Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Etgar Keret
‹Gaza blues›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGaza blues
Tytuł oryginalnyגעגועי לקיסינג'ר
Data wydania6 lipca 2000
Autor
PrzekładAgnieszka Maciejowska
Wydawca Świat Literacki
ISBN83-86646-97-7
Format128s. 125×195mm
Gatunekmainstream, obyczajowa
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Z górnej półki: Rzydzi gurom!!!
[Etgar Keret „Gaza blues”, Etgar Keret „Pizzeria „Kamikaze”” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Codzienne korzystanie z komunikacji miejskiej zajmuje mi około półtorej godziny, jeśli nie liczyć czasu spędzonego na przystankach. Ze względu na wysublimowane upodobania estetyczne (jak przystało na kulturoznawcę) już dawno zniechęciłem się do obserwacji mijanych krajobrazów w poszukiwaniu ukrytych pereł architektury i postanowiłem poświęcić ów czas na lekturę.

Marcin Wróbel

Z górnej półki: Rzydzi gurom!!!
[Etgar Keret „Gaza blues”, Etgar Keret „Pizzeria „Kamikaze”” - recenzja]

Codzienne korzystanie z komunikacji miejskiej zajmuje mi około półtorej godziny, jeśli nie liczyć czasu spędzonego na przystankach. Ze względu na wysublimowane upodobania estetyczne (jak przystało na kulturoznawcę) już dawno zniechęciłem się do obserwacji mijanych krajobrazów w poszukiwaniu ukrytych pereł architektury i postanowiłem poświęcić ów czas na lekturę.

