Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 7 lipca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXVII

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Konrad Okoński
‹Kij w dupie #1›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKij w dupie #1
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2014
RysunkiKonrad Okoński
CyklKij w dupie
Cena25,00
Gatunekhumor / satyra
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

O przyjaźni, narkotykach i byciu bucem
[Konrad Okoński „Kij w dupie #1” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W bliżej niesprecyzowanym mieście uniwersyteckim w Polsce działa pub, do którego wpadają na piwo bardzo… niestandardowi klienci. Właściciel ma stukniętą siostrę, wiecznie ujaraną kumpelkę oraz kumpla będącego czymś na kształt chodzącego afrodyzjaku. Taka mieszanka sugeruje, że czytelnik komiksu Konrada Okońskiego „Kij w dupie” będzie miał niezłą zabawę.

Agnieszka ‘Achika’ Szady

O przyjaźni, narkotykach i byciu bucem
[Konrad Okoński „Kij w dupie #1” - recenzja]

W bliżej niesprecyzowanym mieście uniwersyteckim w Polsce działa pub, do którego wpadają na piwo bardzo… niestandardowi klienci. Właściciel ma stukniętą siostrę, wiecznie ujaraną kumpelkę oraz kumpla będącego czymś na kształt chodzącego afrodyzjaku. Taka mieszanka sugeruje, że czytelnik komiksu Konrada Okońskiego „Kij w dupie” będzie miał niezłą zabawę.

Konrad Okoński
‹Kij w dupie #1›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKij w dupie #1
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2014
RysunkiKonrad Okoński
CyklKij w dupie
Cena25,00
Gatunekhumor / satyra
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
„Kij w dupie” rysowany jest czytelną, choć momentami nieco kanciastą kreską, w czerni i bieli z zielonkawym cieniowaniem. Kadry są oszczędnie zakomponowane, lecz warto im się przyglądać uważnie, bo od czasu do czasu ciekawe lub zabawne rzeczy dzieją się na drugim planie.
Głównym bohaterem jest Badyl, ponury „przedtrzydziestolatek”, który w niezwykłych okolicznościach wchodzi w posiadanie równie niezwykłego pubu… odwiedzanego, jak się okazuje, nie tylko przez ludzi. Lokal nosi oficjalną nazwę „U Badyla”, jednak nikt poza właścicielem jej nie używa, ponieważ nazwa nieoficjalna – będąca zarazem tytułem komiksu – zbyt utkwiła wszystkim w głowach.
Z początku fabuła koncentruje się na Badylu, lecz później na równoprawnych protagonistów wyrastają: jego siostra Janek1), kumpel Kisiel oraz dredowłosa Paula o ciężkich powiekach. Po pewnym czasie dołącza do nich kolejna istotna postać, lecz tego już nie zdradzę, by nie psuć przyjemności nowym czytelnikom. Wszyscy są osobami wyrazistymi i zapadającymi w pamięć… szczególnie Janek, na szczęście autor komiksu stara się, by jej szaleństwa nie przyćmiły innych postaci i wydarzeń.
Alkohol leje się strumieniami (w końcu to komiks o barze), marihuana występuje w znacznych ilościach, wulgaryzmy i golizna takoż, jednak wszystko to jest zręcznie wkomponowane w akcję i nie sprawia wrażenia popisywania się, jak w niektórych innych komiksach netowych. Zresztą nawet sam tytuł recenzji zaczerpnęłam z oficjalnego hasła reklamowego, głoszącego, że to „komiks o barze, przyjaźni, narkotykach i byciu bucem wobec innych ludzi”.
Medium cyfrowe daje autorowi rozmaite dodatkowe możliwości: w tym przypadku szczególnie ciekawy jest pojawiający się parokrotnie żart ze zmieniającymi się słowami: na przykład w wypowiedzi o telefonach komórkowych niedziałających w piekle mamy informację, że dobry zasięg ma tam tylko sieć… właściwie każda znana w Polsce, bowiem nazwa zmienia się przy każdorazowym przeładowaniu strony. Podobnie jest z rozmową o tym, jaki kierunek studiów powinien był wybrać Badyl, skoro nic go specjalnie nie interesuje.
Osoby, które szczególnie znacząco wsparły komiks finansowo, zyskują miano patrona i prawo do pojawiania się na drugim lub trzecim planie opowieści. Dzięki możliwościom, jakie daje zbieranie funduszy w Internecie, „Kij w dupie” doczekał się też wydania papierowego pierwszej części – bardzo ładnie, na papierze znakomitej jakości, z dobrym klejeniem i elegancką, glansowaną okładką. Tom kończy się dość dramatycznym zawieszeniem akcji. Czytelnicy online′owi oczywiście znają już dalszy ciąg – co wcale nie znaczy, że mają mniej emocji, bowiem nieustannie wychodzą na jaw kolejne tajemnice. Nieustannie – to znaczy przynajmniej raz w tygodniu, ponieważ nowe paski pojawiają się w poniedziałki, środy i piątki. Przy czym sumienność autora w tym względzie jest godna pochwały, a trzeba dodać, że oprócz polskiej wersji językowej, równocześnie publikuje angielską.
koniec
27 kwietnia 2015
1) Autor wyjaśnia genezę tego imienia w materiałach dodatkowych zawartych w wydaniu papierowym.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Jak się robi miecze świetlne
Agnieszka ‘Achika’ Szady

7 VII 2024

Czy dokumentalny komiks pokazujący zaplecze powstawania filmu może być ciekawy? Nawet jeśli chodzi o tak kultowy film, jak „Nowa nadzieja”? (o którym zresztą sporo anegdot jest od dawna znanych). Do „Wojen Lucasa” podchodziłam bez przesadnego entuzjazmu, a zostałam wessana jak w najlepszy kryminał.

więcej »

Para buch!
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

6 VII 2024

Wciąż jestem w szoku, że za koncept „Miasta Latarni” odpowiada aż tyle osób (za pierwszy tom – pięć, za drugi – cztery), podczas gdy mówimy o komiksie zbudowanym na steampunkowych kliszach, ale też przyznaję, że część druga serii jest znacznie lepsza od poprzedniej.

więcej »

Piętno wygnańców
Paweł Ciołkiewicz

5 VII 2024

David Sala to autor, a jednocześnie jeden z bohaterów opowieści „Piętno bohaterów”. Snuje on historię swojej rodziny i jej wojennych losów. W narracji rozplatają się doświadczenia autora oraz jego rodziców i dziadków. Każde pokolenie na swój sposób dotknięte zostaje traumą, ale na pierwszym planie są oczywiście tragedie wojenne.

więcej »

Polecamy

Co czyni człowiekiem?

Niekoniecznie jasno pisane:

Co czyni człowiekiem?
— Marcin Knyszyński

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Esensja czyta dymki: Listopad 2015
— Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tegoż autora

Jak się robi miecze świetlne
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Hiperobiekty są lepkie
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Uratujemy ich, czy tego chcą, czy nie
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Życie, życie jest nowelą…
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Pałac o trzech tysiącach komnat
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.