Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Karol ’KRL’ Kalinowski
‹Yoel: Święty Smok i Jerzy›

Święty Smok i Jerzy
EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚwięty Smok i Jerzy
Scenariusz
Data wydaniamarzec 2007
RysunkiKarol ’KRL’ Kalinowski
Wydawca Taurus Media
CyklYoel
Format112s. 170×260
Cena35,—
Gatunekgroza / horror
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Święty Smok i Jerzy

Joel to zayebisty komiks…
[Karol ’KRL’ Kalinowski „Yoel: Święty Smok i Jerzy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Yoel: Święty Smok i Jerzy” był jednym z bardziej wyczekiwanych albumów Warszawskich Spotkań Komiksowych. Komiks Karola „KRL-a” Kalinowskiego budził żywe reakcje długo przed premierą, która kilkakrotnie ulegała przesunięciu – co dodatkowo zaostrzało apetyt przyszłych czytelników. No i w końcu wyszedł drukiem na WSK. Apetyty były wysokie, czy dość długo wyczekiwane danie zdołało je zaspokoić?

Robert Wyrzykowski

Joel to zayebisty komiks…
[Karol ’KRL’ Kalinowski „Yoel: Święty Smok i Jerzy” - recenzja]

„Yoel: Święty Smok i Jerzy” był jednym z bardziej wyczekiwanych albumów Warszawskich Spotkań Komiksowych. Komiks Karola „KRL-a” Kalinowskiego budził żywe reakcje długo przed premierą, która kilkakrotnie ulegała przesunięciu – co dodatkowo zaostrzało apetyt przyszłych czytelników. No i w końcu wyszedł drukiem na WSK. Apetyty były wysokie, czy dość długo wyczekiwane danie zdołało je zaspokoić?

