Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Bernard Cornwell
‹Zimowy monarcha›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZimowy monarcha
Tytuł oryginalnyThe Winter King. A Novel of Arthur
Data wydania18 maja 2010
Autor
PrzekładJerzy Żebrowski
Wydawca Erica
CyklTrylogia arturiańska
ISBN978-83-62329-00-7
Format600s.
Cena39,90
Gatunekhistoryczna, przygodowa
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Nowe szaty króla
[Bernard Cornwell „Zimowy monarcha” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Gdyby zrobić ranking najczęściej wykorzystywanych w literaturze opowieści, historia króla Artura znalazłaby się z pewnością w pierwszej dziesiątce. Były już wersje na wesoło i na poważnie, fantastyczne i realistyczne. Bernard Cornwell w „Zimowym monarsze”, który jest pierwszym tomem trylogii, opowiada się raczej za powagą i realizmem… choć nie do końca.

Anna Kańtoch

Nowe szaty króla
[Bernard Cornwell „Zimowy monarcha” - recenzja]

Gdyby zrobić ranking najczęściej wykorzystywanych w literaturze opowieści, historia króla Artura znalazłaby się z pewnością w pierwszej dziesiątce. Były już wersje na wesoło i na poważnie, fantastyczne i realistyczne. Bernard Cornwell w „Zimowym monarsze”, który jest pierwszym tomem trylogii, opowiada się raczej za powagą i realizmem… choć nie do końca.

Bernard Cornwell
‹Zimowy monarcha›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZimowy monarcha
Tytuł oryginalnyThe Winter King. A Novel of Arthur
Data wydania18 maja 2010
Autor
PrzekładJerzy Żebrowski
Wydawca Erica
CyklTrylogia arturiańska
ISBN978-83-62329-00-7
Format600s.
Cena39,90
Gatunekhistoryczna, przygodowa
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Po odejściu Rzymian Brytania stopniowo popada w chaos, który pogłębia się, gdy umiera Uther, Wielki Król, potrafiący zjednoczyć zwaśnione królestwa. Jedynym następcą Uthera jest jego wnuk, Mordred, chłopiec niezdolny do sprawowania władzy z powodu wieku (gdy rozpoczyna się akcja książki, jest zaledwie niemowlęciem), a w dodatku kaleka, w czym wielu widzi zły znak. W takiej właśnie sytuacji Brytania zostaje zaatakowana przez Saksonów. Największą nadzieją jest teraz Artur, nieślubny syn Uthera, który przysiągł, że obroni królestwo Mordreda, a gdy chłopiec dorośnie, odda mu tron.
Mordred, będący nie synem Artura, lecz jego bratankiem, to nie jedyna zmiana w stosunku do najbardziej znanej wersji legendy, jaką wprowadza Cornwell. Największą są chyba zmiany charakteru poszczególnych postaci – Ginewra nie jest tu delikatnym dziewczęciem, a ambitną, żądną władzy uwodzicielką, Lancelot, tchórzliwy pyszałek, buduje własną sławę, opłacając bardów, sam zaś Artur, choć niewątpliwie w swych zamiarach zbudowania trwałego pokoju szlachetny, jest także porywczym egoistą, który dla namiętności szansę na ów pokój początkowo zaprzepaszcza.
Barwne, choć nie zawsze sympatyczne postacie są jedną z większych zalet „Zimowego monarchy”. Drugą jest intrygujący świat. Brytania piątego wieku to kraina ponura i brutalna, ale też fascynująca, ciekawie zwłaszcza wypadają tu przeróżne magiczne obrzędy, mające np. zapewnić lekki poród czy powodzenie w bitwie. Takich historycznych ciekawostek jest w powieści sporo, a wszystkie umiejętnie wplecione w akcję.
Kolejny plus należy się Cornwellowi za zręczne balansowanie pomiędzy dwiema skrajnościami. Z jednej strony mamy tu bowiem surowy realizm świata, gdzie życie trwa krótko, a królom daleko do kryształowej szlachetności, z drugiej zaś strony jest „Zimowy monarcha” w dużym stopniu po prostu lekką, przygodową opowieścią, taką, w której zdarzają się ratunki w ostatniej chwili, zaś dzielny mężczyzna wyprowadzi ukochaną kobietę choćby i z krainy śmierci. Na podobnej zasadzie „złotego środka” zbudowane są postaci. Z jednej strony wystarczająco odmienne, byśmy mogli w ich „średniowieczność” uwierzyć (najciekawszym rysem jest mocne przeświadczenie bohaterów, że nadprzyrodzone potęgi bezustannie ingerują w ich życie, tu każdy niemal drobiazg, np. to czy ptak skręci w tę czy w inną stronę, jest interpretowany jako znak), a z drugiej na tyle swojskie, by czytelnik potrafił ich losami się przejąć.
Inna rzecz, że samograjem jest już samo ujęcie arturiańskiego tematu. Cornwell, podążając tropem wielu innych autorów (np. Marion Bradley, autorki rewelacyjnych „Mgieł Avalonu”), opisuje wszak walkę o zachowanie starego porządku, tu zagrożeniem są nie tylko Sasi, ale też coraz popularniejsze chrześcijaństwo, które sprawia, że brytyjscy bogowie odchodzą w przeszłość. A my wiemy przecież, że jest to walka z góry przegrana. Ów smutek przemijającego nieuchronnie świata, koniec pewnej epoki i początek nowej, nadaje powieści specyficzną nutę melancholii, tym ładniej wygraną, że narratorem historii jest jeden z żołnierzy Artura, człowiek u kresu życia wspominający dni młodości.
Powyższe pochwały nie znaczą bynajmniej, że „Zimowy monarcha” jest książką idealną. Cornwellowi zdarzają się drobne wpadki np. ukazane humorystycznie królestwo Benoic, gdzie lepiej traktuje się poetów niż żołnierzy, wydaje się pochodzić z innej, znacznie lżejszej opowieści. Z innej bajki jest także Merlin, zachowujący się jak czarnoksiężnik z powieści fantasy, który na skutek magicznie przedłużanego życia oraz nadmiaru czarodziejskiej wiedzy stracił kontakt z rzeczywistością. Tak wyraźne sugerowanie, że moce czarnoksięskie mogą być prawdziwe, jest zgrzytem w książce, która przez większość czasu stawia raczej na realizm. Także i zapowiedziana na dalsze tomy wyprawa w poszukiwaniu niezwykłego kotła (Graala) nie pasuje do reszty, jakby dodana została wyłącznie dlatego, że „Graal kojarzy się z Arturem, więc musi być”. Choć, rzecz jasna, mogę się mylić, wszak to dopiero pierwszy tom i w kontekście całości wątek ten może okazać się jak najbardziej potrzebny i przemyślany. Biorąc pod uwagę fakt, że Cornwell to nie debiutant, a doświadczony autor wielu powieści, jest to nawet bardzo prawdopodobne.
koniec
22 lipca 2010

