Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

J.K. Rowling
‹Harry Potter and the Order of the Phoenix›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHarry Potter and the Order of the Phoenix
Data wydania21 czerwca 2003
Autor
Wydawca Bloomsbury
CyklHarry Potter
ISBN0-7475-5100-6
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Cudzego nie znacie: Feniks w popiołach?
[J.K. Rowling „Harry Potter and the Order of the Phoenix” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Książki Rowling w sposób widoczny dorastają wraz ze swoimi czytelnikami – o ile poprzednie tomy nadawały się doskonale dla 8-10-latków, o tyle „Bractwo Feniksa” wahałabym się dać do przeczytania dziecku w tym wieku. Występuje tam sporo scen brutalnych lub ponurych (na przykład wstrząsające spotkanie z matką Neville’a – zupełnie nie pasujące do tej konwencji), a także mnóstwo „brudu” dorosłego życia: oszczerstw, manipulacji, różnych tzw. układów, nawet łapówkarstwa.

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Cudzego nie znacie: Feniks w popiołach?
[J.K. Rowling „Harry Potter and the Order of the Phoenix” - recenzja]

Książki Rowling w sposób widoczny dorastają wraz ze swoimi czytelnikami – o ile poprzednie tomy nadawały się doskonale dla 8-10-latków, o tyle „Bractwo Feniksa” wahałabym się dać do przeczytania dziecku w tym wieku. Występuje tam sporo scen brutalnych lub ponurych (na przykład wstrząsające spotkanie z matką Neville’a – zupełnie nie pasujące do tej konwencji), a także mnóstwo „brudu” dorosłego życia: oszczerstw, manipulacji, różnych tzw. układów, nawet łapówkarstwa.

