Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Gry

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks DriveThruRPG.com Skapiec.pl

Nowości

growe

  • Vow of Absolution
    Calum Collins, Christopher Colston, Chris Edwards, Christopher Handley, Jordan Goldfarb, Pádraig Murphy
więcej »

Zapowiedzi

growe (wybrane)

więcej »

‹Blood Bowl: Menedżer Drużyny›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBlood Bowl: Menedżer Drużyny
Tytuł oryginalnyBlood Bowl Team Manager: The Card Game
Data produkcjiIV kwartał 2011
Producent FFG
Wydawca Galakta
Info2-4 graczy, od 14 lat
Cena119,95
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Powrót do korzeni
[„Blood Bowl: Menedżer Drużyny” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Myśleliście kiedyś o tym, że football może być jeszcze bardziej brutalny? Zobaczcie to w wykonaniu skavenów, orków, trolli i ogrów! Tak, teraz możecie zarządzać drużynami w Starym Świecie dzięki grze „Blood Bowl: Menedżer Drużyny”.

Kamil Sambor

Powrót do korzeni
[„Blood Bowl: Menedżer Drużyny” - recenzja]

Myśleliście kiedyś o tym, że football może być jeszcze bardziej brutalny? Zobaczcie to w wykonaniu skavenów, orków, trolli i ogrów! Tak, teraz możecie zarządzać drużynami w Starym Świecie dzięki grze „Blood Bowl: Menedżer Drużyny”.

Dziękujemy sklepowi Kawroz za udostępnienie egzemplarza gry na potrzeby recenzji.

