Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Darwin Kastle
‹Cthulhu Światy›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCthulhu Światy
Autor
Wydawca Baldar
EAN5905669393010
Info2-4 graczy, od 14 lat
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Obłęd z przymrużeniem oka
[Darwin Kastle „Cthulhu Światy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Cthulhu Światy”, to gra karciana, którą na swój debiut wybrało nowe wydawnictwo – Baldar. Czy to był strzał w dziesiątkę? – zapraszam do przeczytania recenzji.

Agata Hanak

Obłęd z przymrużeniem oka
[Darwin Kastle „Cthulhu Światy” - recenzja]

„Cthulhu Światy”, to gra karciana, którą na swój debiut wybrało nowe wydawnictwo – Baldar. Czy to był strzał w dziesiątkę? – zapraszam do przeczytania recenzji.

Dziękujemy wydawnictwu Baldar za udostępnienie egzemplarza gry na potrzeby recenzji.

Darwin Kastle
‹Cthulhu Światy›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCthulhu Światy
Autor
Wydawca Baldar
EAN5905669393010
Info2-4 graczy, od 14 lat
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Cthulhu Światy” w humorystyczny sposób nawiązuje do twórczości H.P. Lovecrafta. Grafiki na kartach utrzymane są w stylu komiksowym, a nawet w instrukcji znajdziemy informację, że są one „czadowe”. Taki lekki styl nie każdemu może odpowiadać, ale do mnie trafia w stu procentach. Lubię taką kreskę, pasuje mi też humor na rysunkach (szczególnie podoba mi się „Żółty znak”). Jeśli szukacie mrocznego klimatu, ciemnych pomieszczeń i pojawiających się macek, to nie tutaj, tu jest wesoło i z przymrużeniem oka, aczkolwiek każda karta nawiązuje do postaci czy miejsc dobrze znanych z opowiadań.
Mechanika gry opiera się na budowaniu talii. Wszyscy gracze zaczynają z kilkoma standardowymi kartami na ręce, aby w ciągu gry pozyskać te mocniejsze, pozwalające na walkę z przeciwnikami. Celem gry jest bowiem doprowadzenie pozostałych osób do obłędu, podczas gdy samemu zachowa się poczytalność.
Każda wyłożona karta (a w swojej kolejce mamy ich zwykle do wykorzystania pięć) pozwala na wykonanie przynajmniej jednej akcji, niektóre umożliwiają ich nawet kilka. Jeśli chodzi o wybór, to dostajemy dużą swobodę – możemy zadecydować, których akcji chcemy użyć i w jakiej kolejności. Można nawet wykonać akcję z jednej karty, zagrać następną, aby znów wrócić do poprzedniej i skorzystać z innej możliwości, jaką daje. Warunek jest tylko jeden, wszystkiego można użyć tylko raz. Informacje o dostępnych akcjach są umieszczone na kartach pod postacią piktogramów. Trzeba przyznać, że chwilę zajmie zanim oswoimy się ze znaczeniem wszystkich, na szczęście każdy gracz ma swoją planszę, na której oprócz możliwości zaznaczania aktualnego stanu swojej poczytalności, ma też opis symboli występujących w grze, aczkolwiek nie wszystkich, tylko tych dotyczących akcji. Oprócz nich mamy ikony, które mówią, kiedy można daną czynność wykonać – zazwyczaj wymaga to posiadania na stole karty określonego typu bądź koloru lub też decyzji o wykluczeniu którejś z kart z gry.
W „Cthulhu Światy” są bowiem karty, których użycie wiąże się z koniecznością odrzucenia ich do pudełka, są też takie, które pozwalają na eliminację innych kart z gry; na szczęście istnieją sposoby na ich odzyskanie. Odpowiednie wykorzystanie tego mechanizmu może się okazać kluczowe dla zwycięstwa – można na przykład odrzucić (wyprzeć) kartę, która jest dostępna do zakupu, a w kolejnej akcji odzyskać ją, kładąc na wierzchu własnej talii, a nie na stosie kart odrzuconych; pozwoli to na jej użycie już w następnej turze. W ten sposób nie tylko można wzbogacić się bez zużywania mocy przyzywania, ale i otrzymać wsparcie do praktycznie natychmiastowego wykorzystania.
