Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 9 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Piotr Rowicki
‹Detektyw Żurek›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDetektyw Żurek
Data wydania10 sierpnia 2007
Autor
Wydawca Replika
ISBN978-83-60383-29-2
Format107s. 120×200mm
Cena19,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Cienka ta zupa
[Piotr Rowicki „Detektyw Żurek” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Detektyw Żurek” zapowiadał się naprawdę ciekawie. Kryminał podany na wesoło przynajmniej w teorii powinien stanowić źródło radości literackich. Tak się jednak nie stało, w dodatku nazwisko głównego bohatera, Euzebiusza Żurka, okazało się niezobowiązujące – Piotr Rowicki zaserwował nam danie co najmniej wybrakowane.

Daniel Markiewicz

Cienka ta zupa
[Piotr Rowicki „Detektyw Żurek” - recenzja]

„Detektyw Żurek” zapowiadał się naprawdę ciekawie. Kryminał podany na wesoło przynajmniej w teorii powinien stanowić źródło radości literackich. Tak się jednak nie stało, w dodatku nazwisko głównego bohatera, Euzebiusza Żurka, okazało się niezobowiązujące – Piotr Rowicki zaserwował nam danie co najmniej wybrakowane.

Piotr Rowicki
‹Detektyw Żurek›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDetektyw Żurek
Data wydania10 sierpnia 2007
Autor
Wydawca Replika
ISBN978-83-60383-29-2
Format107s. 120×200mm
Cena19,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Na początku trzeba wyjaśnić jedną rzecz: „Detektyw…” dziełem wybitnym nie jest, zresztą nie próbuje nawet do takiego tytułu aspirować. Przypomina raczej jedną z tych kieszonkowych lektur sprzedawanych w dworcowych kioskach. Ot, byle sobie tanim kosztem umilić podróż. Problem w tym, że ostatnie drukowane dziecko Rowickiego traktowane jest jak pełnowartościowa książka, kosztuje 19 złotych i treściwym nie jest ani pod względem rozmiaru, ani – co gorsza – przyjemności płynącej z czytania.
Fabuła oczywiście jest, ale jej brak nie byłby specjalnie zauważalny. Żurek szuka zaginionych zwierząt, boryka się z problemami małżeńskimi i odnajduje miłość swojego życia. Kłopot w tym, że każdą z tych rzeczy robi tylko raz. O ile w przypadku życiowego uczucia nie mam większych zastrzeżeń, o tyle zagadek mogłoby być więcej. Chociaż o jakich ja zagadkach właściwie mówię? Są one płytkie jak podeszczowe bajorko, w dodatku autor przeprowadza nas przez nie przy użyciu naprawdę grubej liny. Przez cały czas czułem się dosłownie holowany, a kolejne zdarzenia musiałem przyswoić błyskawicznie, jako że na jakiekolwiek dłuższe opisy, przybliżenie czytelnikowi miejsc, wypadków czy psychiki postaci najwyraźniej nie starczyło czasu. Zastanawiam się, kto odgórnie narzucił Rowickiemu ilość miejsca na ten „pełen czarnego humoru pastisz kryminału”, jak głosi opis na okładce. Zakładam, że żartem był również ów opis. W końcu nikt nie powiedział, że dowcipy muszą śmieszyć.1)
Jeśli cokolwiek w warstwie humorystycznej uznać tu za udane, to chyba tylko dzieci głównego bohatera – Nawojka i Mieszko przydają wydarzeniom kolorytu nie tylko ze względu na niecodzienność swoich imion. Te szkraby pędzą w swoim młodym, bo odpowiednio dwu- i czteroletnim świecie żywot iście hippisowski, nie przejmując się niczym i wywołując uśmiech na twarzy czytającego o ich codziennych zmaganiach z dorosłymi. Zaskakuje natomiast to, że postacie dzieci są o wiele bardziej wyraziste niż główny bohater. Czy to na pewno tak miało być?
W spore zdumienie wprawiła mnie również scena ze znikającym kotem, w której autor zaszachował czytelnika wprowadzeniem elementu magicznego. Osłupiały czytelnik najchętniej tkwiłby w tym stanie jak najdłużej, ale cóż – trzeba było czytać dalej. Na szczęście owym „dalej” okazał się zaanonsowany w spisie treści „koniec ostateczny, ale szczęśliwy”. Można się zastanawiać – po cholerę ten królik, to znaczy kot z kapelusza? Bardziej mi to pasuje do powiastki filozoficznej, z tym że w tym wypadku – bez pierwiastka filozofii. (Proszę mi wybaczyć karkołomność poprzedniego zdania. Jak widać, recenzentom też nie zawsze ironia wychodzi).
„Detektyw Żurek” pozostanie dla mnie książką do przekartkowania podczas około godzinnej podróży autobusem. Nie przyniósł spodziewanych wrażeń, nie wprawił w zdumienie, nie połechtał komórek mózgowych odpowiedzialnych za ulubienie dowcipu, sarkazmu. Słowem – nie zachwycił, bo i nie miał czym. Jednocześnie trudno byłoby mi go zakwalifikować do kategorii gniotów, bo jednak historyjkę (ledwie sto stron) czytało mi się całkiem znośnie, bez większych oporów przed zajrzeniem na kolejną stronicę. I kolejną. Szkoda tylko, że Rowicki uczynił lekturę tak wyjątkowo niezauważalną, bo już kilka godzin po niej „Detektyw Żurek” wyparował z mojej pamięci bezpowrotnie. A na sklerozę jeszcze u mnie zdecydowanie za wcześnie.
koniec
27 listopada 2007
1) Tak się jednak utarło i warto, by przyszli twórcy pastiszów, parodii, etc. zwyczajnie o tym pamiętali.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Kto nie ryzykuje, ten… w spokoju nie żyje
Sebastian Chosiński

8 V 2024

Na toruńską oficynę C&T można liczyć! Czasami wprawdzie oczekiwanie trwa kilka miesięcy, ale w końcu wydaje ona kolejną, wcześniej nieznaną w Polsce, powieść Georges’a Simenona. Tym razem wybór padł na powstałą w połowie lat 50. ubiegłego wieku książkę „Maigret u pana ministra”. To historia śledztwa w sprawie zaginięcia dokumentu, który po opublikowaniu mógłby wysadzić w powietrze układ polityczny Czwartej Republiki.

więcej »

Sukcesy hodowcy drobiu
Miłosz Cybowski

7 V 2024

„Rękopis Hopkinsa” R. C. Sherriffa nie jest typową powieścią o końcu świata. Jak na książkę mającą swoją premierę w 1939 roku, prezentuje się ona całkiem nieźle także w dzisiejszych czasach.

więcej »

Fakty i wyobraźnia
Joanna Kapica-Curzytek

5 V 2024

„Przepis na potwora” to książka na wysokim poziomie, popularyzująca w oryginalny sposób naukę i jej historię. W jej tle jest słynny utwór literacki, a efekt tego połączenia jest wręcz znakomity.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Zapomną o nas
— Daniel Markiewicz

Mistrzostwo formy
— Daniel Markiewicz

Walc nasz (zbyt) powszedni
— Daniel Markiewicz

Odmienne stany moralności
— Daniel Markiewicz

Czytając (dobre) science fiction
— Daniel Markiewicz

Całodobowe szczęście
— Daniel Markiewicz

Nieustające wakacje
— Daniel Markiewicz

Trudna miłość
— Daniel Markiewicz

Szeptanie traumy
— Daniel Markiewicz

Magiczna apokalipsa
— Daniel Markiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.