Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Hilary Norman
‹W ślepej uliczce›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułW ślepej uliczce
Tytuł oryginalnyNo Escape
Data wydania19 czerwca 2008
Autor
PrzekładAnna Bańkowska
Wydawca Prószyński i S-ka
ISBN978-83-7469-789-7
Format472s. 125×195mm
Cena32,—
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Faceci to ścierwa
[Hilary Norman „W ślepej uliczce” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Z powieści „W ślepej uliczce” Hilary Norman sączy się tak wiele jadu, że starczyłoby go do wytrucia większości mężczyzn na Ziemi. Już w trakcie lektury powieści czytelnik dochodzi do wniosku, że faceci to gnidy, i że przynajmniej niektórzy z nich powinni szybko przenieść się na tamten świat. Niestety to skrajnie antymęskie nastawienie boleśnie odbija się na wartości książki.

Paweł Sasko

Faceci to ścierwa
[Hilary Norman „W ślepej uliczce” - recenzja]

Z powieści „W ślepej uliczce” Hilary Norman sączy się tak wiele jadu, że starczyłoby go do wytrucia większości mężczyzn na Ziemi. Już w trakcie lektury powieści czytelnik dochodzi do wniosku, że faceci to gnidy, i że przynajmniej niektórzy z nich powinni szybko przenieść się na tamten świat. Niestety to skrajnie antymęskie nastawienie boleśnie odbija się na wartości książki.

