@Paweł Vide https://esensja.pl/film/recenzje/tekst.html?id=7056
A porównywanie do Konga i Belgów nijak się ma do Rosji. Belgowie nie zagłodzili 10 mln własnych obywateli jak Rosjanie. Nie wymordowali 8 mln własnych obywateli w czas wojny domowej i nie zabili kilku kolejnych milionów obcych obywateli po 1939 r. Więcej - Belgowie nie zabijali kolejnych setek tysięcy napadniętych przez siebie ludzi w latach 70 i 80 XX w. w Angoli i Jemenie, tudzież Afganistanie, a w obecnym stuleciu w Syrii.
No i Belgowie obecnie nie mordują na zimno tysięcy cywili - Ukraińców.
Rosja to dziś kraj bandycki, rozbójniczy i tym samym jakiekolwiek popularyzowanie jej "kultury" i kultury to robienie dobrze mordercom.
Powiem tak. Kino RADZIECKIE, czyli z czasów komunizmu, to poza kilku ekranizacjami klasyki XIX wiecznej (np. genialna Wojna i Pokój) kino państwa TOTALITARNEGO, komuszego czyli. Cywilizacji turańskiej, antyludzkiej i morderczej. Widać to doskonale dziś. Przy 86 procentach rosyjskiego poparcia społecznego dla Putina obecnie, nie ma co mówić o "dobrych Rosjanach i złym carze". Wszyscy oni od dziesiątek lat warci siebie. Masowi ludobójcy, gwałciciele, złodzieje (osobliwie - zegarków).
Osobiście uwielbiałem rosyjską prozę i poezję. Tę drugą nawet tłumaczyłem, i to z powodzeniem. Trudno, Achmatowa itd. poczekają w mej szufladzie 50 lat na odzwierzęcenie się rosyjskiego społeczeństwa. I tyle samo powinny poczekać w szufladzie kolejne tutejsze recenzje sowieckiego kina. Które od strony ideologicznej, totalitarnej, NICZYM nie różniło się od kina nazistowskich Niemiec. Chyba nie wyobrażamy sobie dziś tutaj recenzji i opisu "Zyda Sussa" ?
A skoro tak - pora zakończyć cykl o komunistycznej kinematografii. Nawet jeśli niekiedy opartej na Bułhakowie.
Udział Rosji w światowej wymianie kulturalnej został zerwany w dniu, w którym znów zaczęła mordować sąsiadów...
@mbw- ty boisz się, że zabraknie baraniny, a mnie bardziej przeraża:
https://youtu.be/6FHTJbCmR1M
Chociaż to może być jedyny sposób, aby spacyfikować władymirowicza bez wywoływania trzeciej światowej.
No i oczywiście 1970.
Zresztą, przyjrzyjmy się - u nas - 1956, 1968, 1976, 1980, 1988-1989. A u nich?
@ Ja o ZSRR, a ty o rewolucji bolszewickiej... Facepalm. Chodzi przecież o to, że tam nie było żadnej radzieckiej "Solidarności". Ludzie radzieccy, po za nielicznymi wyjątkami, czuli się dobrze w Kraju Rad, żyjąc fałszywą legendą wielkiej wojny ojczyźnianej i w poczuciu, że ich kraj to światowe supermocarstwo, którego boi się cały świat. Okazało się, że to było mocarstwo na glinianych nogach i świadomość tego spowodowała traumę w Rosjanach. Dlatego tak kochają Putina, bo on daje im złudzenie, że świat znowu musi się liczyć z Rosją. a jak się nie będzie liczył to odpalą atomówkę, a co. To - przynajmniej według sondaży - też w większości popierają. Chory kraj, chorzy ludzie, Putin to tylko emanacja prawdziwej "rosyjskiej duszy". Oczywiście są też normalni Rosjanie, tylko czemu jest ich tak mało...
Co do gry - nie "z" tylko przeciwko. Poza tym to produkt amerykański, do tego gra nie jest typem choćby tych strzelanek, gdzie się z kimś umawiasz, tylko w zasadzie turówka. Gracze są z całego świata, są różne rozgrywki - coś w stylu minikampanii, prócz tego bitwy między gildiami i starcia między graczami indywidualnymi, do czego kandydatów losuje algorytm. Jeśli ktoś ma nicka niecyrylicą to nawet nie wiesz skąd jest. A koleś bluzgami zaczął rzucać, jak przegrał. Zresztą mój napisał potem do twórców gry, aby gościa zbanowali, choć nie zrobiono tego, a przynajmniej nie od razu, bo potem nie sprawdzał. Że też mam się z takich rzeczy tłumaczyć.
To, co tutaj napisałam, to to, że, podobnie jak zyx odniechciało mi się rosyjskiej kultury i że jestem głęboko rozczarowana (to za mało powiedziane), może zniesmaczona byłoby lepsze, tym, że tak duży procent ich społeczeństwa popiera Putina i tę wojnę.
