WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Autor | Bożena Chojnacka |
Tytuł | Izumi |
Opis | Autorka pisze o sobie: Rocznik ’86 – przyszła na świat w cieniu radioaktywnej chmury, na razie jednak nie odkryła żadnych supermocy i musi wieść życie zwykłej śmiertelniczki. Wieczna studentka, fanka kawy, ogórków kiszonych i dobrej literatury. |
Gatunek | SF |
IzumiW końcu, palona strasznym wstydem, przemogła się i spojrzała w lustro. Zobaczyła granatową koszulkę ciasno opiętą na zbyt dużych piersiach, wielkie, czarne oczy i jasne włosy, niepasujące do drobnych, japońskich rysów twarzy.
Bożena ChojnackaIzumiW końcu, palona strasznym wstydem, przemogła się i spojrzała w lustro. Zobaczyła granatową koszulkę ciasno opiętą na zbyt dużych piersiach, wielkie, czarne oczy i jasne włosy, niepasujące do drobnych, japońskich rysów twarzy. Bożena Chojnacka |
WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Autor | Bożena Chojnacka |
Tytuł | Izumi |
Opis | Autorka pisze o sobie: Rocznik ’86 – przyszła na świat w cieniu radioaktywnej chmury, na razie jednak nie odkryła żadnych supermocy i musi wieść życie zwykłej śmiertelniczki. Wieczna studentka, fanka kawy, ogórków kiszonych i dobrej literatury. |
Gatunek | SF |
Kilka rzeczy mi tu do siebie nie pasuje. Skoro serce pracowało bez zmian, to skąd niepokój? Normalnie bierze się z przyspieszonej pracy serca i napływu adrenaliny, a tu? Serce wyregulowano, a przysadkę już nie? Izumi taki nowoczesny android, a procesor wewnątrz jej głowy nie może się podłączyć bezpośrednio do internetu? Zamiast przestrząsać statystyki ogląda zdjęcia i czyta? Strasznie humanistyczna jak na androida. I to kobieco-humanistyczna. Poza tym grzebanie w rozmiarze stanika to tylko pryszcz w porównaniu z odpornością na metale ciężkie, a na pewno duży biust przeszkadza na froncie, a przecież do tego miała być użyta w drugiej kolejności Izumi (nawet jeśli ostatecznie nie została).
Całkiem lubię wątek z duchami w science fiction, zwłaszcza, gdy okazuje się, że to duchy, a nie jakieś formy obcej cywilizacji, czy cokolwiek. Podobał mi się też pomysł świata przejętego przez bezcelowe androidy, chociaż w ten tutaj nie do końca mogę uwierzyć. No i przeznaczenie Izumi, choć powinno zapewne wydać mi się głębokie, raczej mnie rozbawiło, może za mało wiem o porno, a może troszkę wydaje mi się to zbędnym. Hm, no i ludzkość mszcząca się zza grobu tym, czego androidy nie mają (nawet jeśli tylko umownie, w przekonaniu katolików), to całkiem ciekawy pomysł.
Znów wybrany fragment jest kompletnie odpychający. Podobnie jak ilustracja, chociaż dobrze wykonana z zastrzeżeniem, że to nie tleniona azjatka na niej jest, a jakaś europejska dzierlatka, raczej odpycha niż zachęca. Czemu ta scena zaintrygowała osoby które ilustrowały i wybierały fragment?
Raczej vice versa - niepokój/strach powoduje przyspieszone bicie serca i napływ adrenaliny, nie na odwrót. A SI zaprogramowana tak, żeby mieć jakiś podprogram "odczuwający" emocje (dokładniej: naśladujący procesy myślowe towarzyszące ich odczuwaniu), nie wydaje mi się nieprawdopodobna. Już Lem napisał świetne opowiadanie o SI chorej na nerwicę natręctw.
Czy to duchy, czy nie duchy to kwestia interpretacji ;)
Ale ja też lubię tę z duchami.
Co do fetyszy i porno, to chyba większość fetyszy jest zabawna i/lub odpychająca dla niefetyszystow :D Mnie się akurat podobało, że Izumi miała być zabawką, teraz tak jakby próbuje normalnie żyć - i problem, czy nam w sumie wolno uważać jej życie za mniej wartościowe niż własne.
Dokądkolwiek wyruszysz, Adnana, będziesz w samym sobie. Nie ma innej drogi, by osiągnąć Samhdi-Ra, niż wyrzec się siebie w ogniu Modi-jana-Sy. Będziesz więc wędrował w czasie i przestrzeni, tak naprawdę jednak nie poruszysz się ani o jeden atom. A potem wrócisz ze swojej podróży wzbogacony tylko o ciężar nowych doświadczeń.
więcej »Pośród soczystych traw zobaczył znajomą postać. Obraz zafalował, stał się żywy, a chłopiec z pierwszego planu znikał i pojawiał się, pulsując barwami. Kilka większych kwiatów pochyliło się w stronę Promyka, a ten uśmiechnął się szeroko i wskoczył na mocne łodygi.
więcej »— Spójrz prawdzie w oczy: marny z ciebie pisarzyna, takich „talentów” jest na pęczki w każdym zakątku tego kraju. Nawet wśród twoich uczniów było wielu lepszych od ciebie; pewnie to zauważyłeś, czytając ich wypracowania, ale twoje chore przekonanie o tym, że jesteś wyjątkowy, pozbawiło cię trzeźwego osądu. Tylko ja mogę ci pomóc, jedyne, co musisz zrobić, to o to poprosić.
więcej »...ze szkicownika, cz. 9
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 8
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 7
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 6
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 5
— Jacek Rosiak
Za kulisami autoportretu, cz. 3
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 4
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 3
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 2
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 1
— Jacek Rosiak
Mocna rzecz!