Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Kortez
‹Bumerang›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBumerang
Wykonawca / KompozytorKortez
Data wydania25 września 2015
NośnikCD
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Pocztówka z kosmosu
2) Wracaj do domu
3) Od dawna już wiem
4) Zostań
5) Ludzie z lodu
6) Z imbirem
7) Niby nic
8) Uleciało
9) Bumerang
10) Dla mamy
Wyszukaj / Kup

Ta muzyka wróci do Ciebie jak bumerang…
[Kortez „Bumerang” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Meteor czy meteoryt? Chwilowy błysk przelatującego z wielką prędkością obiektu czy może jednak coś trwałego, co pozostanie z nami na dłużej i będzie rozpalać wyobraźnię i serca obserwatorów? Poczekajmy z wyrokami do wydania drugiej płyty, a w międzyczasie pozachwycajmy się debiutem Korteza „Bumerang”.

Piotr Mizera

Ta muzyka wróci do Ciebie jak bumerang…
[Kortez „Bumerang” - recenzja]

Meteor czy meteoryt? Chwilowy błysk przelatującego z wielką prędkością obiektu czy może jednak coś trwałego, co pozostanie z nami na dłużej i będzie rozpalać wyobraźnię i serca obserwatorów? Poczekajmy z wyrokami do wydania drugiej płyty, a w międzyczasie pozachwycajmy się debiutem Korteza „Bumerang”.

Kortez
‹Bumerang›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBumerang
Wykonawca / KompozytorKortez
Data wydania25 września 2015
NośnikCD
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Pocztówka z kosmosu
2) Wracaj do domu
3) Od dawna już wiem
4) Zostań
5) Ludzie z lodu
6) Z imbirem
7) Niby nic
8) Uleciało
9) Bumerang
10) Dla mamy
Wyszukaj / Kup
Kortez pojawił się znikąd, odpadł w eliminacjach do telewizyjnego show "Must Be the Music". Mimo tego został zauważony przez człowieka z branży a w kwietniu 2014 roku podpisał kontrakt płytowy. Najpierw wydał EP-kę "Jazzboy Session" zawierającą trzy utwory. We wrześniu 2015 roku światło dzienne ujrzał pełnowymiarowy debiut zatytułowany "Bumerang". Album ten jest częścią zmasowanego ataku śpiewających panów (Dawid Podsiadło, Organek, Skubas) na polską scenę muzyki rozrywkowej - do niedawna zdominowaną przez głosy żeńskie (Mela Koteluk, Gaba Kulka, Natalia Przybysz).
Jako miłośnik mocniejszych brzmień, dopiero po kilku tygodniach pobytu w czołówce Listy Przebojów Trójki utworu "Zostań" zdecydowałem się na przesłuchanie całości wydawnictwa. I co? Wpadłem po uszy! Facet, który pojawił się tak naprawdę znikąd, potrafi każdym swoim utworem, każdym tekstem czy melodią przyciągnąć i zatrzymać przy sobie słuchacza. Przeważają lekko balladowe piosenki, w których niepowtarzalnemu głosowi wokalisty towarzyszą akustyczne brzmienia gitary czy fortepianu, czasami tylko wymieszane z fragmentami elektroniki czy lekkim gitarowym drivem. Nie ma w tym jakiejś specjalnej wirtuozerii ale jest cudowny, ulotny klimat.
Najlepszy moim zdaniem fragment płyty rozpoczyna utwór "Od dawna już wiem", który z następnym w kolejności megahitem "Zostań" jest - w warstwie tekstowej - rozliczeniem z przeszłością i pokręconymi układami damsko-męskimi. Kolejny - "Ludzie z lodu" - można odczytać jako refleksję na temat znikania, zarówno samych ludzi jak i ich wyraźnych twarzy czy poglądów. Wyróżniony przeze mnie fragment płyty kończy utwór "Z imbirem", w którym Kortez w przewrotnym kulinarno-dramatycznym tekście rozprawia się ze swoimi kanciastymi i zbyt płytkimi - by docenić wyszukany smak imbiru - kubkami smakowymi.
Na płycie użytych zostało kilka ciekawych instrumentów (m.in. piano Rhodes i Farfisa, organy Hammonda czy syntezatora Mooga, waltornię, kornet, tubę czy banjo), które dodają smaczków dość oszczędnym aranżacjom poszczególnych utworów. Sprawiają jednocześnie, że przy każdym kolejnym przesłuchaniu można wyłapać nowe dźwięki nawet w dobrze już znanych piosenkach. Podsumowując - płyta piękna, smutna, delikatna. Idealna, by posłuchać jej z refleksją w nadchodzącym świątecznym okresie. Mój typ na prezent pod choinkę.
I jeszcze słowo na koniec. Byłem ciekaw, jak Kortez poradzi sobie ze swoim repertuarem na żywo. Dwa wyprzedane koncerty w warszawskiej Fabryce Trzciny udowodniły, że artysta ma już dość liczne grono wiernych (a może po prostu ciekawych - jak ja) fanów. Utwory zostały wykonane w sposób jeszcze bardziej kameralny niż na płycie - tylko gitara, śpiew, fortepian i wiolonczela - i smakowały wybornie, nawet bez imbiru.
koniec
24 grudnia 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Karawan wreszcie dotarł do celu…
— Piotr Mizera

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.