Tytus, Romek i A’Tomek: Tytus 2009 (1)M. FitznerTytus, Romek i A’Tomek: Tytus 2009 (1)Tak „podrasowani” bohaterowie mogą już zacząć przygody, których starczy na następne pół wieku. Dwadzieścia książeczek rocznie! A jakże, nie można przecież czytelnikowi kazać czekać na kolejną książeczkę rok! A co dopiero dwa lub trzy, jak to kiedyś z Tytusem bywało. Tak więc: nowy zeszyt co dwa tygodnie, bielutki papier i pełen kolor. Akcja, sensacja i dramat. Mnóstwo humoru, który z płuc najmłodszych wyrywać będzie raz po raz salwy śmiechu – a tu i tam subtelne mrugnięcia okiem do starszego czytelnika. Aluzje do świata polityki i showbiznesu, cytaty z myślicieli i z Freuda. Mile widziany product placement: tu głośny tytuł, tam znów dobra marka. A co dwa lata – film! Colin Farrell jako Tytus, Cate Blanchett jako Romek i Bruce Willis jako @′omek. Ale od początku: Księga I: Tytus zostaje raperem. Po ucieczce z kwadratu „Papcia” Tytus zaszywa w betonowej dżungli Mokotowa. I znika! A raczej: doskonale wtapia się w tłum. Spodnie z krokiem przy kostkach tuszują przykrótkie nogi, długie ramiona ukrywa workowata bluza – a żeby nie wlec knykciami po ziemi, Tytus chadza, jakby nosił pod pachami arbuzy. Szympansią facjatę chowa zaś sprytnie pod kapturem, choć wcale nie musi… Przemierza osiedla z płyty, wymachując rękami i bełkocząc niezrozumiale. Jest po prostu skazany na sukces! Najpierw jednak zostaje aresztowany – zgarniają go prosto z ulicy, ktoś łapie go za rękę, na nadgarstku zaciskają mu się kajdanki. Potem jazda na sygnale. Cela. Kraty. Przesłuchania. Podsuwają mu mikrofon, naciskają REC… I tak oto rodzi się MC Hihi – poeta nawijki, uwielbiany przez zgrupowania inteligencji osiedli mieszkalnych (w skrócie: ZIOM). EP-ka „Beats & Ryms” wpada w ucho – a potem lepkie łapki – headhuntera z wytwórni Wielkie LOL!, w tejże zaś większościowy udział ma nie kto inny, a… @′omek! Stąd jednak jeszcze długa droga do sztamy Tytusa z prezesem, gdyż młody biznesmen nie ma zwyczaju bratać się z podwładnymi. Ba, dzień po zakupie firmy nie pamięta już, że ją nabył… Jednak kawałka „Małpeczki” nie sposób przegapić ani zapomnieć. Posłuchajcie sami: „Małpeczki! Hejejejejjj! My znamy wasze grzeszki!”. Prawda, że chwytliwe? Tak więc nawet @′omek – emeryt z ADHD – musiał ulec jego czarowi. Tydzień później on i Tytus byli już ziomalami… Pojazd: hulajnoga, Rolls-Royce Phantom drophead coupe Księga II: Tytus traci prawo jazdy. Tytus kupuje Rose LE – sportową brykę w kolorze red. Setka w pół sekundy, GPS, ABS i PMS. A że MTV Cribs już było u niego w domu, nie pozostaje nic, jak tylko gdzieś się tym wozem rozbić. Razem z @′omkiem jadą więc wypróbować autostrady na Euro 2012. Zabierają po drodze parę foczek, jadą, śmieją się i śpiewają. I WTEM! Nie wiedzieć kiedy – BUMS! – potrącają pieszego. Trup na miejscu! Biały jak ściana, wokół oczu ciemne obręcze. Cichcem zawożą truchło do prosektorium, chcąc zatuszować sprawę. I wtem: raban na całą kostnicę! Nieboszczyk ożywa i pyta, gdzie jego iPod. Zaczyna jęczeć, płakać, wyć. By go uciszyć, @′omek musi mu oddać swój – wysadzany brylantami. I odkupić bluzę, czarny dżersej marki Taki Siaki, w której to firmie większościowe udziały ma… No, zgadnijcie kto? Tydzień później Tytus, @′omek i Romek byli już braćmi krwi (głównie krwi potrąconego Romka). Obyło się bez sądu – ale Tytus utracił prawo jazdy. Pojazd: Rose LE, karawan Księga III: Tytus kosmonautą. Tytus dostał zakaz prowadzenia pojazdów – ale tylko naziemnych. Tak więc nie było przeszkód, aby został pilotem. Śmigłowca? Odrzutowca? Gdzie tam. Jumbo jeta? Iii… Loty pasażerskie po orbicie ziemskiej? Nuda. Księżyc? Dobry dla Twardowskiego. @SA (@′omek Space Agency) organizuje pierwszy na świecie lot załogowy na Marsa. Kapitanem, rzecz jasna, zostaje prezes, pilotami zaś Romek i Tytus. I gdy już lądują na Marsie, to zamiast zbierać kamyczki i podziwiać widoczki, ostro biorą się do roboty. Na dobry początek: huta stali. Surowca w bród, organizacja i logistyka wzorcowa: Romek ładuje, Tytus wozi, @′omek liczy taczki. Produkcja rusza z kopyta, aż nagle – ni stąd, ni zowąd – staje. Usterka? Pech? Nie, sabotaż! Kamery przemysłowe rejestrują zielone ludziki. Tak, tak, Greenpeace już tam jest: działacze ekologiczni, zatroskani o marsjańską rdzę. Czerwoni z wściekłości i niezbyt pokojowo