Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Relatywny tłumek ludzi

Leszek ’Leslie’ Karlik, Małgorzata ’Ama’ Roznerska
Nota bene ochroniarz wpuścił przed chwilą jakąś straszną panią ze strasznym niewiadomoczym z plastikową rękojeścią, które okazało się być jedną z nagród w konkursie. Nawiasem mówiąc, jeżeli filmowy wiedźmin naprawdę używał tego jako noża, to to był bardzo nieszczęśliwy człowiek…

Leszek ’Leslie’ Karlik, Małgorzata ’Ama’ Roznerska

Relatywny tłumek ludzi

Nota bene ochroniarz wpuścił przed chwilą jakąś straszną panią ze strasznym niewiadomoczym z plastikową rękojeścią, które okazało się być jedną z nagród w konkursie. Nawiasem mówiąc, jeżeli filmowy wiedźmin naprawdę używał tego jako noża, to to był bardzo nieszczęśliwy człowiek…
19.10.2001 - w najbliższy piątek - o godzinie 17.30 odbędzie się w warszawskim Gigastorze premiera „Wiedźmina: gry wyobraźni”. Będzie na niej obecny Andrzej Sapkowski oraz filmowa Yennefer, czyli Grażyna Wolszczak, plus autorzy gry i nie tylko. Połączona zostanie ona z wręczeniem nagród z konkursów wydawnictwa MAG - wiedźmińskiego miecza i sztyletu.

