Wyszukaj w | MadBooks.pl |
WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić |
Najlepsze nowe książki dla dzieciEsensjaNajlepsze nowe książki dla dzieciTomów ukazujących fotorealistyczne wizerunki setek dinozaurów mamy aż nadto (zwłaszcza że dane o wyglądzie tych gadów dość szybko się dezaktualizują wskutek nowych odkryć). Zaś ta niewielka książka słoweńskiej autorki pokazuje dinozaury inaczej, w stylu odmiennym i wyróżniającym się. Do kolorowych ilustracji kilkunastu raptem gatunków dołączone są opisy najciekawszych ich cech oraz zabawne komentarze… kurczaka i kur, przekazujących młodemu pokoleniu wiedzę o potężnych kuzynach. Pierwsza książka o dinozaurach? Jak najbardziej! Mała Księżniczka ma te same problemy, co mniej arystokratyczne dziewczynki i chłopcy. Nie chce iść spać, boi się szpitala i często zachowuje się w sposób, który nie licuje z powagą urzędu dziedziczki. Aha, i te wieczne kłopoty z higieną. Na szczęście Tony Ross (znany także jako ilustrator serii o Koszmarnym Karolku) z humorem pokazuje dzieciom, że nie one pierwsze muszą przez TO WSZYSTKO przejść. Tomiki przeznaczone są dla małych dzieci – może nie tych najmłodszych – zdania są zwięzłe, rysunki jednoznaczne, jednak i starsze dzieci mogą z nich skorzystać, np. jako materiału do pierwszych prób samodzielnej lektury. Koszmarny Karolek sprawia kłopoty już od urodzenia: krzyczy, płacze, nie śpi. Potem jest tylko gorzej, zwłaszcza gdy na świecie pojawia się jego brat, Doskonały Damianek, którego perfekcyjność jest dla Karolka powodem wielu zgryzot i niepochlebnych porównań. W szkole także roi się od ciekawych postaci: Wredna Wandzia, Ordynarny Olo czy nauczycielka, Pani Kat-Toporska zapewniają Karolkowi wiele przygód. Książek o Karolku jest takie mnóstwo, że „pokrywają” wiele etapów rozwoju dziecka: są detektywistyczne i przygodowe historyjki szkolne, z bardziej rozbudowanymi opisami i dialogami, ale i rodzinne „obyczajówki”, w których ilustracje Tony’ego Rossa odgrywają główną rolę. Dla każdego coś koszmarnego. Królewna Gucia nie może znaleźć właściwego tronu: czy to bezowy, czy bananowy, czy wreszcie zbudowany z kul armatnich – żaden nie satysfakcjonuje wybrednej dziedziczki. Dopiero tęczowy, plastikowy i z namalowaną kaczuszką – dziwnie przypominający nocnik – trafia w gusta Guci. Ilustrowana prostą, szlachetną kreską Joanny Olech książka pełni oczywistą rolę – ma pomóc w „nocnikowaniu” dzieci, przełamać niechęć i nieco obrzydzić pieluchy. Pełen humoru tekst Martyny Skibińskiej uzupełnia ilustracje, tworząc sympatyczną i wciągającą całość. Basie znają już chyba wszyscy rodzice dziewczynek w wieku przedszkolnym i ich córeczki, a przynajmniej znać powinni. Cykl Zofii Staneckiej ze świetnymi ilustracjami Marianny Oklejak to już przebój rynku książek dla dzieci, ale trzeba przyznać, że jego sukces jest w pełni zasłużony. Basia to dziewczynka w wieku około pięciu lat (mówię „około”, bo wiek zmienia się w ciągu cyklu), która ma typowe dla tego okresu problemy – szukanie prawdziwej przyjaciółki, zmierzenie się z pojawieniem się nowego braciszka, z problemami zdrowotnymi dziadków, z powrotem Mamy do pracy, z ograniczeniami w nabywaniu nowych zabawek, jedzeniu słodyczy, czy oglądaniu telewizji. Na szczęście życie to nie tylko problemy, ale też i przyjemności – wyprawy do zoo, na biwak, na wycieczkę w góry, wspólne Boże Narodzenie, zabawy z opiekunką. Basia jest sympatyczna i wiarygodna, podobnie zresztą