Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

James Burke
‹Przyczyny i skutki. Niezwykłe początki współczesnego świata›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPrzyczyny i skutki. Niezwykłe początki współczesnego świata
Tytuł oryginalnyTwin tracks
Data wydania19 sierpnia 2010
Autor
PrzekładBogumił Bieniok, Ewa L. Łokas
Wydawca Prószyński i S-ka
ISBN978-83-7648-428-0
Format372s. 140×210mm
Cena34,90
Gatunekpodręcznik / popularnonaukowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Naukowy fast food
[James Burke „Przyczyny i skutki. Niezwykłe początki współczesnego świata” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W swojej książce „Przyczyny i skutki. Niezwykłe początki współczesnego świata” James Burke pokazuje, że historia w dużej mierze opiera się na przypadku. Czyni to w na tyle nieprzystępnej formie, że trudno się z nim nie zgodzić.

Daniel Markiewicz

Naukowy fast food
[James Burke „Przyczyny i skutki. Niezwykłe początki współczesnego świata” - recenzja]

W swojej książce „Przyczyny i skutki. Niezwykłe początki współczesnego świata” James Burke pokazuje, że historia w dużej mierze opiera się na przypadku. Czyni to w na tyle nieprzystępnej formie, że trudno się z nim nie zgodzić.

James Burke
‹Przyczyny i skutki. Niezwykłe początki współczesnego świata›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPrzyczyny i skutki. Niezwykłe początki współczesnego świata
Tytuł oryginalnyTwin tracks
Data wydania19 sierpnia 2010
Autor
PrzekładBogumił Bieniok, Ewa L. Łokas
Wydawca Prószyński i S-ka
ISBN978-83-7648-428-0
Format372s. 140×210mm
Cena34,90
Gatunekpodręcznik / popularnonaukowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Sam pomysł brytyjski historyk miał niezwykle interesujący – prowadząc dwie równoległe ścieżki narracyjne wykazać zbieżność pomiędzy pozornie odległymi od siebie zdarzeniami, akcentując przy tym rolę ślepego trafu. I tak możemy się na przykład dowiedzieć, że transplantacje organów w pośredni sposób umożliwiła literacka mistyfikacja z 1760 roku. Ciekawe? A jakże. Niestety dla tej książki, sam zamysł to jeszcze nawet nie połowa sukcesu.
Nie chodzi tu bynajmniej o język – ten jest, jaki być powinien, zrozumiały i wprowadzający w świat odkryć naukowych. Jednak niezbyt głęboko. Największym minusem pracy Burke’a jest sposób opowiadania – kolejne fakty są wystrzeliwane z prędkością karabinu maszynowego. Kończąc jeden krótki rozdział zapominamy, co działo się na jego początku. Do tego każda strona atakuje nas taką ilością nazwisk, że zaczynamy się zastanawiać, czy przypadkiem nie mamy w rękach książki telefonicznej.
„Przyczyny i skutki” nie mają nic wspólnego z interesująco skonstruowanymi historiami. Burke uparcie stosuje schemat „Pan A wpadł do sadzawki w mieście B, w której kilkanaście lat później pan C wynalazł pierwiastek D”. I tak przez kilkaset stron – bez wytchnienia, bez prób zagłębienia się w jakiś wątek i wreszcie bez żadnego szacunku dla czytelnika. W efekcie zamiast przyjemności z odkrywania historii towarzyszy nam poczucie znużenia i obcowania z tekstem, do którego autor się zbytnio nie przyłożył, co i tak jest określeniem dość łagodnym.
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Burke chciał upchnąć w jednym tytule zdecydowanie zbyt dużo informacji. A wystarczyłoby z jednych rzeczy zrezygnować po to, by szerzej zająć się innymi. Być może wówczas czytelnik nie kończyłby lektury z uczuciem podobnym do tego, jakie obserwujemy po dość pobieżnym przewertowaniu encyklopedii – niby spróbowaliśmy poszerzyć swoją wiedzę, ale nie możemy powiedzieć, żeby ta próba była wyjątkowo udana. Literatura popularnonaukowa może i powinna wyglądać dużo lepiej niż ta w wydaniu Burke’a.
koniec
11 października 2010

Komentarze

11 X 2010   10:07:59

Wymienione przez Ciebie wady dla mnie mogą być zaletami. Czytając amerikanskie książki popularno-naukowe czuję się za to robiony w konia: "Wszystko o nanotechnologii" to może być życiorys faceta, co wymyślił słowo "nanotechnologia", "Wielka Rewolucja Bolszewicka", to może być opis pierwszych trzech dni itp. Bo właśnie tną, żeby "szerzej" się zająć wybranymi problemami. To ja już wolę sam się szerzej zajmować, a autor niech mnie naprowadza.