--
Tomek Kreczmar
redaktor naczelny „Magii i Miecza”
Wydawnictwo MAG
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
LK: Ogłoszenie takiej treści przeczytałem 10 października na pl.rec.gry.rpg. Wiedzeni kronikarskim obowiązkiem postanowiliśmy więc udać się na rzeczoną prezentację, aby móc potem przekazać swoje wrażenia czytelnikom Esensji.
Zjawiliśmy się na miejscu parę minut po 17, tak aby móc obserwować całość od początku, ale nie stać tam za długo. Po dłuższej chwili udało nam się w końcu wydedukować, że spotkanie odbywać się będzie na piętrze (informacji na temat dokładnej lokalizacji nigdzie nie było), więc weszliśmy tam. Och, cóż to był za widok.
MR: Relatywny tłumek ludzi - część to zaskoczeni przypadkowi przechodnie.
LK: Absolutne zero widoczności. Ktokolwiek planował rozkład regałów z książkami podczas premiery, musiał być straszliwym pesymistą. Najwyraźniej nie przewidział, że może zjawić się tam więcej niż dwadzieścia, no, trzydzieści osób. Otóż sytuacja wyglądała tak: na środku małego, pustego prostokątnego obszaru znajdował się stolik i krzesełka dla gości i prowadzących. Cała reszta natomiast obstawiona była sięgającymi aż po sufit półkami z książkami, między którymi znajdowały się niewielkie przerwy - ot, tak na trzy osoby stojące obok siebie. Jak nietrudno było się domyślić, półki te całkiem skutecznie blokowały widok, a w przerwach między każdą stało już kilkanaście stłoczonych osób usiłujących coś zobaczyć. Mało skutecznie - bowiem geniusz…
MR: Prawdopodobnie myśli technicznej
LK: …projektujący rozkład przestrzenny, na linii wzroku prowadzącej od przerw między półkami do miejsca, w którym siedziała ekipa prezentująca W:GW, poustawiał niższe półki z książkami, które jednak całkiem skutecznie zasłaniały siedzących…
MR: …przed wzrokiem stojących.
LK: W związku z tym jedyne miejsce, z którego można było cokolwiek zobaczyć, to był jeden z boków odgrodzony liną, a nie sięgającymi do sufitu półkami. Kiedy się udało nam tam przepchnąć przez całkiem spory…
MR: Relatywnie!
LK: …tłumek, do liny podeszło kilku ochroniarzy Empiku, wyglądających jakby poza godzinami pracy zrzucali z siebie służbowe garniturki i wkładali gustowne wdzianka Abibasa. Wystawili oni zresztą moje opanowanie na ciężką próbę, kiedy usiłowałem nie parsknąć śmiechem na widok jednego z nich - wyglądał bowiem, wypisz wymaluj, jak troglodyta w garniturze.
MR: Ochroniarze ci stanowczo oznajmili nam, że musimy stąd sobie pójść na bok, nie precyzując dokładnie na który i nie podając żadnych powodów.
LK: Po próbach wyciągnięcia od nich informacji, czemuż to mielibyśmy sobie stąd pójść w inne miejsce (z którego nic nie widać) - próbach, które, jak nietrudno się domyślić, spełzły na niczym - faktycznie udaliśmy się w inne miejsce, tym samym przechodząc na samą fonię jeżeli chodzi o odbiór wrażeń z premiery.
Kręcąc się po obszarze za półkami i oglądając książki trafiliśmy na Artiego, który przyszedł na premierę zrobić jakieś zdjęcia. Jak nietrudno się domyślić, dzięki genialnemu rozplanowaniu przestrzeni, było to zadanie wysoce nietrywialne. Postanowiliśmy więc spytać ochroniarza stojącego przy jednej z przerw międzypółkowych, do której można się było dopchać (dzięki temu, że nie było z niej i tak widać żadnego fragmentu osób prezentujących) o możliwość przejścia na drugą stronę półkowej bariery i zrobienia kilku zdjęć. Po wykonaniu ciężkiego procesu myślowego…
MR: Ból był widoczny na jego twarzy.
LK: …ochroniarz stwierdził że nie, nie możemy wejść. Nie to nie, trudno.
MR: Nota bene wpuścił przed chwilą jakąś straszną panią ze strasznym niewiadomoczym z plastikową rękojeścią, które okazało się być jedną z nagród w konkursie. Nawiasem mówiąc, jeżeli filmowy wiedźmin naprawdę używał tego jako noża, to to był bardzo nieszczęśliwy człowiek…
LK: Przemilczmy jednak litościwie jakość braku organizacji całej imprezy przez Empik. Co ciekawego powiedziały osoby prezentujące system?
MR: Otóż one powiedziały nic. A jeśli nawet coś mówiły, to zostały skutecznie wytłumione przez ochroniarzy, półki i głupie śmiechy. Aha, Leslie twierdzi, że tam był jakiś system nagłośnieniowy i że oni mówili do mikrofonu, ale on jest wyższy ode mnie.
LK: No, tak w ogóle to jednak coś usłyszeliśmy, chociaż teksty nie były szczególnie genialne ani oryginalne. Ale nie uprzedzajmy faktów.
MR: Na początku (z tego, co udało mi się usłyszeć) Sapkowski opowiedział po raz kolejny, że to właśnie on nazywa się Sapkowski i to właśnie on napisał te wszystkie książki, i jest w związku z tym strasznie fajny, no nie? A jak ktoś ich nie czytał i nie wie, idiota, kto to był wiedźmin Geralt i kogo grała ta brzydka pani, oklaski, no jaki pech, to tam wisi plakat i stoją książki. Właśnie na tych półkach.
LK: Następnie słuchacze mogli dowiedzieć się, co to właściwie są te gry RPG, na wypadek gdyby nie wiedzieli.
MR: Mogli, ale nie musieli. Jedna definicja była trafniejsza od drugiej.
LK: No, biorąc pod uwagę obecność ludzi, którzy przyszli po autografy…
MR: …albo, co gorsza, obejrzeć wiedźmińską broń białą…
LK: …całkiem możliwe jest, że wielu z obecnych nie wiedziało, co to jest ta Gra Wyobraźni.
MR: Ja też się nie dowiedziałam, chociaż nie przyszłam po autografy, Boże broń.
LK: Definicji było kilka, ale to już chyba erpegowa tradycja, że wszelkie wyjaśnienia dotyczące tego, czym są erpegi, udzielane przed mikrofonem czy to w radiu, czy w telewizji, czy też (jak widać) na premierze systemu RPG, są takie sobie.
MR: Co najwyżej!
LK: Cały czas miałem nadzieję, że dowiem się czegoś ciekawego o systemie Wiedźmin, ale jednak się nie dowiedziałem. Dowiedziałem się natomiast, kto zwyciężył w konkursie o wiedźmiński miecz…
MR: Nie dajcie się nabrać, to nie był miecz, tylko skrzyżowanie wyrobu katanopodobnego z tym strasznym niewiadomoczym z plastikową rękojeścią, czy co to tam miało być.
LK: …oraz wiedźmiński sztylet (tak, ten o którym wcześniej mówiła Ama), a następnie zobaczyłem, jak ludzie stojący za liną (tą, sprzed której odgonił nas wcześniej ochroniarz-troglodyta) zaczęli ustawiać się w kolejce po autografy. Miałem nadzieję, że ktoś powie jeszcze coś ciekawego, ale po piętnastu minutach czekania i skonstatowaniu, że kolejka po autografy nadal stoi, odpadłem. Poszedłem po Amę, która zrezygnowała dziesięć minut wcześniej…
MR: …i poszłam czytać Produkt, bo właśnie wyszedł po wakacjach…
LK: po czym wycofaliśmy się na z góry upatrzone pozycje, to jest do domu.
Podsumowując - kto nie był, nie ma czego żałować.
MR: Kto był, ten ma czego żałować, bo wie jak było.
LK: Sytuacja jest w sumie podobna do tej z wersją ’demo’ systemu (nazwaną zresztą dla zmyłki ’wersją podstawową’). Sama promocja w taki sposób to dobry pomysł, ale jej realizacja była fatalna. No cóż, najwyraźniej Empikowi zupełnie nie zależało na klientach. Piątka za pomysł, ale za realizację pała z wykrzyknikiem. Średnio wychodzi trzy na szynach.
MR: A Artiemu udało się wynaleźć skądciś jakiś (chyba) stołek i nawet zrobił jakieś zdjęcie, ale chwilę później aparat kategorycznie odmówił współpracy, co powinno być dla nas przestrogą.
koniec
1 stycznia 2002

