Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 6 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Angles & Elle-Kari Sander with Strings
‹The Death of Kalypso›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThe Death of Kalypso
Wykonawca / KompozytorAngles & Elle-Kari Sander with Strings
Data wydania26 kwietnia 2024
Wydawca Thanatosis Produktion
NośnikCD
Czas trwania64:45
Gatunekjazz, klasyczna
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
My Hellgren, Brusk Zanganeh, Eva Lindal, Anna Lindal, Raed Yassin, Elle-Kari Sander, Konrad Agnas, Fredrik Ljungkvist, Mattias Ståhl, Alexander Zethson, Magnus Broo, Mats Äleklint, Martin Küchen, Johan Berthling
Utwory
CD1
1) Messieurs-dames06:15
2) Une certaine paix08:47
3) A Campaign of Tragedy [String Quartet]01:36
4) Fetus of Dawn [Kalypso Talks to her Son Nausithous and Sings to the Gods]08:41
5) A Campaign of Tragedy [Aria]03:44
6) Cutting the Woods05:24
7) The Caves of Ogygia I01:57
8) The Caves of Ogygia II01:53
9) Kalypso in Karlsbad, Haunted by Dreams09:17
10) A Campaign of Tragedy09:10
11) Outro and Ouverture06:17
12) The Death of Kalypso01:42
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
[Angles & Elle-Kari Sander with Strings „The Death of Kalypso” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
[Angles & Elle-Kari Sander with Strings „The Death of Kalypso” - recenzja]

