Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 5 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Martina Cole
‹Bez twarzy›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBez twarzy
Tytuł oryginalnyFaceless
Data wydaniakwiecień 2003
Autor
PrzekładTomasz Bieroń
Wydawca Zysk i S-ka
ISBN83-7298-320-8
Format470s
Cena35,-
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Bez rewelacji
[Martina Cole „Bez twarzy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
"Bez twarzy" to lektura przyjemna. Cole ma specyficzny sposób prowadzenia narracji - prawie w ogóle nie opisuje miejsc, wyglądu bohaterów, otoczenia, w którym się poruszają. Sceny akcji także potraktowane są dość minimalistycznie, brak tu starannych opisów i budowania napięcia, ot, kilka akapitów i po sprawie. Na książkę składają się krótkie, wypełnione głównie dialogami sceny, opisujące uczucia postaci i motywację ich zachowań.

Tomasz Kujawski

Bez rewelacji
[Martina Cole „Bez twarzy” - recenzja]

"Bez twarzy" to lektura przyjemna. Cole ma specyficzny sposób prowadzenia narracji - prawie w ogóle nie opisuje miejsc, wyglądu bohaterów, otoczenia, w którym się poruszają. Sceny akcji także potraktowane są dość minimalistycznie, brak tu starannych opisów i budowania napięcia, ot, kilka akapitów i po sprawie. Na książkę składają się krótkie, wypełnione głównie dialogami sceny, opisujące uczucia postaci i motywację ich zachowań.

Martina Cole
‹Bez twarzy›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBez twarzy
Tytuł oryginalnyFaceless
Data wydaniakwiecień 2003
Autor
PrzekładTomasz Bieroń
Wydawca Zysk i S-ka
ISBN83-7298-320-8
Format470s
Cena35,-
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
"Bez twarzy" jest powieścią, którą dość trudno zakwalifikować gatunkowo. Wydana w prezentującej głównie thrillery i horrory serii Merkury książka Martiny Cole zawiera sporo elementów sensacyjnych, ale przede wszystkim jest obrazem przestępczego półświatka współczesnego Londynu, a dokładniej ludzi w nim żyjących. Więcej jest tu opisów zachowań i relacji międzyludzkich zniekształconych przez patologiczne środowisko, niż opisów samego środowiska czy wciągającej akcji.
Marie Carter, skazana za zabicie swoich dwóch przyjaciółek, wychodzi po dwunastu latach z więzienia. Próbuje zbudować sobie na nowo życie, ale u nikogo nie może znaleźć akceptacji ani pomocy, odrzuciła ją rodzina i dawni przyjaciele. Marie wydaje się być wiodącą bohaterką powieści, ale bardzo szybko dołącza do niej kilkanaście innych, którym autorka poświęca równie dużo miejsca. Splatając ich losy, prezentuje brudną stronę Londynu - akcja toczy się w środowisku przestępców, prostytutek, alfonsów, handlarzy narkotyków, morderców i zboczeńców. Niełatwo jest polubić bohaterów, bynajmniej nie są czarno-biali, ale ich przeszłość i występki sprawiają, że podchodzimy do nich bardzo ostrożnie; większość z nich to całkiem normalni ludzie, którzy na swoje nieszczęście urodzili się w niewłaściwym miejscu. Martina Cole wkłada sporo wysiłku, aby wiarygodnie rozrysować bogatą galerię przewijających się osób, i przeważnie robi to sprawnie. Niestety, wymyśliła też fabułę, którą musi zrealizować, i tu postacie często wymykają się spod jej kontroli, zmusza je do zachowań, które są zupełnie niewiarygodne. Działają wbrew zdrowemu rozsądkowi, pałają niezrozumiałą nienawiścią, są uparte na granicy głupoty, wreszcie posuwają się do przemocy z morderstwem włącznie - a wszystko to tylko na chwilę, aby posunąć bieg zdarzeń do przodu, po czym wracają do normalnego stanu. Niektóre po wykonaniu powierzonego im przez pisarkę zadania znikają ze sceny, inne dość niespodziewanie dołączają w połowie książki - wszystko to sprawia, że sporo tracą ze swojego realizmu. Na zakończenie przygotowano jeszcze niespodziankę, która może i zaskakuje, ale dowodzi, że przeczytaliśmy zdecydowanie powieść rozrywkową.
Mimo tych minusów "Bez twarzy" to lektura przyjemna. Cole ma specyficzny sposób prowadzenia narracji - prawie w ogóle nie opisuje miejsc, wyglądu bohaterów, otoczenia, w którym się poruszają. Sceny akcji także potraktowane są dość minimalistycznie, brak tu starannych opisów i budowania napięcia, ot, kilka akapitów i po sprawie. Na książkę składają się krótkie, wypełnione głównie dialogami sceny, opisujące uczucia postaci i motywację ich zachowań. Obrany przez autorkę styl wpływa negatywnie na wizualizację - trudno sobie wyobrazić to, o czym czytamy - ale jednocześnie sprawia, że "Bez twarzy" jest lekturą bardzo szybką, przy której trudno się nudzić.
koniec
1 września 2003

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Inwazja głupot
— Tomasz Kujawski

Gdzie jest pomysł?
— Tomasz Kujawski

Śmierć na lodach Arktyki
— Tomasz Kujawski

Michael Nyman o wojnie w strugach deszczu
— Tomasz Kujawski

Historia niesie pisarza
— Tomasz Kujawski

O Kingu nijako i biograficznie
— Tomasz Kujawski

Co by było, gdyby…
— Tomasz Kujawski

Byliśmy wieczni
— Tomasz Kujawski

Miasto zbrodni
— Tomasz Kujawski

Zawsze można spróbować od nowa
— Tomasz Kujawski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.