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

25 IV 2024

Na trzeci numer „Magii i Miecza” trzeba było poczekać zdecydowanie dłużej, niż na drugi, ale warto było. Po raz pierwszy bowiem pojawił się w niej artykuł poświęcony systemowi Warhammer, a także opublikowano pierwszą przygodę z prawdziwego zdarzenia.

więcej »

W krainie Wojennego Młota: Marzec 2024
Miłosz Cybowski

3 IV 2024

Marzec nie przyniósł zbyt wielu nowości ze świata Warhammera – do najważniejszych należy zaliczyć prezentacje kolejnych dwóch armii do The Old World.

więcej »

Magia i Miecz: Siłą rozpędu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

13 III 2024

Drugi numer „Magii i Miecza” ukazał się na zasadzie siły rozpędu. Jeśli wierzyć informacji zawartej we wstępniaku, miał premierę dwa tygodnie po pojawieniu się numeru pierwszego.

więcej »

Polecamy

Wyrzuty sumienia kanciarza

W świecie pdf-ów:

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Zobacz też

Inne recenzje

Wyobraź sobie grę
— Wiktor „Wiki” Matlakiewicz

Średnia 3+
— Leszek ’Leslie’ Karlik

Skąd się wzięła magia
— Michał Studniarek

Tegoż autora

Full Thrust
— Leszek ’Leslie’ Karlik

Atak krytyków
— Leszek ’Leslie’ Karlik

Średnia 3+
— Leszek ’Leslie’ Karlik

Super-naziści w kosmosie
— Leszek ’Leslie’ Karlik

Matrix
— Leszek ’Leslie’ Karlik

D20 - Open Gaming?
— Leszek ’Leslie’ Karlik

Gasnące Słońca
— Leszek ’Leslie’ Karlik

Kaloryfer
— Witold Witaszewski, Małgorzata ’Ama’ Roznerska, Leszek ’Leslie’ Karlik

Krakers
— Leszek ’Leslie’ Karlik

Dinozilla atakuje!
— Leszek "Leslie" Karlik

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.