Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Sowy nie są tym, czym zdają się być

Esensja.pl
Esensja.pl
Marek Turek
« 1 2

Marek Turek

Sowy nie są tym, czym zdają się być

Esensja: Kiedy ukaże się komiks dopełniający trylogię science-fiction „Sothis"?
Marek Turek: Straciłem serce do tej historii. W chwili obecnej wymagałoby to narysowania 14 plansz, gotowa jest połowa ostatniej części; następnie druk cyfrowy w minimum 100 egz. i dystrybucja. Przepraszam wszystkich czytelników, którzy ugrzęźli w tej historii, ale powracanie do stylu w którym pracowałem dobrych kilka lat temu, a następnie zabawa w niezależną dystrybucję mija się trochę z celem. Oczywiście był pomysł i możliwość wydania „Sothis” jako całości, niestety wiązałoby się to z narysowaniem wszystkiego od nowa. Może kiedyś do tego wrócę, niestety nie nastąpi to zbyt szybko. A szkoda, bo zakończenie jest szokujące! he he… Mogę jedynie zapewnić, że taki los na pewno nie spotka „Fastnachtspiel”, z prostej przyczyny: że cykl ten jest już właściwie całkowicie narysowany.
Esensja: Tworzysz dwa cykle pasków, znanych choćby z łamów „Esensji” – „Fuz” i „Black Stripe”. Jakie wiążesz z nimi plany?
Marek Turek: „Black Stripe” publikowane były w macedońskiej antologii „Cool Strip Art 3”, także jako „Ilustrowany Słownik Angielsko-Polski”, za chwilę ukażą się w zinie „KGB”. W chwili obecnej czekam również na informację z Włoch, gdzie wydawnictwo Lo Sciacallo Elettronico przygotowuje ich wydanie w ramach serii Iminimi – „albumy” o formacie pionowych pasków, 16 stron czerniobieli. „Fuz” w formie kolorowej ukazywał się w śląskiej „Gazecie Powszechnej”, było również kilka propozycji od innych gazet, jednak z różnych względów nic z tego nie wyszło.
Esensja: Jak wygląda twój warsztat rysownika? Jakich narzędzi używasz, ile czasu zajmuje ci wykonanie jednej strony komiksu?
Rivanol
Rivanol
Marek Turek: Ołówek, cienkopis 0,5 mm, czarny marker, papier A4, 80 g/m2, skaner, PC, Photoshop, jedna strona w zależności od stopnia komplikacji od kilku godzin do dwóch, trzech dni.
Esensja: Podobno Twoje mieszkanie wypełnione jest od sufitu po podłogę komiksami. Jak udało ci się zgromadzić tak gigantyczną kolekcję?
Marek Turek: Tak naprawdę to tylko jeden pokój, drugi (większy) wypełniają książki, trochę tego przywiozłem z różnych miejsc na świecie, reszta zdobyta różnymi kanałami, po prostu wymieniam papier ze znakami wodnymi na inne gatunki papieru.
Esensja: Jacy twórcy komiksowi są dla Ciebie największa inspiracja i dlaczego właśnie oni?
Marek Turek: No teraz będzie naprawdę dłuuuga lista: Frank Miller- niesamowite kontrasty czerni i bieli w „Sin City”, powalający „Ronin” i „300”, genialne scenariusze – „Elektra, „Hard Boiled” – Alberto Breccia, ten facet był tym dla komiksu czym Led Zeppelin dla muzyki. Różnorodność technik graficznych i narracyjnych, które zastosował w swoich komiksach powoduje, że do dziś najwięksi twórcy bazują na jego dokonaniach. Nicolas De Crecy- rewelacyjny warsztat i odwaga w stosowaniu technik malarskich, co ciekawe stosuje on „rysunek bezpośredni”, bez wcześniejszych szkiców ołówkiem, po prostu czapki z głów. Lorenzo Matotti- człowiek, który doskonale łączy tzw. sztukę wysoką z komiksem, jego obrazy są ozdobą wielu galerii, plakaty reklamują najbardziej spektakularne imprezy, jak Cannes 2000, okładki zdobią pisma takie jak „New Yorker” a jednocześnie albumy komiksowe zdobywają najbardziej prestiżowe nagrody i wyznaczają nowe kierunki w rozwoju komiksu. Pascal Rabate- trochę czasu zajęło mu dojście do własnego stylu ale to co teraz robi to po prostu cudo – „Ibicus”. Richard Corben- człowiek, który tworzył na komputerze w czasach kiedy George Lucas kręcił „StarWars” za pomocą makiet, jego pomysły i rozwiązania graficzne ciągle pozostawiają w tyle mistrzów tzw. obróbki komputerowej. Moebius- najbardziej finezyjny i perfekcyjny twórca w historii komiksu. Philippe Caza- niesamowicie wycyzelowane rysunki i jeden z najlepszych komiksowych albumów, ostatnio wznowiony jako „The Age of Darkness” przez Amerykanów. Andreas – tego nie muszę chyba nikomu tłumaczyć? Enki Bilal – to samo co powyżej. Dave McKean – po prostu geniusz. Ted McKeever – pokręcone, szalone rysunki, jego prace można nienawidzić albo uwielbiać, ja należę do tej drugiej grupy. Francois Schuiten – perfekcyjne rysunki doskonale korespondujące z treścią albumów. Bill Sienkiewicz – rysuje kiedy chce i jak chce, ale zawsze genialnie. Kent Williams – jeszcze jeden z tych twórców, który dołożył swoje „trzy grosze” do rozwoju komiksu. Krzysztof Gawronkiewicz – genialny warsztat i niesamowity, wycyzelowany styl.
