Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Stephen King
‹Roland›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRoland
Tytuł oryginalnyThe Gunslinger
Data wydania19 lipca 2017
Autor
PrzekładAndrzej Szulc
Wydawca Albatros
CyklMroczna Wieża
ISBN978-83-6578-131-4
Format320s. oprawa twarda, obwoluta
Cena34,90
Gatunekfantastyka, groza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Sir Roland pod Mroczną Wieżą stanął
[Stephen King „Roland” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Człowiek w czerni uciekał przez pustynię, a rewolwerowiec podążał w ślad za nim.” Oryginalny tytuł powieści Stephena Kinga nosił tytuł „Rewolwerowiec”, polski wydawca zdecydował się na niewiele mówiącego „Rolanda”. Niezależnie od nazwy, czeka nas opowieść o samotniku świecie po upadku.

Katarzyna Piekarz

Sir Roland pod Mroczną Wieżą stanął
[Stephen King „Roland” - recenzja]

„Człowiek w czerni uciekał przez pustynię, a rewolwerowiec podążał w ślad za nim.” Oryginalny tytuł powieści Stephena Kinga nosił tytuł „Rewolwerowiec”, polski wydawca zdecydował się na niewiele mówiącego „Rolanda”. Niezależnie od nazwy, czeka nas opowieść o samotniku świecie po upadku.