jak cała jej rodzina. Przy okazji książki przekazują dużo przesłania, któremu przyklaskujemy. Zabawa jest ważna, ale muszą być też obowiązki. Nie można zagubić się w podążaniu za dobrami doczesnymi. Czytajmy książki. Podział obowiązków w rodzinie powinien być sprawiedliwi. Dzieci są najważniejsze, ale Mam ma też prawo do własnego życia i własnej kariery. Kobiety radzą sobie równie dobrze z typowo męskimi obowiązkami, jak mężczyźni z kobiecymi. Najważniejsza w rodzinie jest miłość i rozmowa. Mądre, zabawne, prawdziwe – właśnie takie, jakie powinny być książki dla dzieci. „Jak tata pokazał mi wszechświat” Ulfa Starka (tekst) i Evy Eriksson (ilustracje) to prosta historia z życia wzięta – ojciec zabiera kilkuletniego synka na łąkę, by tam, po zachodzie słońca, pokazać mu wszechświat. Tata ma na myśli gwiazdy („znał nazwę każdej z nich”), jednak mały Ulf zauważa także „ślimaka ze wszechświata, pełznącego po kamieniu” oraz „źdźbło trawy kołysane wiatrem kosmosu”. Zaś ojca sprowadza na ziemię coś, co zostawił na niej jakiś Wielki Pies. „– A ja chciałem pokazać ci coś pięknego. Coś, co zapamiętasz na całe życie – powiedział i chwycił mnie za rękę. – I zapamiętam – odparłem”. Jak można wywnioskować z tej pięknie ilustrowanej pastelową kredką książeczki z wydawnictwa Zakamarki, Ulf faktycznie zapamiętał. „Jestem miasto. Warszawa” może zachwycić w równym stopniu małe dzieci, te trochę starsze i rodziców. Znajdziemy tutaj osiem narysowanych przez Mariannę Oklejak „planów” Warszawy, przedstawiających to miasto na różnych etapach dziejów – od praczasów po współczesność. Możemy na nich obserwować nie tylko zmieniający się schemat ulic czy pojawiające się nowe budynki, ale również scenki rodzajowe charakterystyczne dla danej epoki oraz rozmaite znane postacie historyczne. Odszukanie wszystkich podpisów rozsianych na tych ilustracjach zwyczajnie wciąga – i to zarówno dzieci, jak i dorosłych. Niewątpliwie aby czerpać prawdziwą przyjemność z oglądania plansz zatytułowanych „Piękna dwudziestoletnia” czy „Budujemy nowy dom” trzeba mieć chociaż podstawową wiedzę historyczną. Właśnie dlatego „Jestem miasto. Warszawa” to świetna lektura dla całej rodziny i znakomity punkt wyjścia do rozmowy rodziców z młodymi czytelnikami o przeszłości stolicy. Każdy z nas się czegoś boi. Nawet wampiry, duchy i potwory mają swoje słabości, a dzieciom łatwiej przyjdzie zmniejszyć swój strach przed tymi straszliwymi stworami, gdy będą wiedzieć, że np. potwór Frankensteina boi się… myszy. Świetna mieszanka grozy i humoru, spuentowana bezpiecznym happy-endem. Ciepłe, sympatyczne, zabawne – wszystkie te określenia pasują do krótkich historyjek Wojciecha Widłaka. Dobroduszny Pan Kuleczka i jego domowy zwierzyniec: pies Pypeć, mucha Bzyk-Bzyk oraz żywiołowa kaczka Katastrofa żyją sobie zupełnie zwyczajnie w zupełnie zwyczajnym mieście. Ale jakimś sposobem robienie śniadania, podróż pociągiem czy jazda windą stają się prawdziwymi przygodami. Tak zapewne przeżywają codzienność małe dzieci, zachłystując się tym, co dla nas jest zwykłe i nudne. Autorowi udało się odnaleźć w sobie i oddać tę dziecięcy zachwyt i ciekawość: „gancko, gancko, elegancko… BUL-BUL!”. Skandynawia (a Szwecja w szczególności) to zdaje się kryminalny raj, zagłębie ponurych zbrodniarzy i zmęczonych policjantów z nadwagą. Tak przynajmniej można wnioskować z zalewu powieści policyjnych z północnego brzegu Bałtyku. Ale nie tylko komisarze walczą z falą przestępczości pastorów… i… mumii? Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai pomaga policji w rozwikłaniu dziwnych, niesamowitych, trochę zabawnych zagadek kryminalnych. Dzięki dedukcji i współpracy para dzieci z jednej klasy odrzuca fałszywe tropy i podąża śladem przestępców. Skojarzenia z „Brygadą Detektywów” i Scoobym Doo, zwłaszcza z nowymi, nieco bardziej realistycznymi odcinkami, są wskazane, aczkolwiek u Lassego i Mai nie ma męczącego slapsticku i nieprawdopodobnych przypadków. Do tej pory w Polsce ukazało się kilkanaście kilkudziesięciostronicowych tomików z przygodami młodych detektywów, do tego pasjonaci i aspirujący aspiranci mogą zaopatrzyć się w trzy tomy detektywistycznych łamigłówek, sygnowanych przez Lassego i Maję. Mama Mu i Pan Wrona to para świetnie się dogadujących przyjaciół, którzy znacznie różnią się nie tylko wyglądem, ale i charakterem. Ona to pełna optymizmu i nielękająca się żadnych wyzwań krowa, on z kolei ciągle narzeka i wynajduje rozmaite przeciwskazania dla jej pomysłów. Dzięki wzajemnej pomocy są jednak w stanie pokonać każdą przeszkodę, a my możemy świetnie się bawić obserwując ich przezabawne perypetie. Podbój serc małych czytelników znacznie ułatwiają zaś wspaniałe całostronicowe ilustracje Svena Nordqvista, będącego autorem przedstawionego w tym zestawieniu równie udanego cyklu o Findusie i Pettsonie. |
Ale to czasem trudno stwierdzić. O ile "Ela i Olek" są ewidentnie skierowane dla dwu-trzylatków, to takie "Mamoko" czy "Chłopiec i pingwin" może spodobać się i trzylatkowi, i ośmiolatkowi.
Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?
więcej »Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.
więcej »Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Do księgarni marsz: Wrzesień 2021
— Sławomir Grabowski, Agnieszka Hałas, Joanna Kapica-Curzytek, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek
Mała Esensja: Skok na bank
— Marcin Mroziuk
Mała Esensja: Z miłości do książek?
— Marcin Mroziuk
Mała Esensja: Nadzwyczaj kosztowne leczenie
— Marcin Mroziuk
Mała Esensja: Pokusa nie do odparcia
— Marcin Mroziuk
Mała Esensja: Apetyt na kurki i raki
— Marcin Mroziuk
Mała Esensja: Noc w muzeum
— Marcin Mroziuk
Mała Esensja: Pechowa noc wigilijna
— Marcin Mroziuk
Mała Esensja: Cenny blask
— Marcin Mroziuk
Mała Esensja: Sztuczki nie tylko cyrkowe
— Marcin Mroziuk
Mała Esensja: Przedświąteczne zamieszanie
— Marcin Mroziuk
Mała Esensja: Dedukcja i szczęście
— Marcin Mroziuk
Śmiech zabija strach
— Marcin Mroziuk
Mała Esensja: Zadziwiające odkrycia na wyciągnięcie ręki
— Marcin Mroziuk
Jak ten czas leci
— Marcin Mroziuk
Mała Esensja: W oczekiwaniu na Mikołaja
— Marcin Mroziuk
Ekscentryczność, dobra zabawa i naiwność w jednym
— Agata Włodarczyk
Mała Esensja: Pieniądze wcale nie są najważniejsze
— Marcin Mroziuk
Droga do nowego wspaniałego świata
— Marcin Mroziuk
Mała Esensja: Z kociej perspektywy
— Marcin Mroziuk
Prezentownik książkowy 2021
— Esensja
Książka roku 2019
— Esensja
10 najlepszych książek 2018 roku
— Esensja
Książka Roku 2018 – nominacje
— Esensja
Nasza Księgarnia Wydawcą Stulecia!
— Esensja
Esensja w pierwszej piątce
— Esensja
20 najlepszych książek 2017 roku
— Esensja
Książki Roku 2017 – nominacje
— Esensja
Wybieramy książkę roku 2017!
— Esensja
Wybieramy książkę roku 2016!
— Esensja
Dobrze by było, aby pod opisem książki podawany był wiek dzieci, dla których dana pozycja jest przeznaczona. :)