nastawieni… Pojazd: prom kosmiczny @pollo, łazik, taczka Księga IV: Tytus żołnierzem. Tytus, Romek i @′omek wybierają się na misję do Iraku. Tam są bezpieczni – nie ma roślin, więc nie ma Greenpeace. Plany działania opracowane, mundury wyprane, menażki i buty wypucowane, prowiant zapakowany i zjedzony. Broń w dłoń, kompania na baczność – a tu nici z misji! Ma kto lecieć – ale nie ma czym. Doręczone przez sojuszników zza Atlantyku samoloty nie chcą oderwać się od ziemi. Kontrola wykazuje… brak silników. Przez resztę książeczki załoga gra w kapsle na pasie startowym… Pojazd: Nielot (F-16) Księga V: Podróż dokoła świata w jeden dzień. @′omek zakłada się o miliard dolarów, że uda mu się wraz z kolegami okrążyć ziemię w dwadzieścia cztery godziny. Prawie im się udaje: bez przeszkód odfajkowują kolejne południki i wtem, prawie u celu – niemiła niespodzianka. Jakiś samolot blokuje ustalony pas na lotnisku, wobec czego nie mogą lądować. O dziwno, taki sam samolot jak ich. Przez radio wzywają wieżę kontrolną, ta jednak milczy jak zaklęta. Lądują w końcu po dwóch godzinach – spóźnieni o minutę. Na płycie lotniska wszczynają nie lada awanturę, domagając się wyjaśnień: co z zakładem? I kto, do czorta, pilotuje ten drugi samolot, który, nota bene, właśnie odlatuje? Okazuje się, że nie kto inny, a… oni sami. Lot dookoła świata dopiero się rozpoczął! Pojazd: Czyleciznamipilot Księga VI: Tytus mistrzem boksu. Po druzgocącej klęsce nowej płyty Tytus rezygnuje z muzyki. Porażka załamała go – lecz nie złamała. On zna swoją wartość, wie, kim jest. Ma coś, czego nie mają inni: ręce dłuższe od nóg, stworzone do czegoś więcej niż machanie w takt nawijki. Tytus szuka więc nowej drogi kariery i wtedy swe krótkie, chytre łapki wyciąga doń… świat boksu zawodowego. Tytus zakłada rękawice i tak rodzi się legenda. Nie było takiego przed nim – ani po nim. Cios za ciosem, nokaut za nokautem – niszczy swoich rywali. Jego samego nikt nie zdołał nawet drasnąć. Bo jak tu trafić pięścią coś, co plącze się pod nogami? Nim się oponent zdąży połapać, ŁUP! – fanga w nos i po krzyku. Tytus zdobywa mistrzostwa federacji WBA, WBB, WBC, WBD… i tak aż do Z. Przechodzi na Islam i zmienia nazwisko na Ab Anan Amin Yed Ali. Odgryza drugie ucho Evanderowi Holyfieldowi. I nagle – o krok od bokserskiego Olimpu – potyka się i upada. Badania wykrywają u niego obecność bananabolików… To koniec spektakularnej kariery bokserskiej i jednocześnie powrót do korzeni. Singiel „Banned (Ba Na Na)” wynosi Tytusa na szczyty list przebojów. Pojazd: Sterydanabolot Na część drugą zapraszamy w piątek. |
Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.
więcej »Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.
więcej »W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.
więcej »Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński
Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński
Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński
Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński
Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński
„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński
Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński
Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński
The Best of Papcio Chmiel
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Dziś w Bieszczadach jest wesoło, przybył tu Tytus de Zoo
— M. Fitzner
The best of Romek
— M. Fitzner
Duch i Tytus w półpancerzu
— Konrad Wągrowski
Bawiąc, uczyć. Ucząc – nie nudzić
— M. Fitzner
Gdy dowciplina płynąć zaczyna
— Marcin Osuch
Właściwy człowiek na właściwym koniu
— Konrad Wągrowski
Niech Kapistran bęc, a Makary ryms!
— Konrad Wągrowski
The best of A’Tomek
— M. Fitzner
Ten Bałtyk to ocean czy jezioro?
— Konrad Wągrowski
Chaps #772: Hala-ween
— M. Fitzner
Chaps #771: Zepsute jajo
— M. Fitzner
Chaps #770: Krótka historia o zbijaniu
— M. Fitzner
Chaps #769: Pterożarł
— M. Fitzner
Chaps #768: Halloween trupikalne
— M. Fitzner
Chaps #767: Kąśliwy humor
— M. Fitzner
20 najlepszych książeczek Tytusa, Romka i A’Tomka
— M. Fitzner, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski
Chaps #766: Ssskrzywienie zawodowe
— M. Fitzner
Chaps #765: Mruczne oblicze sprawiedliwości
— M. Fitzner
Chaps #763: Odstające Brzucho
— M. Fitzner
Your answer lifts the intelligence of the dbeate.