Stephen King
‹Roland›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRoland
Tytuł oryginalnyThe Gunslinger
Data wydania19 lipca 2017
Autor
PrzekładAndrzej Szulc
Wydawca Albatros
CyklMroczna Wieża
ISBN978-83-6578-131-4
Format320s. oprawa twarda, obwoluta
Cena34,90
Gatunekfantastyka, groza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Historia o ostatnim z Rewolwerowców ukazała się po raz pierwszy w 1978 roku w „Fantasy & Science Fiction Magazine”, od tego czasu pojedyncze opowiadanie rozrosło się do ośmiotomowego cyklu „Mroczna Wieża”. Stephen King uznaje opowieść o samotniku „w świecie, który poszedł naprzód” za swoje największe dzieło. Czytając „Rolanda” należy pamiętać, że początkowo było to pięć opowiadań wydawanych w okresie od 1978 do 1981 r., całość ukazała się w formie książkowej w 1982 r. Kolejne tomy napisano w sporych odstępach czasu przez co widać wyraźną różnicę pomiędzy poszczególnymi częściami historii o Rewolwerowcu. Ostatni tom „Mroczna Wieża: Wiatr przez dziurkę od klucza” został wydany zaledwie sześć lat temu (2012).
Książka „Mroczna Wieża: Roland” Wydawnictwa Albatros jest wydaniem poprawionym. W 2003 roku Stephen King zdecydował się na dokonanie małej korekty. Miało to na celu uporządkowanie fabuły, zmianę pewnych scen by bardziej pasowały do charakteru postaci oraz odświeżenie stylu, który w wydaniu z 1982 roku znacznie odstawał od pozostałych części cyklu. Do najnowszego wydania opowieści inspirowanej wierszem Roberta Browninga „Sir Roland pod Mroczną Wieżą stanął”, zostało dodane opowiadanie „Siostrzyczki z Elurii”. Trafiamy do mrocznego szpitala prowadzonego przez tytułowe siostrzyczki. Akcja toczy przed wydarzeniami mającymi miejsce w „Rolandzie”, jednak po opowiadanie najlepiej sięgnąć już po lekturze powieści. O ile o cyklu „Mroczna Wieża” możemy mówić jako mieszaninie postapokalipsy, westernu i horroru, o tyle „Siostrzyczki z Elurii” to typowy horror. Stanowi on dobre dopełnienie opowieści o Deschainie.
Miejsce, w którym toczy się akcja powieści przypomina scenerię z westernów. Alkaliczna pustynia, którą przemierza samotny wędrowiec. Dyliżanse poruszające się pomiędzy poszczególnymi miastami, ubiór miejscowych i Rewolwerowiec. Trudno mówić tu jednak o Dzikim Zachodzie. Pośród piasków pustyni ukryte są nowoczesne maszyny, których użycia zapomniano, a na ulicach posłyszeć można „Hey Jude” śpiewaną do dźwięków wygrywanych na barowym pianinie. Natrafiamy na cytaty z Biblii, a z opowieści mieszkańców oraz narracji dowiadujemy się, że bohater żyje w miejscu, które „poszło naprzód”. Wspomnienia tytułowego Rolanda, posługującego się Wysoką Mową i będącego synem ostatniego króla Gileadu sprawiają, że mamy wrażenie, iż obserwujemy podróżnika przemierzającego rozpadający się świat. Autor buduje klimat, który jest najmocniejszą stroną powieści.
Nie tylko pod względem świata, opowieść o Rewolwerowcu przypomina stare westerny. Tytułowy Roland Deschain przemierza pustkowia, a jego celem jest odnalezienie Człowieka w czerni oraz Mrocznej Wieży. Nic nie jest w stanie sprawić, że zrezygnuje on ze swoich planów. Z determinacją godną podziwu pokonuje kolejne przeciwności losu i prze naprzód, chcąc zrealizować swoje zamierzenia. Nawet w chwilach, kiedy nasz bohater posiada towarzystwo, pozostaje on w głębi duszy samotny. Niezwykle istotne są jego wspomnienia, w których poznajemy historię upadku świata oraz to jak wyglądał on zanim zostały złamane granice czasu oraz światów. Niestety, pozostałe postacie w pierwszym tomie cyklu, nie wydają się tak interesujące jak główny bohater lub po prostu zbyt mało o nich wiemy. Człowiek w czerni przez większość czasu pozostaje dla nas zagadką i dopiero wraz z rozwojem akcji dowiadujemy się z kim dokładnie mamy do czynienia, dlaczego Rewolwerowiec go ściga oraz co powoduje, że stawia na drodze Rolanda dwie dosyć charakterystyczne osoby. Allie jest postacią, którą napotykamy w mieście Tulle. Nie pozostaje ona towarzyszką wędrowca na długo, jednak odgrywa dosyć znaczącą rolę w jego życiu. Stephen King nakreślił ją wyraziście, jednak w sposób powodujący, że ciężko ją polubić. Jake jest tym, którego nie należy „dopuszczać do swojego serca”. Przynajmniej tak mamy zasygnalizowane od samego początku. Mimo to, kradnie on zarówno serce Rolanda, jak i czytelnika. Niewinność postaci, niezwykła dojrzałość dziecka oraz jego dalsze losy powodują, że trudno nie czuć nadmiaru emocji.
Wielu czytelników uważa „Rolanda” za najsłabszy tom cyklu. Rzeczywiście, można doszukać się pewnych niedociągnięć pod względem fabuły lub mieć wrażenie, że wszędzie widzimy słowo „tymotka”, jednak sama opowieść ma w sobie coś niepokojącego. Dostajemy więcej pytań niż odpowiedzi, bohater kontynuuje swoją wędrówkę w poszukiwaniu Mrocznej Wieży. A my? Naprawdę chcemy ją z nim odnaleźć.
koniec
6 kwietnia 2018

Komentarze

06 IV 2018   14:23:59

Ciekawe, dla mnie to najlepszy tom cyklu, kolejne były coraz słabsze, ostatniego już nie przeczytałem :(

06 IV 2018   20:21:00

Nic nie straciłeś, ostatni jest najgorszy, generalnie pierwsze trzy są OK, potem z tomu na tom gorzej. To, w jaki sposób King przedstawia w ostatnim tomie Karmazynowego Króla, jest po prostu kuriozalne.

06 IV 2018   20:29:58

Oczywiście pisząc "ostatni" miałem na myśli to szósty. Wbrew temu, co pisze w recenzji "Wiatr przez dziurkę od klucza" to nie tom numer 7, tylko 4.5.