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

Angles & Elle-Kari Sander with Strings
‹The Death of Kalypso›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThe Death of Kalypso
Wykonawca / KompozytorAngles & Elle-Kari Sander with Strings
Data wydania26 kwietnia 2024
Wydawca Thanatosis Produktion
NośnikCD
Czas trwania64:45
Gatunekjazz, klasyczna
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
My Hellgren, Brusk Zanganeh, Eva Lindal, Anna Lindal, Raed Yassin, Elle-Kari Sander, Konrad Agnas, Fredrik Ljungkvist, Mattias Ståhl, Alexander Zethson, Magnus Broo, Mats Äleklint, Martin Küchen, Johan Berthling
Utwory
CD1
1) Messieurs-dames06:15
2) Une certaine paix08:47
3) A Campaign of Tragedy [String Quartet]01:36
4) Fetus of Dawn [Kalypso Talks to her Son Nausithous and Sings to the Gods]08:41
5) A Campaign of Tragedy [Aria]03:44
6) Cutting the Woods05:24
7) The Caves of Ogygia I01:57
8) The Caves of Ogygia II01:53
9) Kalypso in Karlsbad, Haunted by Dreams09:17
10) A Campaign of Tragedy09:10
11) Outro and Ouverture06:17
12) The Death of Kalypso01:42
Wyszukaj / Kup
Chociaż szwedzki saksofonista i kompozytor Martin Küchen nie stroni od ryzykownych niekiedy eksperymentów (vide płyty „Det försvunnas namn” i „Utopia”), to jednak, jak dotąd, wychodzi z nich obronną ręką. Zyskał więc miano artysty, po którym można spodziewać się (niemal) wszystkiego. Ale czy naprawdę wpadlibyście na to, że kiedyś zrodzi się w głowie Martina pomysł na stworzenie… opery jazzowej? I że zaproponuje udział w tym projekcie doskonale sobie znanym muzykom z Angles? Rozumiecie to stylistyczne rozwarstwienie: jeden z najbardziej charakterystycznych i monumentalnych w świecie free jazzu big bandów i forma współczesnej opery. Nieco spłaszczając: piosenki z tekstem. Napisanym zresztą przez samego Küchena, który libretto do „The Death of Kalypso” napisał latem 2022 roku.
Tworząc fabułę swego dzieła, oparł się na mitach greckich i „Odysei” Homera. Sięgnął po historię Kalipso, córki tytana Atlasa, która za pomoc udzieloną ojcu podczas tak zwanej tytanomachii została skazana na uwięzienie na wyspie Ogygii. Tam zaplątał się powracający do Itaki z wojny trojańskiej Odyseusz, którego nimfa zwiodła i uczyniła na siedem lat swoim zakładnikiem, licząc, że zostanie jej – obdarowanym nieśmiertelnością – mężem. Miała pecha, ponieważ o Odysa postanowiła upomnieć się bogini Atena, która zwróciła się o wsparcie do samego Zeusa. Ten zdecydował się interweniować i wysłał na wyspę Hermesa, by wykorzystując swoje umiejętności, dobił on targu z Kalipso i uwolnił nieszczęsnego wojownika, wciąż marzącego o powrocie do ukochanej Penelopy. Nimfa uległa, pomogła nawet swemu więźniowi wybudować tratwę, na której ruszył w dalszą podróż. Jako pamiątka po ukochanym pozostały jej jedynie dzieci: Nausitus oraz Nausinus.
Piękna historia, która idealnie nadaje się do wykorzystania w formie libretta operowego, prawda? Ale sam pomysł, choćby nawet najlepszy, nie gwarantuje od razu sukcesu. Trzeba jeszcze przekuć go w dzieło, najlepiej zatrudniając do tego znakomitych współpracowników. Küchen w pierwszej kolejności poprosił o pomoc urodzoną w 1977 roku wokalistkę, pianistkę i kompozytorkę Elle-Kari Sander, którą poznał dzięki jej mężowi, wiolonczeliście jazzowemu Leo Svenssonowi Sanderowi. Elle-Kari zaczynała karierę ponad dwie dekady temu w balladowo-poprockowym projekcie Vega („For Retarded Lovers”, 2001; „Sole Love”, 2004), by następnie trafić do bliższego jazzowi The Tiny („Close Enough”, 2004; „Starring; Someone Like You”, 2006; „Gravity & Grace”, 2009). Jej zwiewny, ale gdy trzeba również zadziorny głos, wydał się Martinowi idealny do roli greckiej nimfy.
Drugim muzykiem, bez którego wsparcia – i to od samego początku – „The Death of Kalypso” prawdopodobnie by nie powstało, był przyjaciel Küchena z Angles 9, klawiszowiec Alexander Zethson (jednocześnie producent i właściciel wytwórni Thanatosis Produktion). Kwestią otwartą pozostawało jedynie, z kim dodatkowo realizować to nadzwyczaj ambitne zamierzenie artystyczne. Że musi w tym uczestniczyć kwartet smyczkowy, było oczywiste. Ale kto jeszcze? Cóż, naprawdę trudno byłoby w świecie współczesnego jazzu improwizowanego znaleźć big band, który potrafiłby z większym przejęciem zagrać muzykę tak patetyczną i emocjonalną, tak elegijną i poetycką zarazem, jak właśnie Angles. Na krążkach „Injuries” (2014), „Disappeared Behind the Sun” (2017), „Today is Better Than Tomorrow” (2019), „Beyond Us” (2019) czy „A Muted Reality” (2022) – przykładów na to jest aż nadto.
Klamka zatem zapadła! 6 i 7 października 2022 roku wszyscy zaproszeni do udziału w projekcie artyści spotkali się w sztokholmskim studiu Atlantis, by – pod czujnymi oczyma Küchena i Zethsona – zarejestrować materiał. A w zasadzie dwa materiały, ponieważ jako introdukcję do właściwej opery Martin i Alexander zdecydowali się opublikować przed sześcioma miesiącami na Bandcampie elektroniczno-ambientową wersję dzieła – „Kalypso Hypnos Drone”. To było zaledwie specyficzne wprowadzenie do tematu, zabawa formą, służąca jedynie jako przystawka do głównego dania, na które trzeba było poczekać do 26 kwietnia (choć już od stycznia Küchen sukcesywnie udostępniał słuchaczom kolejne fragmenty albumu).
