Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Max Andersson
‹Pixy›

Pixy
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPixy
Tytuł oryginalnyPixy
Scenariusz
Data wydaniagrudzień 2005
RysunkiMax Andersson
PrzekładDennis Wojda, Wojciech Góralczyk
Wydawca Kultura Gniewu
ISBN-1083-921407-6-1
Format72s. 210×297mm
Cena25,90:
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Tylko skrajności
[Max Andersson „Pixy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Pixy” Maxa Anderssona to komiks wyjątkowo trudny w odbiorze. Odpychający i wciągający jednocześnie, nie zostawia czytelnika obojętnym – można go tylko polubić lub wyrzucić.

Wojciech Gołąbowski

Tylko skrajności
[Max Andersson „Pixy” - recenzja]

„Pixy” Maxa Anderssona to komiks wyjątkowo trudny w odbiorze. Odpychający i wciągający jednocześnie, nie zostawia czytelnika obojętnym – można go tylko polubić lub wyrzucić.

Max Andersson
‹Pixy›

Pixy
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPixy
Tytuł oryginalnyPixy
Scenariusz
Data wydaniagrudzień 2005
RysunkiMax Andersson
PrzekładDennis Wojda, Wojciech Góralczyk
Wydawca Kultura Gniewu
ISBN-1083-921407-6-1
Format72s. 210×297mm
Cena25,90:
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Problemy w odbiorze zaczynają się już na początku, od pierwszego rzutu oka na zastosowaną stylistykę graficzną. Karykaturalnie przerysowane kształty i minimalistyczne na ogół tło doskonale wprowadzają w dołujący nastrój opowieści. Nastrój beznadziei, bezsensu życia, w którym – na przekór losu – dwoje młodych ludzi chce być ze sobą. Imiona bohaterów (zarówno pierwszoplanowych, jak i marginalnych) także związane są z nastrojem – pochodzą od nazw chorób i lekarstw. Wydaje mi się, że jest to przesada wprowadzająca (być może zamierzony) element humorystyczny, sprawiająca, że trudno całość odebrać bardziej serio.
Tytułowy Pixy jest Wyskrobańcem, czyli aborcyjnie zabitym, a żyjącym w Królestwie Zmarłych dzieckiem głównej bohaterki (Angina Pectoris). Przy okazji – jest nieśmiertelny. I cholernie wkurzający swą niedoszłą matkę, której każe przez całą noc czytać sobie książki przez telefon. Niedoszły ojciec (Alka Seltzer) nie ma więc wyjścia – wyrusza na spotkanie („Ja już raz go zabiłam, teraz twoja kolej. Tak będzie sprawiedliwie”). Jak się jednak zazwyczaj okazuje, sprawy nie układają się po myśli bohaterów. Alka po dłuższym spotkaniu z Pixym nigdy już nie będzie takim samym człowiekiem. Otwarte zakończenie albumu obiecuje w tym względzie dalsze jego losy – zapewne równie kłopotliwe i beznadziejne, lecz pewnie ze świeżym spojrzeniem na kilka spraw.
Korzystając z karykaturalnego sztafażu i miejscami obrzydliwych wręcz scen, Andersson ostro rozprawia się z dominującą kulturą śmierci i kultem młodości. Wydaje się, że komiks tak narysowany i operujący humorem na ostrym, niskim poziomie, przeznaczony jest głównie dla zbuntowanej, starszej młodzieży – dzięki temu zawarta w nim krytyka trafia we właściwego odbiorcę.
Jak zaznaczyłem na początku, komiks odpycha, ale i wciąga. Kadry pełne są wytworów niesamowitej wyobraźni autora – począwszy od drobiazgów graficznych (ozdobników) subtelnie podkreślających nastrój, przez humor i akcję drugoplanową, kształty świata i bohaterów, po naprawdę interesującą i mądrą fabułę. „There Ain’t No Such Thing As A Free Lunch”, nie ma nic za darmo, za wszystko trzeba zapłacić, odpracować… lub odpokutować. A odwrócenie biegu czasu może tylko utrudnić życie, zwłaszcza życie po śmierci.
Ze względu na specyfikę zastosowanych środków, nie podejmę się oceny albumu. Jego przyjęcie mocno zależy od indywidualnych predyspozycji czytelnika i jego gustów. Tutaj adekwatna będzie każda skrajna ocena, zarówno pozytywna, jak i negatywna. Raczej wykluczam natomiast oceny pośrednie. Tego właśnie bądźcie pewni – ten komiks nie zostawi Was obojętnych.
koniec
20 stycznia 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zupełnie jak nie trykoty
Dagmara Trembicka-Brzozowska

28 IV 2024

Ten album to taka „przejściówka” – rozpoczyna się sceną z „Wojen nieskończoności”, a akcja znajduje się najwyraźniej gdzieś przed albumem „King In Black”, w Polsce jak na razie nie wydanym, oraz późniejszymi komiksami m.in. z cyklu „Wojna światów” czy z Thorem w roli głównej. I jakkolwiek fabuła jest dość przeciętna, to jednak jest w „Czarnym” parę rzeczy wartych zobaczenia.

więcej »

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Zemsta martwego płodu
— Marta Bienias

Tegoż autora

Zbierając okruchy przeszłości
— Wojciech Gołąbowski

Gdy szukasz własnej drogi
— Wojciech Gołąbowski

Tylko praca dyplomowa, niestety
— Wojciech Gołąbowski

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
— Wojciech Gołąbowski

Ryzykowny pomysł za sto punktów
— Wojciech Gołąbowski

Niewykorzystany potencjał
— Wojciech Gołąbowski

Nawet jeśli nie wierzysz w duchy, one wierzą w ciebie
— Wojciech Gołąbowski

10 naj… : Wehikuły czasu
— Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jak pić, to w wesołym towarzystwie
— Wojciech Gołąbowski

Szkoła dorzucania do stosu
— Wojciech Gołąbowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.