06 IV 2018   23:01:05

A ja tak to widzę. Pierwszy tom ma intrygujące fragmenty, ale jako całość jest słaby. Przebrnąłem tylko dzięki pochwałom czytelników na temat całego cyklu. W następnych tomach jest dużo, dużo lepiej, a potem poziom znowu opada.

Ogólnie cykl mocno nierówny, obok świetnych kawałków są tam fragmenty niemiłosiernie rozciągnięte. Cykl z zadatkami na wybitny, ale jest niestety tylko niezły.

A z tym Karmazynowym Królem... Wszyscy oczekiwali połączenia Saurona ze Stalinem, a tu bach! Jedno jest pewne, King nawet jak przynudza to potrafi nagle wypalić z dwururki i zaskoczyć. Innym razem z kolei bywa boleśnie przewidywalny...

06 IV 2018   23:29:06

Właśnie ten Karmazynowy był zaskoczeniem, ale przecież nie o TAKI zaskok chodziło... Albo to jak frajersko skończył Człowiek w czerni...

07 IV 2018   08:47:39

@zyx Pisząc o książce "Wiatr przez dziurkę od klucza" miałam na myśli, że to ostatni wydany tom powiązany z serią. Bo ostatni tom to "Mroczna wieża VII. Mroczna wieża" wydany w Stanach w 2004 roku, natomiast "Wiatr przez dziurkę od klucza" w 2012 roku.

Odnośnie poziomu mogę powiedzieć, że zgadzam się z @El Lagarto.

07 IV 2018   12:04:12

Jako że za Kingiem ogólnie nie przepadam, to po „Rolanda” sięgnęłam dopiero zachęcona wspomnianymi „Siostrzyczkami z Elurii” z któregoś tomu „Legend” – niby to był horror, ale taki… inny. No i przez „Rolanda” przebrnęłam, ale zatarł wszelkie dobre wrażenia z opowiadania, i lektury nie kontynuowałam.

07 IV 2018   19:52:31

@K Tak, pomyliłem numerację, ale dokładnie o to mi chodziło - "Wiatr.." można czytać według chronologii wydawania, czyli po tomie VII, albo według chronologii wydarzeń - po tomie IV bo wtedy też ładnie pasuje.

08 IV 2018   10:22:24

@zyx zgadzam się. "Wiart..." to tom 4.5. Masz rację.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Nareszcie!
— Tomasz Kujawski

Tegoż twórcy

Krótko o książkach: Upływ czasu
— Joanna Kapica-Curzytek

Wybawca lekki jak piórko
— Dominika Cirocka

Pudełko nie czarno-białe
— Dominika Cirocka

Esensja czyta: Lipiec 2017
— Dominika Cirocka, Miłosz Cybowski, Jarosław Loretz, Beatrycze Nowicka, Katarzyna Piekarz, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Esensja czyta: Czerwiec 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Esensja czyta: Maj 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Joanna Kapica-Curzytek, Magdalena Kubasiewicz, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Katarzyna Piekarz

Esensja czyta: Styczeń 2017
— Miłosz Cybowski, Dawid Kantor, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Tym razem bez koszmarów
— Dominika Cirocka

Historia niesie pisarza
— Tomasz Kujawski

Esensja czyta: Luty 2015
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski

Tegoż autora

W świecie gangreny i ropy
— Katarzyna Piekarz

Niespełnione marzenia
— Katarzyna Piekarz

Siedem dekad poszukiwań
— Katarzyna Piekarz

Cel uświęca środki
— Katarzyna Piekarz

Królestwo zjednoczone
— Katarzyna Piekarz

Wszystko się kiedyś kończy
— Katarzyna Piekarz

Wasale i robale
— Katarzyna Piekarz

Światy zmyślone
— Katarzyna Piekarz

Podróż do świata grozy
— Katarzyna Piekarz

Schematycznie i przyjemnie
— Katarzyna Piekarz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.