzewającej o wiele wolniej od pozostałych. Znienacka w kolejnym tomie Sana Takeda zaczęła rysować ją jako dorosłą kobietę (nie było wyjścia, skoro brała udział w scenach seksu…), nawet wyglądającą na starszą od Maiki, chociaż sekwencje z dzieciństwa sugerowały, że są w tym samym wieku.
W każdym razie Tuya dostaje coraz więcej czasu antenowego, dowiadujemy się, dlaczego współpracownicy nazywają ją baronową, i widzimy przejawy buntu w stosunku do roli, do której została zmuszona. Czy Maika jej wybaczy? To zagadnienie równie dobrze może zająć kolejnych siedem tomów.
Właśnie, Maika. W siódmym tomie występuje wyłącznie w swoich snach i wizjach, po otruciu, którego doznała. Dowiaduje się kilku rzeczy o swojej przeszłości i trochę o przeszłości starych bogów – dzięki wspomnieniom Zinna, który jest z nią w niezrozumiały, biologiczno-magiczny sposób związany. Co najdziwniejsze, Maika w dramatyczny sposób buntuje się przeciw niemu i mordom, które musi przez niego popełniać, a przecież w poprzednich tomach już się z nim przyjacielsko obejmowała!
Jeżeli ktoś czyta tę recenzję, nie znając komiksu, zastanawia się zapewne nad nieobecnością męskich postaci, jako że Zinn jest jedyną takową, o której wspomniałam. Istotnie, w „Monstressie” występują głównie kobiety, szczególnie w początkowych tomach. Dowiadujemy się nawet, że mogą się ze sobą rozmnażać. Potem pojawia się kilku mężczyzn, przeważnie drugoplanowo – jedyny jak dotąd istotny to ojciec Maiki, który ma jakieś własne plany zarówno wobec niej, jak i świata. Marjorie Liu twierdzi, że chciała się skupić na kobietach jako takich, ja natomiast podejrzewam, że celowo ograniczyła liczbę mężczyzn, bo przy takiej brutalności świata, jaka tam występuje, bohaterka byłaby gwałcona w co drugim rozdziale.
Brutalność świata jest skontrastowana z przepięknymi rysunkami, przywodzącymi na myśl coś, co mógłby stworzyć Alfons Mucha po obejrzeniu dużej ilości filmów anime. Kadry są bogate w szczegóły, a Sana Takeda wiele wysiłku wkłada w oddanie haftów na ubraniach, roślinności, ozdobnych lamp czy rzeźbień na broni palnej. TUTAJ przykładowy kadr z jednego z poprzednich tomów.
Jednym słowem, „Monstressa” to dopracowane dzieło, które można polecić miłośnikom nieco mroczniejszych przygód z domieszką magii. Fabuła jest niezwykle skomplikowana i wymaga uwagi przy czytaniu, bo każdy dymek może nieść kluczowe informacje. Mimo to czytelnicza satysfakcja jest warta wysiłku.
koniec
22 sierpnia 2023
1) Retrospekcje, sny i wizje można w tym komiksie poznać po czarnych konturach kadrów.

Komentarze

06 IX 2023   11:26:17

Powiem, że ja zniechęciłam się do tej serii.

Mam wrażenie, że akcja rozwija się zbyt wolno, jakby scenarzystka chciała odwlec finał, rozbudowując wątki poboczne. I tak, jak piszesz - wątek Maiki tutaj to są trzy kroki wstecz - przecież w poprzednich tomach istotnym wątkiem było niejako godzenie się Maiki ze swoim dziedzictwem, dogadywanie z Zinnem. I nagle, kiedy wydawało się, że ona już to "przepracowała" mamy znów od początku.

Z Tuyą też to taka trochę zagrywka nie w porę, najpierw sprawiono, że się tę postać znielubiło, a teraz są ujawniane jej motywy, dość późno przecież.

Rysunki wydają mi się z tomu na tom coraz bardziej niechlujne i pośpiesznie kreślone. Macki tu, macki tam, jakieś z grubsza zaznaczane wzory i tekstury mające sprawiać wrażenie dopracowanych detali.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Rodzinna sielanka
— Beatrycze Nowicka

Ona też miała kiedyś siedem lat
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Krótko o komiksach: Bitwy
— Beatrycze Nowicka

Jak to na wojence… brzydko, czyli mały lisek w trybach wielkiej polityki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Krótko o komiksach: Gdy tatusia masz ambitnego
— Beatrycze Nowicka

Potworessy, katakumby i naukowczynie
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Krótko o komiksach: Więcej macek
— Beatrycze Nowicka

Magiapunk
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Dziedzictwo cesarzowej-szamanki
— Beatrycze Nowicka

Krótko o komiksach: Monstressa #1: Przebudzenie
— Beatrycze Nowicka

Tegoż autora

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Transformersy w krainie kucyków?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Płomykówki i gadzinówki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Pościg z drągiem za pociągiem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.