Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

‹Zeszyty Komiksowe 2, październik 2004›

Zeszyty Komiksowe #2
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZeszyty Komiksowe
RedaktorMichał ‘Błażej’ Błażejczyk
Numer2, październik 2004
Data wydania15 października 2004

W poszukiwaniu utraconej normalności

Esensja.pl
Esensja.pl
Marek Turek
Czy polski komiks obyczajowy istnieje? Czy kiedykolwiek istniał? Dlaczego w kraju, który zarówno w literaturze jak i filmie może się pochwalić wybitnymi pozycjami „obyczajowymi”, właśnie medium komiksu nie zaprezentowało do tej pory (przynajmniej pozornie) właściwie niczego godnego uwagi?

Marek Turek

W poszukiwaniu utraconej normalności

Czy polski komiks obyczajowy istnieje? Czy kiedykolwiek istniał? Dlaczego w kraju, który zarówno w literaturze jak i filmie może się pochwalić wybitnymi pozycjami „obyczajowymi”, właśnie medium komiksu nie zaprezentowało do tej pory (przynajmniej pozornie) właściwie niczego godnego uwagi?

‹Zeszyty Komiksowe 2, październik 2004›

Zeszyty Komiksowe #2
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZeszyty Komiksowe
RedaktorMichał ‘Błażej’ Błażejczyk
Numer2, październik 2004
Data wydania15 października 2004
Jak do tej pory pochwalić się możemy tylko jednym krajowym komiksem stricte obyczajowym, wydanym w formie albumu pt. „Życie codzienne w Polsce w latach 1999-2001” Wilhema Sasnala. Niestety, ze względu na dosyć specyficzny rysunek i wąską dystrybucję, pozycja ta pozostaje niezauważona przez większość czytelników komiksów. Podobny los spotkał wcześniej wiele innych komiksów, które pod płaszczykiem humoreski, fantastyki czy też awangardowo-undergroundowego eksperymentu opowiadały o zwykłych ludziach i ich normalnym życiu.
Lata dwudzieste, lata trzydzieste
Komiks przedwojenny praktycznie nie istnieje w świadomości współczesnych czytelników. Nie licząc Koziołka Matołka i Małpki Fiki Miki, wszystkie ówczesne komiksy zostały starannie usunięte w cień w okresie PRL-u. Dopiero dziś badacze żmudnie rekonstruują ówczesne dokonania Polaków w dziedzinie komiksu i odkrywają coraz to nowe jego przykłady czy to w prasie, w reklamie czy na usługach propagandy. Mimo tego, że nie powstały u nas wówczas żadne wybitne pozycje tego gatunku, to te, które przetrwały niszczące działanie czasu i komunistycznej cenzury, stanowią intrygujący zapis rzeczywistości międzywojennej w naszym kraju, uzupełniając naszą wiedzę o życiu i problemach, o tym co bawiło i straszyło ówczesnych Polaków.
Kolec w oku cenzury
Po wojnie komuniści starali się maksymalnie zmarginalizować publikacje komiksowe jako element „obcy kulturowo”. Sporadycznie, czy to dzięki chwilowej „odwilży”, czy ze względu na dobry humor jakiegoś „aparatczyka”, pojawiały się oczywiście publikacje komiksowe (magazyn „Przygoda”, komiksy Christy w „Głosie Wybrzeża” itp.), jednak dopiero przełom lat 70. i 80. można uznać za początek „pierwszej fali” (1) polskiego komiksu. Kryminały z kapitanem Żbikiem, „Pilot Śmigłowca”, magazyny „Relax” i „Alfa”, komiksy krajowych twórców w „Świecie Młodych”, „Razem” i „Szpilkach” itd. – po raz pierwszy Polacy bez kompleksów zaczęli publicznie prezentować swoją twórczość, do tej pory postrzeganą jako „narzędzie imperialistycznej propagandy”.
Jacek Fedorowicz, Jan Owsiński: Solidarność – 500 pierwszych dni
Jacek Fedorowicz, Jan Owsiński: Solidarność – 500 pierwszych dni
Jednakże komiksy, tak jak wszelkie media, podlegały wówczas starannej kontroli cenzury. Takie elementy jak strój i fryzura kapitana Żbika w wersji Bogusława Polcha powodowały długie i uciążliwe pertraktacje z urzędem cenzury, a bohaterscy kosmonauci we wszystkich komiksach SF musieli żyć w strukturach „jedynego słusznego ustroju społecznego”. W komiksach o charakterze kryminalno-sensacyjnym, jeśli już pojawiały się obrazy biedy i kryzysu, to musiały być spowodowane pozostałościami zniszczeń wojennych. W takim „kagańcu cenzury” nie mogło być mowy o tworzeniu komiksu obyczajowego, opisującego zwyczajne życie. A jednak, podobnie jak w innych dziedzinach sztuki, autorzy komiksów przemycali „relacje z naszej rzeczywistości” na stronach swoich prac.