Komentarze

22 VII 2010   09:54:29

Ja jestem w trakcie cyklu saksonskiego tego autora - i powiem krotko, kopie tylek. Swietnie napisane (nie wiem jak polskie tlumaczenie, czytam w oryginale), akcja pedzi do przodu a opisy bitew to prawdziwe mistrzostwo (walka w murze tarcz - cos jak sredniowieczne ladowanie na Omaha Beach). Co do el. magicznych - taka licencia poetica, w cyklu saksonskim glowny bohater wiaze sie z (nomen omen) celtycka czarownica zdolna przepowiadac przyszlosc. Mozna to interpretowac dwojako - jako prawdziwa magie/samospelniajace sie przepowiednie polaczone z gleboka wiara tamtych ludzi w nadprzyrodzone zjawiska.

Czytac Cornwell'a bo jest o niebo lepszy i ciekawszy niz te wszystkie dlugie i nudne jak flaki z olejem sagi fantasy (ja siegnelm po ksiazki tego autora po tym jak poleglem gdzies w polowie 3 tomu Gry o tron...)

BTW krol Alfred Wielki zastawia sie w jednej z ksiazek cyklu saksonskiego czy najazd wikingow nie jest przypadkiem kara boza za odebranie przez Saksonow ziem Celtow:-)

22 VII 2010   10:49:35

Ja też nie zmogłam trzeciego tomu Martina. Wymiękłam gdzieś w jego jednej czwartej, choć w sumie to dobra książka, dobrze napisana, z ciekawymi postaciami, rozbudowaną intrygą i w sumie nie ma się czego przyczepić.

22 VII 2010   14:28:18

Odrobinę się z autorką nie zgadzam. Np. zdanie : "Cornwellowi zdarzają się drobne wpadki np. ukazane humorystycznie królestwo Benoic, gdzie lepiej traktuje się poetów niż żołnierzy, wydaje się pochodzić z innej, znacznie lżejszej opowieści" nie do końca odpowiada prawdzie, biorąc pod uwagę los tego królestwa. Nic w tym hmorystycznego i lekkiego. Zarzut, że "merlin zachowuje się jak czarnoksięznik z fantasy" wydaje mi się delikatnie rzecz ujmując chybiony, zważywszy, że piszemy o archetypie takich postaci.
Owa "nieśmiertelność" Merlina też jest problematyczna, ale to akurat kwestia następnych tomów. No i przede wszystkim bezgranicznej wierze w moce Merlina zapobiega sceptycyzm głównego bohatera i narratora powieści.

26 VII 2010   17:05:43

Cykl Saksoński ma być w PL wydany, pod koniec roku.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Esensja czyta: Sierpień 2012
— Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch

Esensja czyta: Kwiecień 2011
— Jędrzej Burszta, Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch, Daniel Markiewicz, Joanna Słupek, Mieszko B. Wandowicz

Harlequin dla chłopców
— Michał Foerster

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.