Chodzi mi też o to, że zważywszy na to, że relatywnie mało artykułów się ukazuje na Esensji ostatnio, to te rosyjskie cykle stanowią duży udział i to może zostać różnie odebrane przez czytelników na zasadzie, że Esensja wspiera Rosję.
@Beatrycze Krytykujesz cykl o filmach radzieckich, a jednocześnie przyznajesz, że w czasie wojny Rosji z Ukrainą Twój facet gra sobie on-line z jakimś putinowskim trollem?
Niezupełnie. Po prostu mało kto się o takich sprzeciwach dowiadywał.
Kozacy dońscy walczyli przeciw Stalinowi po stronie Hitlera. Potem zostali przekazani przez aliantów władzy sowieckiej. Uznano ich za faszystów, więc złożono ich na ołtarzu historii. https://kresy.pl/kresopedia/kozacy-w-sluzbie-hitlera/
Ostatni antykomunistyczny partyzant w Polsce Józef Franczak zginął w 1963 r. W ZSRR był to August Saabe, Estończyk, który zginął w ucieczce przed KGB w 1978 r !!!!!
OK, jak ktoś odczuwa teraz potrzebę obcowania z rosyjską kulturą to proszę bardzo... Mi, jak pomyślę, że może nawet 80% Rosjan popiera zbrodniarza wojennego, się po prostu tego tego odechciewa. I dotyczy to także czasów istnienia ZSRR. Bo zdaje się, że wtedy też jakiegoś wielkiego sprzeciwu przeciw władzy radzieckiej tam nie było...
@crd Dzięki. Krótko i na temat. Pod takim postawieniem sprawy mogę się podpisać.
Kwestia kultury radzieckiej nie ma znaczenia. Ostatecznym pytaniem o kontynuację tego cyklu jest: czy fakt, że ktoś zakupi/obejrzy dany film sprawi, że Putin i Rosja będą mogły dalej finansować wojnę. Więc jeśli wszystkie profity z legalnej dystrybucji trafiają do zachodnich wydawców - wtedy jest to ok. Jeśli choć jeden procent trzeba oddać np. spółce rozliczającej się w Rosji - wtedy należy zamrozić cykl.
Na Esensji regularnie ukazują się też recenzje kryminałów Simenona, który był Belgiem.
Z belgijskich artystów pierwszy, który przychodzi mi do głowy to Grzegorz Rosiński ;-)
Dzisiejsza potęga frankofońskiego komiksu to przede wszystkim zasługa Belgów. Wybitnych twórców komiksu jest w Belgii legion. Po prostu ludzie którzy czytają komiksy i oglądają kreskówki często nawet nie zdają sobie sprawy, że to produkt belgijskiego pochodzenia (Smerfy, Lucky Luke).
Z "kultury wysokiej" najbardziej znany jest pieśniarz Jacques Brel.
Chodzi mi o sprowadzanie tematu dyskusji w dygresje.
Wojna na Ukrainie dzieje się teraz, tuż obok nas. Rosyjska kultura w Polsce ma się o wiele lepiej niż belgijska.
Belgijskie postępowanie w Kongu było haniebne, ale nie o tym teraz rozmawiamy. Nawiasem - nie ma przecież na Esensji cyklu dotyczącego belgijskich filmów, książek itp. Sama nie jestem w stanie przypomnieć sobie ani jednego belgijskiego artysty albo pisarza. Patrzę teraz po rozmaitych zespołach grających metal symfoniczny, ale wszystkie, które pamiętam, są z Holandii.
Mam takie poczucie, że tą, cenną przecież w wielu przypadkach kulturą, Rosja zjednuje sobie sympatię, a niestety, jak widać po działaniach, po wypowiedziach Rosjan pod moimi pracami dotyczącymi wojny, czy choćby po wypowiedzi innego, który mojemu facetowi, po tym jak przegrał w grze on-line wyrzucał, że "niedługo przylecimy i zbombardujemy twój dom", stanowczo za dużo tam jest ludzi, którym marzą się podboje, a nie podziwianie baletu, poezja śpiewana i gra na bałałajce. Mit o "dobrych Rosjanach i ich złej władzy" jednak upada. Nie wszyscy są tacy, ale tych "nie takich" wciąż za mało, by stworzyć tam jakiś model władzy przyjaźniejszej ludziom.
O ile wiem Belgia i Turcja nie grożą nam atomówką. Z pozycji etycznych należy potępić wszelkie ludobójstwo, ale w przypadku Rosji nie chodzi tylko o wyrażenie moralnego oburzenia. Wojna toczy się rzut granatem od polskiej granicy.
Bojkot tego co rosyjskie i sankcje mają wymiar praktyczny i cel osłabienia gospodarki Federacji Rosyjskiej. Likwidacja cyklu o rosyjskich filmach nijak się do tego nie przyczynia, bojkot rosyjskich firm i produktów owszem.
Inna sprawa, że poprzez kulturę i działania piarowskie można ocieplać wizerunek dyktatorów - ZSRR miał opinię raju chłopów i robotników, a Leopold uchodził za dobroczyńcę Konga.