Andrzej Mleczko pod przykrywką swoich „mleczkomiksów” pokazywał obraz Polski siermiężnej, w której wiecznie pijani robotnicy odwalali robotę byle jak, „bananowi biznesmeni” tonęli w nieudolnym naśladownictwie Zachodu a ambitni intelektualiści pogrążali się w marazmie wszechobecnej biedy i szarości. Pozornie wesoły świat tych humorystycznych historyjek krył w sobie prawdziwy obraz ponurej rzeczywistości późnego PRL-u (w jednym ze swoich komiksów Mleczko, z właściwym sobie humorem, „ujawnił”, że pomysły brał prosto z ulicy).
Janusz Christa w swojej twórczości elementy tego typu ukrywał w sposób dużo bardziej subtelny. Mirmiłowo w cyklu komiksów o Kajku i Kokoszu to przecież nic innego jak alegoria Polski. Biedne i zacofane miejsce, pozornie we władaniu kasztelana, w rzeczywistości podlegające władzy króla i jego wszelkiej maści urzędników, którzy pojawiają się zawsze, gdy trzeba zapłacić jakieś podatki i dziesięciny, lecz w sytuacjach kryzysowych gród dzielnych wojów musi radzić sobie sam. Również w „Bajkach dla dorosłych” odkryć można mnóstwo nawiązań do „PRL-owskiego absurdu”, dyskretnych mrugnięć okiem autora do czytelników, które umykały uwadze cenzorów (vide wspaniała i jakże aktualna historyjka o duchu budowniczego mostu).
Jednak najbardziej dosłownym i realistycznym w treści wydaje się być paradokumentalny komiks Jacka Fedorowicza i Jana Owsińskiego „Solidarność – 500 pierwszych dni”. Dzięki temu, że komiks ten ukazał się w drugim obiegu i mimo przeładowania „gadającymi głowami”, można odkryć w nim takie „smaczki” (nie do pomyślenia w pierwszym obiegu), jak ironiczne komentarze zwykłych obywateli podczas telewizyjnego przemówienia Gierka czy strajkujący robotnik, który z trzymanej w rękach „Trybuny Ludu” dowiaduje się, że jest bandziorem, niszczącym sprzęt i narzędzia. Szkoda, że autorzy skoncentrowali się na dokumentowaniu wypowiedzi głównych aktorów ówczesnych wydarzeń, jednak sami przyznają, że mieli do dyspozycji jedynie 16 stron i świadomie zrezygnowali z pokazania szerszego tła tamtych czasów.
Scenopisy komiksowe Jerzego Ozgi
Scenopisy komiksowe Jerzego Ozgi
Punk’s not dead
Przełom lat 80. i 90. to nie tylko koniec cenzury, ale również łatwiejszy dostęp do ksero i, co się z tym wiąże, rozkwit zinowych publikacji, szczególnie spod znaku punk. Jednym z pierwszych autorów, który w undergroundowych publikacjach zaczął poruszać się w tematyce obyczajowej, był Dariusz „Pała” Palinowski. W krótkich, groteskowych komiksach, publikowanych na łamach „Zakazanego Owocu” poruszał on m.in. takie tematy jak bezrobocie, miłość do transwestyty, antyklerykalizm, służba wojskowa (i jej unikanie), konflikty między subkulturami itp. Mimo że przedstawiał to wszystko w konwencji humorystycznej, udało mu się opowiedzieć kilka niezłych, obyczajowych historii.
W podobnej konwencji rozpoczął swoją twórczość Krzysztof „Prosiak” Owedyk, jednak w jego przypadku jedno-dwustronicowe historyjki, publikowane w zinie „Prosiacek”, stanowiły jedynie rozbieg do znacznie ambitniejszych projektów. Elementy obyczajowe w „Ósmej czarze”, „Ratboy’u” czy publikowanym obecnie cyklu „Cierń w Koronie”, satyryczno-obyczajowe „Bajki urłackie” oraz multum rysunków satyrycznych dowodzą, że Owedyk jest w chwili obecnej wśród „komiksiarzy” jednym z najbardziej spostrzegawczych i wnikliwych obserwatorów naszej codzienności.
Magia absurdalnej rzeczywistości