Karol ’KRL’ Kalinowski
‹Yoel: Święty Smok i Jerzy›

Święty Smok i Jerzy
EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚwięty Smok i Jerzy
Scenariusz
Data wydaniamarzec 2007
RysunkiKarol ’KRL’ Kalinowski
Wydawca Taurus Media
CyklYoel
Format112s. 170×260
Cena35,—
Gatunekgroza / horror
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Święty Smok i Jerzy
KRL serwuje czytelnikowi nieźle pokręconą historię przywodzącą na myśl takie tytuły, jak „Hellboy” czy „Kaznodzieja”. Miejsce akcji to Polska, konkretniej Mazury, okolice Olsztyna. Ale dziwna jakaś ta Polska – wszędzie panoszą się łowcy wiedźm oraz polujący na nich łowcy łowców wiedźm (ciekawy koncept, swoją drogą). Zadaniem tytułowego bohatera Yoela jest odtransportowanie małej dziewczynki w bezpiecznie miejsce. Kim ona jest, nie do końca wiadomo. Coś jest chyba na rzeczy, że w zrealizowaniu tego zadania starają się przeszkodzić różne podejrzane frakcje. Ale i sam Yoel to twardziel nie lada, budzący szacunek przemieszany z grozą wśród najpotężniejszych piekielnych demonów. Nie bez przyczyny zresztą… Komiks wręcz kipi od fantazyjnych (i znanych także z innych historii) pomysłów w stylu nazistowskich robotów bojowych, siejących olbrzymie zniszczenie spluw bądź szybkich eskapad do piekła. Fabuła jest, jak już wspomniałem, nieźle pokręcona. Może nawet zbyt pokręcona – wręcz pogmatwana. Jak sam autor sugeruje, komiks ten należałoby przeczytać kilkakrotnie. Istotnie – po pierwszej lekturze sporo faktów pozostaje nie do końca klarownych. Prawdą jest, że kolejne przewertowania „Yoela” dają już nieco jaśniejszy pogląd na intrygę skonstruowaną przez KRL-a – wciąż jednak parę kwestii pozostawiło w mojej głowie niemały mętlik. Może autor jednak nieco przedobrzył z niedopowiedzeniami i radosnym przeskakiwaniem z wątku na wątek?
Mógłbym także napisać, że graficznie jest przepysznie. KRL cisnął 112 bardzo dobrych stron, w lekkozgniłej klimatycznej tonacji, z kapitalnymi rastrami i świetną, leciutką krechą – jakże inną od tej, do której przyzwyczaił swoich czytelników. Przy okazji udowadnia, że potrafi świetnie operować różnymi stylami graficznymi – vide wstawki z „Super Świętych Aliantów”, komiksu, który przewija się na kartach opowieści – sama ta historia mogłaby okazać się prawdziwym przebojem na komiksowym rynku wydawniczym, widać w niej spory potencjał… Wrażenie robi też galeria tributów i porozrzucanych tu i ówdzie pin-upów. Swoją wizję Yoela przedstawili twórcy takiej klasy, jak Michał Lasota, Filip Myszkowski, Mariusz Sopyłło, Michał Śledziński, Maciej Pałka, Tomasz Pastuszka oraz… sam KRL, portretując swojego bohatera w bardziej „kaerelkowym” stylu.
Yoel by Tomasz ‘Asu’ Pastuszka
Yoel by Tomasz ‘Asu’ Pastuszka
Bo „Joel to zayebisty komiks” jest – ale nie jest to produkt doskonały w każdym calu. Niewiele można w nim znaleźć minusów, które nie mogłyby być z korzyścią dla twórcy obalone. Niezbyt klarowne rozwiązania fabularne mogłyby być przyczynkiem do kolejnych tomów. Brak realistycznego rysunku, tak zarzucany przez wielu malkontentów, nie jest w sumie aż taką wadą. Fakt, że twarzom postaci brak wyrazu, a ich posturom odpowiednich proporcji, ale można by to tłumaczyć obranym przez twórcę stylem. Chociaż dobrego wrażenia nie robi tu niezmienna pod każdym kątem twarz Bena Afflecka, jakby przeklejona z gazetowego zdjęcia do korpusu noszącej ją postaci. Ale to drobiazg właściwie.
Co mnie w tym komiksie naprawdę zirytowało – poza nadmierną liczbą literówek (gdzie się podziała korekta?!) – to przede wszystkim posłowie. A raczej – odautorskie zawodzenie, które można streścić w jednym zdaniu: „Naharowałem się nad tym komiksem jak dziki osioł, a więc mordy w kubeł”. Zupełnie niepotrzebnie – „Yoel” powinien bronić się sam, bez takich ostrzegawczych filipik wymierzonych w potencjalnych złośliwców. Na szczęście się broni, ale niesmak po lekturze takiego tekstu jednak pozostaje. Mnie naprawdę niewiele obchodzi, ile czasu spędził autor nad oryginalną numeracją stron i pomysłowym kolorowaniem – to tylko i wyłącznie sprawa jego i jego własnej efektywności. Ja dostaję do ręki gotowy produkt, którego pewne niedociągnięcia jednak dostrzegam już na pierwszy rzut oka. Toteż mam prawo się o nich wypowiedzieć jako, było nie było, konsument tego dobra. Czyli jako czytelnik.
No, wyrzuciłem to z siebie.
Yoel by Tomasz ‘Asu’ Pastuszka
Yoel by Tomasz ‘Asu’ Pastuszka
Zakończę jednak w bardziej optymistycznym tonie. „Yoel” to przykład świetnej zabawy komiksem, radosnego mieszania różnych komiksowych archetypów w twórczym tyglu. I oryginalnych, rzadko spotykanych w polskich albumach pomysłów, jak całkowicie nowa, demoniczna numeracja stron, różne style graficzne w ramach jednej historii itd. To robi wrażenie i budzi szacunek. Kawałek solidnej komiksowej roboty, przede wszystkim graficznej. Bez wahania polecam lekturę, bo to naprawdę niezwykły album, chociaż pewnie nie każdemu podejdzie tematyka i sposób prowadzonej w nim narracji.
koniec
1 lipca 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zupełnie jak nie trykoty
Dagmara Trembicka-Brzozowska

28 IV 2024

Ten album to taka „przejściówka” – rozpoczyna się sceną z „Wojen nieskończoności”, a akcja znajduje się najwyraźniej gdzieś przed albumem „King In Black”, w Polsce jak na razie nie wydanym, oraz późniejszymi komiksami m.in. z cyklu „Wojna światów” czy z Thorem w roli głównej. I jakkolwiek fabuła jest dość przeciętna, to jednak jest w „Czarnym” parę rzeczy wartych zobaczenia.

więcej »

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Legendarna historia Polski
— Paweł Ciołkiewicz

Leszy i jego drużyna
— Konrad Wągrowski

Świat szczęśliwie ponownie uniknął zagłady
— Sebastian Chosiński

Detektyw Dampc na tropie zaginionej intrygi
— Robert Wyrzykowski

Tegoż autora

Jeszcze zrobimy razem niejedną rzecz
— Marcin Podolec, Robert Wyrzykowski

Dziennik flirtu
— Robert Wyrzykowski

Political fiction w obrazach
— Robert Wyrzykowski

Rysowane w międzyczasie
— Robert Wyrzykowski

Kolektyw pod lupą 2 – zemsta Shitów
— Robert Wyrzykowski

Zabawy konwencją
— Robert Wyrzykowski

Internetowość komiksu internetowego
— Robert Wyrzykowski

Life is brutal
— Robert Wyrzykowski

Wszyscy jesteśmy głupcami
— Robert Wyrzykowski

Trzy spojrzenia na tom trzeci
— Wojciech Gołąbowski, Agnieszka Szady, Robert Wyrzykowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.