‹Blood Bowl: Menedżer Drużyny›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBlood Bowl: Menedżer Drużyny
Tytuł oryginalnyBlood Bowl Team Manager: The Card Game
Data produkcjiIV kwartał 2011
Producent FFG
Wydawca Galakta
Info2-4 graczy, od 14 lat
Cena119,95
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Gra, w której oszukiwanie to chleb powszedni, a przeciwnika należy wpierw wdeptać w ziemię, a później wypadałoby go jeszcze dobić. Kto będzie się przejmował podawaniem piłki albo jej przechwytywaniem – najlepiej wygrywa się mecze poprzez powalenie drużyny przeciwnika! Takie mniej więcej cele przyświecają rozgrywce w „Blood Bowl”, a od razu dodam, że w grę bardzo łatwo wsiąknąć.
Osią fabularnego tła gry są rozgrywane cotygodniowe mecze i towarzyszące im wydarzenia, jak chociażby turnieje albo strajki zawodników. My, jako menedżerowie, staramy się zgromadzić wokół naszej drużyny jak najwięcej fanów. Zdobywać ich będziemy przystępując do turniejów i meczów, oczywiście wygrywając je, ale także gdy nasi zawodnicy będą mieli w udziale wyjątkowo spektakularne zagrywki. Do rozgrywki potrzebujemy talii zawodników poszczególnych drużyn, talii spotkań na nadchodzące tygodnie, kart z magazynu „Spike” (gdzie znajdują się wydarzenia i turnieje), kart gwiazd z dwóch organizacji oraz talii rozwoju personalnego. Podczas gry talia naszej drużyny może być zasilana przez znanych zawodników o różnych cechach, dodatkowy personel (jak chociażby przez trenera choreografii w polu punktowym) czy też możemy obudzić w naszej drużynie ducha ich rasy (chaos mutuje i dzięki dodatkowym mackom może przejąć piłkę, elfy lepiej podają itd.)
Na początku gracze zaczynają z talią startową jednej z sześciu drużyn (skaveni, ludzie, leśne elfy, orkowie, chaos, krasnoludy), dobierają na rękę sześć kart zawodników, a na stole wykładana jest odpowiednia liczba wydarzeń zależna od liczby graczy oraz karta z magazynu Spike. Karta meczu jest podzielona na trzy pola: dwa z nich pokazują nagrody, jakie drużyna dostanie za przystąpienie do rozgrywki, a środkowe – nagrodę za wygraną. Mogą to być gwiazdy, rozwinięcia personalne, drużyny albo kibice. Dzięki temu nasz team staje się coraz bardziej rozbudowany. Mechanika nagradzająca tych, którzy tylko przystępują do meczu, pozwala zniwelować trochę czynniki losowe, jak zły dociąg kart, a także ugrać coś nawet na słabej ręce. Teraz co rundę każdy z graczy dokłada swojego zawodnika do wybranego spotkania. W turnieju gra każdy z każdym, w wydarzeniach mogą brać udział tylko dwie drużyny, obowiązuje prawo kto pierwszy ten lepszy. Dołożony zawodnik posiada wartość sławy (podliczana pod koniec meczu, czyli gdy wszyscy gracze wyzbędą się kart), opis tekstowy (czasami są to konkretne umiejętności, innym razem teksty wprowadzające w klimat gry) oraz symbole zagrywek stosowanych przez zawodników. Zagrywką może być oszustwo, które pozwala zwiększyć sławę zawodnika, zjednać kibiców przez brutalne faule albo doprowadzić do dyskwalifikacji zawodnika. Innym zagraniem są podania pozwalające zabrać piłkę przeciwnikowi na środek (czyli na kartę meczu) albo przejąć ją na własnego zawodnika. Kolejny wybieg to zwarcie, czyli próba powalenia przeciwnika lub dobicia go, by został całkiem usunięty z meczu. Ten ruch polega na tym, że gracz atakujący rzuca dwoma kośćmi (jeśli sławy zawodników się różnią) albo jedną kością (gdy sławy są równe). Jeśli wypadnie symbol powalenia, gracz zaatakowany musi przekręcić swojego zawodnika dołączonego do meczu do pozycji poziomej (tym samym będzie on dodawał mniej sławy na koniec rozgrywki) albo usunąć go z gry, jeśli ten był już powalony. Jeśli natomiast wypadnie symbol X, atakujący został odparty i wdeptany w ziemię i to on musi przekręcić swojego zawodnika. Puste pole na kości oznacza niepowodzenie każdej ze stron i nie prowadzi do żadnej zmiany. Wybór symbolu z dwóch kości należy do gracza, którego zawodnik ma wyższą sławę w starciu, przy rzucie jedną kością wynik jest jednoznaczny. Ostatnią z zagrywek jest sprint, który pozwala dociągnąć kartę z talii, usuwając jednocześnie jedną z ręki.
Rozgrywki sezonowe między ludźmi, orkami i skavenami<br/>Źródło: boardgamegeek.com
Rozgrywki sezonowe między ludźmi, orkami i skavenami
Źródło: boardgamegeek.com
Po dołożeniu zawodnika gracz decyduje, z których zagrywek korzysta (oszustwo jest obowiązkowe – żeton czaszki należy pociągnąć zawsze). Dokładanie kart trwa do czasu, aż skończą się one na ręce. Wtedy to następuje rozstrzyganie wyników spotkań. Odkrywane są znaczniki oszustwa, zawodnicy przyłapani na niesportowych zagraniach wylatują z boiska, a ci, którzy odznaczyli się wyjątkowo spektakularnymi akcjami, mają chwilowo zwiększaną sławę lub zdobywają przychylność kibiców (co należy zaznaczyć na specjalnym liczniku). Następnie sumowana jest sława po każdej stronie wynikająca z zawodników i ich umiejętności oraz plus za zdobycie piłki (wartość dwa). Zwycięzcą zostaje drużyna z wyższą sumą i to ona dostaje nagrodę za udział i zwycięstwo, przeciwnik musi się obejść bonusem za sam udział. Rozstrzygane są tak wszystkie spotkania. Następnie zawodnicy są usuwani na stos kart odrzuconych, przedstawiamy innym, jak rozwinęła się nasza drużyna, jakie gwiazdy w niej zagrają albo kto dołączył do personelu i w ten sposób tydzień się kończy. Wystawiane są nowe zdarzenia, nowa karta z magazynu „Spike” i gra toczy się dalej. Dopiero po rozegraniu turnieju Blood Bowl znajdującego się na końcu magazynu „Spike” gra dobiega końca. Tytuł menedżera roku zdobywa osoba z największą liczbą kibiców.
Do gry podchodziłem z dystansem – dlaczego? Jakoś uznawałem, że Stary Świat to Stary Świat, a nie miejsce, gdzie gra się w football. Tu się właśnie myliłem! To idealne miejsce do brutalnych i emocjonujących rozgrywek. Mechanika wciąga (znacznie bardziej niż komputerowy pierwowzór), jest szybka do wyjaśnienia, gra też nie należy do najdłuższych, a emocji i decyzji jest sporo. Naprawdę trzeba się napocić, by nasza drużyna była tą najlepszą. W dodatku znajdziemy tu pewne rodzaje strategii, które pozwalają zdobywać fanów np. dzięki temu, że nasza drużyna trzyma piłkę w każdym meczu i przez to zwycięża albo dzięki temu, że w naszej drużynie grają znane persony. Dodam, że każda rasa ma swoją specyfikę i gra się nimi zupełnie inaczej, jednak wcale nie ma tu jakichś wielkich przewag, szczególnie jak się dobrze zastanowimy, w jakiej kolejności zagrywać karty i jakich bonusów oczekujemy. Bawiłem się świetnie przy rozgrywkach zarówno w dwie osoby (te partie później stały się błyskawiczne, trochę mniej losowe i kierowane spekulacjami przeciwników), jak i w większym gronie (tu czas gry znacznie się wydłużał, ale nadal nie był kolosalny – bo około godziny). Dużo decyzji, doza szczęścia i ciekawa mechanika osadzona w bardzo dobrze znanym uniwersum, pokazanym od trochę komicznej strony. Czegóż chcieć więcej?
koniec
9 stycznia 2012