Hilary Norman
‹W ślepej uliczce›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułW ślepej uliczce
Tytuł oryginalnyNo Escape
Data wydania19 czerwca 2008
Autor
PrzekładAnna Bańkowska
Wydawca Prószyński i S-ka
ISBN978-83-7469-789-7
Format472s. 125×195mm
Cena32,—
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Najważniejszą postacią powieści jest Robin Allbeury – wzięty i bogaty prawnik, który dorobił się na rozwiązywaniu spraw małżeńskich. Prywatnie, poza godzinami pracy i bez wynagrodzenia, pomaga on kobietom, które doświadczyły przemocy domowej. Równocześnie poznajemy historię Lizzie Piper – wziętej autorki książek kucharskich i oddanej matki, która wyszła za idealnego mężczyznę. Z czasem okazuje się jednak, że nie jest on taki doskonały. Jego intencje nie są tak czyste, a zamiary takie szlachetne, jakby to wyglądało na pierwszy rzut oka. Nie lepiej układa się Joanne Patston, która wraz z mężem nieoficjalną drogą zaadoptowała córeczkę – oddany mężczyzna rychło okazuje się pijakiem i brutalem, a wszystko skrupia się na nieszczęsnej dziewczynce i jej matce. W tym momencie w życie obu kobiet z animuszem wkracza Allbeury, który zupełnie za darmo chce rozwiązać wszystkie ich problemy.
Bez wątpienia jedną z mroczniejszych tajemnic książki jest niewyjaśniona przyczyna jaskrawego sprofilowania bohaterów – okazuje się, że domowa przemoc dotyka wyłącznie kobiety, a oprawcami są wyłącznie ich mężowie. Autorka wychodzi z założenia, że w takiej powieści wystarczy poprowadzić jednoznaczną granicę oddzielającą dobrych i złych, która pokrywa się z płciami bohaterów, by zbudować wiarygodne postaci. Przez pierwsze 400 stron powieści podział ten jest tak wyraźny, że aż oślepia czytelnika. W ujęciu Norman mężczyźni to ścierwa, zdolne do wszystkiego, a kierujący się najczystszymi intencjami prawnik Allbeury wciąż jest podejrzewany przez osoby postronne o nieewidencjonowane zyski ze swej „charytatywnej” działalności. Mąż Lizzie Piper to seksualny dewiant, a życiowy towarzysz Joanne Patston pięściami okłada czteroletnią córkę. Tymczasem obie matki są bezgranicznie oddane swoim dzieciom, cudowne i czyste istoty, którym najwyraźniej jedynie przypadkiem z pleców nie wyrosły skrzydła.
Autorka posługuje się różnymi chwytami, by zohydzić mężów w oczach czytelnika, lecz efekt jest zupełnie odwrotny. Norman w wiarygodny sposób zbudowała postaci cierpiących, skołatanych i udręczonych mężczyzn, którzy nie potrafią sobie poradzić z wybuchami agresji. Tocząc przegraną walkę ze sobą, przeciągają czytelnika na swoją stronę – wzbudzają empatię i współczucie. Tymczasem wyidealizowane, cudowne matki, po stronie których wyraźnie stoi narrator, w oczach odbiorcy zaczynają wyglądać jak harpie. Lizzie Piper ciągle snuje się zasmucona, histeryzuje i wykorzystuje miłość męża do dzieci, a Joanne Patston stopniowo doprowadza do emocjonalnego odseparowania córeczki od ojca. W efekcie podczas lektury dzieje się rzecz zaskakująca – czytelnik zaczyna kibicować mężom, co z pewnością nie było intencją autorki.
Równowaga wraca na ostatnich 70. stronach. Norman reflektuje się nieco i przestaje pisać same cudowności na temat żon, a poprzedni chwalebny ton zastępuje zdrowa refleksja. Okazuje się, że mężczyźni niekoniecznie zawsze są tak obrzydliwi, a i kobiety potrafią przykręcić śrubę. Zaciera się stopniowo poprzedni podział na dobrych i złych, pokrywający się z płciami. Szkoda jedynie, że dzieje się to tak późno i rzeczowy, zrównoważony ton autorka wprowadza na etapie schyłkowym akcji. Dopiero tutaj widać, że Norman ma coś do powiedzenia.
Pisarka ma już na swoim koncie osiemnaście powieści i tę wprawę w budowaniu fabuł znać w strukturze thrillera „W ślepej uliczce”. Początkowo akcja to trzy prowadzone symultanicznie wątki, które stopniowo splatają się dla zaakcentowania jednego problemu. Nie jest to szczytowe osiągnięcie fabularne, a dobra, rzemieślnicza robota. Pewną rutynę widać także w narracji – Norman buduje akapity według przepisu: kilka zdań wielokrotnie złożonych plus jedno zdanie nierozwinięte, zapisane w nowej linii, spinające cały fragment. Dialogi i drobne odstępstwa od tego schematu powodują, że wrażenie powtarzalności nieco się zaciera, ale oczytany odbiorca nie da się oszukać. Jednym z elementów, który powtarza się najczęściej, są pytania o herbatę. W świetle faktu, że autorka jest Brytyjką, wydaje się to dość zrozumiałe, ale już za dwudziestym razem opadają ręce. Wszystkie kolejne pytania o ten napar powodują, że czytelnik zaczyna wierzyć, iż pytanie o kawę dałoby mu trochę wytchnienia.
Książką „W ślepej uliczce” z pewnością będą zachwyceni miłośnicy seriali, których fabuła kręci się wokół rodziny, posiadania i wychowania dzieci, miłosnych rozterek, a także wszyscy fani „Dynastii”. Rozwlekłość i melodramatyczność to jedne z bardziej widocznych cech powieści Norman. Raczej nieusatysfakcjonowani pozostaną natomiast miłośnicy opowieści kryminalnych – ciekawa i zaskakująca miejscami fabuła bardzo kuleje z powodu braku wiarygodnych motywów działania postaci. Autorka zasłania się utratą panowania przez bohaterów, ich obłąkaniem lub niepoczytalnością, i dzięki temu zupełnie nie musi tłumaczyć przyczyn zaskakujących zachowań postaci. Portrety psychologiczne wydają się być zbudowane bardzo sprawnie, ale to tylko fasada – gdy już klaruje się cała intryga, czytelnik łaknie wyjaśnień motywacji, ale ich nie otrzymuje. Ciekawe postaci naraz okazują się tylko zbiorem cech, których nie spaja praktycznie nic.
Temat, z którym Norman postanowiła się zmierzyć, jest ważki i zapewne zawsze pozostanie aktualny. Książka „W ślepej uliczce” okazuje się opowieścią o kobietach, które zupełnie utraciły do siebie szacunek i dla dzieci są w stanie zrobić wszystko – wliczając trwanie w toksycznym związku. „Ja się nie liczę (…). W ogóle już się nie liczę”, powtarza jedna z nich. Autorka punktuje wszystkie przewinienia kobiet zmagających się z domową przemocą i wskazuje, że najczęściej matki same są sobie winne. A ich największym grzechem jest zaniechanie, które rychło obradza sińcami, krwiakami i nerwicą. Norman zdaje się twierdzić, że przemocy zawsze można jakoś zaradzić, a jej książka to zapis konsekwencji, jakie poniosły bohaterki z powodu swych konserwatywnych i zachowawczych postaw. Gdyby nie bezbrzeżna idealizacja matek i dość fantastyczne przejaskrawianie wizerunku ojców, obraz zawarty w tej powieści byłby jeszcze bardziej sugestywny. A wtedy tę powieść można by było polecić każdemu.
koniec
13 sierpnia 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

W oparach chloru
— Agnieszka Hałas

Tegoż autora

Zakalec z ambicjami
— Paweł Sasko

Końskie mordy
— Paweł Sasko

Dziwy nad dziwami
— Paweł Sasko

Coś na spanie
— Paweł Sasko

Lewe jądro Szatana
— Paweł Sasko

Z miłości do pędzli
— Paweł Sasko

Tęsknię, Lizaczku
— Paweł Sasko

Zmiana warty w Baśniogrodzie
— Paweł Sasko

Tylko dla fanatyków
— Paweł Sasko

Pogoń za zwłokami
— Paweł Sasko

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.