Etgar Keret
‹Gaza blues›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGaza blues
Tytuł oryginalnyגעגועי לקיסינג'ר
Data wydania6 lipca 2000
Autor
PrzekładAgnieszka Maciejowska
Wydawca Świat Literacki
ISBN83-86646-97-7
Format128s. 125×195mm
Gatunekmainstream, obyczajowa
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Oczywiście nie obyło się bez problemów i po kilku nieszczęśliwych doświadczeniach – dodatkowy bilet skasowany za „Cryptonomicon” Stephensona, ręka omalże wywichnięta „Tęczą Grawitacji” Pynchona – postanowiłem dobierać lektury wedle całkiem nowego klucza – w oparciu o ich gabaryt. Z tęsknotą wspominałem wydawane dawniej, nieledwie ginące w pomroce dziejów, książki ze starożytnej serii Nike i czasy, gdy czytelnik mógł zmieścić całą „Wojnę i Pokój” w kieszeni (a dokładnie w trzech kieszeniach).
W sukurs mym poszukiwaniom przyszło wydawnictwo Świat Literacki i seria „biblioteka”. Książki z tej serii spełniają wszystkie moje wymagania – są lekkie (wagowo), mają niewiele stron i – co najważniejsze – prezentują najciekawsze odkrycia współczesnej prozy światowej. Jednym z takich nowych odkryć jest twórczość Etgara Kereta, młodego pisarza izraelskiego, zaprezentowana w dwóch zbiorach: „Gaza Blues” i „Pizzeria ’Kamikaze’”.
Obie wydane książki Kereta to zbiory opowiadań, skompilowane na podstawie kilku oryginalnych edycji w języku hebrajskim – dlatego też pozwoliłem sobie na potraktowanie ich jako jednej całości. Opowieści zawarte w tych tomach mogą wywołać pewne zdziwienie u polskiego czytelnika, przyzwyczajonego do nieco innej literatury żydowskiej – do twórczości Singera, Oza, czy nawet Kafki. Tych, którzy w prozie Kereta chcieliby odnaleźć martyrologiczną zadumę czy pochwałę życia pełnego ofiar i poświęcenia, muszę lojalnie ostrzec – tego tam na pewno nie znajdą. Znajdą natomiast obrazoburcze historyjki – przywołujące na myśl dokonania Viana i Topora, które, u co bardziej konserwatywnych miłośników literatury, mogą wzbudzić pewien niesmak. Nie bez powodu zresztą krytycy ochrzcili Kereta mianem „skandalisty z Tel Awiwu” i „izraelskim Quentinem Tarrantino.”
Świat prozy Kereta wyraźnie odcina się od wcześniejszych dokonań literatury żydowskiej. Jego pisarstwo pokazuje nam świat będący mozaiką różnych postaw, prawd i równoprawnych racji. Zamieszkują te opowiadania postacie przedziwne: od anioła, który okazuje się notorycznym kłamcą („Dziura w ścianie”) po kierowcę autobusu, który wyobraża sobie, że jest Bogiem (opowiadanie pod tym samym tytułem). W jego dziełach absurdalność ludzkich losów nie ma żadnych granic i dlatego też możemy się natknąć tam na chłopca, który poddany antynazistowskiej propagandzie, wierzy, że jego nowe skórzane buty – niemieckie adidasy – zostały zrobione z jego dziadka („Buty”). To właśnie umiłowanie absurdu, ściągnęło na głowę Kereta atak ze strony konserwatywnych krytyków izraelskich w związku z opowiadaniem „Rabin”. Sam autor mówi:
„To opowiadanie o parze dzieci, które idą na plac Icchaka Rabina i znajdują tam kotka. Nazywają go Rabin, na pamiątkę po Icchaku Rabinie. Ale kot umiera przejechany przez motocykl. (…) To opowiadanie mówi o prawdziwej miłości, o dzieciach, które chcą dobrze. Ale ludzie, pragną żeby pamięć o Rabinie była poważna: zapalona świece, stanie na baczność. Ja piszę o pamięci, która żyje"1)
Etgar Keret
Etgar Keret
Keret często pisze o dzieciach, nie znaczy to jednak, że jego twórczość dla nich jest właśnie przeznaczona. Sam zresztą w jednym z wywiadów opowiada o swojej niefortunnej przygodzie z próbą napisania opowiastki dla dzieci:
„(…) poproszono mnie o to, bo miał wyjść zbiór dziecięcy napisany przez znanych tutejszych literatów. Nie wiedziałem, jak się do tego zabrać, poprosiłem wydawcę o radę. Powiedział, że najlepiej, jak bohaterem będzie zwierzątko a przesłaniem szlachetne uczucie, no. Miłość. Więc napisałem o jeżu, który spotyka prostytutkę i zakochuje się w niej platonicznie, marzy o tym, aby móc z nią porozmawiać. W tym celu zamierza wysłać ją na studia, na wydział zoologiczny, aby tam nauczyła się języka jeży. Nic z tego nie wychodzi i jeżyk jest zmartwiony. Opowiadania rzecz jasna mi nie przyjęto, wpisano mnie natomiast na czarną listę pisarzy mających zakaz tworzenia dla dzieci."2)
Ku mojemu ubolewaniu, żadne z tych opowiadań nie znalazło się w polskich wydaniach Kereta (a dostępne w Internecie wersje są niestety w języku hebrajskim), lecz w obu tomach mamy wiele innych historii, których bohaterami są dzieci – w tym, jak dla mnie najbardziej poruszające – „Szlomo-Homo-Pizda-W-Domu.” Poniższy fragment, pochodzący z tego opowiadania, jest tylko nieznacznym skrótem, gdyż całość nie osiąga nawet rozmiaru jednej strony:
„Pani, co przyszła na zastępstwo, kazała wszystkim ustawić się w pary. I tylko Szlomo-homo-pizda-w-domu został sam.
– Ja będę twoją parą – powiedziała Pani na zastępstwie i podała mu rękę.
(…)
– Proszę pani, dlaczego wszystkie dzieci mnie nienawidzą? – zapytał Szlomo-homo-pizda-w-domu.
– A skądżeż ja mam to wiedzieć? – Pani wzruszyła ramionami – w końcu jestem tylko na zastępstwie.”
Tekst ten można potraktować jako swoisty manifest twórczości Kereta. Jest to sprzeciw wobec całego świata, który nie interesuje się niczym, nikomu nie poświęca uwagi, gdyż większość ludzi jest „na zastępstwie” i nie ma pojęcia, co zrobić z sobą i rzeczywistością. W opowiadaniu tym odnaleźć możemy również wszystkie główne wyznaczniki pisarstwa Kereta: zwięzłą formę, absurdalność pointy i dosadny, potoczny język. Te właśnie cechy pozwoliły młodemu izraelskiemu twórcy uzyskać sławę i uznanie.