Nie będę ukrywał, że to dla mnie zupełnie nowa muzyka. Dzięki uprzejmości wydawcy wsłuchuję się w nią od grudnia. Smakuję ją po kawałku i w całości, wielokrotnie, o różnych porach dniach, a nawet i nocy. I niezmiennie jestem urzeczony pięknem tej muzyki – jej poetyckością i subtelnością, smutkiem i wiarą w (choćby niespełnioną, a więc bolesną) miłość, jakie wyzierają z kolejnych utworów. Otwierający całość „Messieurs-dames” oparty jest na pojawiających się w tle ambientowych plamach syntezatorowych; są one jak mgiełka unosząca się nad morską tonią otaczająca Ogygię. Przebijają się przez nią nastrojowe dźwięki skrzypiec (dałbym sobie głowę uciąć, że brzmiące żydowsko) i wibrafonu, a później jeszcze snujących się dęciaków. Swoją historię zaczyna też opowiadać Elle-Kari: nieśpiesznie, ale w sposób wciągający, na dodatek angażujący emocjonalnie słuchacza.
„Une certaine paix” od pierwszych sekund przypomina przedwojenną francuską balladę miłosną, jedną z tych, które mogłyby mieć w swoim repertuarze Damia, Fréhel czy Édith Piaf. W kompozycji Küchena pobrzmiewają echa dokonań takich mistrzów muzycznego impresjonizmu, mających jednak również wpływ na muzykę rozrywkową swojej epoki, jak Claude Debussy (1862-1918) czy Maurice Ravel (1875-1937). Do tego dochodzą pozostające w rytmicznym dialogu klawisze i instrumenty dęte (z wybijającą się na plan pierwszy trąbką) oraz dzwonki. Ciekawie wypada też mocno kontrastujący ze sobą zadziorny śpiew Sander na tle stonowanego fortepianu Zethsona. „A Campaign of Tragedy (String Quartet)” to pierwsze – z trzech – podejście do tego motywu; tym razem jest to rzewna miniatura zagrana jedynie przez kwartet smyczkowy. W „Fetus of Dawn (Kalypso Talks to her Son Nausithous and Sings to the Gods)” Elle-Kari jako nimfa Kalipso prowadzi rozmowę ze swoim synem, w którego z kolei wciela się pochodzący z Bejrutu artysta Raed Yassin.
W warstwie instrumentalnej to jeden z najsmutniejszych rozdziałów całej opowieści. Elegijnemu wokalowi Szwedki towarzyszą równie przejmujące partie smyczków i żałobnego puzonu Matsa Äleklinta. W dalszej części jednak to on daje sygnał pozostałym dęciakom do intensywniejszej gry; w efekcie przychodzi moment, w którym orkiestra wskakuje na właściwe dla Angles 9 tory. Sposób, w jaki Sander śpiewa w „A Campaign of Tragedy (Aria)”, przywodzi natomiast na myśl ballady Kurta Weila. Jest w jej głosie dużo emocji, ale i złości, co ostatecznie znajduje ujście w obłąkańczo freejazzowym „Cutting the Woods”. Rozpędzone sekcja rytmiczna i dęciaki przypominają potężny walec, który zmiata wszystko, co stanie mu na drodze. I niech nikogo nie zmyli chwila wytchnienia na dialog puzonu z trąbką; za moment wszystko i tak wraca do charakterystycznej dla tej formacji normy.
Obie miniaturowe części „The Caves of Ogygia” brzmią niemal bliźniaczo: na pierwszym planie rozbrzmiewa subtelny fortepian, w tle zaś „płyną” powłóczyście dęciaki bądź smyczki. Poetycki nastrój powraca także w kolejnym utworze nawiązującym do przedwojennego chansonu – „Kalypso in Karlsbad, Haunted by Dreams”. Opowieść snuta jest na trzech planach, którym ton nadają – odpowiednio – wibrafon, fortepian i smyczki. A do tego dochodzi jeszcze melancholijny głos Elle-Kari, który czyni z tej kompozycji oniryczne żałobne misterium. Po dwóch krótkich wprawkach przychodzi wreszcie moment na właściwe (ponad dziewięciominutowe) „A Campaign of Tragedy”. To kolejna poetycka ballada, w której dźwięki wibrafonu przenikają się z powłóczystymi partiami saksofonu, trąbki i smyczków. Istotną rolę odgrywa też jednak hipnotyczne tempo narzucone przez kontrabasistę Johana Berthlinga i perkusistę Konrada Agnasa, wokół której owijają się majestatyczne dęciaki.
„Outro and Ouverture” to z kolei najbardziej ambientowy fragment opery. Rozpisane na ponad sześć minut pożegnanie muzyków ze słuchaczami. Monotonny rytm służy głównie temu, by na jego tle przez moment przemknęły kolejne instrumenty; pojawiają się one i niemal natychmiast znikają, ustępując miejsca kolejnym, dotyczy to także wokalistki. Końcowym akcentem jest natomiast zaskakująco krótki „The Death of Kalypso”, będący nawiązaniem do wcześniejszego „A Campaign of Tragedy (String Quartet)”. W obu miniaturach mamy bowiem do czynienia jedynie z kwartetem smyczkowym, który prowadzi nas do… Właśnie! Dokąd właściwie trafiają nimfy po śmierci? I co je tam czeka? Zadając sobie te pytania, nie zapominajcie o powstałym ku chwale niespełnionej miłości wielkim dziele Martina Küchena.
koniec
24 kwietnia 2024
Skład:
Elle-Kari Sander – śpiew, chórek, trąbka, syntezatory, dzwonki
Raed Yassin – recytacja (4)

ANGLES:
Martin Küchen – saksofon tenorowy, saksofon sopranowy, instrumenty perkusyjne (2), muzyka, libretto
Fredrik Ljungkvist – saksofon barytonowy, klarnet
Magnus Broo – trąbka
Mats Äleklint – puzon
Alexander Zethson – fortepian, syntezatory, organy Hammonda
Mattias Ståhl – wibrafon, dzwonki
Johan Berthling – kontrabas
Konrad Agnas – perkusja

STRINGS:
Anna Lindal – skrzypce
Eva Lindal – skrzypce, altówka
Brusk Zanganeh – skrzypce
My Hellgren – wiolonczela

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.