Książkę Gordona czyta się znakomicie. Mimo dość pokaźnej objętości (wydanie kieszonkowe ma 600 stron) można ją "połknąć" w dwa wieczory. Znakomicie zarysowane, bogate postaci, żywe dialogi, umiejętne połączenie autentycznych wydarzeń, postaci historycznych z fikcyjnymi wprowadzonymi przez autora stanowi, obok bardzo bogatej warstwy faktograficznej, mocne atuty książki.
Szaman uczuć
[Noah Gordon „Szaman” - recenzja]
Książkę Gordona czyta się znakomicie. Mimo dość pokaźnej objętości (wydanie kieszonkowe ma 600 stron) można ją "połknąć" w dwa wieczory. Znakomicie zarysowane, bogate postaci, żywe dialogi, umiejętne połączenie autentycznych wydarzeń, postaci historycznych z fikcyjnymi wprowadzonymi przez autora stanowi, obok bardzo bogatej warstwy faktograficznej, mocne atuty książki.
Noah Gordon dość późno rozpoczął karierę pisarską. Ukończył dziennikarstwo oraz filologię angielską na uniwersytecie Bostońskim. Początkowo przez kilka lat pracował jako redaktor w jednym z nowojorskich wydawnictw, później został reporterem i wydawcą periodyków medycznych. Zrezygnował z zawodu po wydaniu swojej pierwszej powieści noszącej tytuł "Rabin". Odniosła ona zupełnie nieprawdopodobny sukces, utrzymując się na liście bestsellerów "New York Timesa" przez 26 tygodni. Następne książki były już oczekiwane przez czytelników i również cieszyły się dużym powodzeniem.
Najbardziej znanym cyklem powieści Gordona jest trylogia o dziejach medycznego rodu Cole′ów, W skład cyklu wchodzi: "Medicus" "Szaman" oraz "Spadkobierczyni Medicusa". Książki cyklu są dość luźno powiązane osobami głównych bohaterów i "Darem", którym zostali obdarzeni, a o którym kilka słów dalej. Każda z powieści stanowi odrębną całość i może być czytana oddzielnie, natomiast na pewno warto poznać wszystkie.
Pierwsza książkę Amerykanina polecił mi przyjaciel kilka lat temu. Był to właśnie "Medicus" opowieść, której akcja toczy się w jedenastowiecznej Anglii. Rob J. Cole, syn hafciarki i wiejskiego cieśli, zostaje sierotą - ma jednak odrobinę szczęścia, ponieważ dalsza rodzina nie chcąc brać kolejnej gęby na utrzymanie oddaje go na służbę do wędrownego balwierza. Ten, obok wielu innych umiejętności, jest także cyrulikiem. Hart ducha, upór i wrodzone zdolności ukierunkowane spotkaniem ze średniowiecznym żydowskim lekarzem sprawiają, że młody Rob ma tylko jedno marzenie - zostać medykiem. Pomaga mu "Dar", zdolność, która pozwala u chorego poprzez dotyk wyczuć w organizmie wolę uzdrowienia lub odnaleźć piętno śmierci. Później ta specyficzna zdolność pojawia się w rodzinie Cole′ów w kolejnych pokoleniach, determinując ich losy.
Akcja "Szamana" rozgrywa się wiele stuleci później. W 1839 roku do Stanów Zjednoczonych ze Szkocji przyjeżdża potomek protoplasty rodu - mężczyzna o tym samym imieniu i nazwisku, świeżo upieczony, dyplomowany lekarz. W Bostonie, który wówczas był niewielkim, lecz szybko rozwijającym się miastem, rozpoczyna pod okiem słynnego miejscowego chirurga praktykę lekarską. Pilnie obserwowany przez starszych kolegów rozwija swoje umiejętności i jednocześnie stara się wybrać w życiu drogę, która by najbardziej mu odpowiadała. Nie pociąga go styl życia, jaki prowadzą jego koledzy po fachu, odrzuca propozycje wygodnego, ustabilizowanego, mieszczańskiego życia u boku arystokratki. Kusi go natomiast Zachód: tajemniczy, niezbadany, pełen wyzwań. Pod wpływem jednego z przyjaciół wyrusza do Illinois, gdzie, jak się dowiaduje, za przyzwoita cenę można nabyć piękny kawałek ziemi. Po długiej podróży, oczarowany pięknem miejsca i zachęcony przez przyszłego sąsiada znakomitymi warunkami finansowymi, kupuje spory kawałek ziemi i osiedla się na stałe. Spotyka swoją przyszłą żonę, wkrótce na świat przychodzi jego syn, nazwany przez przyjaciół, Indian z plemienia Sauków, "Szamanem". Po ojcu dziedziczy on ten sam "Dar" i poddaje się powołaniu, jakim jest leczenie ludzi i ulga w ich cierpieniach.
Książkę Gordona czyta się znakomicie. Mimo dość pokaźnej objętości (wydanie kieszonkowe ma 600 stron) można ją "połknąć" w dwa wieczory. Znakomicie zarysowane, bogate postaci, żywe dialogi, umiejętne połączenie autentycznych wydarzeń, postaci historycznych z fikcyjnymi wprowadzonymi przez autora stanowi, obok bardzo bogatej warstwy faktograficznej, mocne atuty książki. Osadzenie fabuły powieści w ramach historycznych zostało docenione nie tylko przez czytelników. Noah Gordon otrzymał wiele nagród - miedzy innymi prestiżową imienia J.F. Coopera, przyznawaną przez Stowarzyszenie Historyków Amerykańskich "za wysoki poziom literacki fikcji historycznej, łączącej talent historyka z kunsztem pisarza". Czytając "Szamana" niejednokrotnie miałem wrażenie, że autor opisuje wydarzenia, w których brał udział lub miejsca, które sam odwiedził. Znajomość realiów historycznych jest ogromnym atutem powieści. Akcja książki obejmuje okres historyczny tak naprawdę dość słabo znany polskiemu czytelnikowi. Zdobywanie "Dzikiego Zachodu" znamy tylko z perspektywy colta, winchestera i "romantycznych" walk z Indianami. Tymczasem w tle powieści Gordon przedstawia nam w niezwykle ciekawy sposób przybycie osadników, budowanie od podstaw lokalnej społeczności, trudne i niezbyt chwalebne dla amerykańskiej historii kontakty z Indianami, proces ich stopniowego wysiedlania i, niestety, również eksterminacji. Bardzo interesująco wyglądają zwyczaje, wierzenia i kultura Indian z niewątpliwym znawstwem i pewną nostalgią opisane w książce.
Trudno jednoznacznie zakwalifikować "Szamana". Dla mnie jest to znakomita historyczna powieść obyczajowa, napisana z zacięciem i talentem popartym dużą wiedzą historyczną, mocno osadzona w realiach tego okresu. Zresztą kwalifikacja nie ma większego znaczenia. Mogę szczerze polecić "Szamana" (jak zresztą wszystkie książki cyklu), to z pewnością najlepsza książka, jakie zdarzyło mi się ostatnio czytać.