11 X 2010   11:29:39

W tym sensie zgoda - liczba wątków poruszonych przez Burke'a jest imponująca i każdy się odnajdzie, sam znalazłem wiele nazwisk, którymi interesowałem się czy to naukowo, czy hobbystycznie. Nie wiem tylko, czy prostą rzeczą będzie 'szersze się zajmowanie' faktami sprzed paruset lat - no i będę się jednak upierał, że od książki popularnonaukowej powinno się wymagać nieco więcej, niż skrótowości i pobieżności w serwowaniu tematów.

11 X 2010   14:14:34

Burke'a pamiętam z serii felietonów pojawiających się w "Świecie nauki" pt. "Skojarzenia" - uważałam je za znakomite, autora za niezwykle błyskotliwego i dysponującego rozległą wiedzą człowieka, zaś oszałamiająca kawalkada faktów wzbudzała we mnie głęboki podziw zamiast znużenia. Tak, że może to być kwestia oczekiwań względem książki i indywidualnego odbioru.

11 X 2010   21:18:15

Daniel, obawiam się, że - jak powiedział Sean Connery do Catherine Zeta-Jones w "Entrapment": You've missed the point of the entire excercise. Burke nie pisze (a raczej pisał, bo przecież facet już jest R.I.P.) książki popularno-naukowej na jeden czy kilka zadanych tematów. Jego specjalnością OD ZAWSZE, odkąd pamiętam jego felietony z cyklu "Skojarzenia" w Świecie Nauki czy filmy robione dla BBC są właśnie związki, zależności, ścieżki łączące, grafy. Właśnie o to w jego twórczości zawsze chodziło: o pobieżny pokaz tego, jak się wszystko łączy, zazębia i co z czego wynika. Moim zdaniem ta książka Z ZAŁOŻENIA jest taka właśnie. W niej nie chodzi o zgłębianie czegokolwiek, od tego jest od groma innych książek.

12 X 2010   08:17:20

James Burke na szczęście jeszcze żyje :)
Ja tam za jego programami tv i książkami przepadam, choć akurat "przyczyny i skutki" są dużo słabsze niż podobne w założeniach a absolutnie genialne "osiem stopni wtajemniczenia"

12 X 2010   09:14:49

@Marcin
Z tym, że ja doskonale rozumiem, czym Burke (potwierdzam, żyje) się zajmuje. I chyba nie napisałem nigdzie, że powinien się związkami i zależnościami przestać zajmować, jeno że mam poczucie niedosytu, przewertowania spisu treści zamiast faktycznie - książki. Oboje z Beatryczne opieracie się na lekturze Skojarzeń, które rzeczywiście mają świetną renomę, a żadne z Was nie czytało "Przyczyn...".

15 X 2010   22:21:56

@Daniel OK. Książkę mam na półce, czeka na swoją kolej. Przeczytam i pogadamy :)

Faktycznie, uśmierciłem takiego zacnego faceta. Byłem pewien, że kiedyś mi się obiło o uszy, że on już mortus est :)

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Zapomną o nas
— Daniel Markiewicz

Mistrzostwo formy
— Daniel Markiewicz

Walc nasz (zbyt) powszedni
— Daniel Markiewicz

Odmienne stany moralności
— Daniel Markiewicz

Czytając (dobre) science fiction
— Daniel Markiewicz

Całodobowe szczęście
— Daniel Markiewicz

Nieustające wakacje
— Daniel Markiewicz

Trudna miłość
— Daniel Markiewicz

Szeptanie traumy
— Daniel Markiewicz

Magiczna apokalipsa
— Daniel Markiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.