W tym samym czasie wokół Łódzkiego Konwentu Komiksu (dzisiejszy MFK) zaczęło formować się polskie środowisko komiksowe. Twórcy, dziś uznawani za najlepszych artystów w naszym kraju, stawiali pierwsze kroki, eksperymentując tak z formą, jak i z tematyką komiksowej materii.
Tomasz Tomaszewski: Popman
Tomasz Tomaszewski: Popman
Ciekawą próbą komiksów tego okresu, zawierających elementy obyczajowe, są dwa „scenopisy komiksowe” Jerzego Ozgi do scenariuszy Lecha Majewskiego (autora m.in. filmów „Angelus”, „Wojaczek” i „Basquiat”): „Autobus na Golgotę” i „Pokój Saren”. Dziwne, metafizyczno-poetyckie scenariusze Majewskiego, „skomiksowane” przez Ozgę, przedstawiają świat na styku magii i rzeczywistości, subtelne przenikanie się sennych realiów marzeń z szarą codziennością. Niestety, wydany w 1997 roku „Autobus...” nie znalazł uznania w oczach czytelników, zaś (moim zdaniem znacznie lepszy) „Pokój Saren” nigdy nie doczekał się pełnej publikacji w formie komiksu (fragmenty ukazały się w prasie, scenariusz został ostatecznie przedstawiony w formie „telewizyjnej opery” z muzyką Józefa Skrzeka).
O komiksach spółki Krzysztof Gawronkiewicz / Dennis Wojda („Mikropolis”, „Tabula Rasa”) napisano już wiele i nie grozi im zapomnienie, wspomnę więc jedynie, że w obu tych tytułach elementy obyczajowe są jednym ze składników onirycznej uczty, serwowanej nam przez ten duet autorów.
Gazety, sieć i co dalej?
W chwili obecnej polski komiks obyczajowy wciąż jeszcze czai się w „formie larwalnej”. Oprócz wspomnianego wyżej „Życia...” Sasnala, na próby obserwacji i komentowania naszej codzienności za pomocą komiksów możemy natrafić w prasie (np. Marek Raczkowski i jego cykle „raczej RACZKOWSKI” i „Przygody Stanisława...” w „Przekroju”, Henryk Sawka i jego cotygodniowe komentarze o życiu „elit rządzących” we „Wprost” ) i w internecie (parakomiksowy blog Agaty „endo” Nowickiej, syntetyczne w formie ale obfite w treści „blogowe paski” Jacka „Kalasznikowa” Karaszewskiego). Pojawiają się również pierwsze poważniejsze próby stworzenia „obyczajówki” (Michał „Śledziu” Śledziński i jego „Osiedle Swoboda” w „Produkcie”, „undergroundowe” prace Piotra Machłajewskiego i Macieja Pałki na łamach „Ziniola”, ekscentryczne „Erotyczne zwierzenia” Janka Kozy, intrygujący, pełen trafnych spostrzeżeń i komentarzy do naszej rzeczywistości, „niemy” „Popman” Tomasza Tomaszewskiego itp.). Na konkretne albumy tego typu będziemy musieli jeszcze chwilę poczekać, ale zapowiadane w najbliższej przyszłości komiksy, takie jak zeszytowa wersja „Osiedla Swoboda” czy tajemniczy projekt pt. „Dziesięć bolesnych operacji” spółki Dominik Szcześniak i Maciej Pałka, pozwalają na sporą dozę optymistycznej wiary, że w końcu doczekamy się „rasowych” komiksów obyczajowych w wykonaniu krajowych twórców.
(1) Mówimy tu o pierwszej fali w tym sensie, że komiksy stały się popularne, a polscy autorzy zyskali międzynarodowe uznanie (np. Rosiński, Baranowski). Za „pierwszą falę” można by alternatywnie uznać okres międzywojenny.
koniec
4 października 2004
Więcej na temat polskiej rzeczywistości w polskim komiksie w drugim numerze „Zeszytów Komiksowych” – premiera 15 października 2004 roku podczas Międzynarodowego Festiwalu Komiksu w Łodzi. Do nabycia w księgarni

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.

więcej »

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

11 IV 2024

Wiosna w pełni także na rynku komiksowym. Jest z czego wybierać i aż strach pomyśleć, co będzie się działo w maju.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Język językowi wilkiem
— Katarzyna Nowakowska

Rzeczywistość podziemna
— Daniel Gizicki

Tegoż autora

Komiks w Pradze
— Marcin Herman, Marek Turek

Czeska Scena Komiksowa
— Marek Turek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.