Jak wspomniałam, celem gry jest pozbawienie poczytalności pozostałych graczy. Służą temu karty, które zabierają punkty poczytalności innym, a czasami dodają je nam. Oprócz tego można kupować nowe karty, jeśli tylko te, które wyłożymy na stole, mają wystarczająco dużą moc przyzywania; jeśli nas stać, możemy zakupić kilka kart podczas jednej tury. Przed atakami graczy można się też bronić. W pudełku znajdziemy trzy rodzaje kart – istoty, artefakty i lokacje. Wśród tych ostatnich znajdują się sanatoria, które wyłożone na stół działają jak tarcze oraz nexusy – miejsca, które chronią inne miejsca przed zniszczeniem. Jeśli mamy sanktuarium i nexusa, to przeciwnik nie może zniszczyć nam sanktuarium dopóki nexus jest w grze.
Lokacje mają też inną zaletę - raz wyłożone zostają na stole dopóki nie zostaną zniszczone, co pozwala to na wykorzystywanie ich akcji w każdej rundzie.
„Cthulhu Światy” są pozycją lekką i z bardzo krótką instrukcją. Chwilę czasu zabiera przyzwyczajenie się do wszystkich oznaczeń, a całą sztuką jest umiejętne kompletowanie talii. Jeśli zbierzemy te karty, które wzajemnie na siebie wpływają, to będziemy mogli cieszyć się z wyprowadzania zabójczych kombinacji, a to jest w tej grze największą frajdą. Tytuł ten zdecydowanie najlepiej sprawdza się na dwóch graczy. Można grać w większym gronie, co wymaga wprowadzenia drobnych modyfikacji opisanych w zasadach. Rozgrywki w większym składzie mają jednak tę wadę, że gdy zostanie się wyeliminowanym, to zostaje czekanie aż gra się skończy. Małe zastrzeżenie mam też do samych kart, które są dość cienkie i nie wiem czy dobrze będą znosić ciągłe tasowanie, więc na wszelki wypadek zaopatrzyłam się od razu w koszulki.
Podsumowując – warto mieć „Cthulhu Światy” w swojej kolekcji ze względu na jej humor, dynamikę rozgrywek i kompaktowy rozmiar, dzięki czemu praktycznie wszędzie możemy ją zabrać ze sobą. Muszę przyznać, że pomysł na debiutancki tytuł był bardzo trafiony i już ciekawa jestem, jakie kolejne pozycje trafią do graczy dzięki Baldarowi.
koniec
24 grudnia 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zapiski niedzielnego gracza: Wolność i swoboda
Miłosz Cybowski

14 IV 2024

„Broforce” nie jest grą nową, ale lubię do niej wracać – ta brutalna platformówka nabija się z popkulturowych klisz w sposób podobny do filmowej serii „Expendables”. Robi to jednak o wiele lepiej. I zabawniej.

więcej »

Krótko o grach: Rodzina jest najważniejsza
Miłosz Cybowski

6 IV 2024

„Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy” jest jedną z tych gier, które w świetnym stylu łączą ze sobą temat z mechaniką. Rozbudowa drzewa genealogicznego naszej rodziny, aranżowanie udanych mariaży i dbanie o kolejnych potomków naprawdę wciąga.

więcej »

Erpegi ze starej szafy: Nie ma wody na pustyni
Miłosz Cybowski

17 II 2024

„Don′t Drink the Water” Matta Cuttera to solidna, nieskomplikowana przygoda, która świetnie oddaje klimat Martwych Ziem.

więcej »

Polecamy

Wyrzuty sumienia kanciarza

W świecie pdf-ów:

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.