Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹Thurn und Taxis›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThurn und Taxis
Tytuł oryginalnyThurn und Taxis
Data produkcji2006
Cena119,95
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Listonosz grywa nie tylko dwa razy
[„Thurn und Taxis” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Tytuł „Spiel des Jahres” nie jest jakimś tam polskim filmowym „Orłem”. Zobowiązuje. Każda gra, której pudełko opatrzone jest charakterystycznym znaczkiem obiecuje graczom wysoki poziom dobrej rozrywki. Nie inaczej jest z „Thurn und Taxis”, choć jednak nie da się ukryć, że swym wielkim poprzednikom – „Osadnikom z Catanu” czy „Tikalowi” – gra wyraźnie ustępuje.

Konrad Wągrowski

Listonosz grywa nie tylko dwa razy
[„Thurn und Taxis” - recenzja]

Tytuł „Spiel des Jahres” nie jest jakimś tam polskim filmowym „Orłem”. Zobowiązuje. Każda gra, której pudełko opatrzone jest charakterystycznym znaczkiem obiecuje graczom wysoki poziom dobrej rozrywki. Nie inaczej jest z „Thurn und Taxis”, choć jednak nie da się ukryć, że swym wielkim poprzednikom – „Osadnikom z Catanu” czy „Tikalowi” – gra wyraźnie ustępuje.

‹Thurn und Taxis›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThurn und Taxis
Tytuł oryginalnyThurn und Taxis
Data produkcji2006
Cena119,95
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Dziękujemy bardzo sklepowi planszomania.pl za udostępnienie ezgemplarza gry na potrzeby recenzji.