Etgar Keret
‹Pizzeria „Kamikaze”›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPizzeria „Kamikaze”
Tytuł oryginalnyפיצריה קמיקזה
Data wydania30 listopada 2001
Autor
PrzekładJakub Kakietek, Magdalena Sommer
Wydawca Świat Literacki
ISBN83-88612-12-3
Format88s. 125×195mm
Gatunekmainstream, obyczajowa
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Drugi wątek często przewijający się w twórczości Kereta to opowiadania poświęcone śmierci – szczególnie samobójczej. W opowiadaniu „Pizzeria ’Kamikaze’” natrafiamy na opis nieba dla samobójców. Oczywiście, jak wszystko w tej prozie, również niebo i pobyt tam musi nieco odbiegać od normy:
„Dwa dni po tym, jak ze sobą skończyłem, znalazłem pracę w pizzerii „Kamikaze”, która jest częścią sieci. (…) Ta praca to nic nadzwyczajnego, ale na jakiś czas wcale nieźle. A to miejsce, sam nie wiem. Zawsze kiedy ktoś coś mówił o życiu po śmierci, czy jest, czy nie itp., nigdy nie miałem zdania. Jedno jest pewne: nawet gdybym myślał, że tak, to wyobrażałbym sobie raczej ludzi unoszących się w przestrzeni i dźwięki takie jakieś jak sonar. A to najbardziej ze wszystkiego przypomina mi Tel Awiw. Mój współlokator Niemiec powiedział, że tu jest jak we Frankfurcie. Ten Frankfurt to też musi być niezła dziura.”
Prócz wspomnianej we fragmencie pizzerii, bohater natyka się również na lokal o wdzięcznej nazwie „Trup-pub” oraz na letni obóz dla zmarłych (tytuł oryginał brzmi zresztą „Kneller’s Summer Camp”). Pobyt w niebie według Kereta nie jest żadną nagrodą, tylko kontynuacją życia wraz z jego nudą i problemami. Bohaterowie tak samo jak na ziemi, oddają się bezcelowej egzystencji a ich działaniem rządzą wspomnienia z poprzedniego życia. Jedną z najciekawszych postaci w tej opowieści jest muzyk rockowy Kurt, który „był liderem „Nirvany” itp., ale tak naprawdę to straszny beton. (…) Każde słowo przypomina mu jakąś piosenkę, którą kiedyś napisał, i zawsze musi ci ją wyrecytować, żebyś się zachwycał (…)”
Pisarz odarł to niebo z wszelkich ludzkich uczuć, pozostawiając swoich bohaterów w świecie, któremu sens może nadać tylko miłość. Rozpaczliwie poszukuje jej Chaim, główna postać tego opowiadania. „Pizerrię…” można wreszcie potraktować jako metaforę ludzkiego życia, zmuszającego do podejmowania wyzwań lecz nigdy nie spełniającego obietnic.
Pisarstwo Kereta wywiera ogromne wrażenie. Jego zanurzenie w codzienności – i to raczej tej z „Ekspresu Reporterów” niż „Big Brothera” – doskonale przystaje do tego, co zobaczyć mogę z okien autobusu (jeśli akurat nie czytam…). Potrafi on wydobyć każdy absurd rzeczywistości i doskonale go opisać. Jego język jest lapidarny, złożony z krótkich, prostych zdań, które przemykają szybko jak sekwencje teledysku (notabene jest Keret również laureatem nagrody MTV za najlepszy film animowany). Często ucieka w slang i wulgaryzmy, miesza powagę z kpiną i groteską, czym zbliża się do twórczości pisarzy lokujących się bardzo wysoko w moim prywatnym rankingu – H. Millera i F. Celine. Keret próbuje poskładać świat z mikroskopijnych fragmentów, układając poszczególne elementy jak swojego rodzaju kolaż bądź mozaikę Przede wszystkim jednak swoją twórczością daje pewną „receptę na świat”, daje czytelnikowi do ręki klucz – kluczem tym jest ironia i wyczucie absurdu, które pozwalają na przeżycie nawet w najbardziej ekstremalnych sytuacjach.
koniec
1 września 2002
1) E. Keret, wywiad dla miesięcznika „Midrasz”, październik 2000, 10 (42), „Najważniejsze jest życie” – z Etgarem Keretem rozmawia Jarosław Lipszyc. www.midrasz.home.pl
2) E. Keret, wywiad dla tygodnika „Polityka”, „Jeż spotyka prostytutkę”, rozmawiał P. Pytlakowski, [w:] „Polityka” 31/2001, ss 56-57 polityka.onet.pl/162,1058616,1,0,2309-2001-31,artykul.html

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Esensja czyta: Wrzesień 2015
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Jarosław Loretz, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

8% z Nietzschego
— Arkadiusz Kaczanowski

Tegoż autora

O czym pisać, by ulec zapomnieniu
— Marcin Wróbel

Simulacrum, Simulakra, czyli jedna wielka mistyfikacja
— Marcin Wróbel

Przypomnę to panu hurtowo
— Marcin Wróbel

Dziwne stany Ameryki
— Marcin Wróbel

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.