J.K. Rowling
‹Harry Potter and the Order of the Phoenix›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHarry Potter and the Order of the Phoenix
Data wydania21 czerwca 2003
Autor
Wydawca Bloomsbury
CyklHarry Potter
ISBN0-7475-5100-6
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Nie zawiera spoilerów
Ukazanie się piątego tomu przygód Harry’ego Pottera było wydarzeniem, o którym pisały nawet „Gazeta Wyborcza” i „Polityka”. Zdaje się, że trafiło również do głównego wydania wiadomości telewizyjnych.
Książka nosi tytuł „Harry Potter and the Order of the Phoenix”, co w notatkach prasowych zazwyczaj tłumaczone było jako „Harry Potter i Zakon Feniksa”. Teraz, gdy treść jest już znana, wiadomo, że właściwszy byłby tytuł „Harry Potter i Bractwo Feniksa”. Sam wydawca nie zdecydował jeszcze, która z tych dwóch wersji zostanie użyta.
Jaka jest ta długo przez fanów wyczekiwana książka? Najkrótsza odpowiedź brzmi: przegadana.
Już przy IV tomie widać było, że Joanne K. Rowling zapada na chorobę będącą udziałem większości pisarzy fantasy, a polegającą na tym, że każdy kolejny tom cyklu musi być grubszy od poprzedniego, najlepiej dwukrotnie. „Czara ognia” zaszokowała niektórych swą objętością i dużą ilością nieciekawych scen, obracających się np. wokół superistotnego zagadnienia, kto z kim pójdzie na szkolny bal. Oczywiście, jest to problem ważny dla bohaterów, ale przecież HP jest książką fantastyczno-przygodową, a nie obyczajową. W „Bractwie Feniksa” objętość nadmuchana jest do ostatecznych granic, podyktowanych chyba już tylko ograniczeniami technicznymi – gdyby ta książka była jeszcze grubsza, to pewnie nie dałaby się zszyć. Wiele scen nie posuwa w ogóle akcji do przodu i możnaby je wykreślić bez żadnej szkody dla powieści – na przykład cały długi rozdział, w którym Hagrid opowiada o swojej misji do kraju olbrzymów (ciekawe, swoją drogą, gdzie one żyją – mowa jest m.in. o podróży przez Polskę i Rosję).
Wydanie brytyjskie, wersja dla dorosłych
Wydanie brytyjskie, wersja dla dorosłych
Najbardziej zasadniczą różnicą w porównaniu do pierwszych czterech tomów jest brak wciągającej „intrygi kryminalnej”. Poprzednie książki przypominały mi powieści Agaty Christie: zawsze była jakaś zagadka, poszlaki, próby śledztwa, jakiś główny podejrzany, który ostatecznie okazywał się niewinny, zaś wszystkie czyny popełniała najmniej podejrzana osoba. W „Bractwie feniksa” nie ma nic z tych rzeczy: wydarzenia snują się od jednego do drugiego jakby bez związku i jedynym ekscytującym czytelnika zagadnieniem jest pytanie, czy potwierdzą się krążące od długiego czasu plotki, że jedna z bliskich Harry’emu osób zginie. Większość naprawdę istotnej akcji skumulowana jest w paru ostatnich rozdziałach – nawiasem mówiąc, autorka posłużyła się tu pomysłem, który nieodparcie kojarzy mi się z piątym epizodem „Gwiezdnych wojen” … I nie chodzi mi bynajmniej o osławione „Jestem twoim ojcem!”.
Młody Potter zachowuje się jak totalny palant, co zapewne w zamierzeniu autorki ma pokazać burzliwy proces dorastania. Ciekawe tylko, że wydaje się on jedyną osobą takim procesem dotkniętą – Ron, Hermiona i inni jego rówieśnicy zachowują się znacznie poważniej, w bardzo dorosły sposób prosząc go, aby nie wyładowywał na nich swoich frustracji. Dąsy i nieuzasadnione wybuchy gniewu Harry’ego są może i typowe dla czternastolatków (choć duża część jego zachowań pasowałaby mi raczej do dziewięciolatka), jednakże po tym, co przeszedł w poprzednich tomach, powinien już chyba umieć trochę nad sobą zapanować. Nawet młodsza o rok Ginny zachowuje się rozsądniej. W pewnym momencie pani Rowling podsuwa ciekawą i dość „kryminalną” sugestię o tym, co mogłoby mieć wpływ na jego ataki złości, jednak ta przysłowiowa strzelba zamiast wypalić w ostatnim akcie, ginie w mrokach niepamięci.
Wydanie amerykańskie
Wydanie amerykańskie
Kilka innych osób również ukazuje nieco odmienne oblicze. Dowiadujemy się zaskakujących rzeczy o ojcu Harry’ego, Percy Weasley i Syriusz Black zachowują się w sposób, którego bym się po nich nigdy nie spodziewała, a Snape przestaje być tak strasznie antypatyczny, jak w poprzednich tomach. Te dwie ostatnie postaci wydają się, nota bene, mocno niewykorzystane. Bardzo podobała mi się scena w końcówce IV tomu, kiedy to obaj serdecznie nie znoszący się panowie zostają zmuszeni do współpracy oraz zawarta w niej sugestia, że Snape może być użyty jako szpieg w szeregach Śmierciożerców. Niestety, co do tego ostatniego pomysłu, autorka chyba trochę zmieniła zamiary.
Duża ilość krytycznych uwag, które zawarłam w tej recenzji nie oznacza, że nie widzę dobrych stron książki. Pojawiają się w „Bractwie Feniksa” rzeczy, które tak u Rowling lubimy: nowe gadżety, nowe magiczne zwierzęta, dokładne (niekiedy aż za dokładne) opisy lekcji. Szczególnie podoba mi się zaczarowane pióro służące do karnego przepisywania zdań w stylu „Nie będę więcej…” oraz pomysł tego, kto może zobaczyć stworzenia zwane thestralami. Autorka postarała się też, abyśmy wraz z bohaterami spotkali ponownie wszystkie – ale to dosłownie wszystkie, no, z wyjątkiem tych, które nie żyją – postacie pojawiające się w poprzednich tomach. Wydaje się to bardzo sympatycznym zabiegiem.
Książki Rowling w sposób widoczny dorastają wraz ze swoimi czytelnikami – o ile poprzednie tomy nadawały się doskonale dla 8-10-latków, o tyle „Bractwo Feniksa” wahałabym się dać do przeczytania dziecku w tym wieku. Występuje tam sporo scen brutalnych lub ponurych (na przykład wstrząsające spotkanie z matką Neville’a – zupełnie nie pasujące do tej konwencji), a także mnóstwo „brudu” dorosłego życia: oszczerstw, manipulacji, różnych tzw. układów, nawet łapówkarstwa. Ministerstwo Magii, które z początku wydawało się całkiem sympatyczną, trochę śmieszną instytucją, zajmującą się mydleniem oczu Mugolom i ustawowym regulowaniem grubości dna kociołków, tutaj zaczyna nagle zachowywać się według najgorszych totalitarnych wzorców.
Biorąc to wszystko pod uwagę, w szóstym i siódmym tomie czytelnika mogą czekać rzeczy naprawdę mrożące krew w żyłach. Oby tylko te książki miały objętość mniejszą od Wielkiej Encyklopedii Powszechnej
koniec
10 sierpnia 2003

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Z tego cyklu

Wampirze wojny
— Miłosz Cybowski

Wiedźmy wszystkich krajów
— Miłosz Cybowski

Powrót na Wyspę Księcia Edwarda
— Joanna Kapica-Curzytek

Krew ojców
— Miłosz Cybowski

Długa droga do zwycięstwa
— Miłosz Cybowski

Sukces nie jest grą przypadku
— Joanna Kapica-Curzytek

Bizantyjski przepych
— Miłosz Cybowski

Przychodzimy w pokoju, obcy bambusie
— Miłosz Cybowski

Kosmiczny grzyb w natarciu
— Miłosz Cybowski

Raz lepiej, raz gorzej
— Miłosz Cybowski

Tegoż twórcy

Harry Potter i przeklęta chała
— Anna Nieznaj

Fantastycznie po raz drugi
— Dominika Cirocka

Z biblioteki Hogwartu
— Dominika Cirocka

Co za dużo, to niezdrowo
— Dominika Cirocka

Nowa twarz Harry’ego Pottera
— Magdalena Kubasiewicz

Thriller o tematyce społecznej
— Joanna Kapica-Curzytek

Powrót do dzieciństwa
— Aleksandra Otręba

Mała Esensja: Harry Potter i deus ex machina
— Agnieszka Szady

Mała Esensja: Duże kłopoty Harry’ego
— Wojciech Gołąbowski

Mała Esensja: Tradycyjnie…
— Wojciech Gołąbowski

Tegoż autora

Po komiks marsz: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Po komiks marsz: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Krótko o filmach: Walka Thora z podwodnym Sauronem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Weekendowa Bezsensja: Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (31)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.