„Thurn und Taxis” przenosi nas do XVI i XVII wieku, w rejony ówczesnych niemieckich państw. Gracze wcielają się w przedsiębiorców pocztowych, rozbudowujących swe placówki i rozwijających usługi w tym rejonie. Tytułowe Thurn i Taxis to nazwisko znamienitego arystokratycznego niemieckiego rodu, zajmującego się właśnie usługami pocztowymi oraz rozwijającego przemysł browarniczy. Do dziś pozostało też po nich niemało zamków i pałaców. O ile po przemyśle pocztowym pozostała nam już tylko gra (działalność zakończyła się w XVIII wieku), to piwo z rodowym herbem nadal można kupić (mimo sprzedaży browaru firmie Paulaner), a zamki jak stały, tak stoją. Ród nadal zresztą istnieje – na jego czele stoi obecnie Albert II Maria Lamoral Miguel Johannes Gabriel, 12-ty Książe Thurn i Taxis. Wypada dodać, że od drugiej części nazwy rodu pochodzi znane powszechnie słowo „Taxi”…
Wykonanie
Gra jest wykonana bardzo starannie. Śliczna plansza, z ładnymi rysunkami, w estetycznej pastelowej kolorystyce, ukazuje obszar Niemiec, ale również dzisiejszej Szwajcarii, Czech, a nawet Polski – jednym z miast, w których możemy otwierać urzędy pocztowe jest bowiem Łódź. Do tego otrzymujemy ładnie zapakowane drewniane domki i zestaw sztywnych kartonowych żetonów i kart. A wszystko to schludnie poukładane w odpowiednich przegródkach.
Fot. © boardgamegeek.com
Fot. © boardgamegeek.com
Do gry dołączone są dwa arkusze w języku niemieckim. Pierwszy to oczywiście instrukcja, ładnie ilustrowana. Arkusz drugi to – zgodnie ze strategią twórców, że gra ma „bawiąc-uczyć”, krótka historia rodu Thurn i Taxis, wyjaśnienie podziału na landy i opis historycznych budynków, których ilustracje znalazły się na planszy. Niestety polskiego tłumaczenia doczekała się jedynie sama instrukcja, zainteresowanych historycznym tłem należy odesłać na kursy języka niemieckiego. Szkoda, widać polskiego odbiorcę gra ma jedynie „bawić”.
Na domiar złego instrukcja nie pokrywa całości niemieckiego tekstu – całkowicie pominięty został jeden akapit, nie bez znaczenia dla sensu rozgrywki. Przyznam, że musiałem doczytywać to z niemieckiej wersji, choć moja znajomość języka Goethego i Schillera nieznacznie tylko przewyższa to, czego nauczyłem się z „Czterech pancernych”.
Zasady
Gra jest ciekawym przypadkiem – jej opis w instrukcji wygląda na bardzo skomplikowany, podczas gdy zasady w gruncie rzeczy są całkiem proste. Wynika to zapewne z nie najlepszego skonstruowania opisu gry, ale także z niepełnego polskiego tłumaczenia i nieprecyzyjnego użycia kwantyfikatorów. Celem graczy jest rozbudowa tras pocztowych, zamykanie ich poprzez stawianie domków w miastach leżących na trasie, po czym zbieranie odpowiedniej ilości punktów za zakończoną trasę. W pierwszej kolejności gracz musi dobrać kartę miasta z puli wyłożonej na planszy. W następnej turze gracz może wyłożyć miasto, rozpoczynając budowę trasy. Wybierając pierwsze miasto gracz ma swobodę, w następnej kolejności musi dokładać tak, aby nowe miasto miało drogowe połączenie (uwidocznione na planszy) z jednym z miast należących do trasy gracza, na jednym z jej końców. Jeśli na ręku nie ma żadnych miast spełniających te warunki, cała trasa zostaje unicestwiona. To najbardziej bolesny moment rozgrywki.
Fot. © boardgamegeek.com
Fot. © boardgamegeek.com
Domknięta trasa (zawodnik decyduje sam, kiedy jego trasa jest zakończona) przynosi punkty. Najpierw jednak gracz musi sam zdecydować, jak chce rozstawić domki na swojej trasie. Może zrobić to na dwa sposoby – albo wstawiając po jednym domku w każdym landzie przez który przebiega trasa, bądź budując się we wszystkich miastach swej trasy w jednym landzie. Teraz może sprawdzić jakie punkty mu przysługują. Może je otrzymać za długość trasy, zajęcie wszystkich miast w całym landzie, albo za umieszczenie przynajmniej jednego domu w każdym landzie oprócz największego – Bawarii. W zależności od długości zbudowanej trasy dostajemy tez odpowiedni powóz, który z jednej strony przynosi punkty na zakończenie rozgrywki, z drugiej pokazuje stopień zaawansowania gry. Gdy pierwszy z graczy zdobędzie powóz najdroższy, gra się kończy i następuje liczenie punktów.
Aby dopełnić już zbiór zasad, wspomnieć jeszcze należy o tzw. urzędnikach pocztowych, z których pomocy można korzystać. Sprowadza się to tak naprawdę do wyboru jednej z bonusowych opcji. Możemy wymienić wszystkie wyłożone karty miast, jeśli żadna z nich nam nie pasuje. Jeśli nie skorzystamy z tej możliwości, mamy prawo pobrać dwie karty miast zamiast przysługującej jednej. Jeśli i to nam nie odpowiada, możemy dołożyć dwie karty miast do naszej trasy (też zamiast standardowej jednej). Wreszcie możemy zdecydować się na większy powóz niż pozwala nam na to długość naszej domkniętej trasy. Z tych czterech opcji w każdej turze można wybrać dokładnie jedną, symbolizowaną właśnie przez rysunek odpowiedniego urzędnika. Można też nie wybierać żadnej, ale akurat taka strategia to dawanie forów przeciwnikom.
Rozgrywka
Fot. © boardgamegeek.com
Fot. © boardgamegeek.com
W „Thurn und Taxis” można grać w dwie, trzy lub cztery osoby, rozgrywka nie jest długa – 45 minut do godziny. Wygrywa najszybszy. Niekoniecznie najszybszy w dochodzeniu do końca gry, ale najszybszy w zdobywaniu żetonów punktowych. Bo reguły określają, że ten, kto pierwszy zbuduje drogę składającą się z siedmiu miast dostanie za to więcej punktów niż ten, kto uczyni to jako drugi. Kto pierwszy zabuduje Badenię, dostanie więcej punktów, niż następni – itd. itd. Oczywiście nie da się wszędzie być najszybszym – ale odpowiednio wybierając trasy można atakować najbardziej dochodowe w danym momencie regiony – i to jest właśnie główna strategia gry.
„Thurn und Taxis” w niewielkim stopniu opiera się na czynniku losowym. Pojawia się on jedynie w losowaniu miast przedstawionych do wzięcia, ale i tak jest zredukowany poprzez możliwość skorzystania z pomocy urzędnika pozwalającego na wymianę całej puli.
Zaskakuje wyjątkowo mała interakcja między graczami, polegająca właściwie jedynie na wyprzedzaniu konkurenta w walce o najwyżej punktowany żeton. Poza tym interakcji nie ma – można budować takie same drogi (karty miast się powtarzają), można wstawiać w miastach domki niezależnie od tego czy zrobił to w danym miejscu już przeciwnik, nie ma wyścigu po powozy, bo dostępnych jest ich tyle, ilu występuje graczy. Polecam więc „Thurn und Taxis” przede wszystkim ludziom lubiącym pokojową rywalizację, a nie znoszącym gdy gra powoduje animozje między graczami.
Podsumowanie
„Thurn und Taxis” jest grą przyjemną, ale nie budząca wielkich emocji. Wynika to przede wszystkim z faktu, iż pozbawiono ja bezpośredniej rywalizacji miedzy graczami. Jeśli ktoś zżyma się więc na „nóż w plecy”, który wbija mu kolega, jeśli ktoś nie umie oderwać gry od rzeczywistości i przenosi między nimi animozje, polecam „Thurn und Taxis”, w którym zwycięstwo zależy wyłącznie od przyjętej przez samego siebie strategii, a nie od wpływu innych graczy. To zresztą, wraz z dość prostymi zasadami, czyni też grę miłą familijną rozrywką, w której rywalizować mogą rodzice i dzieci.
koniec
25 kwietnia 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zapiski niedzielnego gracza: Wolność i swoboda
Miłosz Cybowski

14 IV 2024

„Broforce” nie jest grą nową, ale lubię do niej wracać – ta brutalna platformówka nabija się z popkulturowych klisz w sposób podobny do filmowej serii „Expendables”. Robi to jednak o wiele lepiej. I zabawniej.

więcej »

Krótko o grach: Rodzina jest najważniejsza
Miłosz Cybowski

6 IV 2024

„Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy” jest jedną z tych gier, które w świetnym stylu łączą ze sobą temat z mechaniką. Rozbudowa drzewa genealogicznego naszej rodziny, aranżowanie udanych mariaży i dbanie o kolejnych potomków naprawdę wciąga.

więcej »

Erpegi ze starej szafy: Nie ma wody na pustyni
Miłosz Cybowski

17 II 2024

„Don′t Drink the Water” Matta Cuttera to solidna, nieskomplikowana przygoda, która świetnie oddaje klimat Martwych Ziem.

więcej »

Polecamy

Wyrzuty sumienia kanciarza

W świecie pdf-ów:

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Zobacz też

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Kac Vegas w Zakopanem
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.