Komentarze

09 I 2012   11:38:11

"Mechanika wciąga (znacznie bardziej niż komputerowy pierwowzór)[...]"

Gwoli porządku: nie komputerowy, tylko planszowy/figurkowy. Pierwsza edycja BloodBowla została wydana przez Games Workshop w 1986r., a gra komputerowa od Cyanide oparta jest o zasady edycji piątej i szóstej (Legendary Edition).

Zapewniam, klasyczny Blood Bowl wciąga nie mniej ;)

09 I 2012   12:37:58

Czy to przypadkiem nie nazywało się po polsku "Troll Football"? Uwielbiałem tę grę!

09 I 2012   12:49:35

troll football był zrzynką z pierwszej edycji z tego co pamiętam.

13 II 2012   04:47:16

Gra kozak :)

13 II 2012   12:07:35

Myślałem właśnie, że manager bardziej zżyna z wersji na PC, niż z BloodBowla planszowego. Niestety w ten drugi tytuł nie miałem okazji zagrać.

26 II 2012   19:55:04

Nie mówiłbym o "zżynaniu" w tym przypadku. Najpierw były trzy edycje planszowego Blood Bowl, później komputerowa wersja tej gry, a na końcu karcianka "na podstawie" oryginału. Fantasy Flight Games, ku rozpaczy wielu, nie może wydać reedycji planszowego Blood Bowla, ale umowa z Games Workshop pozwala im na tworzenie gier w ramach uniwersum Warhammera/Warhammera 40K, nawiązujących do wcześniejszych produkcji GW, bądź będących ich remake`ami/przeróbkami.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niech się mury pną… na boki
Wojciech Gołąbowski

11 V 2024

Dobrze dobrana historyjka fantasy stojąca za planszówką „Zamki Caladale” (oraz ładne grafiki na kafelkach) przydaje grze dużo sympatyczności. Gdyby tylko podsumowywanie punktów nie było tak żmudne…

więcej »

Czym by tu zapełnić spiżarnię?
Wojciech Gołąbowski

4 V 2024

Wydane przez Naszą Księgarnię „Orzeszki ze ścieżki” nie są, wbrew pozorom, grą łatwą. To strategia, w której do końca nie wiadomo, kto wygra.

więcej »

Zapiski niedzielnego gracza: Wolność i swoboda
Miłosz Cybowski

14 IV 2024

„Broforce” nie jest grą nową, ale lubię do niej wracać – ta brutalna platformówka nabija się z popkulturowych klisz w sposób podobny do filmowej serii „Expendables”. Robi to jednak o wiele lepiej. I zabawniej.

więcej »

Polecamy

Wyrzuty sumienia kanciarza

W świecie pdf-ów:

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Zobacz też

Tegoż autora

W trzy lata do potęgi
— Kamil Sambor

Innowacyjny rozwój gry karcianej
— Kamil Sambor

Wojna z prawdziwym rozmachem
— Kamil Sambor

Zbuduj, zasiedl, wymrzyj
— Kamil Sambor

Fantastyczna menażeria
— Kamil Sambor

Noc w muzeum
— Kamil Sambor

Groooaaarrr… nom… nom…
— Kamil Sambor

Samotność poza planszą
— Kamil Sambor

Sese Seko Mobutu vs Moise Czombe
— Kamil Sambor

Uduchowiona logika
— Kamil Sambor

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.