Esensja: Które komiksy uważasz za arcydzieła i dlaczego?
Tobiasz Przeklęty
Tobiasz Przeklęty
Marek Turek: Albumy (i TPB): „Les Yeux du Chat” Jodorowskiego i Moebiusa – wiele osób twierdzi, że to właściwie nie jest komiks, ale to właśnie jest synteza komiksu i to w dodatku genialna. „Arkham Asylum” – Morrison i Mc Kean – rewelacyjny kawałek Sztuki przez bardzo duże S. „The Crow” – O’Barr – niesamowita historia, opowiedziana w niesamowity, specyficzny sposób. „Arzach” Moebiusa – kiedyś był to komiks rewolucyjny, dziś jedna z najważniejszych pozycji w kanonie gatunku. „Perramus” – Sasturain, Breccia – i „Dracula, Dracul, Vlad?, Bah…” – dwa spośród wielu komiksów Brecci, które po dziś dzień wciąż stanowią wzór dla najciekawszych twórców komiksu. „The Age of Darness” Cazy – jedne z najlepszych historii świetnego rysownika, taki komiks po prostu lubię. „Melting Pot” – Estman, Talbot, Bisley – popis możliwości narracyjnych i graficznych w wykonaniu Bisley’a, mocna rzecz. „Hard Boiled” – Miller, Darrow – podobno „Bóg jest w szczegółach” a tych szczegółów są tutaj po prostu tysiące. „Big numbers” – Moore, Sienkiewicz – jeden z najciekawszych przykładów świadomego posłużenia się językiem komiksu. „Elektra Assassin” – Miller i Sienkiewicz – bez tej pozycji współczesny komiks amerykański wciąż jeszcze produkowałby wyłącznie historyjki o facetach w rajtuzach i gustownych pelerynkach. „Watchmen” Moore’a i Gibbonsa- to samo co powyżej, tylko zupełnie inaczej. „Ronin” Millera- słyszałem ostatnio opinię, że ten komiks jest przestarzały, moim skromnym zdaniem bardziej pasuje do niego określenie „genialny”. „Blood: A Tale” – DeMatteis i Williams – najbardziej „wampirza” historia o wampirach, genialnie namalowany, niesamowity, pokręcony scenariusz. „Domu: a child’s dream” Otomo – komiks, który udowadnia, że rysunek w stylu „manga” może być Sztuką, wielką Sztuką. Seriale: „Akira” Otomo, „Le Bibendum Celeste” de Crecy, „Metropol” McKeevera, „Sin City"oprócz ostatniej części, Millera, „Preacher” Ennisa i Dillona, „Rork” Andreasa, „Ibicus"Rabate’a. I mnóstwo innych.
Esensja: Czym jest dla Ciebie komiks?
Marek Turek: Komiks, podobnie jak książka i animacja filmowa, jest medium pozwalającym na stworzenie całkowicie autorskiej formy wypowiedzi. Pozwala na przedstawienie opowiadanej historii w sposób idealny; wszelkie elementy i niuanse opowieści, które można przekazać poprzez komiks wymuszają całkowicie odmienny sposób percepcji, właściwie nie do osiągnięcia w innym medium. Dwoistość komiksu, możliwość opowiadania zarówno tekstem jak i równocześnie obrazem, także poprzez onomatopeje, fonty i kształt dymków, kompozycję plansz i kadrów, zawartość jednego kadru i tak dalej… Wszystko to powoduje, że zarówno czytanie jak i tworzenie komiksu jest dla mnie niesamowitą przyjemnością.
Esensja: Czym byłoby Twoje komiksowe opus magnum?
Marek Turek: Nie wiem i zapewne jeszcze przez długi czas nie będę tego wiedział, pewnie po mojej śmierci znajdzie się jakiś krytyk komiksu, który łaskawie określi, który z moich komiksów był dziełem życia, przecież to właśnie jest zadaniem krytyków komiksu.
Esensja: Dziękujemy za rozmowę.
koniec
« 1 2
1 października 2003

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Koledzy od komiksów to już by cię gonili z widłami
Tomasz Kołodziejczak

21 III 2024

O albumie "Historia science fiction", polskiej fantastyce i całej reszcie, z Tomaszem Kołodziejczakiem rozmawia Marcin Osuch

więcej »
Jordi Bayarri<br/>Fot. Irene Marsilla, lasprovincias.es

Staram się, żeby to nie były suche, biograficzne fakty
Jordi Bayarri

7 VIII 2023

O pracy nad serią „Najwybitniejsi naukowcy” z Jordim Bayarrim rozmawia Marcin Osuch.

więcej »

Postanowiłem „brać czas”
Zbigniew Kasprzak

29 I 2023

Rozmowa o komiksach i nie tylko, przeprowadzona przez Marcina Osucha i Konrada Wągrowskiego ze Zbigniewem Kasprzakiem. Spotkanie z artystą odbyło się na jesieni zeszłego roku dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

Mystic Clock’s Killer
— Marek Turek

Moja wizja Sin City
— Marek Turek, Robert Adler, Hubert Ronek, Daniel Gizicki, Maciej Pałka, Robert Łada

Rok dwudziesty
— Marek Turek

Fastnachtspiel
— Marek Turek

Kolonia
— Marek Turek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.